O tym, jak pasja przeradza się w biznes opowiadają Joanna i Piotr Połata, którzy prowadzą szkołę Early Stage Pruszcz Gdański.
Jak wspominacie pierwsze lata prowadzenia filii Early Stage?
Poznaliśmy się tuż przed otwarciem franczyzy, ale tak naprawdę od samego początku byliśmy w życiu szkoły razem. Na początku naszej działalności w Pruszczu Gdańskim nikt o Early Stage nie słyszał. Pierwszy wspólny rok szkolny był dość kameralny, ponieważ zaczęliśmy go z czterema lektorkami, które prowadziły po kilka grup. Przypadały mniej więcej po dwie-trzy grupy na każdą z nich. Wiedzieliśmy jednak, że to dopiero początek i że szkoła będzie się rozwijała, a we współpracy franczyzowej z Early Stage pozostaniemy na lata.
Jak wyglądał rozwój Early Stage w Waszej miejscowości?
Rozwój szkoły okazał się bardzo dynamiczny. Z roku na rok liczba uczniów znacznie się zwiększała. Działamy już 6 lat, a nasza franczyza obecnie liczy 1150 dzieci. To wszystko nie wydarzyłoby się gdyby nie nasza ciężka praca, ale też ogromne szczęście do ludzi. Wszystkich lektorów w naszym teamie obdarzamy zaufaniem i staramy się dla nich robić możliwie jak najwięcej, aby pracowało się im w Early Stage tak dobrze, aby chcieli współpracować z nami przez kolejne lata. Patrząc na to, ile osób tworzy nasz zespół i jak mała jest rotacja, czujemy, że dobrze nim zarządzamy. Większość osób decyduje się z nami zostać na kolejny rok, co nas ogromnie cieszy, bo m.in. dzięki temu cały zespół jest zgrany.
Czujecie, że filia jest stabilna dzięki Waszemu zespołowi?
Zdecydowanie tak. Z roku na rok filia rosła bardzo szybko i robiliśmy wszystko, żeby sprostać temu wyzwaniu. W tym roku czujemy duży spokój, mimo że placówka Early Stage w Pruszczu Gdańskim jest bardzo duża. Jesteśmy w stanie zaplanować czas rodzinny, w tym nasze wycieczki i podróże oraz wpleść je w kalendarz roku szkolnego. Wiemy, że jeżeli wyjedziemy to nic się nie stanie, a szkoła się nie zawali, bo ma solidne podstawy.
Co dało Wam wejście w rolę franczyzobiorców Early Stage?
Przede wszystkim lubimy to, co robimy. Początkowo Piotrek zajmował się głównie administracją szkoły, ale w okrojonym zakresie czasowym. Dopiero w czwartym roku działalności filii zaczęliśmy być już w tym na 100% razem i okazało się, że była to świetna decyzja. Mimo że każdy z nas robi zupełnie inne rzeczy, to dobrze się w tym odnajdujemy. Przez ostatnie lata udało nam się zbudować szkołę, zbudować naszą rodzinę i zbudować nasz dom. Jesteśmy z tego bardzo dumni.