Niedroga franczyza jest w cenie

Data dodania: 25 czerwca 2014
Kategoria:
Biznes franczyzowy może kosztować tyle, co jedna - dwie pensje.

Z badania przeprowadzonego przez Akademię Rozwoju Systemów Sieciowych wynika, że największym zainteresowaniem potencjalnych franczyzobiorców cieszą się niedrogie koncepty franczyzowe. Trzy czwarte badanych uważa, że we własny biznes pod szyldem znanej marki powinno się zainwestować nie więcej, niż 70 tysięcy złotych. Czy taka suma jest wystarczająca? Wbrew pozorom tak - w Polsce działa ponad 150 sieci franczyzowych, do których można dołączyć, inwestując nie więcej niż 50 tysięcy złotych. Niedroga franczyza jest możliwa.

Niskonakładowe biznesy cieszą się dużym zainteresowaniem potencjalnych franczyzobiorców, bo może sobie na nie pozwolić stosunkowo liczna grupa osób. Ewentualne niepowodzenie nie oznacza dużych strat, ale też taki biznes rzadko przynosi wysokie zyski. Decydując się na otwarcie własnego biznesu we franczyzie nie wolno kierować się jedynie możliwościami finansowymi.

Przede wszystkim trzeba rozwijać własny biznes w zgodzie ze swoimi umiejętnościami, predyspozycjami i zainteresowaniami. Firmie, która nie wymaga dużego wkładu finansowego trzeba poświęcić dużo zaangażowania. Właściciel na ogół musi sam ciężko pracować na jej rozwój – podkreśla Andrzej Krawczyk, partner w Akademii Rozwoju Systemów Sieciowych.

Pomysły na własny biznes, które można zrealizować przy stosunkowo niedużych nakładach znajdziemy w każdej branży. Dominują jednak edukacja, usługi B2B oraz usługi finansowe. Ostatnio wzrosła także liczba tanich ofert franczyzowych w gastronomii.

Za kilka pensji

22,4% badanych chciałoby zainwestować sumę nie przekraczającą kilku średnich krajowych pensji – od 5 do 10 tysięcy złotych. Najtańsze jest uruchomienie biznesu, który nie wymaga przygotowania placówki stacjonarnej - biura, sklepu czy lokalu usługowego. Za mniej niż 10 tysięcy można dołączyć do wielu konceptów edukacyjnych. Zajęcia można prowadzić w wynajmowanych na godziny salach w przedszkolach i szkołach. Mniej niż 10 tys. zł netto kosztują licencje np. na prowadzenie mobilnej szkoły językowej Moose w miejscowości do ok. 100 tys. mieszkańców, zajęć w systemach RoboCAMP czy TwójRobot.pl.

Wśród najtańszych franczyzowych biznesów znajdziemy tzw. punkty kasowe, w których można dokonywać opłat za rachunki i skorzystać z drobnych usług finansowych. W tej formule rozwijają się takie sieci jak np. InPost (usługi finansowe i pocztowe) czy Microcash. Do prowadzenia takiego punktu zwykle wystarczy kilka metrów kwadratowych.

Wśród konceptów, których franczyzobiorcą można stać się za mniej niż 10 tys. zł, są też biznesy z branży reklamowej. Mowa o zarabianiu poprzez sprzedaż powierzchni reklamowej na torbach na pieczywo (np. BK Solutions), tablicach reklamowych (np. reklamywwindach.pl) czy darmowych gazetkach użytkowych (np. Free TV).

Franczyza w cenie używanego Golfa

Największa grupa badanych – 28,8% byłaby gotowa zainwestować sumę rzędu 20 – 30 tysięcy złotych. W tym przedziale zajdziemy sporo ofert. W ostatnich latach powstało sporo tzw. multiagencji. Szczególnie aktywna jest spółka Leasing- Experts, która w ubiegłym roku zadebiutowała na rynku NewConnect. Podobnie jak sieć CUK Ubezpieczenia proponuje uruchomienie swojej placówki za ok. 15 tys. zł. Za niewiele mniejszą sumę można dołączyć do Kredigo – sieci biur udzielających krótkoterminowych pożyczek.

