Fornetti – do trzech razy sztuka?

Data dodania: 18 listopada 2013
Kategoria:

Polskę obiegła wiadomość – Fornetti chce i będzie mieć więcej placówek, niż McDonald’s. Chwytliwy news, świetny zabieg PR. Porównanie do najbardziej znanej sieci franczyzowej oczywiście nie jest dosłowne. Fornetti nie jest i nie będzie McDonaldem, ale cieszy fakt, że mierzy wysoko. Czy zajdzie wysoko?

Pierwszy raz: rządy Taty

Fornetti było już na szczycie. Pierwsze minipiekarnie zaczęły powstawać w latach 90. zeszłego wieku. Sieć w najlepszych czasach miała ponoć 1200 placówek, mimo niewielkich nakładów na reklamę. Ta nie była nawet potrzebna. - Ciasteczka były tanie a stoiska powstawały jak grzyby po deszczu. Były w większości hipermarketów sieci Carrefour czy Tesco oraz centrach dużych miast osiągając ilość pół tysiąca odbiorców w najlepszym okresie – mówi Artur Surówka, ówczesny koordynator regionalny ds. rozwoju na terenie Polski Południowej. W całym kraju otwierano wtedy 5-7 punktów sprzedaży miesięcznie.

Pierwotnie ciastka Fornetti były produkowane w Myślenicach (woj. małopolskie) jednak wraz z rozwojem i wzrostem sprzedaży produkcja przeniesiona została do nowoczesnego zakładu we Wrocławiu. Oprócz fabryki było też kilka central dystrybucyjnych w różnych częściach kraju z magazynami i własnym transportem, który dostarczał towar na stoiska.

Byli pracownicy Fornetti wspominają, że była to firma przyjazna personelowi. Dostawcy wymieniali się z handlowcami informacjami o nowych lokalizacjach, kontaktami do zainteresowanych franczyzobiorców, uzgadniali zamówienia. Dostawcy elastycznie reagowali na potrzeby minipiekarni. Również koordynatorzy regionalni dysponowali autami dostawczymi z dużą przestrzenią ładunkową, którą wykorzystywali w sytuacjach awaryjnych.

Prezesem firmy był przez wiele lat Staff Beems nazywany przez swoich ludzi "Tatą" ze względu na jego sympatię i opiekuńczy stosunek do pracowników.

Drugi raz: Formetti w rękach funduszu

Następnie Fornetti przeszło w ręce funduszu Societe Generale Asset Managment. Pod koniec 2009 roku firma miała jednak już tylko 300 punktów partnerskich, franczyzowych i własnych. Kolejny prezes Fornetti Polska, Robert Mroziński, zapowiadał podwojenie ich liczby w 2-3 lata. Powoływał się na przykład czterokrotnie mniejszych od Polski Węgier, gdzie działało wtedy aż 2300 punktów Fornetti. Trzeba jednak zauważyć, że Węgry mają inny klimat i kulturę, które sprzyjają „jedzeniu na mieście”. Polacy do tej pory większość posiłków spożywają w domu.

Nowy zarząd firmy postawił na zwiększenie liczby placówek Fornetti. Otwierano ich nawet 8-12 miesięcznie. Prezes Mroziński o planach na rok 2010 mówił nam - Nie zamierzamy zwalniać. Chcemy otwierać ok. 12 punktów miesięcznie, tak aby w 2010 roku pojawiło się mniej więcej 150 nowych piekarni Fornetti. Tym samym w przyszłym roku chcielibyśmy mieć 400 punktów w sieci.

Pod jego rządami spółka przeszła gruntowną restrukturyzację. Wymieniono znaczną część personelu, powstały nowe działy i zmieniła się organizacja pracy. Celem było zmniejszenie kosztów działalności spółki.

