Obecnie najszybciej ze wszystkich sklepów spożywczych przybywa dyskontów. Jest jednak jedna sieć, która rozwija się jeszcze szybciej i zostawia konkurentów daleko w tyle otwierając sklepy convenience. Chodzi o Żabkę, których razem z należącymi do tej samej firmy Freshmarketami jest już ok. 5000 i przybywa w tempie po kilkaset rocznie.
To zdecydowanie największy sukces na rynku convenience, czyli sklepów oferujących szybkie zakupy i podstawowe produkty potrzebne na co dzień w każdym domu. Fachowo można powiedzieć: branża FMCG; bardziej zrozumiale – spożywczaki osiedlowe. Po szale na hiper– i supermarkety okazało się, że większość z nas nie chce spędzać całych dni w gigantycznym sklepie. Codzienny chleb i mleko czy piwo i chipsy na sobotni wieczór zdecydowanie wygodniej kupić w sklepiku na rogu. Takie sklepy convenience
coraz częściej muszą jednak zrzeszać się w ramach większych sieci, by wytrzymać konkurencję z dyskontami czy handlem on-line. Otrzymują dzięki temu know-how, lepszy asortyment i dostęp do promocji, które trudno byłoby zorganizować, kupując samodzielnie niewielkie ilości towarów z najbliższej hurtowni. Z raportu GfK wynika, że już 26 proc. małych sklepów należy do sieci sprzedaży. Najwięcej – na Podkarpaciu (42 procent), a najmniej na Mazowszu, gdzie wciąż prawie 4 na 5 sklepików radzi sobie samodzielnie.
O ile Żabka rozwija się najszybciej, to wciąż najwięcej jest sklepików zgrupowanych w ramach sieci abc – ponad 8600. Nadal – ale o niewiele – więcej od Żabek jest też pozostałych sklepów z grupy Eurocash, głównie Groszek, Lewiatan i Gama. Żabka jest dopiero na trzecim miejscu, liczona razem ze sklepami Freshmarket. Kolejne pozycje to Nasz Sklep, Elde, Lido i mniejsze sieci regionalne. Wśród nich jest Spar działający głównie w Polsce Południowej i Zachodniej, czy Chata Polska, której sklepy convenience można znaleźć tylko na północnym zachodzie kraju. Po drugiej stronie jest Chorten, który niedawno rozrósł się poza wschodnią Polskę. Teraz jest obecny również w centralnej części kraju. A to nie koniec ekspansji.
– Ze wschodu idziemy na zachód Polski i zakładamy struktury w województwie dolnośląskim – ujawnia Krzysztof Pakuła, prezes grupy Chorten.
– W pierwszej połowie 2018 roku podpisaliśmy ponad 240 umów z właścicielami sklepów. Zakładamy, że kolejne 6 miesięcy przyniesie podobną skalę rozwoju. – takie prognozy przewidywano w ubiegłym roku.
Trend dostrzegły też markety. Tesco czy Spar kiedyś specjalizowały się w sklepach wielkopowierzchniowych, a dziś coraz chętniej sięgają po sklepy convenience. Jednak wśród nich najaktywniejszy jest Carrefour ze swoimi sklepami Carrefour Express. O powody takiego ruchu pytamy biuro prasowe Carrefour Polska: – Polski rynek jest niezwykle atrakcyjny dla sieci franczyzowych, gdyż działa na nim wiele małych przedsiębiorstw, które poszukują wsparcia w rozwoju właśnie poprzez otwieranie sklepów w tym modelu współpracy. Z każdym rokiem obserwuje się coraz większą popularność sklepów typu convenience. Współcześni klienci – niedysponujący czasem na duże zakupy w większych sklepach – wybierają szybkie, wygodne zakupy w drodze do domu czy pracy. W najbliższych miesiącach sieć sklepów franczyzowych rozwinie się m.in. w Warszawie, Krakowie oraz Trójmieście.
Aby wejść na ten rynek, trzeba skupić się na określonym jego segmencie. Chorten stawiał na wsie i małe miasteczka, podczas gdy Żabka opanowała nowo powstałe osiedla. Coraz bardziej widać też popularność sklepów convenience na stacjach benzynowych, stacjach metra czy dworcach.
– Oczywiście w kontekście współpracy franczyzowej sklep staje się ważnym elementem oferty pozapaliwowej – przyznaje Mirosław Caputa, Dyrektor ds. Sprzedaży i Operacyjnej w sieci stacji paliw Circle K Polska.
Metro opanowały sklepiki Hubiz, należące do spółki, która wcześniej rozwinęła w kraju sieć kiosków Inmedio i Relay czy inną markę convenience – 1 Minute. Na dworcach autobusowych po latach dominacji anonimowych kiosków z napojami i zapiekankami, wielu z ulgą wita schludne sklepy nowoczesnych sieci.
Choć wprowadzenie zakazu handlu w niedzielę było przez niektórych wyśmiewane, już widać, że sklepy typu convenience najmocniej na nim zyskały.
– Zgodnie z jeszcze obowiązującym prawem, decyzja o otwarciu placówki w niedziele i święta jest zależna od franczyzobiorców. My możemy jedynie informować naszych franczyzobiorców o stanie prawnym i określonym przez niego możliwościach – dowiadujemy się w biurze prasowym Żabki.
Ożywienie w niedzielę widać na stacjach benzynowych.
– W związku z obowiązującym od marca zakazem handlu w niedziele oraz wyraźnie rosnącą popularnością sklepów zlokalizowanych na stacjach benzynowych, Carrefour Polska planuje rozwijać sieć sklepów działających pod szyldem spółki właśnie w takich lokalizacjach – ujawnia biuro prasowe Carrefour.
Tak jest też w innych sieciach.
– Na chwilę obecną istotny jest kontekst ograniczenia handlu w niedzielę, który daje większe możliwości rozwoju segmentu convenience. W przypadkach sklepów, kiedy za ladą stoi sam właściciel, albo punkt zlokalizowany jest na stacji benzynowej, działalność może być prowadzona. Właściciele takich placówek współpracujący z Grupą Chorten obecnie odczuwają wzrost obrotów i przypływ klientów w niedziele z zakazem handlu – przyznaje Krzysztof Pakuła.
Biorąc jednak pod uwagę szybkość, z jaką pojawiają się nowe polskie przepisy, trudno założyć, że te przepisy nie zostaną zmienione na niekorzyść małych sklepików.
Nie wiesz która franczyza będzie dla Ciebie najlepsza? Zobacz nasz katalog franczyz i wybór stanie się prosty.
Dołącz do newslettera
Ważne linki
Na skróty
Katalog franczyz
Kwoty inwestycji