Jak lokale z kebabami wprowadzają klientów w błąd?

Data dodania: 3 listopada 2025
Kategoria:
Prezentacja kebabów

W ostatnich latach coraz częściej słyszy się o przypadkach, gdy lokale serwujące kebaby stosują różnego rodzaju praktyki wprowadzające konsumentów w błąd – od rodzaju mięsa, przez wielkość porcji, aż po skład sosów i pieczywa.

Kontrole przeprowadzane przez Inspekcję Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) ujawniły, że wiele punktów gastronomicznych nie przestrzega deklaracji dotyczących składu swoich dań. W wielu skontrolowanych miejscach wykryto nieprawidłowości zarówno w oznakowaniu, jak i w samych potrawach.

– Takie praktyki nieuczciwych przedsiębiorców psują wizerunek całego rynku i wpływają negatywnie na postrzeganie uczciwych przedsiębiorców i ich biznesów – podkreśla Łukasz B. Błażejewski, zarządzający siecią lokali Carat Kebab.

Mięso często nie odpowiada deklaracjom

Laboratoryjne badania wykazały, że w wielu kebabach mięso nie zawiera deklarowanych gatunków. Na przykład w daniach reklamowanych jako mieszanka wołowiny i baraniny w rzeczywistości pojawiał się drób, a baranina lub jagnięcina była całkowicie nieobecna. W niektórych przypadkach mięso uzupełniano wypełniaczami roślinnymi – soją, pszenicą czy kukurydzą – by zwiększyć objętość i obniżyć koszty.

Nazwy w menu wprowadzają w błąd

Często nazwa potrawy nie odzwierciedla faktycznego składu. Można spotkać np. „kebab jagnięcina”, który w środku zawiera zupełnie inny rodzaj mięsa. W wielu lokalach brakuje też dokładnych informacji o składnikach i alergenach albo są one nieaktualne bądź umieszczone w trudno dostępnym miejscu.

Sosy zamiast własnych receptur

Menu często obiecuje autorskie sosy, podczas gdy w praktyce stosuje się gotowe produkty przemysłowe. Klient może myśleć, że dostaje świeżo przygotowany sos czosnkowy lub jogurtowy, a w rzeczywistości jest to jedynie produkt kupiony hurtowo i minimalnie zmodyfikowany lub podgrzany.

Porcje „na oko”

W wielu lokalach dania nie są odważane – przygotowuje się je „na oko”. W efekcie porcje bywają mniejsze niż sugeruje opis w menu, a cena nie zawsze odpowiada rzeczywistej zawartości. Brak wagi przy serwowaniu sprawia, że klient nie zawsze otrzymuje to, za co zapłacił.

Pieczywo bywa mylące

Nie zawsze „własne pieczywo” oznacza wypiek od podstaw. Często są to gotowe pity lub bułki z hurtowni, które jedynie odświeża się lub podgrzewa na miejscu. Reklama sugeruje domowy wypiek, podczas gdy w rzeczywistości produkt pochodzi od zewnętrznego producenta.

Jakość produktów pozostawia wiele do życzenia

Kontrole wykazały również używanie przeterminowanych składników oraz brak aktualnych informacji w dokumentacji. W wielu przypadkach lokale nie posiadały pełnych danych o surowcach i półproduktach, z których przygotowywano dania.

Konsekwencje dla klientów i branży

Efekty kontroli pokazują, że nieuczciwe praktyki w lokalach serwujących kebaby są znacznie bardziej powszechne, niż można by sądzić. Klienci często płacą za dania, które w niewielkim stopniu odpowiadają temu, co jest opisane w menu. Fałszywe deklaracje, manipulacje gramaturą czy brak rzetelnych informacji o składnikach nie tylko wpływają na jakość jedzenia, ale podważają zaufanie do całej branży gastronomicznej, która w ostatnich latach zdobyła dużą popularność.

Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych zapowiada dalsze kontrole i działania mające na celu ochronę konsumentów. Ostatecznie to uczciwość i autentyczność powinny być podstawą działalności każdego lokalu, który chce zdobyć i utrzymać lojalność klientów.

Dołącz do newslettera

Copyright © ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Antygen.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design