Znany z galerii handlowych w całym kraju sklep obuwniczy wycofuje się z polskiego rynku. I nie jest to pierwszy tego typu przypadek w ciągu ostatnich lat.
Aldo to kanadyjska firma powstała w 1972 roku. Od tamtej pory systematycznie otwierała sklepy w krajach takich jak Wielka Brytania, Arabia Saudyjska czy Singapur. W 2005 roku do tych krajów dołączyła m.in. Polska.
Firma zamyka sklepy
Oficjalnie nie zapadła jeszcze decyzja w sprawie opuszczenia polskiego rynku. Jednak zdaniem portalu Money.pl to tylko kwestia czasu, bo sklepów Aldo wyraźnie ubywa ostatnio w polskich galeriach handlowych, a istniejące placówki oferują znaczne obniżki cen. Również polska strona internetowa marki jest od dawna nieaktualizowana, a ostatnie posty na firmowym polskim profilu w mediach społecznościowych pojawiły się w kwietniu (anglojęzyczna wersja Instagrama marki jest aktualizowana praktycznie codziennie).
Analitycy zwracają uwagę, że to nie pierwsze wyjście zagranicznej marki odzieżowej z polskiego rynku. Wcześniej na podobny krok zdecydowała się czeska Bata i brytyjskie Topshop czy River Island. Na pewno mogły przyczynić się do tego zmiany prawne, jak rozważania na temat podatku od sklepów wielkopowierzchniowych czy zakaz handlu w niedzielę, ale nie tylko. Firmy z tego sektora mają problemy również na innych rynkach, a głośne zamknięcia słynnych sklepów odzieżowych miały w ostatnich latach miejsce m.in. w USA, Wielkiej Brytanii czy Chinach. Trudno więc się dziwić, że trend dotarł również do Polski.
Zakupy coraz częściej robimy w sieci, na czym cierpią sklepy wielkopowierzchniowe. Kilkanaście lat temu wyprawa do galerii handlowej była atrakcją, dziś wielu woli zostać w domu i kupić przez internet. Coraz głośniej mówi się o tym, że sieciówki będą musiały szybko dostosować się do nowej rzeczywistości, jeśli zamierzają przetrwać.
Dołącz do newslettera
Ważne linki
Na skróty
Katalog franczyz
Kwoty inwestycji