10 najlepszych franczyz w 2012 roku

Data dodania: 19 marca 2013
Kategoria:
10 najlepszych franczyz w 2012 roku

Ubiegły rok był trudny dla przedsiębiorców. Wiele firm musiało się zmierzyć z problemem spadku przychodów i poszukiwać nowych sposobów na pozyskanie klientów. Nie pozostało to bez wpływu na rynek franczyzy. Tym większe słowa uznania należą się tym franczyzodawcom, którym udało się istotnie rozwinąć ich sieci.

W 2012 roku wielu sieciom nie udało się zrealizować planów rozwoju. Zainteresowanie zakupem licencji było wyraźnie mniejsze niemal w każdej branży. Co więcej, wielu franczyzobiorców (a także niektórzy franczyzodawcy) nie było w stanie wytrzymać przedłużającego się kryzysu i zaczęło wycofywać się z biznesów. W rezultacie wiele sieci zamiast rozwoju zanotowało regresję. Przykłady takich firm możemy znaleźć praktycznie w każdej branży, m.in. pizzerii, sklepów z artykułami wykończenia wnętrz, edukacji, agencji nieruchomości czy salonów urody.

Z drugiej strony można też, jak co roku, wskazać sieci, których rozwój był imponujący. Najwięcej franczyzobiorców pozyskały sieci sklepów ogólnospożywczych, aczkolwiek trzeba pamiętać, że w większości przypadków odbywało się to na zasadzie przyłączania istniejących placówek a nie otwierania nowych sklepów. W pozostałych branżach, wymagających od franczyzobiorcy inwestycji w uruchomienie nowego punktu, trudno o wyraźne trendy. Rekordziści tegorocznej ekspansji zajmują się m.in. sprzedażą ubranek dziecięcych, hotelarstwem, sprzedażą lodów czy artykułów technicznego zaopatrzenia rolnictwa. Poniżej przedstawiamy 10 franczyzowych rekordzistów, którzy w ubiegłym roku w swoich branżach otworzyli najwięcej placówek franczyzowych.

Dla dzieci i dla dorosłych

O 49 placówek powiększyła się w ubiegłym roku sieć sklepów z ubraniami dla dzieci 5.10.15. rozwijana przez firmę Komex SA. Większość nowo otwartych jednostek działa na zasadzie franczyzy i została uruchomiona poza największymi miastami. Licząca 220 punktów (w tym 100 franczyzowych) sieć wchodzi dzięki swoim partnerom do coraz mniejszych miejscowości, liczących już od 15 tysięcy mieszkańców.

- Jesteśmy firmą, która nie tylko rozwija franczyzę. Mamy też 120 sklepów własnych, z których czerpiemy ogromną wiedzę i doświadczenie. To pozwala nam konstruować skuteczny system, który spełnia oczekiwania potencjalnych partnerów. Jeszcze przed podpisaniem umowy z partnerem pomagamy mu przy wyborze odpowiedniej lokalizacji. Wspólnie przygotowujemy sklep zgodnie z nowym konceptem 5.10.15. i wstawiamy nasz towar, za który biorca licencji nie płaci. Pełen know-how, rozpoznawalność marki oraz gwarancja współpracy z solidną firmą pozwala nam zachęcać do współpracy kolejnych partnerów – mówi Marek Czupryna, prezes zarządu Komex SA.

Spółka zapowiada, że w tym roku zamierza utrzymać ubiegłoroczne tempo rozwoju. Nie bez znaczenia dla wyboru takiej strategii może być fakt, że fundusze inwestycyjne (głównym akcjonariuszem jest Arx Equity Partners), które są właścicielami Komeksu noszą się z zamiarem wyjścia z inwestycji, co zapowiedziały oficjalnie wiosną ubiegłego roku na łamach „Pulsu Biznesu”. Większa sieć sprzedaży, a tym samym większe przychody i zyski na pewno pozytywnie odbiją się na wycenie spółki.

