Fakro to okno na świat Ryszarda Florka

Data dodania: 2 października 2017
Kategoria:
Foto: Ryszard Florek, prezes firmy Fakro

O tym, jak pomysł przekuć w zyskowny biznes i zbudować znaną w wielu krajach markę rozmawiamy z Ryszardem Florkiem, prezesem firmy Fakro.

Wiemy jak wpadł Pan na pomysł produkowania okien dachowych – ponoć jako dziecko sypiał Pan latem na poddaszu gdzie okna się nie otwierały. To prawda?

Pochodzę z Tymbarku. Jako dziecko lubiłem odpoczywać na strychu. Wiadomo, strych dla dziecka to kopalnia skarbów. Patrząc wtedy przez przeszkloną dachówkę wmontowaną w dachu zastanawiałem się „że gdyby w to miejsce wstawić okno dachowe z normalną szybą to przez takie okno nocą można by patrzeć na gwiazdy”. Jestem synem stolarza, więc pomysł był realny.

Pierwszą firmę produkującą stolarkę budowlaną założył Pan z kolegą Jackiem Radkowiakiem w połowie lat 80. Skąd mieliście środki na otwarcie firmy, bo to przecież był od początku biznes poważny a nie „garażowy”?

Z jednej strony lata 80. sprzyjały odważnym przedsiębiorcom, ale z drugiej nie było łatwo dostępnych kredytów, szalała inflacja... Początki nie były łatwe. Bank spółdzielczy nie chciał finansować budowy nowej fabryki, tłumacząc, że taka duża inwestycja szybko się nie zwróci oraz tym, że w Tymbarku jest już 11 zakładów stolarskich i kolejny nie jest potrzebny. Po pół roku starań o otrzymanie kredytu bank przyznał połowę wnioskowanych środków. Dlatego plan inwestycyjny okroiliśmy do minimum, aby uruchomić firmę, a potem wszystkie zarobione środki inwestowaliśmy w dalszy rozwój zakładu i uzupełnienie parku maszynowego.

Od początku głównym odbiorcą produktów Fakro byli Niemcy? Jak buduje się swoją markę na tak wymagającym, dojrzałym i rządzącym się innymi prawami (w porównaniu do Polski) rynku?

W 1996 roku nawiązaliśmy współpracę z niemiecką firmą Braas. W tamtym czasie planowali uzupełnienie swojej dotychczasowej oferty okien dachowych klapowych o okna dachowe obrotowe, produkowane przez Fakro pod marką Braas. Współpraca z niemieckim partnerem ułatwiła Fakro rozwijanie sprzedaży na rynkach Europy Zachodniej, dała nam doświadczenie, kapitał i efekt skali, czyli wszystko co jest niezbędne do dalszego rozwoju. A rynki środkowo - wschodnie zdobywaliśmy sami już tylko pod marką Fakro.

Fakro jest firmą stricte globalną- który rynek jest najważniejszy, największy? Interesuje mnie również które rynki są trudne, mało perspektywiczne i dlaczego, a które rokują najlepiej?

Fakro jest firmą globalną, w 100% opartą na polskim kapitale. Takich rodzimych firm globalnych w Polsce nie jest zbyt wiele. Niestety ich szanse konkurowania z zachodnioeuropejskimi koncernami nie są równe. Najtrudniej jest na takich rynkach jak Niemcy, Francja, gdyż tam jest największe przywiązanie konsumentów do rodzimych produktów. Europa Wschodnia dobrze się rozwijała, ale ostatnie zawirowania polityczne, spowodowały duże spadki.

W branży okien dachowych duże znaczenie odgrywają korzyści z efektu skali, szczególnie w kosztach dystrybucji, czyli im ma się wyższy udział w rynku, tym ma się mniejsze koszty sprzedaży. Dlatego też szukamy wszelkich możliwości na całym świecie do sprzedaży naszych produktów na nowych rynkach, na których jest potencjał i klimat do sprzedaży okien dachowych. Wielu przedsiębiorców boi się współpracy z firmami z Chin i z Rosji. Są mało przewidywalne, ponoć trudne.

Jak państwu udało się wejść na te rynki, utrzymać na nich i rozwijać biznes?

Na rynku rosyjskim 15 lat temu założyliśmy spółkę Fakro Rosja do spółki z rosyjskimi partnerami, stąd też lokalne problemy są na ich głowie. Natomiast w Chinach są inne problemy, co prawda administracja państwowa sprzyja inwestorom zagranicznym, ale sprzedaż na rynku chińskim też nie należy do łatwych. Po wielu latach samodzielnego działania na rynku chińskim, zaprosiliśmy do współpracy chińskiego partnera.

Czy nie boi się pan, że w pewnym momencie nastąpi nasycenie rynku bądź rynków produktami Fakro? Że już wszystko zostanie wybudowane i nie będzie gdzie wstawiać okien dachowych i tym podobnych?

Fakro to nie tylko okna dachowe. Gama naszych produktów jest bardzo szeroka. W ofercie mamy także schody strychowe, zewnętrzne i wewnętrzne akcesoria do okien dachowych. Podążamy też za trendami w budownictwie, staramy się przewidywać i wyprzedzać oczekiwania klientów. Nasze okno do dachów płaskich zdobyło w 2015 roku prestiżową nagrodę Red Dot Design w Niemczech. Dopóki ludzie będą budować domy, zapotrzebowanie na nasze produkty nie zniknie. Ponadto, ludzie ciągle remontują domy, wymieniają okna na cieplejsze i korzystają z naszych rozwiązań, dlatego też rynek wtórny, czyli remontów jest dla nas dużą szansą. Jak już wcześniej mówiłem staramy się popularyzować okna dachowe w krajach, w których nie były znane i budować tam nasz rynek.

Badania i rozwój - często podkreśla Pan ich znaczenie dla Fakro. W tej organizacji pracują naukowcy, zgłaszają patenty. Może to lekko prowokacyjne pytanie, ale po prostu jestem ciekawy - jak i wielu czytelników – co takiego jest do odkrycia w dziedzinie okien, jakie to są rozwiązania, czego dotyczą?

Dział Badań i Rozwoju to jeden z trzonów i napędów Fakro. Jesteśmy autorami ponad 140 zgłoszeń patentowych. Nie zdradzę Panu recepty na patent, który podbije branżę. Na pewno cały czas należy pracować nad jeszcze większą poprawą izolacyjności okien, zwiększać ochronę przed nasłonecznieniem, udoskonalać funkcje oddymiające, zabezpieczenia, dbając o bezpieczeństwo klienta.

Wielu początkujących przedsiębiorców ma fajny pomysł, produkt, ale potykają się o kwestię patentów – ich rejestracja jest droga, czasochłonna. Czy ma Pan dla nich jakąś radę, podpowiedź?

Najpierw sprawdzamy tzw. czystość patentową, czyli weryfikujemy, czy ktoś nie uprzedził nas w realizacji pomysłu. Jeżeli droga jest wolna, do gry wkraczają nasi wykwalifikowani inżynierowie. Warto dodać, że patent krajowy obowiązuje tylko na terytorium Polski. Przed zgłoszeniem nie można publicznie prezentować planowanych rozwiązań. Formalnie urząd publikuje zgłoszone rozwiązanie dopiero po 18 miesiącach od daty zgłoszenia lub daty pierwszeństwa, jeśli jest zastrzegane pierwszeństwo. W Polsce samo zgłoszenie patentu kosztuje 550 zł do tego dochodzą koszty rzeczników patentowych, rejestracja patentu europejskiego to koszty rzędy 15 tys. zł.

Czy w Pańskiej branży istnieje zjawisko piractwa, kradzieży własności intelektualnej? Krótko mówiąc - czy inne firmy kopiują Wasze rozwiązania?

W każdej branży zdarzają się naruszenia patentów, przypadkowe i nieprzypadkowe. Na początku naszej działalności nie mieliśmy środków, aby wszystko patentować i zdarzało się, że nasze proste, wymyślone i stosowane przez nas rozwiązania, patentował bogatszy konkurent, a potem pozywał nas o naruszenie patentu. Są szanse wybronić się z tego, gdyż można unieważnić nieprawidłowo przyznany patent, ale to są bardzo kosztowne postępowania przed sądami patentowymi.

Pytanie jest tym bardziej istotne, że np. Velux nieraz zarzucał Fakro nieczystą grę, wykorzystując swoją dominującą pozycję. Obecnie Fakro ma ok. 15% globalnego rynku – czy konkurencja już się z tym pogodziła, czy ciągle usiłuje podgryzać Waszą firmę?

Udział w rynku liczony w sztukach, nie zawsze odpowiada udziałowi w obrotach, a tym bardziej w udziale rynku w zyskach. Velux stosując niedozwolone praktyki pozbawił nas zysków, którymi moglibyśmy sfinansować dalszy rozwój. Chodzi nam o równe szanse konkurowania, a przede wszystkim postrzeganie europejskiego prawa. Pięć lat temu złożyliśmy skargę do Komisji Europejskiej o nadużywanie pozycji dominującej przez naszego głównego konkurenta. Od tego momentu KE nie podjęła żadnych decyzji, ani o odrzuceniu skargi, ani o otworzeniu postępowania, a chyba jednym z jej fundamentalnych zadań jest obrona podstawowych zasad demokracji we wszystkich krajach członkowskich UE.

Ile osób pracuje teraz w Fakro? Czy fabryka w Nowym Sączu jest ciągle takim sercem firmy czy produkcja jest przenoszona do „tańszych” krajów?

W całej Grupie Fakro pracuje ok. 3 300 osób. Nasze serce bije nadal w Nowym Sączu i tutaj tworzone są miejsca pracy nie tylko w produkcji, ale także w badaniach i rozwoju, w zarządzaniu firmami produkcyjnymi i dystrybucyjnymi w różnych krajach.

Głośnym echem odbiła się ostatnio Pańska zapowiedź – tysiąc nowych miejsc pracy, podwyżka pensji pracowników o połowę i nowe produkty. To jest bardzo śmiały plan, poprosimy o więcej szczegółów. Rozumiem, że chodzi o dywersyfikację działalności i źródeł przychodów?

Głównym celem Fakro na przyszłość jest zwiększenie udziałów w branży w rynku globalnym. Dla Fakro korzyści efektu skali odgrywają bardzo ważną rolę i ich powiększenie stworzy możliwości podwyżki wynagrodzeń oraz tworzenia nowych miejsc pracy. Zwiększenie korzyści efektu skali będzie natomiast możliwe wtedy, gdy zostaną wyrównane szanse konkurowania pomiędzy gigantami z Zachodu, a polskimi, rodzimymi firmami.

Aktywnie włącza się Pan w dyskusje i inicjatywy rozwojowe. Czego teraz brakuje naszej gospodarce, prawu i co przeszkadza w rozwoju?

Niestety nadal brakuje w Polsce kapitału społecznego. Ludzie nie chcą, a może nie potrafią czerpać korzyści ze współpracy, a przecież razem możemy więcej. Dbając o interes wspólnoty, w której żyjemy w najlepszy sposób dbamy również o własny interes, bo korzystamy z efektu synergii. Kapitał społeczny spowoduje, że staniemy się społeczeństwem lepiej współpracującym. Wtedy będzie łatwiej stworzyć prawo, które będzie sprzyjało rozwojowi gospodarczemu, nastąpi lepsza współpraca między klientem a producentem, efektem czego będzie pozostawienie większej ilości środków finansowych w kraju, które mogą „finansować” wyższe wynagrodzenia.

Gdyby teraz, w roku 2017, kończył Pan studia i zakładał firmę - powtórzyłby Pan swój sukces?

Oczywiście w czasach kiedy studiowałem i zakładałem pierwsze firmy był dużo łatwiejszy rynek i do tego sprzyjające do rozwoju prawo, przygotowane przez ministra Wilczka. Wydaje mi się, że dobrze wykorzystałem swoją szansę. Dzisiaj w tej branży na pewno byłoby dużo trudniej, ale jest wiele nowych możliwości prowadzenia firm np. IT, internet, które dopiero niedawno się otworzyły i w tych branżach jest dużo łatwiej, niż w branżach tradycyjnych.

Rozmawiał Konrad Bagiński

Zobacz nasz katalog sieci franczyzowych i upewnij się która franczyza będzie dla Ciebie najlepsza.

Dołącz do newslettera

Copyright © 2007-2021 ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Lembicz.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design