Polski rodowód sprzyja sprzedaży

Data dodania: 7 listopada 2016
Kategoria:
Foto: pixabay.com

Polacy cenią lokalne marki, a ponad 90% widzi w nich szansę dla gospodarki. Nic dziwnego. Polskie firmy z różnych branż zdobyły uznanie zarówno w kraju, jak i za granicą.

Gino Rossi, 4F, Organique, Bartek, Coccodrillo, czy Inglot to zaledwie kilka przykładów polskich marek, które są znane poza granicami kraju. Nie wszyscy zdają też sprawę z tego, że są to marki o polskim rodowodzie, stworzone przez Polaków. Cenimy je i możemy być dumni widząc znajome szyldy na ulicach zagranicznych miast. Polski przemysł również dostrzega potencjał w haśle „Made in Poland” i coraz aktywniej współpracuje z krajowymi wytwórcami i specjalistami.

WIERNI KONSUMENCI

Popularne na Zachodzie wspieranie przez klientów krajowych produktów, dotarło też do Polski. Doczekało się stosownego określenia – patriotyzm konsumencki. Trend nie uszedł uwadze firm, które zdecydowały się na model biznesowy w oparciu o myśl „Dobre, bo polskie”. Nadwiślański biznes aktywniej, niż jeszcze przed kilkoma laty, wykorzystuje krajowy potencjał. Z badań przeprowadzonych w ramach Ogólnopolskiego Panelu Badawczego „Ariadna” wynika, że 84% Polaków deklaruje, że sięga po polskie produkty, a aż 86% kupując je, chce wspierać rodzime firmy. Jest to połączone z przekonaniem, że rodzime firmy wzmacniają gospodarkę - jak wynika z badań TNS dla organizacji Friends of The Earth, wierzy w to aż 91% Polaków (o 2% więcej niż wyniosła średnia europejska). Zjawisko patriotyzmu konsumenckiego można zauważyć w wielu branżach – chętnie sięgamy po krajowe, lokalne produkty spożywcze, kupujemy ubrania i buty polskich firm, używamy kosmetyków producentów krajowych.

Na uwagę zasługuje m.in. fakt, że polscy producenci są prekursorami wielu unikalnych rozwiązań z dziedziny kosmetyki i kosmetologii. W tym segmencie gospodarki powstały też cenione przez Polaków marki premium. Bernard Błędowski, manager sieci z kosmetykami naturalnymi Organique zaznacza, że powiedzenie „Dobre, bo polskie” od lat nabiera na znaczeniu zarówno na rynku polskim, jak i zagranicznym.

– Obecnie klient jest bardzo świadomy, w związku z czym zależy mu na czymś więcej, niż na samym produkcie. Liczy się jakość, sposób wykonania, zaufanie do marki, stosunek jakości do ceny, a często także na pierwszym miejscu stawia się rodzimą produkcję. Tak właśnie jest w przypadku marki Organique. Klienci pozostają z nami na długo dlatego, że mają zaufanie do nas jako marki, ale także do naszych kosmetyków, które wykonywane są z największą dbałością – mówi w rozmowie z nami. Dodaje też, że ten trend zaczyna dominować szeroko na rynkach wielu krajów. Zainteresowanie na branżowych targach zagranicznych produktami z metką „Made in Poland” jest z roku na rok coraz większe. – Nasza firma również wywodzi się z Polski, a obecnie sprzedajemy kosmetyki prawie na wszystkich kontynentach – kontynuuje Bernard Błędowski.

Wśród polskich firm kosmetycznych w segmencie produktów luksusowych i premium od lat pozycję lidera pod względem rozpoznawalności zajmuje marka zbudowana przez doktor farmacji Irenę Eris oraz jej męża Henryka Orfingera. Dr Irena Eris jako jedyna polska firma należy do Comite Colbert, ekskluzywnego klubu zrzeszającego prestiżowe marki i instytucje, takie jak Chanel, Dior, Hermes czy Louis Vuitton. Do innych, równie ważnych w polskiej branży kosmetycznej marek – znanych w Polsce i za granicą – należą także Dermika, Oceanic, Ziaja, Soraya czy Bielenda. Z badania przeprowadzonego przez KPMG w Polsce wynika, że zdaniem konsumentów polskie marki kosmetyczne wyróżniają się innowacyjnością. Ankietowani podkreślali, że polscy producenci są prekursorami wielu unikalnych rozwiązań z dziedziny kosmetyki i kosmetologii.

BIZNES STAWIA NA SWOICH SPECJALISTÓW

Nacisk na współpracę z polskimi specjalistami i rzemieślnikami kładą zarówno młode firmy, jak i przedsiębiorstwa o wieloletnim stażu. Przykładem tych drugich jest chociażby wrocławski Mactronic, polski producent oświetlenia przenośnego. Firma sukcesywnie wdraża model produkcji ODM (ang. Original Design Manufacturer), oparty na autorskich projektach i designie. I choć część procesu powstawania latarek wciąż odbywa się w Azji, spółka kładzie nacisk, by jak największa część procesu powstawania produktów miała miejsce w Polsce. Stąd m.in. współpraca z Akademią Sztuk Pięknych we Wrocławiu i Politechniką Wrocławską. Dzięki takiej kooperacji powstają produkty lepiej odpowiadające oczekiwaniom konsumentów. – To wyraz naszych ambicji i odpowiedzi na potrzeby klienta. Każdy z nas decydując się wydać pieniądze na dobrej jakości produkt, oczekuje, że będzie on unikalny. Własny design to nie tylko kwestia estetyki, ale też dobrze określonej ergonomii i funkcjonalności. Na swój sposób to także nasz wkład w tradycję polskiego wzornictwa i projektowania użytkowego, a przecież na tym polu jako kraj mamy wspaniałe osiągnięcia – mówi Czesław Mocek, prezes Mactronic.