Jednym z rozważanych scenariuszy sprzedaży Komeksu jest wprowadzenie go na giełdę. Na giełdzie, na rynku NewConnect znajduje się już inna spółka odzieżowa, która w ubiegłym roku także prężnie się rozwijała. Mowa o Esotiq & Henderson. Gdy wraz z początkiem 2011 roku Grupa LPP pozbyła się tych marek bieliźniarskich, sieć Esotiq liczyła ok. 100 placówek. Dynamiczny rozwój w ciągu dwóch ostatnich lat sprawił, że dziś jest ich ok. 170, z czego ok. 20 otwarto w ubiegłym roku. Większość salonów prowadzona jest przez franczyzobiorców.

Trzeba jednak przyznać, że Esotiq zapewnia wsparcie marketingowe jak mało który franczyzodawca. Reklamy telewizyjne oraz nowe produkty, w tym kosmetyki sygnowane nazwiskiem celebrytki Joanny Krupy z pewnością pozwoliły znacznie zwiększyć rozpoznawalność marki, a tym samym przyciągnąć do niej franczyzobiorców i klientów.

Hamburgery, lody i ciastka

Kolejny dobry rok ma za sobą McDonald's, który w ubiegłym roku świętował 20-lecie działalności na polskim rynku oraz otwarcie tu trzysetnej restauracji. Ponad połowa restauracji (169) prowadzona jest przez 58 franczyzobiorców. W ubiegłym roku we franczyzę zostało przekazanych 26 lokali, zaś do sieci dołączyło 6 nowych biorców licencji. To dużo, zważywszy na wartość kapitału i ilość wysiłku, jakie trzeba włożyć, by dołączyć do tego grona. Przyszły franczyzobiorca musi poświęcić około rok na szkolenie oraz dysponować kwotą minimum 1,2 mln zł.

Pewnym zaskoczeniem może być natomiast prężny rozwój białostockiej sieci Lody Bonano, która z ok. 20 punktów przed rokiem urosła do ok. 50. Większość z nich mieści się przy ulicach i czynna jest tylko w sezonie wiosenno-letnim.

- Sporo zainwestowaliśmy w reklamę – wyjaśnia Radosław Charubin, właściciel sieci. - Aczkolwiek głównym powodem naszego sukcesu jest smak naszych lodów i kolejki pod lodziarniami. To budzi zainteresowanie kolejnych osób. Ponadto nasi dotychczasowi franczyzobiorcy także otwierają nowe punkty. Warto podkreślić, że lodziarni jest ok. 50, podczas gdy franczyzobiorców ok. 25 – dodaje.

Franczyzobiorców do kolejnych inwestycji mobilizuje fakt, że dostają wyłączność na dane miasto, aczkolwiek jeśli w określonym w umowie czasie nie otworzą kolejnej placówki, mogą tę wyłączność stracić (zasada dotyczy przede wszystkim dużych miast, gdzie jest miejsce na więcej niż jedną placówkę). Właściciel sieci zapewnia, że większość biorców licencji jest zadowolona ze współpracy. Średni zysk z punktu to 10 tys. zł miesięcznie.

- Zdarzają się oczywiście przypadki słabiej funkcjonujących lokali, które mają po 2-3 tys. zł zysku, a więc poniżej oczekiwań, zwłaszcza w kontekście tego, że czynsz trzeba opłacić także za pół roku, gdy lokal jest nieczynny. Najczęściej jest to wina lokalizacji. Odradzamy te tańsze, położone w głębi osiedli, ale ostateczna decyzja należy do franczyzobiorcy – podkreśla Charubin.