50 tysięcy to minimum

Niewiele mniej badanych – 24,2% uważa, że do biznesu trzeba podejść z kwotą rzędu 50 – 70 tysięcy. Za taką sumę można na przykład otworzyć placówkę bankową. PKO BP szacuje, że inwestycja taka pochłania kwotę 30 – 50 tys. zł, podobnie jest w Meritum Banku (ok. 1 tys. zł na m2). Eurobank szacuje koszty wyposażenia placówki na ok. 42 tys. zł, BZ WBK – na ok. 25 tys. zł, zaś Pekao S.A. deklaruje zainteresowanie współpracą nawet z osobami dysponującymi naprawdę niewielkim wkładem (10 – 20 tys. zł). Za 49 tysięcy zł można założyć placówkę Getin Banku.

Do grona najtańszych franczyz gastronomicznych należy Biesiadowo. Firma oferuje możliwość otwarcia własnej pizzerii już za niespełna 50 tys. zł, podczas gdy wielkość inwestycji w innych sieciach zaczynała się od 100 tys. zł. Pod szyldami Wojciecha Goduńskiego, franczyzodawcy konceptów Biesiadowo i Crazy Piramid Pizza, działa już ok. 100 lokali.

Wyższa klasa franczyzy

Jedna czwarta badanych uważa, że inwestycja we własny biznes powinna być wyższa. 14,2% osób sądzi, że powinna ona wynieść od 100 do 200 tys. zł. Tyle wydamy na uruchomienie porządnego sklepu z alkoholami (np. w sieci Al. Capone), ubraniami czy zabawkami (Toy Planet). Najmniejsza grupa – 10,4% - uważa, że do własnego biznesu we franczyzie nie powinno się podchodzić bez 200 – 500 tys. zł w kieszeni. Za tę sumę można już otworzyć w zasadzie większość franczyzowych konceptów, z wyjątkiem tych najbardziej kapitałochłonnych. Do nich należą np. stacje benzynowe, restauracje McDonald’s i podobne duże biznesy gastronomiczne. Trzeba na nie przeznaczyć grubo powyżej miliona złotych i przejść przez gęste sito eliminacji i szkoleń.

Należy jednak pamiętać, że kwoty deklarowane przez franczyzodawców nie obejmują na ogół kilku pierwszych miesięcy działalności. Nawet najlepszy biznes nie zaczyna od razu zarabiać na swoje utrzymanie, o zyskach i zwrocie z inwestycji nie wspominając. Najtańsze koncepty są pod tym względem najbardziej elastyczne, rzadko kiedy wymagają bowiem zatrudnienia większej liczby pracowników. Dobrze sprawdzają się jako forma samo zatrudnienia czy biznesy typowo rodzinne. Najdroższych konceptów franczyzowych nie poprowadzimy bez sprawnej załogi w sile przynajmniej kilku osób. Dlatego też każda poważna oferta franczyzowa musi zawierać pakiet szkoleń nie tylko dla właściciela biznesu, ale i całej załogi. Najlepsze oferują nie tylko teorię, ale i kilkutygodniowe staże w działających już placówkach sieci czy opiekę doświadczonego pracownika przynajmniej w czasie uruchamiania nowego biznesu.

Wyniki naszego badania pokazują, że rynek franczyzy rośnie. Znajdują się na nim oferty wymagające dużych inwestycji i cieszące się powodzeniem. Jednocześnie jednak pojawia się coraz więcej ofert niedrogich, umożliwiających realizację sprawdzonego pomysłu za kilkukrotność średniej pensji. To odpowiedź na rosnące zapotrzebowanie mikro przedsiębiorców, którzy takich właśnie ofert szukają – podsumowuje Andrzej Krawczyk.

Zobacz także: 40 franczyz na które stać każdego

Dołącz do newslettera

Copyright © ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Antygen.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design