NIEKTÓRZY DOSŁOWNIE ZARABIAJĄ NA PATRIOTYZMIE

Są też firmy, które zasadę patriotyzmu przenoszą na inny poziom, opierają na niej model biznesowy. Przykładem może być Surge Polonia, marka odzieży patriotycznej. Założyciele Surge Polonia od początku chcieli, by cały proces powstawania odzieży odbywał się w kraju - firma współpracuje z dziewiarniami, drukarniami tekstylnymi i szwalniami z Łodzi. – Polski przemysł tekstylny potrafi wytwarzać odzież najwyższej jakości. Ta branża dopiero się u nas odradza, ale cieszymy się, że możemy ją w tym wspierać. Istotne jest także to, że w ten sposób stwarzamy miejsca pracy w kraju – zaznacza Wojciech Setny, prezes Surge Polonia. Do współpracy firma zaangażowała najzdolniejszych polskich designerów młodego pokolenia, którzy tworzą projekty inspirowane polską historią i symboliką narodową. Jak podkreślają właściciele Surge Polonia, był to świadomy wybór modelu biznesowego, w którym istotną rolę odgrywa patriotyzm ekonomiczny. Zyskuje też konsument - pewność, co do jakości odzieży, dzięki kontroli produkcji „na miejscu” oraz produkty będące odpowiedzią na jego realne zapotrzebowanie. Takie działanie wybierają kolejne polskie firmy, na co w swoim raporcie „Where in the World? Manufacturing Index 2015” zwracała uwagę międzynarodowa firma doradcza Cushman & Wakefield. Zauważono, że firmy produkcyjne zaczęły zwracać większą uwagę na otoczenie biznesowe ułatwiające zarządzanie łańcuchem dostaw, postrzeganie marki i miejsce produkcji towarów. Według firmy, to wszystko spowodowało jeszcze większy wzrost atrakcyjności wynikającej z lokalizacji zakładu na krajowym rynku.

NIE NADĄŻAMY ZA ZMIANAMI

Jak wynika z raportu GFK Polonia dla Superbrands, Polacy często kupują produkt przekonani o tym, że jest polski, gdy tymczasem od dawna jest w zagranicznych rękach. Przykładami mogą być należące do Nestle Winiary (90% odpowiedzi), czy też będący w japońskich rękach Wedel (85% wskazań). Sieć sklepów z odzieżą dla dzieci Wójcik Fashion również nie należy już do przedsiębiorczych Polaków. W lutym tego roku spółka została przejęta przez fundusz 21 Concordia (został założony w 2013 roku, współpracuje z 21 Partners, europejską grupą inwestycyjną działającą w obszarze private equity we Francji, Włoszech, Szwajcarii i w Polsce). Świat biznesu rządzi się swoimi prawami i błędem było by się spodziewać, że konsumenci będą bacznie śledzić wszystkie zmiany własnościowe swoich ulubionych marek. Nie mniej jednak i tu ktoś nas już wyręczył. Odpowiedzią na naszą niezawinioną niewiedzę okazała się aplikacja „Pola” stworzona przez Klub Jagielloński. Jej twórcom przyświecał cel wsparcia polskiej gospodarki. Uruchomiona w Święto Niepodległości aplikacja umożliwia zeskanowanie kodu kreskowego i przydzielenie produktowi punktów. Produkt otrzymuje je kolejno za: polski kapitał przedsiębiorstwa, fakt zarejestrowania przedsiębiorstwa w naszym kraju, produkcję w Polsce, zatrudnienie w obszarze badań i rozwoju oraz za nie bycie częścią zagranicznych koncernów. – Aplikacja okazała się niemałym sukcesem. W ciągu 3 miesięcy od jej uruchomienia zyskała 70 tys. użytkowników. To dowód na to, że rośnie świadomość konsumencka, która jest skorelowana z chęcią wybierania polskich produktów – podsumowuje Piotr Trudnowski z Klubu Jagiellońskiego. To, że konsumentom zależy na posiadaniu produktów polskich firm świadczy o ich jakości i prestiżu marek, które z powodzeniem konkurują z zagranicznymi brandami. Czekamy więc na nowe biznesowe pomysły Polaków, którzy powtórzą sukces swoich poprzedników.

Irina Nowochatko-Kowalczyk

Zobacz nasz katalog sieci franczyzowych i upewnij się która franczyza będzie dla Ciebie najlepsza.

Dołącz do newslettera

Copyright © 2007-2021 ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Lembicz.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design