Na rynku kawiarniano-cukierniczym, gdzie wciąż brakuje dobrych ofert franczyzowych naszym ubiegłorocznym odkryciem jest sieć Cukiernia Sowa, firma z tradycjami, założona tuż po wojnie przez znakomitego cukiernika i piekarza Feliksa Sowę. Bez agresywnych kampanii reklamowych i właściwie stroniąc od kontaktów z mediami, opierając się na istniejących partnerach handlowych i dzięki wysokiej jakości produktów firma ta stworzyła sieć 115 placówek franczyzowych i 11 lokali własnych, w których na klientów czekają własnego wyrobu ciasta, kawa, czekoladki i lody. Tylko w ubiegłym roku sieć powiększyła się o 13 nowych lokali. Liczby te tym bardzie zasługują na uwagę, że uruchomienie cukierni franczyzowej to koszt około 500 tys. zł.

- W 2013 będziemy kontynuować plany wytyczone w roku poprzednim, jednak spodziewam się, że ekspansja będzie mniejsza, niż w roku 2012. W pierwszym półroczu planowane jest otwarcie 4 lokali franczyzowych i 1 własnego. Na chwilę obecną staramy się rozwijać naszą sieć z istniejącymi odbiorcami i głównym kryterium wyboru jest potencjalna lokalizacja – mówi Michał Sowa.

McDonald's, Cukiernie Sowa i Lody Bonano to jedne z nielicznych sieci gastronomicznych, którym udało się w tym roku znacząco zwiększyć liczbę placówek. Do tego grona można jeszcze zaliczyć Subway i Biesiadowo, które zakończyły ubiegły rok o kilkanaście punktów większe niż w 2011 r.

Sprawdzone dla rolnika

Udany debiut franczyzowy ma za sobą Grene, sieć sklepów z artykułami dla rolnictwa. I niech nie zmyli nikogo asortyment tych sklepów, który przywodzi na myśl dawne zapyziałe i niedomyte Agromy czy GS-y. To nowoczesne sklepy urządzone według najlepszych zasad visual merchendaisingu, którym porządku i czystości mogłaby pozazdrościć niejedna apteka. Firma dopiero w ubiegłym roku, po 16 latach budowania sieci własnej, uruchomiła system franczyzowy, stworzony i prowadzony przy współpracy z Akademią Rozwoju Systemów Sieciowych i od razu okazał się on dużym sukcesem. Tym bardziej godnym odnotowania, że sklepy Grene prowadzone są w pełnej franczyzie a firma pobiera zarówno wstępną, jak i bieżącą opłatę franczyzową. W 2012 roku otwarto aż 12 sklepów franczyzowych Grene. Łącznie z placówkami własnymi jest ich już prawie 100 w całej Polsce.

- W tym roku zamierzamy utrzymać tempo rozwoju i otworzyć kilkanaście kolejnych sklepów franczyzowych. Aktualnie prowadzimy rozmowy z ponad 50 kandydatami na franczyzobiorców i pomimo tego, że bardzo ostrożnie dobieramy lokalizacje pod sklepy franczyzowe to wszystko wskazuje na to, że uda nam się zrealizować nasze plany a nawet je przekroczyć – nie ukrywa satysfakcji Dariusz Stróżyk, członek zarządu Grene Sp. z o.o.

Spożywczaki za konsolidacją, a kto przeciw?

Sukcesy w ubiegłym roku odnosili także franczyzodawcy z branży sklepów ogólnospożywczych, gdzie franczyza służy przede wszystkim do konsolidacji rynku, zrzeszania w ramach sieci działających już punktów. Kryzys oraz zmiany zachodzące na tym rynku skłaniają niezależnych detalistów do rezygnowania z części tej niezależności na rzecz przetrwania. Według szacunków ekspertów w ciągu najbliższych 5 lat z rynku zniknie nawet 7 tysięcy sklepów a 15 tysięcy spośród niezależnych dziś placówek zostanie przejętych.

