Tureckie danie w polskim wydaniu

Data dodania: 13 sierpnia 2018

W wielu krajach świata kebab to danie z segmentu fast-food. Jednak mało kto wie, że to tureckie danie może poszczycić się znakomitym rodowodem i tak naprawdę ma mało wspólnego ze znanym fast-foodem.

Słowo kebab w języku tureckim oznacza „obracające się pieczone mięso”. Dziś trudno sobie wyobrazić bazar, osiedle mieszkaniowe, miasteczka uniwersyteckie czy dworzec bez budki z kebabem. Przyczepa gastronomiczna oferująca ten popularny przysmak stoi nawet pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie. Można powiedzieć, że jest to danie, które stało się częścią kuchni polskiej. Tym bardziej, że właścicielami budek, barów i większych lokali gastronomicznych specjalizujących się w przyrządzaniu tej potrawy bardzo często są Polacy, a nie przybysze z innych krajów. Tylko czy tak naprawdę znamy się na tym co jemy? Dla większości z nas kebab to mięso skrawane ze specjalnego pionowego rożna i podawane w picie czy na talerzu z różnymi dodatkami.

Odmiany kebabu

Tak przyrządzone danie nazywa się döner kebab, który jest jedną z ponad 20 odmian tej potrawy.

Na przykład adana kebab przyrządza się na bazie mielonego mięsa, które jest pikantnie doprawione i opieczone w postaci wałeczków nad ogniem.

Urfa kebab zawiera czarne chili z okolic Urfy.

İskender kebab wywodzi się z Bursy. Ten rodzaj kebabu wyróżnia pokrojone w plastry mięso układane na placku typu pide i jogurcie. Całość polewana jest sosem pomidorowym i roztopionym masłem.

Kolejny rodzaj - patlıcan kebab jest podawany z grillowanym bakłażanem, zaś manisa kebab ma dosyć nietypową formę - wąskie, pieczone wałeczki z mielonego mięsa podawane na podpłomyku z jogurtem i sosem pomidorowym.

Z kolei beyti kebab jest przyrządzany na bazie mielonej wołowiny lub jagnięciny pieczonej na ruszcie, zawinięty w cienkim podpłomyku.

Jest jeszcze tandir kebab, który wcale nie przypomina kebaba. To całe jagnię pieczone w ceglanym piecu.

To zaledwie kilka przykładów, które pokazują jak mało wiemy o jednym z ulubionych dań Polaków.

Tureckie danie nie tylko Turcji

Ciekawostką jest to, że choć kebab uznaje się za danie kuchni tureckiej, wzmianki o tego typu potrawie znajdują się m.in. w zapiskach średniowiecznych podróżników, którzy zawędrowali do Indii. Ponadto, na greckiej wyspie Santorini wśród starożytnych wykopalisk znaleziono przyrządy, które miały służyć do przygotowywania dania podobnego do kebaba. Narodowe odmiany tego dania występują w takich krajach, jak Afganistan, Azerbejdżan, Bułgaria, Chiny, Indie, Pakistan i Malezja. Kebab jest bardzo popularną potrawą również w Rosji. Przywędrował tam wraz z migrującą ludnością z krajów Azji Środkowej – Uzbekistanu i Turkmenistanu.

W Europie pierwszy bar z kebabami rozpoczął działalność w 1966 r. w Londynie. Cztery lata później dotarł do Berlina Zachodniego i króluje w tym mieście do dziś. Stolica Niemiec nazywana jest potocznie stolicą kebabów. Do Polski kebab dotarł prawie z dwudziestoletnim opóźnieniem - w latach 80. XX wieku, ale szybko nadrobił zaległości. Obecnie to danie znajduje się na czwartym miejscu wśród najchętniej wybieranych potraw w Polsce. Przed nim jest tylko pizza, burgery i dania kuchni orientalnej.

Czemu to zawdzięcza?

Ewa Skonieczna-Sarniak, manager ds. marketingu Express Kuchnia Marche (firma rozwija franczyzową sieć lokali Sevi Kebab zlokalizowanych w centrach handlowych) zauważa, że restauratorzy już od dawna zwrócili uwagę na tę niszę tworząc marki gastronomiczne specjalizujące się w kuchni tureckiej. Postawili też na jakość wykorzystując wiodące trendy panujące w branży gastronomicznej, m.in. modę na zdrowe odżywianie. Dzięki temu coraz więcej Polaków zaczyna postrzegać kebab jako zdrowe danie.

Wierzymy w to, że restauracja w galerii handlowej może być czymś więcej niż zwykły fast-food. Kebab już coraz rzadziej kojarzy się z szybką, niezdrową przekąską, zjedzoną w pośpiechu na mieście. Dlatego tworzymy sieciowy koncept, którego celem jest zaoferowanie produktu z odrobiną tureckiej magii – mówi Ewa Skonieczna-Sarniak.

Sevi Kebab ma ambicję zająć i utrzymać pozycję lidera wśród sieciowych restauracji oferujących dania kuchni tureckiej na polskim rynku. Obecnie sieć liczy 21 placówek, w tym 7 własnych i 14 franczyzowych.

W ślad za Express Kuchnia Marche idą kolejne firmy rozwijające sieci franczyzowe lub planujące rozwój we franczyzie. To m.in. Berlin Doner Kebap, Bafra Kebap - kebab turecki (jest to mobilny koncept gastronomiczny), Kebab King, Gigant z Łomży, Erbil Kebab, Istanbul Doner Kebap, Zahir Kebab, Prawdziwy Kebab, Diamond Kebab, Efes Kebab oraz MacJack (ten konceptłączy sprzedaż pizzy, kebabów i lodów świderków). O franczyzie myślą nawet ci, którzy mają zaledwie jeden lokal własny, np. firma Kebson, która rozpoczęła poszukiwania franczyzobiorców. Nową franczyzą na polskim rynku jest Mr Kebab. Marka przywędrowała do nas ze Słowacji, gdzie obecnie działają cztery lokale franczyzowe należące do tej sieci. Na tym nie koniec. Grupa Gastromall, właściciel kilku popularnych franczyz gastronomicznych również inwestuje w rozwój sieci lokali specjalizujących się w przyrządzaniu kebabów. Jedną z najnowszych marek grupy jest City Kebab. Lokale działające pod tym szyldem funkcjonują na food cortach centrów handlowych

– Mamy dwa lokale pod marką City Kebab, w Krośnie i Tychach. Obie restauracje są franczyzowe – informuje Izabela Domaradzka, dyrektor działu marketingu w Grupie Gastromall.

Posiłek dla studenta

Korzyści płynące z serwowania jednego z najchętniej zamawianych dań w Polsce dostrzegają nie tylko restauratorzy, ale i osoby spoza branży gastronomicznej.

Na nietypowy sposób sprzedaży kebabów wpadł pewien student Politechniki Warszawskiej, autor projektu automatu vendingowego pod nazwą Kebs&GO!. Urządzenie wprowadziła na rynek pod koniec 2017 roku firma VENTRO. Prace nad automatem trwały dwa lata, a budżet pochodził z własnych oszczędności pomysłodawcy projektu. Jak to działa? Kebaby są przygotowywane dwa razy dziennie w restauracji znajdującej się niedaleko od miejsca, w którym stoi automat. Trafiające do maszyny produkty są przechowywane w warunkach chłodniczych. Natomiast, po zapłaceniu klient dostaje gorące danie, któ re w szybkim tempie podgrzewa się w środku automatu. Zupełnie jak kubek herbaty czy kawy. Za kebab z maszyny vendingowej trzeba zapłacić 10 zł podczas, gdy w barze średnia cena wynosi około 15 zł. Jak zapewniają koordynatorzy projektu kebab z automatu niczym nie różni się od tych, które można kupić w lokalu. Firma VENTRO, która zajmuje się rozwojem tej sieci sprzedaży liczy na szeroki odzew inwestorów branżowych.

Jak widać, polski rynek gastronomiczny obfituje w nowe innowacyjne koncepty, które uwzględnią trendy i oczekiwania klientów. Niewykluczone, że niedługo będziemy mogli skorzystać z jeszcze bardziej nietypowych propozycji kulinarnych bazujących na znanych i lubianych przepisach.

Zobacz nasz katalog sieci franczyzowych i sprawdź która franczyza będzie dla Ciebie najkorzystniejsza.

Dołącz do newslettera

Copyright © 2007-2021 ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Lembicz.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design
linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram