Franczyza Gruby Benek jak pizza na wypasie

Klient w obecnych czasach oczekuje produktu dobrej jakości dostarczonego w szybkim czasie – mówi Kamil Mroczkowski, właściciel placówki franczyzowej Gruby Benek w Zabrzu.

Dlaczego Polacy tak bardzo lubią pizzę?

Sądzę, że Polacy uwielbiają pizzę, ponieważ mogą ją dopasować idealnie pod siebie. Zaczynając od wyboru ciasta cienkiego lub puszystego, po sos na podkładzie czy ulubione składniki na górze. Pizza jest produktem uniwersalnym. Można ją podzielić na wiele części i spędzić wspólnie czas ze znajomymi, jak i zamówić w mniejszym rozmiarze, jako posiłek dla jednej osoby.

Czy Pan również należy do grona smakoszy tego placka?

Oczywiście. Uwielbiam pizzę zarówno tą na cienkim, chrupiącym włoskim cieście oraz naszą, w stylu amerykańskim z dużą ilością ciągnącego się sera i dobrej jakości dodatków.

Co zdecydowało o tym, że postanowił Pan otworzyć swój biznes w gastronomii?

Zdecydowałem się na otwarcie lokalu gastronomicznego, ponieważ od młodych lat pracowałem w tej branży. Lubię pracę w zespole, kontakt z ludźmi i ciągłe podnoszenie sobie poprzeczki. Własny biznes stawia przede mną różnego rodzaju wyzwania, które codziennie staram się pokonywać. Uwielbiam to.

Czy brał Pan pod uwagę tylko sieci pizzerii czy również inną gastronomię?

Nie brałem pod uwagę innej gastronomii, niż sieciowa pizzeria. Pizzę lubią wszyscy i jest to produkt, który wspaniale sprawdza się przy różnych okazjach. Jeśli dbamy o jakość produktu, obsługę klienta na najwyższym poziomie i szybkie dostawy jest to bezpieczny biznes.

A dlaczego Gruby Benek?

Wybrałem markę Gruby Benek, ponieważ już, jako młody chłopak pracowałem w jednej z pizzerii pod tym szyldem. Przez ten czas zdążyłem doskonale poznać sprzedawany produkt, zasady obowiązujące w sieci, jak i specyfikę prowadzenia własnej pizzerii.

Czym ta sieć różni się od konkurencji?

Przede wszystkim zaangażowaniem centrali i wsparciem w bieżącym działaniu mojej placówki. Od doboru najlepszych składników i negocjacji najlepszych warunków cenowych, po działania promocyjne czy wdrażanie nowoczesnych rozwiązań systemowych. Przy tym wszystkim dbając o dobry i partnerski kontakt z franczyzobiorcą.

A czy w Pana okolicy konkurencja jest duża?

Zdecydowanie tak. W naszym mieście działają prawie wszystkie pizzerie sieciowe, jak i kilkanaście firm lokalnych. Mieszkańcy mają bardzo duży wybór lokali gastronomicznych, szczególnie tych sprzedających pizzę.

Czym Wasz lokal wygrywa z nimi?

Klient w obecnych czasach oczekuje produktu dobrej jakości dostarczonego w szybkim czasie. W naszym lokalu pracujemy na nowoczesnym sprzęcie, mamy idealnie przygotowane zaplecze kuchenne, a to w połączeniu ze sprawnie działającym systemem komunikacji między salą, kuchnią i kierowcami pozwala nam spełniać oczekiwania naszych gości. Jesteśmy doceniani za niepowtarzalny smak, szybkie dostawy, jak i dobrą atmosferę w lokalu. Staramy się również nieustannie rozwijać dla naszych gości, aby czuli się u nas komfortowo. W tym roku, po wielu latach, zmieniliśmy lokalizację naszej pizzerii. Dzięki temu mamy więcej miejsca na sali, jak i uzupełniliśmy ofertę o dodatkowe produkty.

Jak długo prowadzi Pan swój lokal?

Przez 2 lata pracowałem w lokalu, a od 8 lat prowadzę biznes na własny rachunek.

Ma Pan w planach kolejne otwarcia?

Myślę, że w przyszłości tak. Mocno interesuje mnie nowa oferta opracowana przez naszą sieć – Samodzielny Moduł Gastronomiczny.

Co najczęściej zamawiają klienci?

Ulubionym produktem jest oczywiście pizza, a w szczególności Popularny Benek. Jednak w naszym menu każdy znajdzie coś dla siebie. Od sałatek aż po burgery czy chrupiące kurczaki.

Czy pandemia zmieniła Pana biznes?

Pandemia wymagała przede wszystkim przeorganizowania pracy całego naszego zespołu. Nastawiliśmy się głównie na dowóz jedzenia do domu. W trakcie pandemii w naszym mieście zamknęło się wiele lokali, szczególnie takich, które nie miały, tak jak my, wsparcia centrali. Dla nas jednak była to okazja do pozyskania nowych klientów, którą staraliśmy się maksymalnie wykorzystać.

Jak radziliście sobie w trakcie kolejnych lockdownów?

Najtrudniejszym momentem był pierwszy lockdown. Był to czas niepewności i nieprzewidywalnych wyzwań, na które szukaliśmy dobrych rozwiązań. Z każdym kolejnym zamknięciem było już łatwiej. Wiedzieliśmy już jak sobie radzić z nowymi obostrzeniami i ciągle zmieniającą się rzeczywistością, która nas otaczała. Postawiliśmy wtedy na wzmocnienie i szybki rozwój systemu dostaw do klienta. Wprowadziliśmy innowacyjny system śledzenia zamówień, skróciliśmy czas przygotowywania produktów i rozpoczęliśmy intensywniejszą reklamę w internecie.

Czy centrala Wam pomagała?

Oczywiście. Gdyby nie wsparcie centrali, dobrze przygotowane kampanie marketingowe i nieocenione wskazówki pewnie nie bylibyśmy w miejscu, w którym jesteśmy obecnie.

Co w ogóle daje Panu działanie pod szyldem marki franczyzowej?

Działanie pod znaną marką daje mi przede wszystkim poczucie bezpieczeństwa. Wiem, że jest tam ktoś, kto czuwa nad nami, jest w stanie wychwycić nasze błędy, doradzić. Ja w tym czasie mogę skupić się na tematach lokalnych i dopilnować lokalu. Dodatkowo rozpoznawalna marka, dobrej jakości i powtarzalny produkt, dobrze wynegocjowane ceny składników, wsparcie marketingu, grafika, a czasem też takie zwykle podniesienie na duchu. Jak w rodzinie (śmiech).

A jakie są minusy?

Tak naprawdę to po tylu latach ciężko jest mi znaleźć jakikolwiek minus współpracy z siecią Gruby Benek. W ciągu tych 8 lat wiele osiągnąłem bardzo dużo i nadal widzę nowe perspektywy. Każdemu, kto rozważa rozpoczęcie własnego biznesu polecam model franczyzy.

Dla kogo jest biznes gastronomiczny?

Dla ludzi otwartych, lubiących kontakt z ludźmi, prace w zespole, ale też odważnych.

Dziękuję za rozmowę

Zobacz nasz katalog sieci franczyzowych i upewnij się która franczyza będzie dla Ciebie najlepsza.