Podobnie jak w latach poprzednich znacznie szybciej rozwijały się sieci oferujące luźną partnerską współpracę, osiągając przyrost liczby zrzeszanych placówek rzędu kilkuset rocznie. Sklepy należące do tych sieci zachowują dużą niezależność przy jednoczesnym dostępie do lepszych warunków zakupowych, wspólnej marki i podstawowych narzędzi marketingowych jak atrakcyjna wizualizacja czy gazetka z promocjami. Klasyczna franczyza jest w tej branży mniej popularna, aczkolwiek proponujące ją sieci także zyskiwały nowych partnerów.

Do największej sieci franczyzowej w branży sklepów spożywczych – abc – dołączyło w ubiegłym roku ponad 500 placówek, dzięki czemu ich łączna liczba przekroczyła 5100. Jednak palma pierwszeństwa w 2012 roku niewątpliwie należała do stworzonej przez Makro Cash & Carry sieci Odido, do której przystąpiło 967 placówek na terenie całego kraju. Powstała ona w 2011 roku i półtora roku po wejściu na rynek liczy 1667 sklepów zajmujących prawie 110 000 mkw. łącznej powierzchni sprzedaży. David Antunes, dyrektor operacyjny MAKRO Cash & Carry zapowiada na ten rok przyspieszenie ekspansji i otwarcie większej liczby sklepów niż w ubiegłym roku.

Ponad 2100 detalistów zrzesza Nasz Sklep, a więc ok. 300 więcej niż przed rokiem. Carrefour express i Delikatesy Centrum – reprezentanci franczyzy klasycznej – przyłączyli po ok. 100 sklepów. Dobry rok ma za sobą także SPAR, największa na świecie franczyzowa sieć sklepów spożywczych. W Polsce długo nie mogła nabrać wiatru w żagle, w 2012 r. udało jej się jednak przyłączyć ponad 40 placówek.

Jak już wspomnieliśmy, prężny rozwój sieci franczyzowych w tej branży jest w dużej mierze wynikiem zachodzących w niej procesów konsolidacyjnych. Podobne procesy mają miejsce w innych branżach. Jak to się przełożyło na rozwój franczyzy?

Hotelarze przekonują się do franczyzy

2012 był z pewnością dobrym rokiem także dla sieci hotelarskich. Hotelarze byli grupą długo opierającą się urokowi znanych marek. Jednak w ubiegłym roku – być może dzięki Euro 2012 – coraz więcej firm decydowało się na współpracę z sieciami takimi jak Best Western, Hilton czy Marriott.

Pierwotne plany Best Western, największej na świecie rodziny hoteli, która działa tylko i wyłącznie na zasadach franczyzy i do której należy obecnie ponad 4000 hoteli w ponad 100 krajach na całym świecie, zakładały pozyskanie 8 hoteli do końca ubiegłego roku. Wynik ten udało się przekroczyć – sieć podpisała aż 13 umów, z czego część na lata 2013 i 2014.

– Miniony rok był dla nas okresem intensywnego rozwoju. Udało się zdywersyfikować nasze portfolio, uzupełniając je o obiekty oferujące usługi dodatkowe, takie jak SPA czy nowoczesne centra konferencyjne. Dzięki temu jesteśmy w stanie zaspokoić potrzeby zarówno klientów biznesowych, z którymi jesteśmy najczęściej kojarzeni, jak i turystów indywidualnych. Planujemy utrzymać dynamiczne tempo wzrostu i do końca tego roku współpracować z co najmniej 30 obiektami – mówi Gheorghe Marian Cristescu, Regionalny Dyrektor Sprzedaży Best Western na Polskę.

