Start w pierwszym kwartale
Styczeń i luty to niestety martwe miesiące dla większości branż. Jedną z nielicznych, które notują rekordową sprzedaż w początkowych miesiącach roku, są kwiaciarnie. Najkorzystniejszym momentem na otwarcie tego biznesu jest początek lutego. Walentynki, Dzień Kobiet i Dzień Matki to okres żniw, który pozwala utrzymać sklep w chudych miesiącach jak np. grudzień czy styczeń.
- Ważne jest jednak, by w takich momentach nie przeinwestować. Kwiaty bowiem żyją krótko i te zamówione na Walentynki mogą nie nadawać się już do sprzedaży na Dzień Kobiet - radzi Andrzej Dąbrowski, właściciel Grupy Florystycznej Florand, która chce budować sieć franczyzową Bukieciarz. - Z drugiej jednak strony, katastrofą byłoby też, gdyby w taki dzień róże, goździki czy gerbery skończyły się o godzinie 12. Dlatego na takie okazje będziemy proponować naszym franczyzobiorcom wzięcie większej ilości towaru w komis. Będą mieć pewność, że kwiatów nie zabraknie i że nie zostaną po takim dniu z nadwyżką - dodaje.
Początkowe miesiące roku w innych branżach warto wykorzystać na przygotowanie się do otwarcia oraz przeprowadzenia promocji swojej działalności. Wiosna jest już bowiem bardzo dobrym okresem pod względem sprzedaży dla sklepów odzieżowych, salonów fryzjerskich, centrów dietetycznych czy też sklepów z artykułami urządzania wnętrz.
- Tradycyjnie od wielu lat najlepsze miesiące w roku dla sprzedaży odzieży to: wrzesień, październik oraz marzec i kwiecień. W związku z tym najlepszym momentem w roku na rozpoczynanie tego rodzaju działalności są luty i sierpień - wyjaśnia Wanda Wasielewska, zastępca dyrektora generalnego w firmie Acus, która jest właścicielem marek Caterina i Sesst z luksusową odzieżą dla kobiet. W ramach tych dwóch sieci funkcjonuje już 29 salonów, w tym 10 franczyzowych.
- Gorszy okres przypada na miesiące zimowe (styczeń, luty), w 2010 roku z racji długiej zimy czas ten wydłużył się prawie do końca marca - przyznaje Artur Czylkowski z sieci Okay Multibrand Shops. I dodaje: - Na pewno dobrym momentem na otwieranie sklepu odzieżowego jest wczesna wiosna, niemniej jednak wiele osób decyduje się na otwarcia we wrześniu oraz październiku, chcąc zdążyć przed dobrym okresem sprzedażowym, jakim są niewątpliwie miesiące listopad i grudzień.
Wiosna jest na pewno także dobrym momentem na otwarcie salonu fryzjerskiego. - Słabe miesiące dla branży fryzjerskiej to listopad, styczeń i luty, zaś mocne miesiące to kwiecień lub marzec, w zależności od tego, kiedy wypada Wielkanoc, oraz grudzień. W pozostałych miesiącach przychody są na podobnym, stabilnym poziomie. Najlepiej otworzyć salon na wiosnę, ponieważ wtedy ma się przed sobą dobry okres na rozkręcenie go - mówi Tomasz Bączyk, członek zarządu firmy Provalliance, zarządzającej sieciami salonów fryzjerskich Lovely Look (wyłącznie jednostki własne) oraz Jean Louis David (jednostki własne i franczyzowe).
Większość biznesów związanych z dbałością o wygląd i figurę notuje większe zainteresowanie ze strony klientów na wiosnę. I wtedy też jest najlepszy moment na uruchomienie takich punktów. Wyjątkiem mogą być salony wyspecjalizowane w fotodepilacji - o ile wiosną jeszcze sporo klientów decyduje się na takie zabiegi, to w momencie, gdy pogoda zaczyna robić się naprawdę słoneczna, stają się one nieco mniej popularne.
- Najlepszym miesiącem na otwarcie salonu fotodepilacji jest zdecydowanie wrzesień. Mamy wówczas przed sobą przynajmniej 8-9 miesięcy nieprzerwanie dobrego okresu na tego typu zabiegi. Najgorsze jest zaś lato. Startując w tym okresie, lepiej zabezpieczyć środki na pierwsze miesiące funkcjonowania, gdyż w wakacje może się zdarzyć, że salon na siebie nie zarobi. Lato nie jest najlepszym okresem na start, gdyż skóra po zabiegu z użyciem IPL nie powinna być wystawiana na słońce. Oczywiście wystarczy zastosować krem z filtrem, by było to w pełni bezpieczne. Niemniej zdecydowanie mniej osób decydowało się na te zabiegi latem - mówi Joanna Eliszewska, franczyzobiorczyni sieci No+Vello, która prowadzi 2 salony w Poznaniu.
