Gdy wszystko zostaje w rodzinie

Data dodania: 31 sierpnia 2015
Kategoria:

Firmy rodzinne są mocną gałęzią naszej gospodarki. Nie ma w tym nic dziwnego, bo tworzą ponad 18% PKB! Dziwne jest natomiast to, że o tak potężnej grupie przedsiębiorstw nie ma szczegółówych informacji - ile ich jest, jaka jest ich przeżywalność, jak sobie radzą. Zapytaliśmy więc przedstawicieli kilku z nich o jasną i ciemną stronę działania w rodzinnym gronie.

– Czym się teraz zajmujesz?
– Prowadzę rodzinny biznes.
– W jakiej branży?
– Administracja publiczna...

Jak każdy dowcip, ten żart ma w sobie cząstkę prawdy. Prawdą jest też to, że zatrudnianie krewnych nie jest ani polską specyfiką, ani domeną wielkich przedsiębiorstw. Posadę swoim bliskim załatwiają zarówno prezesi własnych, niekoniecznie dużych firm, jak i wielcy tego świata. Nie tak dawno bylismy świadkami tego, jak brytyjska księżna Kate dała pracę swoim rodzicom jako administratorom posiadłości, którą Kate i William dostali w prezencie od królowej Elżbiety II. Tylko pozazdrościć! Przyjrzyjmy się jednak takim firmom, które stworzyły swoją potęgę od przysłowiowego zera. O mocnej i słabej stronie przedsiębiorstwa rodzinnego porozmawialiśmy z właścicielami firm, którzy zbudowali potężne marki dzieląc sukces z najbliższymi.

ZŁOTA IDYLLA

Krzysztof Madelski, prezes zarządu firmy YES, którą stworzyły dwie rodziny mówi, że prowadzenie firmy w takiej formule zapewnia wysoki poziom zaufania wobec współpracowników oraz szybkość w podejmowaniu decyzji, która wynika z przyjętej struktury organizacyjnej. Dziś sieć liczy 115 salonów w całej Polsce, Galerię YES w Poznaniu oraz dynamicznie rozwijający się kanał sprzedaży internetowej.

– Rodzinny charakter YES daje też ogromną motywację. Wszyscy pracują dla dobra rodziny i z myślą o kolejnych pokoleniach – zaznacza szef firmy jubilerskiej. Do wyzwań zalicza tradycyjne podejście do zarządzania oraz nieuchronne przenikanie się spraw rodzinnych i biznesowych. Zapewnia też, że nic nie jest w stanie dorównać atmosferze panującej w firmie rodzinnej. W tym przypadku historia kiedy szef zwalnia pracownika i na zakończenie mówi: „Byłeś dla mnie jak syn: leniwy, niewdzięczny i bezczelny” nie sprawdza się. Młodsze pokolenie pracuje w zgodzie z twórcami słynnej marki. W 2006 roku do YES dołączyli następcy - Tomasz Kwiatkiewicz i Mateusz Madelski.

Największa część firm rodzinnych funkcjonuje na rynku już ponad 20 lat. A to oznacza, że część z nich powstała jeszcze przed 1989 rokiem i skutecznie dostosowała się do gospodarki rynkowej. Ale w grupie tych ponad 20-latków jest także wiele firm założonych zaraz po transformacji - wynika z badania Konfederacji Lewiatan. Potwierdza to nasz kolejny rozmówca. – Ponad 20 lat temu razem z żoną  postanowiliśmy założyć firmę medyczną. Rozwijaliśmy ją razem przez wiele lat. Następnie do firmy dołączyli nasi synowie. Prowadzenie działalności w formule firmy rodzinnej nam odpowiada – mówi Adam Rozwadowski, prezes zarządu Centrum Medycznego ENEL-MED.