Dojrzała franczyza paliwowa

Branża paliwowa jest chyba najbardziej dojrzałym segmentem handlu detalicznego w Polsce. Procesy konsolidacyjne, które dopiero od niedawna mają miejsce na rynku sklepów spożywczych czy aptek tutaj trwają w najlepsze od bez mała 10 lat. Także franczyzowe karty zostały tu już dawno rozdane. Liderem rynku mającym największą w Polsce sieć stacji paliwowych jest dobrze znany wszystkim kierowcom PKN Orlen, w którego sieci aktualnie funkcjonuje ponad 440 franczyzowych stacji paliw.  Liczba ta uwzględnia stacje paliw DOFO (ang dealer-owned, franchise-operated) działające pod marką ORLEN oraz w brandzie BLISKA (ekonomiczne stacje koncernu). Tylko w obrębie tej ostatniej marki funkcjonuje 150 stacji. W ubiegłym roku sieć stacji franczyzowych PKN ORLEN powiększyła się o ponad 40 obiektów. Obecnie trwają prace inwestycyjne na kolejnych kilkudziesięciu stacjach koncernu, w ramach których zostały podpisane kontrakty franczyzowe.

Własna stacja benzynowa to wydatek rzędu minimum 3 milionów złotych, ale jak widać chętnych na prowadzenie tego typu biznesu nie brakuje. I jak tu wierzyć w pełne utyskiwań opowieści właścicieli stacji, że tak źle jak teraz to jeszcze nigdy nie było?

Aptekarze i pośrednicy nieruchomościowi się nie spieszą

Niezbyt chętni konsolidacji pozostawali nadal aptekarze, choć franczyzodawcy z branży przypuszczali, że nowe prawo farmaceutyczne zaostrzające zasady działalności aptek skłoni farmaceutów do zrzeszania się. Coraz więcej aptekarzy mówi „tak” franczyzie, aczkolwiek trudno uznać ten rok za przełomowy, nowych biorców licencji nie przybyło w tym roku zbyt dużo.

Podobnie było w branży pośrednictwa w handlu nieruchomościami. Większość sieci agencji odnotowała w najlepszym wypadku zastój, u niektórych nastąpił regres. Największa sieć WGN ma ok. 70 biur, choć przed rokiem ich liczba zbliżała się do 80. KNC, które swego czasu doszło już do ponad 50 lokalizacji w Polsce, dziś ma ich ok. 30. Właściciel sieci podkreśla, że kilku franczyzobiorców opuściło sieć nie dlatego, że zabrakło im zapału i determinacji, ale dlatego, że mieli niewystarczające zaplecze finansowe, by przetrwać trudniejszy okres. Z tego powodu sieć zaostrzyła zasady rekrutacji franczyzobiorców, świadomie wybrała wolniejszy rozwój, by uniknąć takich sytuacji w przyszłości.

Spadek z 18 do 16 oddziałów odnotował Emmerson, aczkolwiek odbył się on kosztem jednostek własnych. Żadne z 7 biur uruchomionych w 2011 i 2012 roku na zasadzie franczyzy nie zostało zamknięte ani nie wycofało się ze współpracy. Sieć Północ Nieruchomości zwiększyła liczbę placówek z 35 do 42, aczkolwiek wynik ten był znacząco poniżej jej planów, które opiewały na 15 nowych otwarć w tym roku.

- Większość naszych franczyzobiorców to osoby, które nie prowadziły wcześniej biura nieruchomości. Kryzys w naszej branży spowodował znaczny spadek chętnych do założenia takiej działalności. Chcemy oczywiście również konsolidować branżę, kierujemy ofertę do istniejących firm oraz pośredników prowadzących własną działalność. Jednak na razie świadomość zalet franczyzy jest w tej grupie dosyć niska – wyjaśnia Wojciech Porębski, specjalista ds. marketingu i PR w spółce Północ Nieruchomość SA.   

Odchudzone sieci, bankruci i jedna gwiazda

Na rynku działają też sieci, które w ciągu tego roku utraciły dziesiątki franczyzobiorców. Należy do nich np. sieć salonów fotodepilacji no+vello, która przed rokiem miała ok. 100 jednostek, dziś natomiast jest ich już zaledwie 40. No+vello było autorem najbardziej spektakularnego sukcesu w tej branży, ale i najbardziej spektakularnej porażki. Chociaż trzeba przyznać, że pozostałe sieci z tego segmentu rynku również radzą sobie w ostatnim czasie słabo. Niewątpliwie na fali boomu na te usługi powstało ich zbyt dużo.

