Mała gastronomia jest dla każdego

Data dodania: 25 października 2017
Kategoria:
Foto: Natalia Maj, właścicielka minikawiarni Coffeeloffee

Natalia Maj, właścicielka minikawiarni Coffeeloffee w bydgoskiej galerii handlowej przekonuje, że nawet z niedużym kapitałem inwestycyjnym można zadebiutować na rynku gastronomicznym.

Jak się rozpoczęła Pani współpraca z firmą Wojtex?

O możliwości otwarcia punktu gastronomicznego w ramach tej sieci franczyzowej dowiedziałam się z prasy branżowej. Kawiarnia Coffeeloffee działa od marca 2016 roku. Na początku była to tylko kawiarnia. Po trzech miesiącach działalności do oferty wprowadziliśmy lody Mangatto.

Dlaczego wybór padł na minikawiarnię?

O własnym biznesie myślałam od dłuższego czasu. Interesowała mnie branża gastronomiczna. Oferta współpracy firmy Wojtex okazała się interesującym rozwiązaniem. Zależało mi na tym, by zasady prowadzenia biznesu, który wybiorę nie były za bardzo skomplikowane. Koncept mini kawiarni Coffeeloffee sprostał moim oczekiwaniom. Aby prowadzić taki punkt gastronomiczny nie trzeba utrzymywać dużego zespołu pracowników. W kawiarni pracuję na zmianę z jedną zatrudnioną osobą.

Czy brała Pani pod uwagę inne franczyzy?

Przy wyborze franczyzy ważne były m.in. koszty uruchomienia biznesu, dlatego inne koncepty raczej nie wchodziły w grę. Na start miałam około 20 tys. zł. W trakcie przygotowań stoiska okazało się jednak, że potrzebuję więcej pieniędzy. Łącznie zostało zainwestowanych około 40 tys. zł. Ale, jeśli weźmiemy pod uwagę oferty współpracy innych firm z tego samego segmentu rynku, to ta kwota byłaby nieporównywalnie wyższa.

Inwestycja się zwróciła?

Tak. Na zwrot inwestycji trzeba poczekać około roku, ale może to nastąpić szybciej. Wszystko zależy od lokalizacji.

Jaka jest średnia wartość paragonu w Pani kawiarni?

Około 12 zł.

Polacy zwiększają wydatki na jedzenie poza domem. Czy dostrzega Pani ten trend u siebie?

Tak. Trend wyraźnie widać w galeriach handlowych. Ludzie po zakupach chętnie idą coś zjeść. Lubią też zrobić sobie przerwę na kawę w trakcie zakupów. Gastronomia i handel przenoszą się do galerii.

Czy miała Pani wcześniej do czynienia z franczyzą?

Nie, nie miałam wcześniej takiego doświadczenia. Gastronomia jest dla mnie nową branżą, ale dzięki franczyzie nie miałam problemu z uruchomieniem kawiarni. Działalność się rozwija i wszystko idzie w dobrym kierunku.

Czy franczyzodawca uczestniczył w negocjacjach dotyczących wynajmu powierzchni handlowej?

Nie, bo nie było takiej potrzeby. To ja prowadziłam rozmowy z galerią. Obecnie negocjacje z zarządcami tego typu obiektów handlowych są o wiele łatwiejsze dla wynajmującego. Jeszcze z pięć lat temu było nie do pomyślenia, że można podpisać krótkoterminową umowę najmu na rok czy dwa lata. Teraz jest możliwe.

Chciałaby Pani otworzyć kolejny punkt gastronomiczny w oparciu o franczyzę?

Tak. Stawiamy na rozwój. Docelowo chciałabym mieć trzy lub cztery kawiarnie.

Rozmawiała Irina Nowochatko-Kowalczyk

Zobacz nasz katalog sieci franczyzowych i upewnij się która franczyza będzie dla Ciebie najlepsza.

Dołącz do newslettera

Copyright © 2007-2021 ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Lembicz.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design