Socatots to wymarzone miejsce na Ziemi

Data dodania: 22 września 2022
Kategoria:

Moją misją w biznesie jest zachęcenie dzieci do uprawiania sportu, a przez to kształtowania ich cech charakteru, które z pewnością przydadzą się w dorosłym życiu – mówi o swojej pracy z dziećmi Michał Szymańczyk, franczyzobiorca sieci Socatots oraz Brazilian Soccer School.

Od trenera do managera. Czy można tak określić Pana ścieżkę zawodową?

Tak, co prawda unikam jak ognia słowa manager, ponieważ na pewno dalej jestem przede wszystkim trenerem. Od tego zacząłem, z biegiem czasu stałem się osobą zarządzającą szkółką, ale to rozwój dzieci i umiejętności trenerskich stoją u mnie na pierwszym miejscu. Faktycznie łączę to z kierowaniem działania całej szkółki w Łodzi, więc można tak określić moją ścieżkę zawodową.

Praca z dziećmi nie jest łatwa. Skąd taki pomysł?

W tamtym czasie studiowałem, wciąż szukałem swojej wymarzonej pracy i miejsca na Ziemi. Na ogłoszenie o pracę trenera w Socatots wpadłem przypadkowo, a że zawsze kochałem piłkę nożną i dobrze dogadywałem się z dziećmi, to zdecydowałem się spróbować.

Jakie były początki?

Jak zaczynałem w Łodzi była jedna grupa licząca 10 dzieci. Od tamtego momentu nauczyłem się praktycznie wszystkiego na własnych błędach. Pracy z dziećmi nie nauczysz się z książek, potrzeba kontaktu z setkami dzieci, żeby poznać ich potrzeby i wiedzieć jak z nimi rozmawiać.

Jak długo działa Pan wspólnie z Socatots?

Z Socatots jestem już około 8,5 roku. Pierwsze lata tylko jako trener, później zostałem koordynatorem w Łodzi, a 2 lata temu zdecydowałem się na przejęcie całej szkółki w Łodzi i aktualnie łączę trenowanie z zarządzaniem oddziałem w Łodzi.

Co jest najistotniejsze w tego typu biznesie?

Uważam, że w tym biznesie najważniejsze jest połączenie umiejętności trenerskich, wychowawczych z zarządzaniem szkółką. Oczywiście jak w każdym biznesie całość sukcesu tworzą odpowiedni ludzie, bez nich nie ma szans.

Ile grup trzeba skompletować, by działalność była rentowna?

Najważniejszym elementem nie jest liczba grup, a wysycenie tych grup. Można mieć 30 grup, ale mając w nich po 4 dzieci nie mamy szans, żeby było to rentowne ze względu na koszty wynajmu sal i pracy trenerów. W Socatots z założenia mamy około 12 dzieci w grupie i do takiej liczby w każdej grupie trzeba dążyć.

Gdzie odbywają się zajęcia?

Zajęcia odbywają się głównie w salach gimnastycznych szkół, ze starszymi dziećmi dużo trenujemy na boiskach zewnętrznych. Coraz częściej szukamy też sal i boisk od prywatnych szkół czy centrum fitness. W aktualnej sytuacji trzeba szukać alternatywnych lokalizacji ze względu na rosnącą liczbę zajęć dodatkowych w szkołach oraz dwuzmianowy system nauczania w placówkach edukacyjnych.

Czy łatwo wejść ze swoją ofertą do placówek edukacyjnych?

Jak już wcześniej wspomniałem zajęć dodatkowych dla dzieci na rynku jest coraz więcej i na pewno nie jest łatwo. W tym momencie zdecydowanym atutem jest doświadczenie. Długie lata współpracy i kontakt z tym samym kierownictwem placówek tworzy relacje, dzięki którym jest łatwiej. Szkoły też chcą zarobić, więc jeśli tylko mają chęć i wolne terminy, chcą wynajmować sale i współpracować. W ramach dłuższych relacji warto zaoferować szkole, z którą się współpracuje, darmowy trening w ramach lekcji WF czy organizację pikniku sportowego od czasu do czasu.

Czym obydwa systemy wyróżniają się na tle konkurencji?