Jednak po prawie 20 latach działalności firma postanowiła wejść na giełdę, upublicznić spółkę i co się z tym wiąże dopuścić do niej nowych akcjonariuszy. – Obecnie ENEL-MED posiada rys firmy rodzinnej. Ze względu na naszą obecność na rynku kapitałowych jako rodzina nie posiadamy już 100% akcji, tylko prawie 70%. Pozostałymi akcjonariuszami są fundusze emerytalne, inwestycyjne oraz inwestorzy indywidualni. Posiadają oni łącznie około 30% udziałów – wyjaśnia Adam Rozwadowski.

NIKT TEGO NIE ZDEFINIOWAŁ

W polskiej gospodarce działa około 1,8 mln przedsiębiorstw. To dane GUS, który informuje także ile jest wśród nich mikro, małych, średnich i dużych firm, ile firm działa w poszczególnych sektorach gospodarki, ile co roku przybywa nam nowych firm, ile zamyka i wyrejestrowuje działalność, jaka jest przeżywalność firm, ile mamy firm z kapitałem zagranicznym i jak one radzą sobie na polskim rynku. Nie mamy natomiast informacji z GUS o firmach rodzinnych - ile ich jest, jaka jest ich przeżywalność, jak sobie radzą. Wydaje się, że to efekt braku jednoznacznej definicji firmy rodzinnej. Eksperci Lewiatana proponują wybrać kilka z nich i spróbować je badać. A jest się czemu przyglądać, bowiem polskie firmy rodzinne powoli, ale systematycznie budują swoją pozycję na rynku, swoje marki, zaś Polacy coraz częściej to dostrzegają. Wiele z nich jest znana i rozpoznawalna w branży także w Europie i poza nią. Na przykład marka Dr Irena Eris, która w 2012 roku dołączyła do prestiżowego klubu Comité Colbert, zrzeszającego najbardziej luksusowe marki na świecie. Choć obecnie Irena Eris pracuje wraz zespołem naukowców, który tworzą, biolodzy, biolodzy molekularni, lekarze dermatolodzy i alergolodzy - jest to firma rodzinna. Jak powiedziała nam twórczyni marki, efekt tej współpracy widoczny jest zarówno w wysokiej jakości, innowacyjnych kosmetykach, własnych patentach, jak również w kontekście naukowych osiągnięć na arenie międzynarodowej.

– Dzięki Centrum Naukowo-Badawczemu nie musimy nikogo naśladować i podążać za trendami, bo sami te trendy wyznaczamy. Mamy szansę stworzenia kompleksów substancji aktywnych, które są unikalne. Zastrzegamy je, jako nasz dorobek intelektualny – powiedziała nam Irena Eris.

STEREOTYPY PADAJĄ

Konfederacja Lewiatan badając przedsiębiorstwa mikro, małe i średnie zadała pytanie właścicielom i osobom zarządzającym firmami, czy ich przedsiębiorstwa są firmami rodzinnymi. W efekcie otrzymała informację, że prawie jedna trzecia z nich to firmy rodzinne (32,3%). Wśród firm rodzinnych prawie 40% to mikroprzedsiębiorstwa, 46% to firmy małe i ponad 14% to firmy średnie.

– Stereotyp myślenia o firmie rodzinnej jako mikroprzedsiębiorstwie, w którym pracują głównie członkowie rodziny, dalece nie odpowiada rzeczywistości – skomentowała dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan. Firmy rodzinne tworzą ponad 18% całości PKB. Poza tym, że z reguły pracują w swoich firmach ich właściciele i członkowie ich rodzin, w firmach rodzinnych pracuje 24% zatrudnionych w całym sektorze przedsiębiorstw. Ponad 21% wszystkich wydatków na inwestycje, to nakłady firm rodzinnych. Kawał gospodarki!

Firmy rodzinne częściej niż firmy nierodzinne zarejestrowane są w mniejszych miastach, a także na obszarach wiejskich. Wskazuje to na ich powiązanie z „miejscem urodzenia”, lokalną społecznością. Nie oznacza jednak lokalności działania, bowiem wiele firm rodzinnych działa nie tylko na całym rynku krajowym, ale także zagranicą. Przy dzisiejszych możliwościach, które dają nowe technologie informatyczne, a także przy poprawiającej się infrastrukturze drogowej, lokalność „miejsca zamieszkania” nie stanowi obciążenia, a często może stanowić atut - rozpoznawalności, niższych obciążeń podatkowych, dostępu do rynku pracy.

