Pracownia Poprawek Krawieckich w 2009 r. zakończyła proces przekazywania swoich placówek we franczyzę. W tym roku uruchomiła już dwie kolejne, dla których po okresie testowym także poszuka biorców.
Pracownie są zlokalizowane wyłącznie w centrach handlowych w największych miastach w Polsce. Firma współpracuje na stałe z wieloma sieciami odzieżowymi, które także rozwijają się w galeriach. Dzięki współpracy z PPK mogą one zaoferować swoim klientom drobne poprawki krawieckie.
– To tylko jedno źródło dochodów tych punktów. Drugim są klienci indywidualni. To właśnie dzięki nim udało nam się dość bezboleśnie przetrwać ubiegły rok, który był trudny dla branży odzieżowej. Nowych ubrań sprzedawało się wyraźnie mniej. Za to wiele osób wyjmowało wówczas z szafy dawniej zakupione ubrania, które wymagały drobnych poprawek – mówi Andrzej Jachowski, współwłaściciel firmy Jamar, która jest twórcą Pracowni Poprawek Krawieckich.
W ramach sieci funkcjonuje obecnie 20 pracowni, z czego 18 to punkty franczyzowe. Dwie najnowsze pracownie zostały otwarte dopiero w tym roku i na razie należą do firmy Jamar. Są to placówki w płockiej Mazovii i poznańskiej Malcie. – Chcieliśmy sami rozkręcić działalność tych punktów, wyprowadzić je na docelowe obroty, sprawdzić, czy generują zyski. Szczególnie istotne było to w przypadku Płocka, który jest mniejszym miastem i nie mieliśmy pewności, czy nasz punkt się tam przyjmie. Tym czasem radzi sobie znacznie lepiej niż przewidywaliśmy – mówi Andrzej Jachowski.
Jamar zamierza jeszcze przez 2-3 miesiące poprowadzić ten punkt samodzielnie, później zaś poszuka dla niego franczyzobiorcy. Podobnie będzie z punktem w Poznaniu, z tym, że na otwarciu tej jednej lokalizacji w stolicy Wielkopolski firma nie zamierza poprzestać. – Szukamy jeszcze jednego lokalu. Być może później przekażemy oba jednemu biorcy – mówi Andrzej Jachowski.
Nie ukrywa on, że Pracownia Poprawek Krawieckich to nie jest biznes, który generuje wysokie zyski, nie ma co marzyć o pieniądzach rzędu kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie. Dlatego najczęściej firma przekazuje punkty krawcom i krawcowym, którzy sami w nich pracują, uzyskując dużo większe dochody niż zatrudnieni na etacie. W ten sposób funkcjonuje np. 7 warszawskich punktów, gdzie każdy ma inne franczyzobiorcę.
Drugim modelem jest przekazanie jednemu franczyzobiorcy kilku punktów. W taki sposób funkcjonuje sieć na południu Polski – 8 tamtejszych jednostek należy do jednej osoby. Niewykluczone, że taki model także zafunkcjonuje w Poznaniu, gdzie PPK chce mieć docelowo 3-4 punkty.
– W tym roku powinniśmy otworzyć jeszcze placówkę w Krakowie i być może Warszawie. W przyszłym roku powinny ruszyć Katowice. Negocjujemy także z galerią we Wrocławiu, ale nasza obecność tam nie jest jeszcze przesądzona. Nie otwieramy naszych punktów na siłę. Najważniejsze dla nas jest wynegocjowanie rozsądnego czynszu tak, by działalność w danym miejscu nie generowała zbyt wysokich kosztów – wyjaśnia Jachowski.
Otwarcie Pracowni Poprawek Krawieckich to koszt rzędu 30-50 tys. zł, choć niekiedy, w przypadku rekomercjalizacji lokalu, może się zamknąć w ok. 20 tys. zł.
Joanna Cabaj - Bonicka
Dołącz do newslettera
Ważne linki
Na skróty
Katalog franczyz
Kwoty inwestycji