Zatopione wyspy

Data dodania: 29 grudnia 2018
Kategoria:
Foto: Zatopione wyspy

Handlowa klęska wysp – stoisk sprzedażowych zlokalizowanych w wolnej przestrzeni centrów handlowych dotyka firmy z różnych branż. Przyjrzeliśmy się konceptom, które zniknęły z rynku w ciągu ostatnich kilku lat.

Gadżety i upominki, wyroby cukiernicze, odżywki i suplementy diety, a nawet świece zapachowe – to zaledwie kilka przykładów sieci franczyzowych, które szybko zakończyły działalność.

CINNABON – BARDZO DROGIE AMERYKAŃSKIE BABECZKI

Spółka Cinnamon Polska będąca masterfranczyzobiorcą licencji Cinnabon rozpoczęła budowę sieci cukierni w 2011 roku. Babeczki Cinnabon przywędrowały do nas zza oceanu, gdzie jak wiadomo rynek przyjmie wszystko, byle produkt miał dobry PR i zadziałały mechanizmy marketingowe. Polski rynek jest pod tym kątem bardziej specyficzny. Konsumenci co prawda lubią spróbować nowości, ale zostają też wierni znanym smakom i lokalnym markom. W tym przypadku znaczenie odegrała też cena jaką trzeba było zapłacić za uruchomienie „słodkiego punktu”. Kandydat na franczyzobiorcę musiał dysponować kwotą około 1 mln zł, co wśród dostępnych konceptów franczyzowych w tym segmencie rynku gastronomicznego było sumą zawrotną. I mimo, że istniała również możliwość zbudowania stoiska handlowego na 10 m² - koszt inwestycji spadał wówczas do 240 tys. zł – i tak była to za wysoka kwota dla potencjalnych franczyzobiorców.

SZOK.IN – POMYSŁ, KTÓRY NIE ZASKOCZYŁ

W przestrzeni internetu do tej pory krąży oferta franczyzy marki Szok.in, która powstała z myślą o wszystkich, którzy poszukują niecodziennych pomysłów na prezent. Miały to być sklepy z gadżetami i innowacyjnymi upominkami, również jako wyspy w galeriach handlowych. „Ciekawy i tani koncept wyspy handlowej za 15 tys. zł” – podawali właściciele tej franczyzy. Wysp jednak nie ma, jak i strony internetowej poświęconej tej franczyzie. Zostały natomiast niepochlebne opinie klientów e-sklepu Szok. in, którzy skarżyli się na brak zamówionego towaru.

PLAYBOY LIGHT

W 2010 roku firma Disenso, wyłączny dystrybutor produktów odzieżowych marki Playboy na Polskę uruchomiła pierwszą placówkę w nowym systemie franczyzy - light. Ten model odróżniał się od standardowego modelu franczyzowego niższymi kosztami inwestycji, które zamykały się na poziomie 60-70 tys. zł. Stoiska handlowe Playboy light miały powstawać głównie w galeriach handlowych w mniejszych miastach. Obecnie oferta odzieżowa Playboy jest dostępna jedynie w sklepach internetowych.

WOLNA WYSPA PO G-SUPPLEMENTS

„Mam do sprzedania wyspę handlową używaną atestowaną po G-Supplements. Cena nowej to około 12 tys. zł. Ja oddam za 3,5 tys. zł” – czytamy na jednym z forum ogłoszeniowym. Jeszcze pięć lat temu firma G-Supplements Poland, reklamowała się jako jedna z największych polskich hurtowni, która prowadzi sprzedaż w małych punktach detalicznych, znajdujących się w centrach handlowych, aptekach, pasażach, itd. Zaopatrywała też ośrodki sportowe i kluby fitness. W 2013 roku w ramach tej sieci działało 20 placówek franczyzowych. Właściciele tych punktów prowadzili sprzedaż odżywek wyłącznie na wyspach i stoiskach o powierzchni od 20 do 40 m². Firma wycofała jednak ofertę franczyzy, jej telefony kontaktowe są nieaktywne, a strona internetowa nie działa.

PACHNĄCA WYSPA NIE ROZBUDZIŁA EMOCJI

Pachnąca Wyspa to koncept należący do firmy Aromanti – zapachy&emocje, która rozpoczęła działalność w 2009 roku. Spółka jest importerem i dystrybutorem amerykańskich, brytyjskich i francuskich marek zapachów do wnętrz (świece, dyfuzory i inne gadżety). Firma postanowiła rozwinąć się we franczyzie i zbudowała sieć stoisk sprzedażowych, zlokalizowanych w centrach i galeriach handlowych. Produkty z Pachnących Wysp były przeznaczone do domów, biur i sklepów oraz salonów kosmetycznych, hoteli i SPA. W 2011 roku w całym kraju działało dziesięć wysp z produktami zapachowymi. Dziś jednak nie zostało już po nich śladu. – Zakończyliśmy rozwój we franczyzie kilka lat temu. Prowadzimy sprzedaż we własnym zakresie za pośrednictwem sklepu internetowego – poinformował nas przedstawiciel firmy.

TAKIE BUTY TYLKO W INTERNECIE

W 2014 roku firma F.H. Optimum wprowadziła na rynek koncept wysp handlowych z butami marki ZIPZ Shoes. Wyróżniały je dwa wymienne elementy: „covers”, czyli wierzchy oraz „souls” - podeszwy. Wystarczyło raz kupić pełną parę obuwia, aby później dowolnie manewrować kolorami i wzorami dobierając różne wierzchy do swojej kolekcji. Produkty tej marki są znane w kilkudziesięciu krajach. W Polsce punkty sprzedaży Zipz Shoes działały m.in. w Czeladzi i Katowicach. Dziś po tej działalności nie ma śladu, a buty tej marki dostępne są w e-sklepach nie powiązanych z firmą F.H. Optimum. Jej właściciel Mariusz Kulis nie chce mówić o przyczynach wycofania franczyzy ZIPZ Shoes. Potwierdza jedynie, że takich wysp już nie ma.

UŚMIECH NIE ZADZIAŁAŁ

Czy wybierając się do centrum handlowego myślicie o tym, by przy okazji skorzystać z usług wybielania zębów? Ktoś może i tak, ale z pewnością nie większość zakupowiczów. Najczęściej wizyta w tego typu miejscu planowana jest w celu zrobienia zakupów czy wyjścia do kina lub restauracji. Być może dlatego koncept Paris Smile, w ramach którego miały działać punkty specjalizujące się w wybielaniu zębów w strefie wysp handlowych nie odniósł sukcesu. Paris Smile to francuska marka,
którą na nasz rynek w 2012 roku wprowadziła firma Kosmina Polska. Przypomnijmy, że w początkowych planach tej spółki była budowa franczyzowej sieci gabinetów pod nazwą Bar Uśmiechu. Ponadto, firma miała ofertę franczyzy skierowaną do właścicieli salonów kosmetycznych, solariów, salonów fryzjerskich, SPA i salonów odnowy biologicznej. Docelowo planowano otworzyć nad Wisłą około 300 punktów partnerskich. Z kolei Barów Uśmiechu miało powstać około 30. Skończyło się jednak na wyspie w jednym z warszawskich centrów handlowych, której już dawno nie ma. Obecnie kontakt z operatorem marki Paris Smile jest niemożliwy, jej strona internetowa nie działa, jak i adres poczty elektronicznej.

PRZYCZYNY PORAŻEK

Dlaczego tym firmom nie wyszło, przecież galerie handlowe to miejsca, w których wiele przedsiębiorstw rozwijających sieci franczyzowe odnosi sukcesy? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. W jednym przypadku to za wysoki jak na polskie realia koszt uruchomienia biznesu. W drugim – brak odpowiedniego zainteresowania produktami ze strony klientów. Kolejną przyczyną jest nieumiejętne zarządzanie firmą – przykładem jest franczyza marki Nicole, należącej do międzynarodowej firmy Eurokotra. Pod marką Nicole są produkowane perfumy i wody toaletowe. Kilka lat temu franczyzową sieć rozlewni perfum tej marki w formacie wysp handlowych rozwijała polska firma, której nie udało się utrzymać na rynku. Sieć zniknęła z galerii i centrów handlowych. Jednak po kilku latach nieobecności marka powróciła. Tym razem za rozwój sieci franczyzowej odpowiada centrala firmy znajdująca się w Chorwacji. Warto pamiętać, że zakupy w sklepie działającym w formacie wyspy handlowej, najczęściej mają charakter impulsowy. Klienci zatrzymują się przy nich odchodząc od kasy supermarketu czy wychodząc ze sklepu znanej sieciówki. Jeżeli jakiś produkt przyciągnie ich uwagę, to go kupią. Mało kto idzie do galerii, w celu odwiedzenia tzw. wyspy. Cel większości zakupowiczów to sklepy znanych sieci handlowych. Dlatego, jeśli firma myśli o rozwoju franczyzowej sieci stoisk w tego typu lokalizacjach, warto jest wcześniej uruchomić pilotaż w postaci jednostki własnej. Jeżeli koncept się sprawdzi (będzie z powodzeniem działał przez dłuższy czas, co najmniej przez kilka lat), można pomyśleć o rozpoczęciu budowy sieci franczyzowej.

Zobacz nasz katalog sieci franczyzowych i upewnij się która franczyza będzie dla Ciebie najlepsza.

Dołącz do newslettera

Copyright © 2007-2021 ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Lembicz.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design
linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram