Minimalna stawka godzinowa wynosząca 13 zł obowiązuje od 1 stycznia tego roku. Niektórzy pracodawcy wciąż nie dostosowali się do zmian stosując swoje „patenty” na omijanie prawa.
Polski rynek pracy po wejściu w życie ustawy podwyższającej płacę minimalną do 2 tys. zł oraz ustanawiającej najniższą stawkę godzinową na poziomie 13 zł musiał dostosować się do wymogów prawnych. Nie trzeba było jednak długo czekać, by pojawiły się poważne
nieprawidłowości w zakresie realnych kwot wypłacanych pracownikom zatrudnionym na umowę zlecenie.
Federacja Przedsiębiorców Polskich (FPP) podaje, że nieuczciwe firmy pobierają od pracowników nielegalne opłaty za sprzęt lub nie odprowadzają należnych składek.
– Docierają również sygnały, że zaniżane są stawki za godzinę pracy w pierwszej dobie miesiąca, lub do czasu realizacji umowy zlecenia nie jest wliczany pełen czas, w którym pracownik realizuje zlecenie, co jest sprzeczne z obowiązującym prawem. Przedsiębiorstwa teoretycznie gwarantują zatrudnionym pensję na poziomie określonym przez ustawodawcę, jednak realna płaca za roboczogodzinę jest obniżana – podaje FPP.
Federacja zwraca również uwagę na fakt, że takie praktyki zaburzają konkurencję na rynku usług, a obniżenie wynagrodzeń pracowników poniżej ustawowych 13 zł jest bardzo niepożądanym skutkiem ubocznym.
– Kontrole Państwowej Inspekcji Pracy powinny doprowadzić do weryfikacji faktycznych kwot otrzymywanych przez pracowników i wykluczenia procederu omijania przepisów – alarmuje FPP.
Zwracając się do pracodawców federacja podkreśla, że obchodzenie stawek minimalnych jest naganną praktyką, która w trybie pilnym powinna zostać wyeliminowana na drodze skrupulatnych kontroli. W jej ocenie, państwowe organy powinny również przyjrzeć się stawkom oferowanym w przetargach na zamówienia publiczne, które znacznie odbiegają od rzeczywistego kosztu zatrudnienia pracowników.
Kontrole są, przepisy łamie co 5 firma
Jak wynika z kontroli przeprowadzonych przez Państwową Inspekcję Pracy, przepisy naruszane są w co piątej firmie. Od początku stycznia do marca br. inspektorzy pracy przeprowadzili około 900 kontroli. PIP zapowiada, że do końca 2017 r. przeprowadzi ich 20 tys. Rzeczniczka inspekcji Danuta Rutkowska wyjaśnia w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że do PIP wpłynęło już tysiąc skarg od zleceniobiorców, którym nie zapewniono minimalnej stawki godzinowej. Skargi płyną też ze związku zawodowego NSZZ „Solidarność”, który jest pomysłodawcą akcji „13 złotych i nie kombinuj”.
Polscy przedsiębiorcy są kreatywni i mają dziesiątki pomysłów na omijanie przepisów. To m.in. oferowanie stawek w wysokości od 4 do 12 zł brutto za godzinę, zawieranie fikcyjnych umów cywilnoprawnych, gdzie 13 zł brutto widnieje tylko na papierze, stosowanie różnorodnych potrąceń na przykład za użyczenie sprzątaczce odkurzacza czy zastępowanie umów zlecenia umowami o dzieło, a także zaniżanie faktycznej liczby godzin pracy. Niektórzy wprowadzają też różnego rodzaju kary, np. 500 zł za niezaplanowaną przerwę na papierosa – co oczywiście, jest niezgodne z prawem.
Podsekretarz stanu w resorcie pracy, Stanisław Szwed podał z kolei przykład szpitala z woj. mazowieckiego, który w 2016 r. zatrudniał 130 osób. W związku z przepisami o minimalnej stawce godzinowej z 30 pracownikami rozwiązano umowy, a ich obowiązkami obciążono resztę personelu.