WYGRYWAJĄ JAKOŚCIĄ

Najwięcej firm rodzinnych działa w sektorze handlu hurtowego i detalicznego. To nie dziwi, jeśli weźmie się pod uwagę, że firmy handlowe to prawie 30% wszystkich firm działających w Polsce. Wiele firm rodzinnych (więcej niż nierodzinnych) działa także w przemyśle (18,6%). Więcej jest ich również wśród restauratorów i hotelarzy. Ale mniej w działalności profesjonalnej, naukowej i technicznej. Ciekawą informacją jest to, że prawie 1/3 właścicieli firm rodzinnych to kobiety. Ale podobnie jest w grupie firm nierodzinnych. Przedsiębiorstwa rodzinne prowadzą takie same biznesy jak firmy nierodzinne.

Warto jednak zwrócić uwagę na jedną z różnic - firmy rodzinne w większym stopniu, niż firmy nierodzinne budują swoją pozycję konkurencyjną na rynku na jakości produktów i usług, a w mniejszym stopniu niż firmy nierodzinne - na cenie. Model biznesowy oparty na jakości mówi wiele o przedsiębiorstwie. Wskazuje na dłuższą perspektywę działania, nie koncentrowanie się na minimalizowaniu kosztów, na skłonność i zdolność do inwestycji, w tym inwestycji w innowacje.

Zgadza się z tym Zbigniew Grycan, właściciel sieci lodziarni Grycan – Lody od Pokoleń, który za nic w świecie nie chce dopuścić do sterów nikogo spoza rodziny. W rozmowie z nami podkreśla, że jego hasłem przewodnim jest jakość, jakość i jescze raz jakość. To tłumaczy też fakt, że marka rozwija tylko własną sieć sprzedaży. Sprzedaż licencji nie wchodzi w grę, bo - zdaniem Zbigniewa Grycana - może ucierpieć na tym jakość. I takie firmy rodzinne - ze względu na swój „rodzinny” status przedsiębiorstwa nie patrzą na swoją działalność krótkookresowo. Dla nich prawdziwą perspektywą jest perspektywa więcej niż jednego pokolenia. Z tego względu są stabilnymi płatnikami podatków, stabilnymi pracodawcami i partnerami w biznesie. Może są nieco bardziej konserwatywne w zarządzaniu, ale przed polskimi firmami rodzinnymi sukcesje. Te firmy, w których młode pokolenie dołączyło do rodziców, mają szansę szybciej się rozwijać i z tego korzystają. Firmy rodzinne wchodzą zatem w nowy etap swojego działania. Potrzebują wymiany wiedzy i doświadczeń między sobą, potrzebują wsparcia w budowane wizerunku związanego z „rodzinnością”, który będzie pozytywnie oddziaływał na budowanie przez nich marki.

CORAZ PEWNIEJSI

Piotr Andrzejewski, dyrektor zarządzający siecią punktów sprzedażowo-serwisowych akcesoriów GSM oraz telefonów komórkowych Teletorium, który - co prawda - nigdy nie pracował w firmie rodzinnej uważa, że działanie w tej formule najlepiej się sprawdza w przypadku małego przedsiębiorstwa. – Z moich obserwacji życia gospodarczego wynika, że firma rodzinna to idealne rozwiązanie przy relatywnie niewielkich rozmiarach firmy, w połączeniu z liczną rodziną, która potrafi poświęcić się stawianym sobie zadaniom. Według mnie, nie ma reguły, co do rodzaju działalności. Zarówno małe rzemiosła, jak i sklepy internetowe, punkty detaliczne (w tym usługowe), ale też hurt czy niszowa produkcja jakiś dóbr mają szansę na sukces. Do tej pory, w tych obszarach najczęściej spotykałem dobrze działające firmy rodzinne – zaznacza.

