Pop-up store - sklep tylko na chwilę

Data dodania: 15 listopada 2019

Sklepy, które w tym samym miejscu działają setki lat, to już raczej przeszłość. Teraz trendy zmieniają się szybko, a odpowiedzią na to jest pop-up store.

Pop-up store to sklep, który pojawia się w danym miejscu i po kilku miesiącach znika. Jego założenie powinno być tańsze niż tradycyjnego obiektu handlowego. To, co w zwykłym punkcie handlowym mogłoby razić, tu nie szokuje. Stąd częste są lekkie i przenośne elementy konstrukcji takich budowli ze sklejki, dykty czy surowego drewna. Niektóre sieci stawiają wręcz na kontenery, które następnie można łatwo łożyć i przenieść w nowe miejsce.

- W czerwcu w Kołobrzegu ruszyliśmy z zupełnie nowym konceptem Bobby Burger Smart Cube. Są to kontenery Bobby Burger przystosowane do gastronomii. Projekt jest idealny pod biznes sezonowy, ale nie tylko - opowiada Michał Reczyński, manager rozwoju sieci. Wysokość inwestycji w kontener Bobby Burger to 120 tys. zł.

DROGIE UBRANIA U SZKLARZA

Gastronomia to branża, w której przenośne punkty są bardzo popularne. W świecie franczyzy można wybierać spośród coraz większej liczby konceptów, które zakładają umiejscowienie działalności w kontenerze, foodtrucku czy na rowerze. Jednak koncept pop-up najczęściej odnosi się do sklepów.

W Polsce pierwszy był stylista i dziennikarz Robert Serek, który kilkanaście lat temu zaczął otwierać co kilka miesięcy w nowym miejscu sklepy odzieżowe ekskluzywnych marek. Wtedy koncept nazywał się „guerilla store”, a sklep przenosił się z zakładu szklarskiego pod most, a później do warzywniaka. Klienci nie mieli szansy przyzwyczaić się do stałej lokalizacji, a tym samym trudno było znudzić się sklepem.

Dziś liczy się coś jeszcze: to, co było modne zimą, dziś już nikogo nie interesuje. Dotyczy to też klubów czy dzielnic. Dlatego otwarcie sklepu, który po kilku miesiącach można z danej lokalizacji przenieść, niesie ze sobą mniejsze ryzyko, niż inwestowanie wszystkiego w stały punkt. Pozwala to też nieco niższym kosztem przetestować sam pomysł na taki biznes i zapotrzebowanie na dany produkt.

KSIĘGARNIA NA LATO

Najczęściej tego typu punkty powstają w miejscach, gdzie odbywają się ważne wydarzenia kulturalne czy rozrywkowe. Sklep z modnymi butami sportowymi ma szansę trafić do nowych klientów, gdy zamiast sprzedawać tylko za dnia w centrum handlowym, otworzy też punkt w godzinach wieczornych w pobliżu modnych klubów czy skate parku.

Sezonowość takich sklepów może być umowna. Niektóre butiki czy restauracje podpisują umowy na rok lub dłużej w jednym miejscu. Inne działają tylko przez kilka miesięcy, a nawet dni. Tak było z Pop-up Vintage Store, który działał na warszawskim Nowym Świecie przez zaledwie kilka zimowych dni.

Często sklepy sezonowe powstają nad morzem latem i zimą w górach. W Łebie czy Władysławowie działają przy tym w takim systemie nie tylko food trucki czy lodziarnie, ale też księgarnie, sklepy z ubraniami czy sprzętem sportowym. Liderem pod względem ilości sklepów odzieżowych są marki Cocodrillo, Cropp czy Diverse. Zwykle to po stronie franczyzobiorcy są formalności: znalezienie działki i namiotu, uzyskanie niezbędnych pozwoleń. Reszta należy do franczyzodawcy. Zdarza się, że towar przekazywany jest w depozyt, a po skończonym sezonie niesprzedane rzeczy można oddać. To zmniejsza ryzyko związane z biznesem. Dwa lata temu Żabka, a rok temu Carrefour, uruchomiły również sezonowe sklepy spożywcze. Lidl już od kilku lat uruchamia swój specjalny market na czas Przystanku Woodstock.

CZYNNIKI DECYDUJĄCE O SUKCESIE POP-UP STORE

Trudno określić poziom inwestycji, bo składa się na niego kilka czynników. Inne warunki dostają stali franczyzobiorcy, którzy już prowadzą z sukcesem punkt w innym miejscu, a inne osoby, które dopiero chcą spróbować swoich sił (te drugie często muszą zapłacić kaucję). Często możliwe jest wzięcie towarów w komis, leasing sprzętu lub wypożyczenie wyposażenia sklepu. Rzadko kto otwierając sklep na parę miesięcy, chce go samodzielnie wyposażać. Jeśli już to z myślą, że za rok postawi kontener czy namiot w innym miejscu.

W przypadku sklepów typu pop-up nakłady nie będą duże. Często sprzęt jest wypożyczany, a franczyzobiorca musi zadbać tylko o namiot i sprzedawców, którzy będą pracować praktycznie przez cały dzień.  Przy ustalaniu wysokości nakładów inwestycyjnych znaczenie ma też wielkość punktu, a przede wszystkim lokalizacja, bo to ona w biznesie sezonowym jest najbardziej istotna. Dlatego przystąpić do przygotowań warto już na wiele miesięcy przed szczytem sezonu, by znaleźć jak najbardziej popularny punkt w zatłoczonej miejscowości nad morzem czy w górach.

W przypadku sieci Żabka punkty sezonowe zlokalizowane były maksymalnie kilkaset metrów od zejścia na plażę, a w szczycie sezonu niektóre z nich działają nawet do drugiej w nocy. Z kolei sklepy odzieżowe mają szansę na sukces tylko przy popularnych deptakach. Same formalności dotyczące załatwiania lokalizacji mogą potrwać kilka miesięcy, a dodatkowo im później, tym mniejsza szansa, że korzystne lokalizacje będą jeszcze dostępne. Dlatego warto zacząć poszukiwania nawet na początku roku. Jeśli uda się zadbać o ten aspekt, o zyski raczej nie trzeba będzie się martwić. Choć i tu są wyjątki. Z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem trudno przewidzieć, jak uda się sezon, a deszczowe lato czy zima bez śniegu mogą sprawić, że turystów będzie mniej niż zwykle, a w związku z tym nie zajrzą do pop-up store’u.

ILE KOSZTUJE POP-UP STORE?

Gastronomia
Kontener przenośny Bobby Burger – 120 tys. zł
Foodtruck – ok. 100 tys. zł od 25 tys. zł. w leasingu Riksza,
rower gastronomiczny – od 5 tys. zł

Handel
Sklep odzieżowy przy deptaku – od ok. 15 tys. zł
Księgarnia nad morzem – od ok. 10 tys. zł

Zobacz nasz katalog sieci franczyzowych i upewnij się która franczyza będzie dla Ciebie najlepsza.

Dołącz do newslettera

Copyright © ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Antygen.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design