Mało tego, pracodawca oczekiwał, że jego podwładni część zadań będą wykonywać bezpłatnie. Wiele osób godzi się na wyzysk w obawie o utratę zatrudnienia. Danuta Rutkowska podkreśla, że w przypadku złożenia skargi do Państwowej Inspekcji Pracy zagwarantowana jest anonimowość. Pracodawca - w przypadku kontroli – nigdy się nie dowie, że wizyta kontrolerów ma związek ze skargą.
Za nieprzestrzeganie przepisów o minimalnej stawce godzinowej pracodawcy grozi kara w wysokości od tysiąca do 30 tys. zł. Są jednak wyjątki. Wyłączenia z zasady minimalnego godzinowego wynagrodzenia za pracę dotyczą np. osób opiekujących się uczestnikami wycieczek. Minimalna stawka nie dotyczy też zleceniobiorców, którzy samodzielnie ustalają miejsce i czas realizacji zadania, a ich wynagrodzenie zależy wyłącznie od osiągniętego rezultatu.
Co zrobić, kiedy szef kręci?
Najlepiej jest złożyć skargę do Państwowej Inspekcji Pracy lub Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”. Skargi na nieuczciwych pracodawców, którzy zaniżają wynagrodzenia pracowników pracujących w oparciu o umowy cywilno-prawne wpływają od początku ich obowiązywania.
- W sytuacji, kiedy występują próby ominięcia przepisów w zakresie minimalnej stawki polegające na tym, że ktoś pozornie zawrze umowę o dzieło, przekazujemy sprawę do ZUS, a ten przeprowadza stosowne kontrole. W przypadku, kiedy ktoś próbuje uniknąć płacenia 13 zł za godzinę i udawać, że praca jest bezpłatna, również podejmujemy właściwe kroki i przekazujemy stosowne informacje do odpowiedniego urzędu. Stawka minimalna jest święta i nie ma co dyskutować – powiedział Roman Giedrojć, główny inspektor pracy w PIP.
- Wiemy, że od początku obowiązywania przepisów o minimalnej stawce godzinowej podejmowano szereg prób w celu ich obejścia i powrotu do tego, aby można było dalej stosować w Polsce stawki dalece odbiegające od tych, które wynikałyby z minimalnego wynagrodzenia. W ustawie zastosowaliśmy szczególną kontrolę dotyczącą wynagrodzenia, m.in. zakaz wyrzeczenia się wynagrodzenia. Wypłaty wynagrodzenia wynikające z minimalnej stawki godzinowej dokonuje się w formie pieniężnej, wypłata powinna także odbywać się w regularnych odstępach czasu – powiedziała z kolei minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska.
Zapowiedziała też, że jej resort chce zlikwidować patologie na rynku pracy, które obowiązywały niemalże we wszystkich branżach.
- Wszystkie informacje dotyczące nieprawidłowości, najmniejsze informacje, które docierają do nas z regionów, lokalnych środowisk, od firm i pojedynczych pracowników, są dekretowane i kierowane do Głównego Inspektora Pracy. Chcemy pokazać, że mobilizujemy wszystkie siły i współpracujemy w tym zakresie, żeby przepisy prawa w Polsce były przestrzegane, szczególnie te, które dotyczą pracowników, ale również pracodawców – zapewniła Rafalska.
Monitoring i kontrola odpowiednich urzędów są ważne. Nie zapominajmy jednak też o tym, że patologiczne zjawiska zachodzące na rynku pracy, o których wspomniała minister nie wzięły się znikąd. Zarówno pracownicy, jak i pracodawcy powinni się pewnie czuć na swoim miejscu. A tak się stanie wtedy, kiedy jedni będą spokojni o przyszłość swoich firm, zaś drudzy nie będą się bali utraty miejsca pracy.
Irina Nowochatko-Kowalczyk
Zobacz nasz katalog sieci franczyzowych i upewnij się która franczyza będzie dla Ciebie najlepsza.
Dołącz do newslettera
Ważne linki
Na skróty
Katalog franczyz
Kwoty inwestycji