Mały biznes staje się też coraz pewniejszy. Według danych KPMG, większość firm rodzinnych pozytywnie ocenia swoją sytuację ekonomiczną, planuje nowe inwestycje i nie ma problemów z dostępem do finansowania. Odsetek przedsiębiorców pozytywnie oceniających swoją kondycję ekonomiczną utrzymał się na takim samym poziomie w Polsce, co w pozostałych 17 państwach w Europie. Dodatkowo, udział firm negatywnie oceniających sytuację finansową po raz kolejny spadł. Na koniec 2014 roku wyniósł on jedynie 7% dla Polski i 5% dla krajów europejskich.

Podobnie sytuacja kształtuje się dla przychodów i zatrudnienia w sektorze firm rodzinnych. W odniesieniu do poprzedniej edycji badania zmalał udział firm, które zmniejszyły poziom przychodów i zatrudnienia na rzecz tych, które go zwiększyły lub utrzymały. Tylko 45% polskich firm rodzinnych prowadzi działalność zagraniczną, podczas gdy w skali Europy odsetek ten wynosi aż 72%. To jeden z nielicznych parametrów, dla którego polskie przedsiębiorstwa tak znacznie odbiegają od średniej europejskiej. – Można znaleźć wiele przyczyn tej sytuacji. Na pewno należą do nich brak odpowiedniej wiedzy na temat funkcjonowania rynków zagranicznych, czy możliwości i warunków sprzedaży konkretnych produktów i usług w innych państwach. Wiąże się to również z innymi obawami, które sprawiają, że przedsiębiorcy dużo pewniej czują się na rodzimym rynku i to właśnie w kraju chcą dalej rozwijać swoją działalność – komentuje Mirosław Grabarek, partner w dziale audytu w KPMG w Polsce.

NAJWIĘKSZE WYZWANIA

Aż 63% polskich firm rodzinnych obawia się obecnie coraz wyższych kosztów pracy (8% więcej, niż w poprzedniej edycji badania KPMG). Największy wzrost zanotowała coraz większa konkurencja w pozyskaniu wykwalifikowanej kadry ze strony innych firm. To druga co do istotności kwestia zarówno w Polsce, jak i w Europie. Dla wszystkich krajów europejskich objętych badaniem, największym wyzwaniem pozostaje spadek rentowności firmy, jednak powoli traci on na znaczeniu. Nie brakuje też innych zmartwień.

– Pozyskanie pracowników z odpowiednimi kwalifikacjami staje się coraz większym problemem w biznesie rodzinnym. Jest to odzwierciedleniem, między innymi niekorzystnych zmian zachodzących na rynku pracy. Przy ograniczonej liczbie specjalistów z poszczególnych dziedzin, ich pozyskanie staje się dużym problemem, wpływającym na działalność biznesu rodzinnego – mówi Wojciech Stopka, partner w dziale audytu w KPMG w Polsce.

W tym obszarze szczególnym wyzwaniem wydaje się być pozyskanie do firm rodzinnych menedżerów najwyższego szczebla. Ten problem staje się coraz istotniejszy, gdyż dziś wiele firm założonych na początku lat 90. XX wieku zbliża się do etapu sukcesji, tj. do przekazania zarządu w ręce młodego pokolenia. Z badania KPMG wynika, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy 39% firm rodzinnych w Polsce rozważa zmiany strategiczne, a najczęściej dotyczą one właśnie przekazania zarządzania firmą kolejnemu pokoleniu. Jednak 29% z nich planuje przekazać zarządzanie firmą osobie spoza rodziny, co może wskazywać na to, że młodzi ludzie niechętnie decydują się na przejęcie rodzinnego biznesu. Zatem wiele firm rodzinnych będzie zmuszone poszukiwać zarządów spoza rodziny.

