Jak połączyć przyjemne z pożytecznym? Sposób jest prosty – mieć pomysł na życie, oszczędności i wiarę, że marzenia się spełniają. Przykładem niech będzie Rafał Archacki, właściciel dwóch pizzerii Telepizza, który od 9 lat z powodzeniem realizuje swoje biznesowe cele.
Co Pana skłoniło do otwarcia własnej firmy?
Wiele czynników złożyło się na to, że postanowiłem zainwestować czas i pieniądze w koncept jaki oferowała Telepizza. Przede wszystkim dotychczasowe zajęcia, których się podejmowałem, uświadomiły mi, że czas podjąć bardziej ambitne wyzwanie, które będzie nie tylko źródłem zarobkowania, ale przede wszystkim da mi poczucie zadowolenia i możliwość podejmowania własnych decyzji. A gdy dostałem najpiękniejszy prezent od życia i na świecie pojawiła się moja córka Wiktoria, dotarło do mnie, że rozpoczął się kolejny etap życia, moja taryfa ulgowa się skończyła i teraz muszę stać się odpowiedzialnym człowiekiem, który wie czego chce od życia.
Dlaczego zdecydował się Pan na franczyzę?
Jako młody przedsiębiorca, który dopiero wkracza w wielki świat biznesu uznałem, że statystyki są bezlitosne i wyraźnie pokazują, że o wiele bardziej na niepowodzenie już w pierwszym roku działalności są narażone osoby samodzielnie działające na rynku, niż te korzystające ze wsparcia znanej marki.
Poza tym nie bez znaczenia był fakt, że firma posiada ponad 1000 świetnie prosperujących lokali, co oznacza, że sprzedawany know-how jest sprawdzony i przede wszystkim rentowny, więc inwestycja na pewno się zwróci.
Czy miał Pan doświadczenie w branży? Jeśli tak, to co ono wniosło?
Jako student trafiłem do struktur Telepizzy i tak zaczęła się moja przygoda z tą firmą. Można powiedzieć, że od strony technicznej miałem doświadczenie w branży, co na pewno pomogło w wyborze tego systemu franczyzowego. Znając podstawowe założenia firmy nie musiałem się uczyć wszystkiego od początku i od razu skupiłem się na istotnych dla mnie zagadnieniach. Natomiast od strony praktycznej było to zupełnie nowe doświadczenie, co dodatkowo nakręcało mnie do działania.
Wśród pizzerii oferujących rozwój poprzez franczyzę jest spora konkurencja. Co spowodowało, że wybrał Pan Telepizzę?
Jak już wspomniałem Telepizzę poznałem dużo wcześniej, zanim dojrzałem do pomysłu otwarcia własnej działalności. Wiedziałem, że jest to rzetelna i wiarygodna firma, a w działaniach biznesowych jest nie tylko franczyzodawcą, ale przede wszystkim partnerem.
Oczywiście dodatkowo zrobiłem wywiad wśród konkurencji i zadałem sobie jedno pytanie: co poza nazwą oferują mi inne sieci? I okazało się, że w tym czasie Telepizza jako jedyna z wszystkich dostępnych sieci na rynku, posiadała szeroko rozumiany oddźwięk medialny (prasa, telewizja, Internet, bilboardy). Jak wiadomo reklama dźwignią handlu i stwierdziłem, że z takim zapleczem reklamowym sukces mam murowany.
Jak wyglądał pierwszy kontakt z franczyzobiorcą i początki działalności?
Mimo wiedzy jaką zdobyłem pracując w Telepizzy miałem bardzo dużo pytań merytorycznych i praktycznych. Dodatkowo emocje sprawiały, że wydawało mi się, że nic nie wiem. Pierwszy kontakt z franczyzodawcą zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Od początku potraktowano mnie jak poważnego partnera biznesowego, analizując szczegółowo każde zagadnienie, które było dla mnie nowe. Przeszedłem szereg szkoleń z zakresu wiedzy o systemie, metodach wdrażania i rozwijania firmy w oparciu o know-how franczyzodawcy.
Od momentu podpisania umowy z panem Jose Luisem Portella do dziś jestem w stałym kontakcie z dyrektorem Krzysztofem Petrykowskim, który w każdym momencie udzielał mi wsparcia. Szczególnie cenne było to na początku działalności, kiedy wciąż zdobywałem nową wiedzę na temat biznesu którego się podjąłem.
Początki na pewno były trudne, bo wiedziałem, że muszę być zaangażowany na 1000% procent i każda podejmowana decyzja niosła określone skutki. Ale byłem tego świadomy, a towarzysząca temu adrenalina skłaniała do pozytywnego myślenia.
Jak obecnie wygląda współpraca z siecią?
Obecnie skupiamy się na uatrakcyjnianiu ofert kierowanych do naszych klientów. Najlepszym przykładem jest możliwość wprowadzania agresywnych promocji dla klienta przy jednoczesnym partycypowaniu w kosztach promocji przez sieć.
Otwarcie kolejnej placówki to duży sukces. Opłacało się?
Już trzy miesiące po otwarciu pierwszej placówki padł pomysł żeby otworzyć kolejną. Założenia finansowe jakie zostały przyjęte w biznesplanie szły zgodnie z planem i to było potwierdzeniem, że ten biznes się naprawdę opłaca. Za namową pana Krzysztofa Petrykowskiego zdecydowałem się na podwojenie zysków, co pomogło mi rozwinąć skrzydła.
Najlepsza reklama to „żywa reklama” – czyli zadowolony klient. Dlaczego warto przystąpić do sieci Telepizza?
Przede wszystkim dlatego, że to świetny i sprawdzony pomysł na własny biznes. Ale nie tylko. Od czasu kiedy ja przystąpiłem do sieci wiele się zmieniło. Obecnie potencjalny franczyzobiorca ma dużo korzystniejsze warunki. Obniżona została zarówno opłata licencyjna, jak również koszt otwarcia własnego lokalu. Opłaty miesięczne są uzależnione od sprzedaży ale w taki sposób, że podział zysku następuje przy rentowności takiego lokalu.
Ryzyko istnieje zawsze, ale w sieci Telepizza to ryzyko zdecydowanie przekłada się na korzyści.
Szukasz sieci franczyzowej? Sprawdź franczyzy w naszym katalogu sieci.
Dołącz do newslettera
Ważne linki
Na skróty
Katalog franczyz
Kwoty inwestycji