Socatots to jedne z nielicznych zajęć, które prowadzone są z aktywnym udziałem rodzica. Dodatkowo unikatowy program zajęć jest kolejnym atutem. Stawiamy na dużą intensywność i różnorodność naszych ćwiczeń tak, aby w pełni wykorzystać czas naszych zajęć. W Brazilian Soccer Schools, który jest naszą naturalną kontynuacją zajęć Socatots chcemy stawiać przede wszystkim na rozwój techniczny dzieci, ponieważ program zajęć wywodzi się z futsalu, czyli piłki nożnej halowej, która jest coraz bardziej doceniana w rozwoju piłkarskim dzieci. Pamiętajmy jednak, że najważniejszym atutem są odpowiedni trenerzy i bez nich nawet najlepsze teorie i pogramy nic nie dadzą. Całość obu programów szkolenia pozwala nam rozwijać dzieci nawet przez około 10 lat.

Czy to jest biznes dla każdego, czy trzeba mieć jednak specjalne umiejętności?

Uważam, że nie jest to biznes dla każdego. Poza cechami do pracy z dziećmi trzeba osiągnąć kompromis pomiędzy chęcią zarabiania przez franczyzobiorcę, a potrzebami trenerów. W przypadku, gdy jesteśmy tylko franczyzobiorcą, niepotrzebne są cechy istotne z punktu widzenia relacji z dziećmi, ale musimy wiedzieć, czego wymagać od zatrudnianych trenerów.

Jak ostatni rok wpłynął na pana działalność?

Ostatni rok to prawdziwa demolka naszego biznesu. Zamykanie obiektów sportowych, kwarantanny klientów, wzrosty zakażeń czy lęk klientów to wszystko spowodowało, że nie mogliśmy nic zaplanować. Wiele naszych lokalizacji do tej pory nie otworzyło się, co spowodowało znaczną utratę liczby klientów. W wielu miastach nasze oddziały w ogóle nie miały szansy się otworzyć w trakcie pandemii. My walczymy, tracę ostatnie włosy na głowie, ale dla mnie to coś więcej niż praca. Dzięki temu, że zbudowaliśmy wiele ciekawych relacji z naszymi klientami, są oni bardziej wyrozumiali na zmiany dni, godzin czy lokalizacji. Ale nie ma co ukrywać, jest to najtrudniejszy okres naszej działalności.

Czy myśli Pan, że gdy już wszystko wróci do normalności, będzie większym boom na tego typu zajęcia?

Zdecydowanie tak! Już teraz ludzie mają dość siedzenia w domu, dzwonią, pytają kiedy będą mogli zapisać dziecko na zajęcia. W tym momencie jesteśmy skupieni na relacjach i zapewnieniu zajęć dotychczasowym klientom, ale mamy nadzieję, że już niedługo otworzymy się na nowych podopiecznych.

Jakie ma Pan dalsze plany rozwoju?

Chcemy dostarczać nasze zajęcia większej ilości dzieci w samej Łodzi i po prostu móc prowadzić nasze treningi bez przeszkód. Zabrzmi to może trochę dziwnie, ale w aktualnych czasach ciągłych lockdownów chcemy mieć po prostu możliwość działania i planowania, w dalszym ciągu edukować się, a efekty przyjdą same. Wymarzoną opcją byłby kiedyś własny obiekt sportowy. Jako trener chciałbym, żeby dzięki naszym zajęciom każde dziecko chętnie uprawiało sport, a cechy, które staramy się w nich kształtować pozostały z nimi na zawsze. Przesyłam wyrazy wsparcia innym przedsiębiorcom, dla których czas pandemii jest bardzo ciężki. Jeszcze będzie dobrze!

Zobacz nasz katalog sieci franczyzowych i upewnij się która franczyza będzie dla Ciebie najlepsza.

Sprawdź ofertę w katalogu

Finanse

  • Minimalna kwota: 4500 zł netto
  • Opłata wstępna: od 4500 zł, w zależności od ilości mieszkańców na obszarze wyłączności
  • Opłata bieżąca: 15% od przychodów z tytułu prowadzenia zajęć
  • Opłata marketingowa: ustalenia indywidualne

Dołącz do newslettera

Copyright © 2007-2021 ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Lembicz.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design