Zamknięcie gastronomii zostawi za sobą wiele trupów

Data dodania: 22 lutego 2021
Kategoria:
Foto: pixabay.com

Foto: pixabay.com

Sektor gastronomiczny jest jedną z dziedzin, które najdotkliwiej odczuły skutki pandemii koronawirusa. Szacuje się, że co najmniej jedna trzecia lokali gastronomicznych w Polsce może nie przetrwać kryzysu, co może skutkować ich trwałym zniknięciem z gastronomicznego krajobrazu kraju. Taką prognozę przedstawili specjaliści z firmy Dotykačka, dostawcy systemów kasowych online.

Kłopotliwa sytuacja małych, rodzinnych restauracji

Szczególnie trudna sytuacja dotyczy małych, rodzinnych restauracji, które straciły swoje podstawowe źródło utrzymania. „To naprawdę dramatyczne czasy dla wielu z nas” – komentuje znany restaurator Wojciech Modest Amaro. „Nie ma tutaj winnych ani niewinnych. Trudno jednoznacznie ocenić decyzję tych, którzy postanowili otworzyć swoje lokale mimo restrykcji.”

Globalny wymiar problemów branży gastronomicznej

„Pandemia globalnie pozostawia za sobą wiele zniszczeń. Dotyczy to nie tylko naszego kraju. Przyjaciele z Berlina informują, że tam również większość restauracji boryka się z problemem przetrwania. Podobnie jest we Francji i USA, gdzie szefowie kuchni zabiegają o rządowe dotacje. To wszystko świadczy o ogromie problemów, z jakimi zmaga się branża” – mówi Wojciech Modest Amaro dla agencji Newseria Biznes.

Z raportu Dotykačka wynika, że wskutek lockdownu obroty w niektórych lokalach gastronomicznych spadły nawet o 90%. Największe spadki odnotowały puby, bary, kawiarnie, cukiernie i restauracje. Kluby i dyskoteki zanotowały zerowe obroty. Mimo letniego luzowania obostrzeń, kolejne zamknięcia i przedłużające się restrykcje mogą być wyrokiem śmierci dla mniejszych, rodzinnych biznesów.

Dylematy moralne i finansowe restauratorów

„Jako branża musieliśmy znaleźć sposób na przetrwanie. Początkowo skupiliśmy się na wsparciu personelu medycznego, podobnie jak w Rzymie czy Nowym Jorku. Później szukaliśmy alternatywnych form zarobkowania, jak chociażby diety pudełkowe” – wyjaśnia Amaro. „Ci, którzy przetrwają, będą mieć pełne ręce roboty po zakończeniu pandemii, ale droga do tego jest daleka i wiele firm upadnie.”

#OtwieraMY - Inicjatywa gastronomów

W odpowiedzi na trwające ograniczenia, część lokali gastronomicznych postanowiła wznowić działalność stacjonarną. W ramach akcji #otwieraMY otworzyło się setki lokali. Izba Gospodarcza Gastronomii Polskiej oszacowała, że po 18 stycznia ponad 20 tys. placówek podjęło tę decyzję.

„Rozumiem potrzebę powrotu do pracy, ale istnieje ryzyko zarażenia. To żonglowanie odpowiedzialnością spoczywa na sumieniu każdego z nas. Nie chcę nikogo osądzać” – podkreśla Amaro.

Zgodnie z zapowiedziami rządowymi, przedsiębiorcy łamiący obostrzenia mogą nie otrzymać wsparcia w ramach kolejnych tarcz antykryzysowych i będą zobowiązani do zwrotu wcześniej otrzymanej pomocy.

„To, co się dzieje, to krzyk rozpaczy wielu osób. Nie dopatruję się tu żadnych innych motywów i nie zamierzam oceniać sytuacji w czarno-białych kategoriach” – mówi Wojciech Modest Amaro.

Dołącz do newslettera

Copyright © ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Lembicz.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design