Chude lato
Lato zazwyczaj nie jest dobrym okresem do rozpoczynania działalności ze względu na okres wakacyjny i mniejszą ilość osób spędzających czas w miastach.
- Nie radzimy otwierać punktów regeneracji kartridży w wakacje. W tym czasie większość firm pracuje na trochę wolniejszych obrotach, pracownicy wyjeżdżają na urlopy, co widoczne jest w wielkości sprzedaży w naszych sklepach. Lekki dołek można zauważyć także w okresie ferii, aczkolwiek jest on znacznie krótszy i mniej odczuwalny. W pozostałych miesiącach w roku nie notujemy żadnych znaczących wahań w poziomie sprzedaży, każdy z nich jest więc równie dobry na uruchomienie nowego punktu - mówi Michał Smagowicz, menedżer ds. rozwoju sieci w Cartridge World, która ma w naszym kraju 18 punktów, w tym 11 franczyzowych.
Nieco inaczej sytuacji wygląda jedynie w gastronomii - w związku z ładną pogodą potencjalni klienci chętnie przebywają poza domem i stołują się na mieście. Ponadto można także liczyć na turystów.
Według Marzeny Krupińskiej, dyrektor ds. rozwoju sieci Multifood STP, czas otwarcia należy jednak dostosować do miejsca, w którym ma znajdować się lokal. - W galeriach handlowych najlepiej jest startować w okresie przedświątecznym, bo właśnie wtedy odnotowują one kilkukrotny wzrost liczby odwiedzających. Jeśli zaś lokal ma być autonomiczny, to najwłaściwsze będzie otwarcie go na lato, kiedy to branża gastronomiczna w Polsce odżywa. Otwarcie biznesu w szczycie sezonu jest o tyle istotne, że pozwoli na osiągnięcie maksymalnych zysków, co dalej przełoży się na zebranie kapitału na działalność w mniej lukratywnym okresie - wyjaśnia.
Jesienne biznesy
W wielu innych biznesach lato można wykorzystać, podobnie jak styczeń i luty przed wiosną, jako okres przygotowań do jesiennego skoku popytu na różnego rodzaju produkty i usługi. Jak już wspomnieliśmy, przed jesienią warto pomyśleć o takich biznesach jak sklep odzieżowy bądź obuwniczy oraz salon fotodepilacji.
Wrzesień tradycyjnie kojarzy się z powrotem do szkoły, dlatego też wszystkie biznesy związane z edukacją, a więc szkoły językowe, szkoły tańca, a nawet zajęcia edukacyjne dla najmłodszych, właśnie wtedy są w stanie w miarę najłatwiej pozyskać największą ilość klientów.
- Sierpień i wrzesień to najlepszy moment na uruchomienie takiej działalności. Mimo iż nasze zajęcia nie mają nic wspólnego z tradycyjną szkołą, najwięcej zapisów przyjmujemy w okolicach września i października oraz stycznia i lutego - mówi Beata Kołodziejczyk, właścicielka firmy Kreatywka, która prowadzi sieć organizującą muzyczne zajęcia rozwojowe dla niemowląt.
Tę informację potwierdza Monika Ferreira, właścicielka sieci szkół Mała Lingua & Lingua Teen Space rozwijanej poprzez franczyzę. - Otwarcia szkoły językowej dla dzieci są uzasadnione od semestru jesiennego, ze względu na to, że rodzice nie zmieniają dzieciom miejsc zajęć dodatkowych w ciągu roku szkolnego, pozostając lojalnym wybranym we wrześniu organizacjom - wyjaśnia.
Niemniej niektóre sieci edukacyjne, zwłaszcza te, które kierują swoją ofertę w dużej mierze do osób dorosłych oraz firm, nie ograniczają otwierania nowych placówek do sierpnia czy września.
- Nauczanie języków obcych niewątpliwie jest biznesem, w którym sezonowość odgrywa pewną rolę. Działające oddziały zauważają większe zainteresowanie ze strony klientów wraz z początkiem roku szkolnego. Natomiast dla nowo otwieranych oddziałów nie ma to tak dużego znaczenia. Bez względu na moment otwarcia przez pierwsze pół roku notują one podobne wyniki, gdyż jest to okres, który trzeba poświęcić na promowanie oferty i zdobywanie odpowiedniej bazy klientów - mówi Jakub Midel, właściciel sieci mobile English Angielski z dojazdem, w której funkcjonuje już ok. 90 oddziałów. Zaznacza on jednocześnie, że jedynymi miesiącami, które można uznać ze niesprzyjające do rozpoczęcia takiej działalności, są lipiec i sierpień. Jest to okres, kiedy potencjalni klienci rzadko decydują się na wznowienie nauki, a więc ewentualne akcje promocyjne mogą przejść bez echa.
Sezonowość występuje także w branży szkoleniowej, która swoją ofertę kursów kieruje wyłącznie do firm. Spółka Lauren Peso, która działa właśnie w tej branży oraz jest notowana na New Connect, po trzech kwartałach 2010 roku wykonała 63 proc. prognozy sprzedaży i 47 proc. prognozy zysku przewidzianych na cały rok. Pozostałą część miał wygenerować ostatni kwartał, gdyż jak przyznaje prezes spółki Kamil Kita, to właśnie w ostatnich trzech miesiącach roku można liczyć na najlepsze wyniki.
Jesienią bądzie także dobry moment na otwarcie sklepu z zabawkami. W branży tej można w ciągu roku wyróżnić dwa momenty, w których występuje wyraźny skok sprzedaży. Pierwszym jest maj, kiedy kupuje się prezenty na I Komunię Świętą i Dzień Dziecka. Niezły jest też czerwiec, bowiem koniec roku szkolnego i dobre oceny na świadectwie często są okazją do tego, by kupić dziecku wymarzoną zabawkę. Drugim momentem jest natomiast okres przedświąteczny, czyli listopad i grudzień. W tych miesiącach sprzedaż może być nawet trzykrotnie wyższa niż w pozostałych, w których nie występują żadne okazje.
- W związku z występującymi w branży dwoma pikami sprzedażowymi sugerujemy otwieranie sklepów z zabawkami albo na początku marca, albo na przełomie września i października. Daje to odpowiednio dużo czasu na okrzepnięcie sklepu na rynku, na zapoznanie się potencjalnych klientów z ofertą. Otwarcie szczególnie w tym drugim terminie, czyli na jesieni daje możliwość uzyskania zwrotu większości zainwestowanych środków już w ciągu 2-3 miesięcy - mówi Robert Momocki, współwłaściciel sieci Toy Planet.
Ponad sezonowością
Są także biznesy, których, ze względu na szeroką ofertę i w miarę stały popyt, sezonowość nie dotyczy. Jednym z nich jest wspomniana wcześniej branża drobnych usług biurowych jaką reprezentuje np. Cartridge World (regeneracja kartridży) - poza wakacjami, w trakcie których sprzedaż lekko spada, pozostałe miesiące są do siebie podobne.
Specyficzna pod względem sezonowości jest także branża nieruchomości, która w ostatnim czasie bardzo prężnie rozwija się poprzez franczyzę. Największe sieci jak WGN, Metrohouse, Północ, KNC czy Emmerson chcą w sumie w ciągu najbliższych dwóch lat pozyskać ponad 100 partnerów franczyzowych, którzy uruchomią biura nieruchomości należące do ich sieci.
Analitycy Matrohouse zauważają, że najwiekszy popyt na mieszkania przypada w naszym kraju na okres powakacyjny. Jednak pośrednictwo w sprzedaży mieszkań to tylko jeden obszar działalności biur nieruchomości.
Jak wyjaśnia Jarosław Mydlarczyk z działu analiz rynku nieruchomości w spółce Północ Nieruchomości, sezonowość w tej branży przypada na różne okresy roku w zależności od rodzaju nieruchomości oferowanych do sprzedaży. Przykładowo, największe zainteresowanie działkami budowlanymi ze strony klientów można zaobserwować na wiosnę i wczesnym latem. Natomiast od listopada do marca popyt na ten rodzaj nieruchomości spada niemal do zera.
Inaczej sprawa wygląda na rynku mieszkań do wynajęcia. W tym przypadku w dużych miastach okres zwiększonego popytu rozpoczyna się z początkiem sierpnia i trwa do końca września. Związane jest to z poszukiwaniem mieszkań i pokoi do wynajęcia przez studentów rozpoczynających rok akademicki. Z kolei zainteresowanie lokalami użytkowymi przeznaczonymi do sprzedaży lub wynajęcia uwarunkowane jest poziomem koniunktury gospodarczej, a więc zależy od parametru, co prawda powtarzalnego, ale w dłuższym niż roczny przedziale czasowym.
- Z punktu widzenia osoby rozpoczynającej działalność w branży nieruchomości, sezonowość nie ma istotnego znaczenia. Biuro nieruchomości, jeśli chce być konkurencyjne, musi dysponować maksymalnie szeroką i głęboką ofertą nieruchomości do sprzedaży lub wynajęcia. Oznacza to konieczność budowy odpowiednio atrakcyjnej bazy ofert, tak aby biuro w pełni uniezależniło się od sezonowości występującej w różnych segmentach rynku. Budowa bazy nieruchomości zajmuje z reguły kilka miesięcy. Im wcześniej zaczniemy taką bazę tworzyć, tym szybciej zainteresujemy potencjalnych klientów naszą ofertą. Jeśli zamierzamy rozpocząć działalność na rynku nieruchomości nie czekajmy na okresy zwiększonego popytu. Zacznijmy swoją działalność od budowania oferty, nawiązywania kontaktów oraz działań promujących naszą markę. To zdecydowanie przybliży nas do pierwszego sukcesu - radzi Jarosław Mydlarczyk.
Joanna Cabaj - Bonicka