Salon urody na 37 sposobów

Data dodania: 23 maja 2011
Kategoria:

Salon fryzjerski, kosmetyczny bądź sklep z kosmetykami naturalnymi to coraz popularniejsze pomysły na biznes wśród Polaków. Widać to chociażby po rozwoju sieci franczyzowych w tych branżach. W ciągu roku liczba takich sieci zwiększyła się o 15, zaś liczba należących do nich placówek o ok. 350 – wynika z raportu Akademii Rozwoju Systemów Sieciowych.

To pozytywny trend, bowiem do tej pory możliwości rozwoju franczyzowego były przez firmy związane z branżą urodową wykorzystywane w niewielkim stopniu. Obecna liczba 37 systemów franczyzowych nadal jest odległa od ilości sieci rozwijających się w tej formule w gastronomii czy odzieżówce (w każdym z tych sektorów działa powyżej 100 systemów franczyzowych).

Fotodepilacja nakręca rozwój rynku

Duże zmiany na franczyzowym rynku kosmetycznym wywołało pojawienie się w Polsce hiszpańskiej firmy No+Vello, specjalizującej się w fotodepilacji i fotoodmładzaniu. Pod koniec 2009 roku otworzyła ona w naszym kraju pierwszy salon własny, w 2010 roku – ok. 80 franczyzowych, zaś pierwsze miesiące 2011 roku przyniosły ok. 20 kolejnych otwarć. Polscy franczyzobiorcy zainwestowali w tę sieć już ok. 18 mln zł.

W ślady No+Vello zapragnęły pójść firmy rodzime i, oferując możliwość otwarcia takiego salonu za mniejszą sumę, również rozpoczęły wyścig o franczyzobiorców. Obecnie w tym segmencie rynku działa już 8 sieci franczyzowych, większość powstała na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy. W ramach tych sieci działa już blisko 160 salonów fotodepilacji, a apetyty zarówno franczyzodawców, jak i franczyzobiorców wciąż są bardzo duże. Właściciele sieci nie narzekają na brak chętnych do inwestowania i zapowiadają podwojenie liczby placówek w perspektywie najbliższego roku. Inwestycja w taki punkt waha się w przedziale od ok. 60 do 150 tys. zł. Do tego należy doliczyć remont lokalu, którego koszty uzależnione są od jego stanu wyjściowego.

Ogólna liczba franczyzowych salonów urody, do których zaliczyliśmy także salony fotodepilacji, przekracza już 700.

Największe sieci salonów urody rozwijane poprzez franczyzę
wg liczby placówek

uroda_wykres_1

Moda na kosmetyki naturalne

Coraz więcej możliwości współpracy biznesowej oferuje także sektor sieci sklepów z kosmetykami naturalnymi. Prekursorem rozwoju sieci w tej specyficznej branży w naszym kraju jest francuska firma Yves Rocher, która weszła do Polski w 1990 roku i jednocześnie stała się jedną z pierwszych firm, które zaoferowały polskim inwestorom franczyzę. Dziś ma już tutaj 86 sklepów, w tym 43 franczyzowe i pozycję niekwestionowanego lidera rynku. Wydaje się ona tym bardziej niezagrożona, że w najbliższej perspektywie, tj. w latach 2011-2013 Yves Rocher planuje dalszy dynamiczny rozwój w tempie ok. 10 nowych placówek rocznie.

Do grona franczyzodawców w tym sektorze kilka lat temu dołączyła polska firma Organique, później pojawiły się oferty Aromatherapy Bar czy Taberna Saponaria (ta druga dziś już nie ma sklepów firmowych i nie oferuje franczyzy). W 2009 r. rozwój poprzez franczyzę rozpoczęła sieć Mydlarnia u Franciszka – jedyna nieproducencka sieć w tej branży, oferuje kosmetyki importowane m.in. z Syrii czy Maroka.

Prawdziwy wysyp nowych ofert franczyzowych w branży sklepów z kosmetykami naturalnymi można było jednak zaobserwować dopiero na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy. Na tę formułę rozwoju zdecydował się łotewski Stenders, który miał już 7 sklepów własnych, a przed miesiącem otworzył pierwszy franczyzowy. Poszukiwanie franczyzobiorców rozpoczął także L'Occitane en Provence (ponad 1000 sklepów na świecie i 16 w Polsce) oraz Phenomé (4 sklepy w Polsce). Ekspansję na polskim rynku planuje także kolejne łotewska sieć - Attirance. Na razie nie posiada ona tutaj żadnych placówek, ale rozpoczęła aktywne poszukiwanie franczyzobiorców. Wartość inwestycji w sklep z kosmetykami naturalnymi szacowana jest na poziomie ok. 120 tys. zł.

Największe sieci sklepów z kosmetykami naturalnymi
wg liczby placówek

uroda_wykres_2

Stagnacja w sieciach fryzjerskich

To jedyny segment rynku urodowego, na którym franczyzodawcy wciąż nie odnoszą spektakularnych sukcesów. Na przestrzeni minionych dwunastu miesięcy powstały dwa nowe systemy franczyzowe w tym segmencie – Atelier Fryzjerskie Vici oraz Stile Unico. Na razie obie sieci dysponują jedynie salonami własnymi.

Pozostałe sieci, które już od dłuższego czasu pozyskują partnerów, nie zmieniły znacząco swojego stanu posiadania w ciągu ostatniego roku. Zgodnie przyznają one, że zainteresowanie franczyzą ze strony przedsiębiorców z branży jest znikome. Praktycznie więc jedyną grupą zainteresowaną franczyzą fryzjerską są inwestorzy bez doświadczenia branżowego, ale za to z kapitałem na rozkręcenie własnego biznesu. Problem w tym, że tego typu inwestorzy najczęściej rozpatrują możliwość prowadzenia działalności w różnych branżach i, jak pokazują liczby, fryzjerska nie jest tą wybieraną najczęściej. Inwestycja we własny salon fryzjerski zazwyczaj nie należy do najniższych, zaś okres zwrotu, nierzadko przekraczający 2 lata, okazuje się nie dość atrakcyjny dla wielu z nich.

Dlatego też największe sieć z branży, takie jak Trendy Hair Fashion, Gabriel Professional, Jean Louis David, Berendowicz & Kublin czy Camille Albane, mają podobną liczbę placówek jak przed rokiem. Aczkolwiek ambicją wielu z nich jest wreszcie przyspieszyć rozwój.

Koszty otwarcia salonu fryzjerskiego na licencji franczyzowej zaczynają się od ok. 75 tys. zł i mogą dojść do ok. 350 tys. zł. Obecnie w ramach 11 sieci franczyzowych w tej branży działa ok. 180 placówek.

Największe sieci salonów fryzjerskich
wg liczby placówek

uroda_wykres_3

Joanna Cabaj - Bonicka

Zobacz nasz katalog sieci franczyzowych i upewnij się która franczyza będzie dla Ciebie najlepsza.

Dołącz do newslettera

Copyright © ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Antygen.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design