Jak wspiąć się na lodowy szczyt

Data dodania: 21 sierpnia 2017
Kategoria:
Foto: Radosław Charubin, właściciel sieci LodyBonano i Wytwórni Lodów Prawdziwych „u Lodziarzy”

Kluczem do sukcesu jest systematyczna praca nad własnym rozwojem. Jak zostać liderem rynku i się na nim utrzymać opowiada nam król świderków w Polsce, Radosław Charubin, właściciel sieci LodyBonano i Wytwórni Lodów Prawdziwych „u Lodziarzy”.

Jeden z moich przyjaciół mawia, że nie można ufać człowiekowi, który mówi, że nie lubi lodów. Co w nich jest takiego fajnego?

Rzeczywiście, trudno jest wyobrazić sobie, że ktoś może nie lubić lodów. Wszak to jeden z najbardziej uniwersalnych deserów, którym chętnie rozkoszują się osoby niemal w każdym wieku – od dzieci, poprzez młodzież, aż po starszych.

Czym to jest spowodowane?

Przede wszystkim lody stanowią synonim miłego orzeźwienia. Najwięcej kupujemy ich latem, kiedy dają nam odrobinę wytchnienia w upalne dni. To jednak nie jedyny powód. Po lody sięgamy przecież również ze względu na ich unikalne walory smakowe, a spożywanie ich najzwyczajniej w świecie sprawia nam przyjemność.

Często można usłyszeć, że LodyBonano to największa sieć lodziarni w Polsce. Rzeczywiście tak jest, czy to taki chwyt marketingowy?

Tak, z całą stanowczością można powiedzieć, że LodyBonano to największa sieć franczyzowych lodziarni w Polsce. Mało tego – również w całej Europie próżno szukać tak wielu lodowych lokali zrzeszonych pod jedną, franczyzową marką. Jesteśmy więc ewenementem nie tylko na skalę kraju, ale i kontynentu. A jednocześnie nie ukrywamy, że cały czas mamy ochotę na powiększanie swojego zasięgu – tak, aby Lodami Bonano mogło cieszyć się jak najwięcej osób. Co ciekawe, coraz częściej dostajemy przy tym zapytania od naszych rodaków mieszkających na co dzień na Wyspach Brytyjskich, ale myślących o powrocie do kraju. Dla większości z nich własna lodziarnia Bonano to świetny pomysł na działalność po emigracji. Mamy już pierwsze przykłady przedsiębiorców, którzy zdecydowali się wrócić do Polski i otworzyć punkt z lodami. Ich sukcesy to wyraźny sygnał, że nasza franczyza stanowi okazję biznesową, z której warto skorzystać.

Czym w zasadzie są lody? Kiedyś robiło się je z jaj, mleka, śmietany. A dziś? Z jednej strony do maszyny wrzuca się proszek, z drugiej wlewa wodę i wychodzą lody?

Nie bez przyczyny najpopularniejsze lody w Polsce, w przeciwieństwie do krajów Europy zachodniej, powstają z koncentratów w proszku. Wpływ na to ma nie tylko koszt ich produkcji (transport płynnych półproduktów jest bowiem najdroższy), ale przede wszystkim – gusta naszych rodaków. W dużej mierze wynika to z sentymentu do mleka w proszku. Smak ten pamięta z dzieciństwa wielu z nas i jednocześnie chętnie sięgamy po lody przypominające nam te piękne chwile. Oczywiście możliwe byłoby oddzielne przygotowanie aromatu z cukrem, do którego dodawalibyśmy mleko, jednak skutkiem tego byłby zupełnie inny smak lodów.

Jakie lody najbardziej lubią Polacy?

W tej kwestii jesteśmy raczej tradycjonalistami i nasze preferencje na przestrzeni lat praktycznie się nie zmieniają. Zdecydowanie najchętniej sięgamy bowiem po lody śmietankowe – ten trend utrzymuje się już od dłuższego czasu i nic nie wskazuje na to, by miało się to w najbliższym czasie zmienić. Dużą popularnością cieszą się także lody czekoladowe oraz kombinacja obu tych smaków. Jak da się zatem łatwo zauważyć, nasza sieć w 100% odpowiada na zapotrzebowanie rynku w zakresie podstawowych smaków i ich połączenia. Jeśli zaś chodzi o typy lodów, to u nas, zwłaszcza wśród nieco młodszych konsumentów, królują tzw. świderki, czyli lody z automatu.

Co ciekawe, jest to produkt typowo polski, niemal niespotykany w innych częściach świata. Lodów tych skosztujemy co najwyżej u naszych najbliższych sąsiadów. Nazwa „amerykańskie świderki” sugeruje, że mamy do czynienia z wyrobem pochodzącym zza oceanu. W rzeczywistości, początkowo lody te produkowane były na potężnych maszynach rodem z USA – stąd ta konotacja. Dziś jednak większość lodziarni pracuje na rodzimych urządzeniach, które w niczym nie odstają od tych zza granicy, a są przy tym dużo wydajniejsze i nieporównywalnie tańsze. Z kolei w przypadku osób dorosłych obserwujemy coraz większą fascynację lodami tradycyjnymi. Stąd też nasz pomysł na drugą markę, czyli Wytwórnię Lodów Prawdziwych „u Lodziarzy”, gdzie serwujemy właśnie tego typu przysmaki.

Ile lat zajęło Państwu dojście do pozycji lidera, czy czołówki branży lodowej w naszym kraju? Jakie napotkaliście po drodze przeszkody?

Odpowiedź na to pytanie będzie dość przewrotna, gdyż tak naprawdę liderem staliśmy się już… niemal w momencie startu naszego biznesu. Po otwarciu 10 czy 15 lodziarni okazało się, że nie mamy na swoim polu żadnej konkurencji i to my wyznaczamy standardy w tej branży. Firmy o podobnym profilu działalności powstały zatem wzorując się na naszym pomyśle i od ponad 10 lat próbują nas dogonić. Jeśli zaś chodzi o przeszkody, to na przestrzeni czasu było ich całe mnóstwo, błyskawicznie potrafiliśmy sobie jednak z nimi poradzić.

Warto w tym wypadku wspomnieć o dużym problemie, z jakim się w pewnej chwili borykaliśmy, a mianowicie z niską dostępnością i wysoką ceną maszyn. Stąd nasza decyzja o rozpoczęciu własnej produkcji urządzeń, co później pozwoliło nam na dalszy rozwój sieci. Oprócz tego po drodze zmagaliśmy się również z kwestią kłopotów finansowania biznesu przez naszych franczyzobiorców (stąd możliwość dzierżawy maszyn), a także brakiem jednolitych w skali kraju przepisów sanitarnych (choć to w ostatnich latach ulega systematycznej poprawie).

Czy trudno w tej branży utrzymać się na szczycie czy choćby dobrej pozycji?

W końcu chyba co roku w miejscowościach turystycznych co innego jest hitem. A to pojawią się lody świderki, a to napowietrzane, a to z kulkami. Nie jest tajemnicą, że zdecydowanie łatwiej jest dostać się na szczyt, niż później się na nim utrzymać. A w naszym przypadku, jak już wspomniałem, to liderowanie branży trwa od samego początku… Kluczem do sukcesu jest systematyczna praca nad własnym rozwojem. Istnieje wiele firm, które wzorując się na naszym koncepcie, próbują nam deptać po piętach np. zaniżając ceny. My traktujemy je jednak nie w kategoriach problemu, lecz dodatkowej motywacji do działania. Wiemy, co mamy do zaoferowania, a nasze doświadczenie pozwala nam gwarantować franczyzobiorcom systematyczne zyski i stabilną pozycję.

A trudno oczekiwać tego samego od firm, które na rynku pojawiły się stosunkowo niedawno, nie mają w zasadzie żadnej historii i niewielkie szanse na spektakularny rozwój w przyszłości. Jeśli zaś chodzi o trendy w lodowym biznesie, to choć prym w tym względzie wiodą miejscowości turystyczne, nie powinno się na tej podstawie wyciągać zbyt daleko idących wniosków. W miejscach tych konsumenci kupują bowiem impulsywnie, nie dbając o markę, stąd tak duża potrzeba wyróżnienia się. W pozostałej części kraju najważniejsze zaś są wyjątkowy smak lodów, czystość i najwyższa jakość obsługi.

Nie boi się Pan, że nagle zmieni się moda i zostaniecie z kilkuset budkami, do których nikt nie przyjdzie?

Nie, tego typu obawy są nam obce. A wpływ na nasze dobre samopoczucie ma kilka elementów: po pierwsze – nie osiadamy na laurach. Samo pozyskanie franczyzobiorców to dla nas dopiero punkt wyjścia na drodze do rozwoju. Cały czas dokładamy wszelkich starań,  by naszym partnerom było łatwiej prowadzić biznes i jednocześnie by ich dochody systematycznie rosły. Na takim podejściu korzystają wszyscy, a dodatkowo zwiększa się ilość osób pragnących nawiązać z nami współpracę. Istotnym wparciem dla franczyzobiorców są m. in. prowadzone przez nas działania promocyjne, które w istotny sposób wpływają przecież nie tylko na wzrost rozpoznawalności marki LodyBonano, ale również na wyższe dochody poszczególnych lodziarni.

Było to widać zwłaszcza na przykładzie naszego tegorocznego spotu reklamowego – ogromnej produkcji, swoim rozmachem i zasięgiem nawiązującej do reklam zarezerwowanych do tej pory jedynie dla dużych, międzynarodowych koncernów. Stworzenie tej kampanii było dla nas nie lada wyzwaniem, ale wysiłek ten z całą pewnością się opłacił. Oprócz realizacji własnych planów, na bieżąco obserwujemy też panujące w branży trendy – i to zarówno w kraju, jak i za granicą. Stąd nowe produkty, zmiany w ofercie i zaskakiwanie klientów kolejnymi, niespotykanymi do tej pory propozycjami.

Jakie są teraz trendy w branży? Może lody z naturalnych składników? Wy też zdecydowaliście się na otworzenie drugiego konceptu – „u Lodziarzy”.

Rzeczywiście, da się w ostatnim czasie zaobserwować zwiększone zainteresowanie tzw. lodami rzemieślniczymi. Stąd też nasza decyzja o otwarciu w ubiegłym sezonie pierwszych punktów pod szyldem Wytwórnia Lodów Prawdziwych „u Lodziarzy” i dalsze, systematyczne rozwijanie tego konceptu. Jak jednak udało nam się zaobserwować, trend ten w żaden sposób nie wpływa na sprzedaż lodów w sieci Bonano. Wciąż chętnie sięgają po nie zarówno mieszkańcy mniejszych miejscowości, jak i dużych miast.

Ile teraz jest placówek „u Lodziarzy”? Czy ich liczba rośnie? Czym ten koncept różni się od Lodów Bonano?

W przypadku Wytwórni Lodów Prawdziwych „u Lodziarzy” przede wszystkim mamy do czynienia z konceptem premium. Lody dostępne w należących do tej sieci lodziarniach tworzone są na bieżąco, a do ich produkcji wykorzystujemy m. in. jajka, mleko, owoce i inne naturalne składniki. Jak już wspomniałem, zainteresowanie tego typu lodami cały czas rośnie, systematycznie rozwijamy więc również sieć dystrybucji.

Wszystko wskazuje na to, że do działających obecnie lodziarni, w kolejnym sezonie dołączy co najmniej 30 nowych. Lista ta wciąż nie jest jednak zamknięta. By jeszcze lepiej dopasować się do indywidualnych potrzeb naszych franczyzobiorców, od teraz proponujemy kilka modeli współpracy – oprócz pracowni z produkcją można zdecydować się wyłącznie na sprzedaż lodów w lokalu stacjonarnym lub wprost z mobilnej rikszy. Mamy w zanadrzu jeszcze jedną nowość na przyszły sezon – póki co nie zdradzamy jednak o co chodzi.

W biznesie gastronomicznym znalazł się Pan nieco od drugiej strony. W końcu ma Pan dwie firmy, które produkują wszystko co potrzebne do produkcji lodów. Multi-Ice wytwarza i sprzedaje polewy i koncentraty, Hard-Ice - maszyny. Może Pan opowiedzieć o tych dwóch przedsiębiorstwach?

Wiodącym produktem oferowanym przez firmę Multi Ice są koncentraty lodów w proszku z segmentu premium. Największy nacisk kładziemy zatem na najwyższą, niekwestionowaną jakość wyrobów i ich całkowite bezpieczeństwo. Z tego powodu każdy, nawet najmniejszy element procesu produkcyjnego jest na bieżąco analizowany i kontrolowany. Koncentraty powstają w należącym do firmy zakładzie produkcyjnym w malowniczo położonej, przepięknej wsi Zastocze na Podlasiu, wyposażonym w nowoczesny park maszynowy. Miejsce to wybrane zostało nieprzypadkowo.

Obszar „Zielonych Płuc Polski” gwarantuje bowiem najlepsze warunki do rozwoju biznesu spożywczego i ułatwia tworzenie najwyżej jakości produktów. Firmie towarzyszyło przy tym założenie: „jak najdalej od zgiełku miejskiego, jak najbliżej natury”. Z kolei drugi z naszych podmiotów, czyli Hard-Ice, odpowiada za produkcję maszyn do lodów. Firma początkowo zajmowała się jedynie sprzedażą i serwisem tego typu urządzeń. Po kilku latach działalności i współpracy m. in. z marką LodyBonano, w wyniku nabytego doświadczenia nasi inżynierowie opracowali jednak własny, zaawansowany technologicznie projekt maszyny do produkcji lodowych „świderków”.

I podobnie jak w przypadku sieci lodziarni, maszyny te dość szybko podbiły rynek. W ciągu raptem 8 lat działalności sprzedaliśmy ponad 800 urządzeń do produkcji lodów, które z powodzeniem pracują już nie tylko w całym kraju, ale również m. in. w Rosji, Czechach, Chorwacji, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Niemczech, na Słowacji, Białorusi, a nawet… na Wyspach Kanaryjskich.

Jak Pan doszedł do wniosku, że „komponenty” to nie wszystko i warto rozszerzyć ofertę o same lody?

Akurat w tym wypadku było dokładnie odwrotnie – to dynamiczny rozwój sieci lodziarni Lody- Bonano i coraz większe zapotrzebowanie na lodowe świderki wymusiło poniekąd na nas uruchomienie produkcji. Warto jednak wiedzieć, że za tą decyzją nie stały względy finansowe – własny zakład miał bowiem stanowić rozwiązanie problemu, z którym się w tamtym czasie borykaliśmy, czyli brak gwarancji stałej jakości wyrobów od działających na rynku producentów. Od początku naszej działalności przyświecała nam bowiem idea, że jeśli już coś robimy, powinniśmy to robić najlepiej, jak to możliwe.

A w konsekwencji powstał zakład produkcyjny z jedną z najnowocześniejszych linii nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. W tym miejscu warto również wspomnieć o komfortowym rozwiązaniu, na jakie mogą liczyć wszyscy nasi franczyzobiorcy – a mianowicie o centralnym zatowarowaniu. Możliwe to jest dzięki naszej ścisłej współpracy z Centrum Zaopatrzenia Lodziarni i Cukierni Lodziarz.pl. W ten sposób nasi partnerzy zyskują możliwość zakupu wszystkiego, co niezbędne do prowadzenia własnej lodziarni (czyli zarówno towaru, jak i urządzeń) w jednym miejscu, co jest nie tylko wygodne, ale również pozwala na oszczędność czasu i pieniędzy.

Wiele się mówi o przedłużeniu sezonu, czyli wykorzystaniu szans na sprzedaż lodów jesienią, wiosną a nawet zimą. Czy to naprawdę możliwe? Poza tym czy franczyzobiorcy - po niewątpliwie ciężkiej pracy przez letnie miesiące mają ochotę na kontynuowanie pracy? Może faktycznie lepiej odpocząć i zacząć przygotowania do nowego sezonu?

Przedłużenie sezonu na jesień czy nawet zimę jest możliwe – oczywiście jedynie w lokalach umożliwiających wejście do środka oraz w przypadku punktów umiejscowionych np. w galeriach handlowych. Nie da się jednak ukryć, że lody największym zainteresowaniem cieszą się wiosną oraz latem i na tych okresach warto skupić się w pierwszej kolejności. Nie znaczy to, że zima jest czasem całkowitej stagnacji. W tym czasie większość franczyzobiorców intensywnie pracuje już bowiem nad osiągnięciem sukcesu w kolejnym sezonie – m. in. Szukając nowych lokali. Okres ten to także czas podsumowań i wymiany doświadczeń. Ostatnią okazją do tego była organizowana przez nas na początku listopada ub.r. Wielka Konferencja LodyBonano, gdzie nasi franczyzobiorcy mogli pogłębić swoją dotychczasową wiedzę podczas zorganizowanych przez nas szkoleń, a także zasięgnąć opinii innych przedsiębiorców działających na co dzień pod naszym szyldem. Wydarzenie było niezwykle konstruktywne dla obu stron, dlatego stanie się one stałym elementem zakończenia sezonu.

Sieci lodziarskie prześcigają się w wymyślaniu ofert dla franczyzobiorców. Tu tańsza maszyna, tu zapas proszków, tu leasing. Czy w Polsce jest aż tak wielu chętnych na otwarcie budki z lodami? Czy to ciągle dobry biznes?

Nie da się ukryć, że ten rynek w Polsce powoli ulega nasyceniu. Co dla nas jednak szczególnie ważne, my tego ogólnokrajowego trendu niemal nie odczuwamy. Nasza historia, najwyższa jakość produktów i maszyn, a także uznana marka niemal gwarantująca kolejki przed lodziarnią sprawiają, że do sieci LodyBonano dołącza coraz więcej osób – w tym takich, które miały już własną lodziarnię lub przez krótki czas działały pod skrzydłami innych franczyzodawców. Częstą praktyką jest także otwarcie lokalu pod naszym szyldem z obawy przed pojawieniem się w danej miejscowości konkurencyjnej lodziarni z naszej sieci. To też dobitnie pokazuje, jak dużym uznaniem w skali kraju cieszy się nasz brand.

Słyszymy też o tym, że coraz większa liczba franczyzobiorców otwiera drugi, trzeci, czwarty punkt z lodami. Czy ten trend jest wyraźny? Ilu takich partnerów macie?

Z całą pewnością da się zaobserwować tego typu zależność. I nie ma w tym niczego dziwnego – oczywistym jest, że po sukcesie pierwszego punktu u wielu przedsiębiorców pojawia się chęć otwarcia kolejnych lodziarni. Obecnie współpracujemy już z kilkunastoma franczyzobiorcami, którzy zaczynając od jednego lokalu z powodzeniem prowadzą kilka, a nie kiedy nawet kilkanaście lodziarni. Rekordziści w tym względzie mają pod swoimi skrzydłami aż 15 punktów.

Jaka jest granica opłacalności w tej branży – zarówno dla was, franczyzodawców, jak i partnerów. Ergo – ile lodów trzeba średnio dziennie sprzedać, żeby zrównoważyć koszty?

Na to pytanie trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć, bowiem próg opłacalności danego biznesu zależy od bardzo wielu czynników. Dochodowość zmienia się przecież w zależności od wysokości opłaty za lokal czy poziomu wynagrodzenia dla pracowników, ale także od natężenia konkurencji w danym miejscu. Należy jednak wspomnieć, że LodyBonano gwarantują bardzo szybki zwrot z inwestycji. A najlepszym na to dowodem jest fakt, iż od kolejnego sezonu planujemy otwarcie od 20 do około 30 własnych lodziarni. Wcześniej nie mogliśmy sobie na to pozwolić ze względu na różnorodne ograniczenia, teraz jednak, mając świadomość, jak świetnym biznesem jest posiadanie własnego punktu, podjęliśmy decyzję o pójściu właśnie w tym kierunku.

Zawsze się zastanawiałem - co robić z budką, mobilną lodziarnią po sezonie? Czy trzeba ją jakoś zabezpieczać i czy know-how obejmuje tę wiedzę?

Nasze mobilne lodziarnie dedykujemy wyłącznie do miejsc, w których nie ma możliwości otwarcia punktu stacjonarnego. Z całą pewnością wykluczamy przy tym lokalizacje w pobliżu marketów handlowych – te bowiem nie generują akceptowalnych dla franczyzobiorców zysków. Zaś co do przechowywania sprzętu – lodobus po sezonie powinien być trzymany w zamkniętym pomieszczeniu. Samą maszynę zaś najwygodniej jest oddać do nas na przechowane i ewentualny przegląd, który zapewni jej długotrwałe działanie.

Dziękuję za rozmowę.

Konrad Bagiński

Zobacz nasz katalog sieci franczyzowych i upewnij się która franczyza będzie dla Ciebie najlepsza.

Dołącz do newslettera

Copyright © 2007-2021 ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Lembicz.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design
linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram