Franczyza w Wielkiej Brytanii

Data dodania: 8 września 2014
Kategoria:
Franczyza na Wyspach. Foto: freeimages.com

Jeszcze niedawno hasło „franczyza na wyspach” oznaczało prowadzenie stoiska na tzw. wyspie w centrum handlowym. Dziś coraz częściej chodzi o otwieranie placówek polskich franczyzodawców w Wielkiej Brytanii.

Ten trend staje się coraz wyraźniejszy. Jest przynajmniej kilka powodów zainteresowania Polaków tym kierunkiem rozwoju biznesu. Po pierwsze – duża emigracja. Na Wyspach Brytyjskich przebywa już – według różnych danych – nawet 800 tys. Polaków. Wielu z nich to ludzie przedsiębiorczy, zaprzeczający stereotypowi rodaka „na zmywaku”, chcący rozwijać własny biznes. Z drugiej strony jest to też ważna i duża grupa odbiorców produktów „Made in Poland”, bądź z Polską związanych. Po drugie – otwarcie firmy w Wielkiej Brytanii jest dziecinnie proste a obciążenia fiskalne minimalne. Grzech nie skorzystać.

Problemem może być koszt otwarcia firmy na brytyjskiej franczyzie. Dlatego taniej jest to zrobić na polskiej licencji – z reguły sporo tańszej, przynajmniej jeśli chodzi o opłaty wstępne.

WYSPY – RYNEK BOGATY, CHŁONNY I PRZYJAZNY

Ciekawy jest fakt, że Polacy – ludzie z kraju, gdzie franczyza rozwija się od niedawna – z dużą pewnością siebie odnajdują się na dojrzałym franczyzowo rynku. Część badaczy tematu właśnie Wielką Brytanię uważa za kolebkę franczyzy. Już w czasach feudalnych rozwijano tam systemy opłat np. za możliwość handlowania w określonych miejscach, wożenia ludzi i towarów promem czy dystrybucji wody. W Wielkiej Brytanii działa też jeden z najstarszych konceptów franczyzowych – powstała w 1954 roku sieć restauracji Wimpy, serwująca hamburgery, śniadania, kawę i posiłki dla dzieci. Obecnie działa na skalę globalną.

W Wielkiej Brytanii firmy rozwijają koncepty sprawdzone w praktyce, po kilku bądź nawet kilkunastu latach działalności. Mniej więcej 3/4 firm działających na Wyspach we franczyzie to rodzime systemy. Jest to zresztą odsetek zbliżony do większości europejskich państw, w tym Polski. Rynek jest wart przynajmniej kilkanaście miliardów funtów rocznie i stabilnie się rozwija. Faktem jest, że brytyjska gospodarka opiera się w coraz większej mierze na know-how i wiedzy, szansą dla polskich systemów są więc raczej branże mniej skomplikowane a dobrze rozwinięte w Polsce – np. prosta gastronomia czy handel.

GASTRONOMIA PRZECIERA SZLAKI

Co najlepiej rozwija się w Wielkiej Brytanii? Wejście na ten rynek z franczyzą wymaga nie tylko odwagi, ale przede wszystkim sprawdzonego systemu, który da się zaadaptować na rynku brytyjskim i zyska on uznanie nie tylko angielskiej Polonii. Wielka Brytania, mówiąc oględnie, nie słynie z dobrej kuchni narodowej. Uznanie zdobywają więc sieci gastronomiczne, szczególnie z segmentu fast food. Drogi dla polskiego jedzenia przecierają m.in. Western Chicken czy Gruby Benek alias Fat Benny. Oba przedsięwzięcia są stosunkowo młode, ruszyły w tym roku.

Gruby Benek to polski koncept gastronomiczny z polskim kapitałem. Istnieje od 1997 roku, a od 2005 roku został rozwinięty w ogólnopolską sieć pizzerii na zasadach franchisingu. Jacek Kępka, współwłaściciel Grubego Benka, mówi nam: - Pomysł wziął się stąd, że coraz więcej Polaków emigruje na Wyspy, trzeba szukać nowych rynków. Fat Benny w Londynie jest placówką franczyzową, prowadzi go przedsiębiorca, z którym współpracowaliśmy już wcześniej. Koszt uruchomienia placówki w Wielkiej Brytanii jest spory. Jacek Kępka szacuje, że mniej więcej trzykrotnie wyższy, niż w Polsce. Jedna restauracja to jednak za mało, by przekonać się o tym, czy warto inwestować w rozwój sieci na Wyspach. Niedługo powstanie więc kolejny Fat Benny, by sprawdzić możliwości rozwoju marki. Na razie pizzeria zbiera dobre recenzje wśród klientów – zarówno Polaków, jak i Brytyjczyków. W ofercie ma nie tylko pizzę, ale i dania silnie  kojarzone z Polską, np. pierogi.

Western Chicken to stosunkowo młoda sieć gastronomiczna, pierwsza placówka pod tym szyldem powstała w 2010 roku w Starachowicach. W tej chwili ma już ponad 20 placówek w Polsce i 1 w Ashford. Jak żartują przedstawiciele sieci, udało się ją otworzyć… przypadkiem. Do firmy, dzięki ogłoszeniom w prasie, zgłosił się potencjalny franczyzobiorca – Polak, mieszkający w Wielkiej Brytanii. Przemysław Stępień, dyrektor ds. rozwoju sieci, potwierdza, że koszt otwarcia placówki jest wysoki. - Udało nam się wysłać maksymalnie dużo wyposażenia z Polski – cały sprzęt i wystrój, więc tu udało nam się nieco oszczędzić. Ale sam koszt adaptacji lokalu był bardzo duży. W Wielkiej Brytanii są bardzo rygorystyczne i ściśle określone normy dotyczące np. wentylacji czy norm czystości. Ich spełnienie było kosztowne – podkreśla.

KROK PO KROKU, KĘS PO KĘSIE

Podobnie jak Gruby Benek, również Western Chicken zamierza otworzyć drugą placówkę. Pierwsza restauracja została dobrze przyjęta, również wśród lokalnej społeczności. Pracują w niej i stołują się również Anglicy. W Ashford nie ma dużej konkurencji, lecz kolejna placówka Western Chicken powstanie w Sheffield i będzie musiała konkurować na trudniejszym rynku. - Jesteśmy młodą firmą i możemy sobie pozwolić na ten eksperyment. Dopiero po otwarciu drugiego punktu będziemy mogli powiedzieć coś więcej o planach rozwoju na Wyspach, bądź ich braku – mówi nam Przemysław Stępień.

W identycznym tonie wypowiada się Jacek Kępka. - Robimy swoje, nic na siłę. Stawiamy na wysoką jakość, nie na liczbę placówek czy wielkość sprzedaży. Sprawą fundamentalną jest dla polskiego franczyzodawcy znalezienie odpowiedniego franczyzobiorcy i czasami się nie udaje. W roku 2011 swój lokal na wyspach, w irlandzkim Cork otworzyła sieć pizzerii Biesiadowo. - Lokal działał dwa lata, miał się dobrze. Niestety nasz masterfranczyzobiorca nie do końca czuł ten biznes. Ale ciągle dostajemy sporo zapytań z Wysp Brytyjskich – mówi nam Tomasz Wiśniewski, menadżer sieci Biesiadowo.

Faktem jest, że gastronomia, bardzo silnie kojarzona z franczyzą, jest biznesem trudnym w prowadzeniu i bardzo wymagającym.

HANDEL DETALICZNY STAWIA NA NIEZALEŻNOŚĆ

Polski handel detaliczny na Wyspach jest na razie mocno rozdrobniony. Trudno byłoby jednak otworzyć sieciowy sklep na polskiej licencji i zapewnić mu pełny łańcuch dostaw. Po całym kraju jest jednak rozsianych prawdopodobnie kilkaset sklepów o swojsko dla naszego ucha brzmiących nazwach – delikatesy, specjały, delicje. Tworzą one czasem niewielkie sieci. Polskie jedzenie staje się poszukiwanym towarem. Najlepszym na to dowodem jest to, że znaleźć je można nie tylko w polskich delikatesach, ale i w takich sieciach jak Asda, Sainsbury’s czy nawet Tesco.

Łatwiej jest z innymi, niż jedzenie, produktami. We franczyzie sprzedają np. Solar czy CCC. Dużym firmom jest nieporównywalnie łatwiej wejść na bogaty, brytyjski rynek, bo ryzyko finansowe wkalkulowane w tę decyzję nie stanowi dla nich zbyt dużego obciążenia. Zupełnie inaczej muszą do tego podchodzić mniejsze firmy. Firmą, która testuje brytyjski rynek jest np. Wójcik Fashion. Producent ubrań dla dzieci otworzył salon marki Ceremony w Londynie. W portfolio firmy znajdują się obecnie trzy marki – Wójcik, Hot Oil oraz wspomniane już Ceremony. Pierwsza z nich jest liderem na rynku ubrań dla dzieci w wieku 0,5-7 lat w segmencie marek premium. Hot Oil to znak ubrań w stylu young casual dla młodych ludzi w wieku 7-14 lat. Ceremony oferuje ubranka dla najmłodszych na szczególne okazje. Zagraniczną sieć sprzedaży Wójcik Fashion rozwija właśnie w modelu franczyzowym.

Pisząc o zagranicznej ekspansji polskich konceptów, nie sposób nie wspomnieć o InPoście. Firma idzie szeroko - w ciągu nieco ponad roku rozstawiła w Wielkiej Brytanii prawie 1000 Paczkomatów. Do końca tego roku ich liczba ma sięgnąć 1500 sztuk. InPost współpracuje już z supermarketami Morrisons (w których postawi swoje urządzenia), z TfL - londyńskim zarządcą transportu miejskiego (paczkomaty będą stawiane na parkingach przy stacjach londyńskiego metra), a także z VisualSoft – dostawcą rozwiązań z zakresu e-commerce i specjalistą ds. usług hostingowych oraz marketingu online. Wartość inwestycji na rynku brytyjskim idzie w miliony euro. Co prawda o innych usługach i franczyzie nie ma na razie mowy, ale nie wiadomo czy Rafał Brzoska nie porwie się na konkurencję z Royal Mail...

Zobacz nasz katalog sieci franczyzowych i upewnij się która franczyza będzie dla Ciebie najlepsza.

Dołącz do newslettera

Copyright © 2007-2021 ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Lembicz.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design