Transport własny Fornetti został zastąpiony tańszym, ale mniej elastycznym dostawcą zewnętrznym. Przejście na outsourcing objęło również serwis, ale także odbiło się na czasie naprawy. Zmieniono wymogi dotyczące wyglądu i wystroju punktu, przez co koszt stoiska wzrósł z ok. 25 tys. do ponad 40 tys. zł.

Wprowadzone zmiany oraz otwieranie nierentownych stoisk firmowych spowodowały znaczny wzrost kosztów działalności spółki. Przełożyło się to na wzrost ceny zakupu ciastek dla partnerów franczyzowych, co z kolei negatywnie odbiło się na sprzedaży. Rentowność stoisk spadała, wielu partnerów zmuszonych było zamknąć biznes. Zmienił się również rynek – liczba punktów z przekąskami i jedzeniem na miejscu wzrosła, a wraz z nimi konkurencja.

Plan był ambitny, ale spalił na panewce. Dziś firma sprzedaje swoje wyroby w 200 placówkach – jest ich sześciokrotnie mniej, niż w najlepszych czasach.

Trzeci raz: nowi właściciele, nowe otwarcie

Teraz Fornetti ma kolejnego właściciela i kolejne plany. Firma należy do grupy firm i osób, wśród których prym wiedzie prezes zarządu Piotr Panasiewicz - specjalista do spraw restrukturyzacji, były dyrektor ds. inwestycji w amerykańskim funduszu Highlander Partners. Firma po raz kolejny przechodzi lifting i restrukturyzację.

W 2012 roku rozpoczęło się wdrażanie nowej komunikacji wizerunkowej, w miejsce nieco już siermiężnej i przestarzałej. W 2013 roku powstało 26 nowych punktów sprzedaży – warto zauważyć, że to skok może niewielki ilościowo, ale znaczący procentowo. Fornetti otwiera się też na nowe możliwości sprzedaży. W fabryce we Wrocławiu jest produkowanych 60 rodzajów przekąsek (słodkie, słone, croissanty, ciastka). Zamrożone wędrują do minipiekarni, ale i do sklepów - można je tam kupić i upiec sobie w domu. - Charakterystyką produktów Fornetti jest sprzedawanie świeżo wypieczonego, ciepłego i pachnącego produktu prosto z pieca. Aby zaoferować te same cechy oferty klientom, którzy chcieliby konsumować nasze produkty również w domu, wprowadziliśmy linię produktów Fornetti Home przeznaczonych do wypieku w domu. Nie bez znaczenia jest też fakt, że będąc obecnym w kilkunastu ogólnopolskich sieciach detalicznych ten produkt dociera do znacznie szerszego grona potencjalnych odbiorców. Udział tej linii produktów w sprzedaży sukcesywnie rośnie, ale nie stanowi jeszcze istotnego udziału w strukturze przychodów – informuje Piotr Panasiewicz.

Zmianie uległa także formuła tzw. kącika piekarniczego, czyli uzupełniania ofertą Fornetti już istniejącej działalności np. kawiarnianej, cukierniczej, piekarniczej czy handlowej. Polega ona na przekazaniu do użytkowania, bez opłat, nowego programowalnego pieca wraz z przeszkoleniem z prowadzenia wypieku w zamian za określone w umowie minimalne obroty miesięczne (wcześniej to była odpłatna dzierżawa używanego pieca). Dużym uproszczeniem tej oferty jest również wprowadzenie w 2013 roku produktów wygarowanych, czyli znacznie krótszych i prostszych w wypieku niż w poprzedniej technologii wymagającej garowania w punkcie sprzedaży.

Według Piotra Panasiewicza sama konstrukcja systemu franczyzowego się nie zmieniła i opiera się na trzech kluczowych czynnikach. Pierwszy to wysoka marża dla partnera na sprzedawanych produktach (50-60%) osiągana dzięki temu iż Fornetti jest producentem produktów oferowanych w ramach systemu, a nie tylko pośrednikiem. Drugi to niskie koszty stałe prowadzenia działalności ponieważ koncept nie zajmuje dużo miejsca (niski czynsz) oraz może być prowadzony przez jednego pracownika na zmianie. Trzecim jest wspomniany już relatywnie niższy koszt inwestycji (60-80 tys. zł netto) w porównaniu do innych konceptów gastronomicznych.

Prezes Panasiewicz mówi nam: - Powyższe trzy czynniki powodują szybki zwrot z inwestycji – poniżej 1 roku już przy średnio 10 paragonach na godzinę oraz wysoką stopę zysku w odniesieniu do inwestycji. Przykładowe kalkulacje przedstawione są w naszym nowym folderze franczyzowym. Nie sposób nie wspomnieć też o rozpoznawalności marki, która według badań rynkowych wynosi ponad 86%.

Mocnej rewitalizacji uległ sam koncept Fornetti i oferta produktowa. Objęła ona wdrożenie nowego eleganckiego designu punktów dla nowopowstających placówek i stopniowe przebudowywanie istniejących, wprowadzenie linii produktów premium – wypieków opartych na maśle i lepszej jakości nadzieniach (croissanty, ślimaki, owoce po szwajcarsku) oraz rozszerzenie oferty o produkty snackowe (zapiekanki, hotdogi, kanapki) oraz napoje (kawa, świeżo wyciskane soki).

Linia produktowa Fornetti obejmuje teraz część słodką oraz przekąski mięsno-warzywne. Pierwszej bliżej do oferty cukierniczej i ciastkarskiej spełniającej potrzebę przyjemności z jedzenia smakołyków lub szybkiej przekąski do kawy lub herbaty. W tej grupie Fornetti wprowadziło linię produktów premium oferowanych na sztuki, która uzupełnia charakterystyczną dla Fornetti ofertę małych ciasteczek na wagę. Przekąskom mięsno-warzywnym bliżej do oferty małej gastronomii mającej na celu zaspokojenie apetytu osób dysponujących zbyt małą ilością czasu aby zasiąść w restauracji. Znajdziemy tu również kanapki, zapiekanki i hot-dogi

Piotr Panasiewicz zapewnia, że już widać efekty nowej polityki: - Podjęte działania spowodowały skokowy wzrost sprzedaży w istniejących punktach handlowych, wzrost średniego rachunku dokonywanych transakcji i znacząco poprawiły zainteresowanie naszym konceptem i tym samym tempo otwarć nowych placówek.

Zapytany o przepis na sukces Fornetti, Piotr Panasiewicz mówi: - Myślę że w przypadku Fornetti Polska mieliśmy klasyczny przykład braku innowacji w zakresie produktów oraz samego procesu sprzedaży przez długi czas, co w handlu detalicznym powoduje nic innego jak ograniczenie możliwości rozwoju. Przeprowadzona kompleksowa rewitalizacja konceptu w postaci nowego designu punktów oraz znaczącego rozszerzenia oferty otworzyły drzwi do wielu lokalizacji handlowych i zwiększyły zainteresowanie potencjalnych partnerów. W połączeniu z atrakcyjną konstrukcją systemu franczyzowego to ponownie jest jeden z atrakcyjniejszych i dostępnych w zasadzie dla każdego koncept biznesu franczyzowego. Zmiany zaowocowały zwiększoną liczbą otwarć i cały czas rosnącą liczbą analizowanych nowych lokalizacji i zgłaszających się partnerów.

Nie bez znaczenia dla powodzenia misji Fornetti są ludzie. Zarząd i wspólnicy nie są wynajętymi menedżerami, inwestują własne pieniądze. Strategia nie obejmuje kilku miesięcy, lecz jest budowana na lata. Do trzech razy sztuka?

Zobacz nasz katalog sieci franczyzowych i sprawdź która franczyza będzie dla Ciebie najkorzystniejsza.

Dołącz do newslettera

Copyright © ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Antygen.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design