Szkoły językowe walczą o franczyzobiorców

Data dodania: 11 maja 2010
Kategoria:
school

W ostatnim czasie mamy do czynienia z prawdziwym wysypem ofert franczyzowych z tej branży. Czym się różnią, które są najatrakcyjniejsze? Jakie plany rozwoju snują poszczególne sieci?

Największą na rynku siecią franczyzowych szkół językowych jest British School z Olsztyna licząca ponad 60 oddziałów w całej Polsce, obecna w większości województw (z wyjątkiem wielkopolskiego, dolnośląskiego i lubelskiego). Większość placówek British School uruchomiona została przez franczyzobiorców. Drugie miejsce należy do łódzkiej sieci Leader School – ponad 40 placówek. Dość dużą siecią dysponuje także Profi-Lingua – jednak jej 22 placówki w 14 polskich miastach są to jednostki własne. Bowiem Profi-Lingua z ofertą franczyzową wystartowała dopiero w tym roku.

- Zainteresowanie jest duże, ale nie przekłada się na podpisane kontrakty. Prawdopodobnie, jeśli dochodzi do podpisywania umów, realizowane jest to z firmami (franczyzodawcami), które decydują się na rabat w pierwszym roku działalności lub rezygnują z opłaty licencyjnej – mówi Dariusz Dudzik, odpowiedzialny za rozwój franczyzy w Profi-Lingua. Ta firma na takie rozwiązania się nie decyduje, jest pewna swojej atrakcyjności, zbudowała bowiem dużą sieć własną, co przełożyło się na rozpoznawalność marki oraz sprawdzone know-how. Wysokość opłaty licencyjnej za przyłączenie się do sieci zaczyna się od 10 tys. zł i uzależniona jest od wielkości miasta. Dodatkowo trzeba ponieść nakłady w granicach 40-150 tys. zł w zależności od wybranego lokalu.

Profi-Lingua w pierwszej kolejności chce otwierać szkoły franczyzowe w regionach, w których działają już placówki własne, z naciskiem na dawne miasta wojewódzkie. Szkoła ma obecnie najmocniejszą reprezentację w województwie śląskim, ale przynajmniej po jednej jej placówce znajduje się w każdym z dużych miast takich jak Wrocław, Kraków, Poznań, Gdańsk czy  Warszawa (w stolicy działa aż osiem filii).

Duże miasta generują najwyższe przychody

Większość pozostałych sieci szkół nie może się poszczycić tak liczną siecią w różnych regionach, niemniej mają one ofertę, która wyróżnia się na rynku. Na przykład Międzynarodowa Sieć Nauczania Axon jest już bardzo przetestowanym i sprawdzonym systemem, bowiem liczy ok. 350 jednostek na świecie. W Polsce jest ich 15, przy czym szkoły te prowadzą nie tylko kursy językowe, ale i komputerowe.

Z kolei Akademia Językowa Open School ma 10 placówek, w większości franczyzowych. Marka na razie jest jednak obecna przede wszystkim w województwie małopolskim i śląskim (wywodzi się z Tychów). Należy ona do grupy, w ramach której funkcjonują także Open Business Academy (szkolenia dla firm) oraz Open Business Translations (tłumaczenia dla firm). Zakup licencji uprawnia franczyzobiorcę do prowadzenia wszystkich trzech biznesów.

Z wyliczeń Open School wynika, że docelowa ilość klientów dla szkoły językowej, na jakich można liczyć w mieście do 40 tys. mieszkańców, to 100 rocznie, a dochody to 50 tys. zł rocznie. W miastach posiadających między 40 a 100 tys. mieszkańców można liczyć zarówno na podwojenie liczny klientów jak i dochodów. Trzystu klientów powinno się udac zdobyć szkole działającej w mieście o wielkości 100-180 tys. mieszkańców. Dochody wówczas zbliżą się do 200 tys. zł rocznie. Najwyższe będą w miastach powyżej 250 tys. mieszkańców – rzędu 370 tys. zł rocznie.

Oni stawiają na mniejsze ośrodki

Na słabiej rozwinięte gospodarczo obszary oraz na mniejsze miejscowości zamierza z kolei stawiać Lingua Nova. W ramach tej sieci działa obecnie jedna placówka własna oraz trzy franczyzowe. W tym roku pewne jest już otwarcie trzech kolejnych: we Wrocławiu, Łodzi i Siedlcach. Niewykluczone, że do sieci przyłączą się także franczyzobiorcy z Włocławka i Zamościa.

- Naszym priorytetem jest rozwój w takich województwach jak łódzkie, kujawsko-pomorskie, podlaskie, lubelskie, warmińsko-mazurskie. Większość tych regionów charakteryzuje się wolniejszym rozwojem gospodarczym, co powoduje, że jest tam mniejsza konkurencja. My widzimy w nich potencjał, chcemy tam udostępnić produkt wysokiej klasy – zapowiada Bartosz Szyke, prezes Lingua Nova.

Kolejnym pomysłem firmy na szybszy rozwój sieci jest przejmowanie małych, działających już placówek, które zatrzymały się w miejscu, nie potrafią wykorzystać wzrostu popytu na rynku. - Jest zainteresowanie z ich strony tym, by wejść do naszej sieci. Posiadamy szereg narzędzi marketingowych, by im pomóc, piszemy wnioski unijne o wsparcie – mówi prezes Szyke.

Bogactwo ofert

Z ofertą franczyzową startują nieustannie coraz to nowe firmy. Przykłady to chociażby Języki Świata czy SJO Yes – obie mają na razie jedynie placówki własne: Języki Świata – jedną, Yes – siedem. Są to klasyczne szkoły językowe, posiadające konkretne lokalizacje, ale coraz częściej pojawiają się na rynku oferty bardziej specyficzne np. szkoły świadczące usługi wraz z dojazdem do klientów. Największą w tej kategorii siecią jest mobile English – ma już ponad 60 oddziałów w całej Polsce. Na koniec roku ma być ich 100. Na podobnej zasadzie działa Moose Centrum Języków Obcych – ma 12 oddziałów obsługujących klientów z ok. 40 miast. Na razie są to tylko jednostki własne.

Jako odrębny rynek wiele firm traktuje nauczenie języków obcych dla dzieci. Numerem jeden jest tu bezapelacyjnie Helen Doron, szkoły nauczające tą metodą działają już w ok. 180 polskich miastach. Na ten rok firma planuje sześć kolejnych otwarć. - Miasta, w których szukamy franczyzobiorców, to: Tarnobrzeg, Jarosław, Dębica, Przemyśl, Sanok, Grudziądz, Świnoujście, Chojnice, Kutno, Zgierz, Zduńska Wola, Bolesławiec, Kłodzko, Żary, Zgorzelec i Turek – wylicza Grzegorz Grabiec, dyrektor generalny Helen Doron.

Powstały już także kolejne systemy specjalizujące się w nauczaniu dzieci np. Abrakadabra, która wykorzystuje zaimportowany z Hamburga sposób nauki języków obcych (nie tylko angielskiego) – działa w naszym kraju już 5 takich ośrodków czy Mała Lingua, która ma na razie jedną placówkę w Piasecznie, ale w tym roku ma ruszyć druga i jednocześnie pierwsza we franczyzie – w Łodzi.

Porównaj deklarowane przez szkoły wymogi dla franczyobiorców:

Profi-Lingua: lokal 120-300 mkw., nakłady inwestycyjne 40-150 tys. zł, licencja od 10 tys. zł

Lingua Nova: lokal 60-100 mkw., nakłady inwestycyjne 30-50 tys. zł

Leader School: nakłady inwestycyjne 65 tys. zł, licencja 12,5 tys. zł netto

Axon: nakłady inwestycyjne 50 tys. zł, licencja 15 tys. zł

Akademia Językowa Open School: inwestycja od 45 tys. zł

Akademia Jezykowa Języki Świata: nakłady minimum 40 tys. zł, w tym 15 tys. zł za licencję

mobile ENGLISH: licencja od 3 tys. zł netto (miasta poniżej 14 tys. mieszk.) do 30 tys. zł netto (miasta liczące ok. 600-800 tys. mieszk.) + ok. 3 tys. zł netto na materiały reklamowe i dydaktyczne

Moose Centrum Języków Obcych: licencja od 3 tys. zł netto (miasta poniżej 30 tys. mieszk.) do 25 tys. zł netto (miasta 250-900 tys. mieszk.) + ok. 3 tys. zł netto na marketing, szkolenia, dojazdy

Helen Doron: licencja od 25 do 45 tys. zł + nakłady na przygotowanie placówki

Mała Lingua: licencja 10 tys. zł + nakłady na przygotowanie placówki

Joanna Cabaj - Bonicka
jcabaj@arss.com.pl

Szukasz sieci franczyzowej? Sprawdź franczyzy w naszym katalogu.

Dołącz do newslettera

Copyright © ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Antygen.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design