O kilkadziesiąt placówek skurczyło się także wiele sieci z artykułami urządzania wnętrz. RuckZuck oferujący podłogi i drzwi ma obecnie niespełna 80 salonów w Polsce wobec ponad 100 rok temu, podobnie jak Majster Plus. O 20 sklepów zmniejszyła się także sieć Komfort - ze 140 do 120.

Na przekór branżowym trendom podążała natomiast PSB-Mrówka, która urosła o ponad 35 placówek (25 PSB-Mrówek i  10 Mini-Mrówek).  Dzięki tym działaniom detaliczna sieć Grupy PSB na koniec minionego roku liczyła 130 marketów o łącznej powierzchni sprzedaży ponad 163 000 m2 zlokalizowanych w miejscowościach powiatowych. Przeciętna powierzchnia marketu wynosi niespełna 1300 m2, przy czym Mini-Mrówki to sklepy o powierzchni mniejszej niż 800 m2 zaś wielkość Mrówek dochodzi nawet do 4000 m2  - parametr ten  jest ściśle związany z populacją mieszkańców danej miejscowości.

- Mrówki to obecnie najliczniejsza sieć marketów oraz sklepów sektora „dom i ogród” w Polsce. W bieżącym roku plany nowych otwarć sięgają ok. 40-50 kolejnych placówek w miejscowościach powiatowych i gminnych – mówi Mirosław Lubarski, członek zarządu Grupy PSB.

Kilkudziesięciu franczyzobiorców straciła sieć zajmująca się treningami z zakresu technik pamięciowych i szybkiego czytania – Intelektualnie.pl. W momencie szczytowej popularności snuła plany ekspansji międzynarodowej i miała ponad 40 franczyzobiorców, dziś zostało ich zaledwie dziewięciu.

Żaden franczyzobiorca nie współpracuje już natomiast z siecią Bajart zajmującą się artystycznym malowaniem wnętrz. Ten niszowy koncept, który zadebiutował we franczyzie w 2010 roku, szybko zyskał grono kilkunastu franczyzobiorców. Biznes jednak najwyraźniej nie spełnił ich oczekiwań, bowiem później zaczęli oni stopniowo wykruszać się z sieci. Jeszcze w czerwcu ubiegłego roku było ich 5, w grudniu działał już tylko jeden oddział własny, a firma wycofała się z poszukiwania franczyzobiorców.

Franczyzy w naszym kraju nie oferuje już także szwedzka sieć kawiarni Wayne's Coffee. Polski masterfranczyzobiorca, firma AD Trading zrezygnowała z rozwoju tej sieci, tłumacząc to m.in. niedostosowaniem konceptu do rodzimych realiów, głównie pod względami finansowymi. AD Trading stworzyło za to nowy koncept kawiarniany Coffee Factory, dla którego chce pozyskiwać franczyzobiorców.

Najbardziej wyraźnym potwierdzeniem trudnej sytuacji na rynku był jednak fakt, że do sądu trafiło kilka wniosków o ogłoszenie upadłości firm, które wcześniej z powodzeniem rozwijały sieci placówek franczyzowych i partnerskich. Dotyczy to m.in. Bomi, AZ Finanse, Polskiego Jadła, Glazury Królewskiej, spółki Euromark (sieć Planet Outdoor), a także notowanych na NewConnect spółek InwazjaPC oraz Direkt eServices, masterfranczyzobiorcy na Polskę konceptu Cartridge World.

Joanna Cabaj - Bonicka
Andrzej Krawczyk

Zobacz nasz katalog sieci franczyzowych i upewnij się która franczyza będzie dla Ciebie najlepsza.

Dołącz do newslettera

Copyright © 2007-2021 ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Lembicz.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design
linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram