Biznes na wagę

Sebastian Banasik, franczyzobiorca Gastromall Group w ciągu sześciu lat działalności otworzył sześć restauracji. Oczywiście nie sam – w biznesie pomaga mu rodzina i silny partner, lider w segmencie dań serwowanych na wagę w ujednoliconej cenie za 100 g.

Co przekonało Pana do działania w oparciu o cudzą licencję, przecież mógł Pan spokojnie otworzyć niezależną restaurację?

Chcieliśmy skorzystać z doświadczenia firmy, która już przetestowała działalność tego typu konceptu. Było nam po prostu łatwiej wystartować. Mieliśmy pewność, że inwestujemy pieniądze w sprawdzony biznes.

Czy działał Pan wcześniej w oparciu o franczyzę?

Wiedziałem, że w Polsce z powodzeniem funkcjonują lokale restauracyjne, które są częścią sieci franczyzowych. Jednak w naszym przypadku, było to pierwsze doświadczenie pracy w tej formule.

Dlaczego wybrał Pan koncept restauracji z jedzeniem na wagę?

Miałem okazję zobaczyć jak działa taki lokal Gastromall Group w Krakowie, a także podobne restauracje za granicą. Widziałem, że tego typu koncepty mają duży potencjał biznesowy, pod warunkiem zapewnienia jakości i różnorodności serwowanych dań. Stwierdziliśmy, że warto spróbować.

Pana lokale działają w kilku miastach, jak się udaje zarządzać rozproszoną siecią?

Jest to rodzinny biznes, więc nie muszę codziennie doglądać każdej restauracji osobiście. Nasze lokale działają obecnie w Lublinie, Tarnowie, Rzeszowie i Jaworznie – wszystkie na food courtach galerii handlowych. Pięć pod marką Olimp i jeden pod  marką  Group – Polski Stół.

Sześć lokali w ciągu kilku lat. Biznes szybko się rozwinął…

Tak. Zaczęliśmy bardzo intensywnie. Pierwszą restaurację otworzyliśmy w Rzeszowie, zaraz za nią ruszyły następne. Otwieraliśmy lokale w odstępie około 1,5 roku. Polski Stół jest naszą najnowszą inwestycją. Restauracja działa od roku.

Aby wejść do sieci Gastromall Group trzeba mieć uzbieraną niemałą kwotę. Z jakim kapitałem trzeba przyjść do tego franczyzodawcy?

Wysokość tej kwoty jest uzależniona m.in. od powierzchni lokalu. Trzeba przyjąć, że jest to około 600 tys. zł. Mówimy tu o zakupie całego sprzętu i urządzeń gastronomicznych, dostosowaniu lokalu do standardów sieci oraz zakupie i montażu wyposażenia. Ta kwota będzie inna, jeżeli wyleasingujemy urządzenia. W takim przypadku początkowa inwestycja jest mniejsza.

Czy franczyzodawca pomaga w pozyskaniu finansowania?

My nie mieliśmy takiej potrzeby, ale wiem, że Gastromall pomaga w tym zakresie. Wskazuje m.in. firmy, z którymi warto podjąć współpracę, np. w temacie zakupu sprzętu gastronomicznego. Franczyzodawca ma już umowy z tego typu firmami, które z reguły udzielają dużych rabatów franczyzobiorcom.

Jak długo trzeba czekać na zwrot zainwestowanych środków?

Jest to kwestia indywidualna. Zależy to od wielu czynników, m.in. od wielkości lokalu i jego lokalizacji. Uśredniając można przyjąć, że jest to okres minimum dwóch lat.

Jakiego dodatkowego wsparcia mogą oczekiwać franczyzobiorcy Gastromall Group?

Centrala zapewnia nam wsparcie marketingowe, informatyczne oraz szkolenia dla pracowników.

Jak zakaz handlu w niedziele wpływa na Pana działalność?

Zakaz handlu w niedzielę ma bardzo duży wpływ na nasz biznes. Jesteśmy już po roku zamkniętych niedziel i możemy porównać pracę w lokalach w tzw. niedziele otwarte. Niestety, niedziele bez handlu powodują bardzo duży spadek obrotów restauracji. Ogromna liczba Polaków wybiera się do galerii handlowych w weekendy, a nie dni powszednie. Dotkliwie odczuwamy działanie nowego prawa. Mimo, że większość galerii ma w te dni otwarte food courty, liczba klientów jest dużo mniejsza. Nie zapominajmy też, że wiele galerii nie ma kin, ani klubów sportowych, co automatycznie przekłada się na jeszcze większy spadek klientów. Większość najemców działających w tego typu obiektach – którzy na mocy ustawy mogliby otworzyć lokale – tego nie robi, ponieważ to się po prostu nie opłaca.

Zobacz nasz katalog sieci franczyzowych i upewnij się która franczyza będzie dla Ciebie najlepsza.