Czasem następców po prostu nie ma, innym razem może się okazać, że dorosłe dzieci mają inne plany zawodowe, albo że sytuacja finansowa firmy nie jest na tyle dobra, by warto było angażować się w biznes rodziców czy dziadków. – Może się też zdarzyć, że dotychczasowy właściciel firmy będzie chciał spróbować sił w zupełnie innej branży i sprzedaż dotychczasowej firmy okaże się łatwiejsza od zmiany zakresu działalności – mówi Grzegorz Wojciechowski z firmy doradczej Fractal Group.

Czy w takich sytuacjach rozwijane przez lata przedsiębiorstwo rodzinne musi zostać zamknięte? Niekoniecznie. W ocenie eksperta dobrym rozwiązaniem może być poszukanie inwestora i sprzedanie firmy z zyskiem. Wówczas sprzedaż może nie tylko nie być symbolem porażki, ale okazać się dobrym interesem.

Jeśli sprzedający nie wycofuje się z działalności biznesowej, a jedynie chce zmienić branżę, wówczas środki uzyskane ze sprzedaży będą mogły być wkładem w nową inwestycję. Ważne jest jednak, aby o szukaniu kupca nie pomyśleć zbyt późno, na przykład wtedy, gdy firma znajdzie się w tarapatach finansowych lub z powodu braku zarządcy, wstrzyma działalność. Naturalnie, wtedy trudno będzie sprzedać biznes na dobrych warunkach. Gdy pomysł sprzedaży już zaświta w głowach dotychczasowych właścicieli, najtrudniejszą sprawą może się okazać ocena atrakcyjności przedsiębiorstwa z punktu widzenia potencjalnego kupca. Niewiele osób będzie potrafiło rzetelnie wycenić firmę, a potem jeszcze przeprowadzić profesjonalne negocjacje i sprawnie przekazać zarząd nowemu właścicielowi. Dla kogoś, kto nie miał wcześniej do czynienia z podobnymi operacjami, może być to duży problem.

– Dobrym rozwiązaniem będzie skorzystanie z pomocy zewnętrznego brokera inwestycyjnego, najlepiej takiego, który jest wyspecjalizowany w obsłudze małych i średnich firm. Na pierwszym etapie broker oceni, czy dane przedsiębiorstwo ma szanse znalezienia kupującego i czy wartość transakcji oczekiwana przez sprzedającego ma szanse spotkać się z akceptacją rynku. Może również okazać się, że oczekiwania finansowe dotychczasowego właściciela są zaniżone w stosunku do rzeczywistej wartości firmy – wyjaśnia Grzegorz Wojciechowski z Fractal Group.

Istnieją również takie sytuacje, gdy korzystanie z usług brokera nie jest wskazane. Gdy kupującym jest zaufana osoba, na przykład inny członek tej samej rodziny, do którego sprzedający ma pełne zaufanie, można wówczas zrezygnować z pośrednika. W innych sytuacjach, lepiej zdać się na profesjonalistów. Jednak oprócz braku następcy - zdaniem ekspertów - największym wyzwaniem firm rodzinnych jest pomyślne przeprowadzenie sukcesji. Jak podkreśla Łukasz Martyniec z Kancelarii Sukcesyjnej MARTYNIEC, choć na całym świecie udaje się to zaledwie 1/3 firm rodzinnych, istnieją także spółki działające w 5, 12, a nawet 40 pokoleniu. Te największe to Wal-Mart, Samsung, Toyota, Auchan czy BMW. Warto więc znaleźć się w tym gronie. Ale jak mówią doświadczenia państw, gdzie kapitalizm trwa odrobinę dłużej, niż u nas: pierwsza pokoleniowa zmiana warty jest najtrudniejsza.

Irina Nowochatko-Kowalczyk

Zobacz nasz katalog sieci franczyzowych i upewnij się która franczyza będzie dla Ciebie najlepsza.

Dołącz do newslettera

Copyright © 2007-2021 ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Lembicz.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design
linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram