Dla każdego coś dobrego

Uważam, że każdy unikatowy pomysł jest dobry. Ważne, aby to, co serwujemy zostało wykonane z należytą starannością – mówi Amadeusz Gieraga, franczyzobiorca Western Tortilla w Zgierzu.

Skąd pomysł na biznes w gastronomii?

Prowadząc biznes w innej branży uznałem, że brakuje mi kontaktu z ludźmi, gdyż większość swojego czasu spędzałem w domu pracując przy komputerze. Stwierdziłem, iż otwarcie fajnego lokalu z miłym i sympatycznym personelem będzie strzałem w dziesiątkę.

Czy miał Pan wcześniej doświadczenie w tej branży?

Jedyne doświadczenie z gastronomią miałem w czasach licealnych, gdy byłem dostawcą w jednej z pizzerii przez około rok, więc mogę śmiało powiedzieć, że praktycznie żadne.

Co spowodowało, że wybrał Pan współpracę z siecią Western Tortilla?

Zainteresowało mnie menu, stwierdziłem, że w okolicy mamy dostęp jedynie do zwykłych kebabów, więc to jest coś, czym mogę się wyróżnić wśród konkurencji. Ponadto w ofercie Western Tortilla znajduje się 14 tortilli z różnymi dodatkami - podstawą jest pyszny panierowany kurczak, świeże warzywa. Również fani wołowiny znajdą coś dla siebie – Tortilla Szarpana to jeden z naszych Bestsellerów.

A jak długo prowadzi Pan swoją placówkę?

Restaurację otworzyłem we wrześniu 2022 roku, a więc stosunkowo niedawno.

Jaki był koszt uruchomienia?

Wszystko zgodnie z danymi otrzymanymi od franczyzodawcy. Nie było żadnych niespodziewanych dodatkowych kosztów. Jedynie remont lokalu wraz z przystosowaniem go pod działalność był po mojej stronie.

Co sprawia, że Polacy rozsmakowali się w kuchni meksykańskiej?

Myślę, że jesteśmy już znudzeni standardowymi kebabami oraz pizzami. Uważam, że każdy unikatowy pomysł jest dobry. Ważne, aby to, co serwujemy zostało wykonane z należytą starannością, przy użyciu jedynie świeżych składników. Wiem, że każdą tortillę, którą daję klientowi mógłbym sam zjeść ze smakiem.  

Czy menu jest zmodyfikowane pod gusta polskich klientów?

Jak najbardziej, myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Od Tortilli z ananasem na słodko, po tortillę niesamowicie ostrą z sosem Mad Dog.

Jakie wsparcie na co dzień otrzymuje Pan z centrali?

Firma Wojtex jest bardzo dobrze zarządzana, co spowodowało, że otwarcie lokalu we współpracy szło bardzo przystępnie, na każde zadane pytanie otrzymałem odpowiedź. Chcąc wprowadzić jakiekolwiek zmiany w menu, wewnątrz lokalu wystarczy zadzwonić do odpowiedniej osoby z działu, pomoc gwarantowana.

Pracuje Pan w swoim lokalu czy tylko dogląda biznesu?

Staram się przebywać w lokalu ok 3- 4 dni w tygodniu, jednak zdarza się, że spędzam w restauracji więcej czasu. Gastronomia to nie jest to biznes pasywny. Głównie zajmuje się obsługą klientów, oraz przyjmowaniem zamówień, czasem również w godzinach szczytu dostarczę zamówienie, aby klient nie czekał zbyt długo.

A w jaki sposób motywuje Pan pracowników?

Podstawą jest dobra atmosfera w pracy. Pracownicy wiedzą, że mogą ze mną porozmawiać i pożartować o wszystkim, wspólnie rozwiązujemy ewentualne problemy i każdy do każdego podchodzi z uśmiechem.

Przed gastronomią czas wyzwań – podwyżki nie tylko płacy, ale cen produktów i koszty administracyjne. Jak sobie z nimi Pan radzi?

Niestety polityka, jaką obecnie przedstawia nam rząd nie jest zachęcająca do otwarcia działalności, zwłaszcza gastronomicznej. Niespodziewane podwyżki prądu doprowadziły do upadku masy małych firm.

Czy przełoży się to na wzrost cen dla konsumentów?

Jak najbardziej tak. Obecnie musimy dostosować ceny do kosztów, jakie ponosimy. Jak wiadomo drożeje wszystko. Niestety za podwyżki prądu, paliw, towaru, płaci konsument. Niektóre restauracje już teraz znacznie podniosły ceny swoich produktów. Wybór jest prosty, albo podnosimy ceny, albo kończymy działalność.

Planuje Pan dalszy rozwój?

Obecnie skupiam się na rozwoju jednego lokalu. Co będzie się działo dalej jest mi trudno przewidzieć, gdyż mam kilka pomysłów na minutę (śmiech).

Dziękuję za rozmowę

Edyta Rozmus