Franczyza agencji pośrednictwa pracy

Data dodania: 18 kwietnia 2016
Kategoria:
Foto: pixabay.com

Ten rynek należy do małych przedsiębiorców, którzy nie zdają sobie sprawy z zalet systemów partnerskich. Zdaniem uczestników branży, w tej fazie rynek pracy potrzebuje indywidualnego podejścia, a na franczyzę przyjdzie jeszcze czas.

Z danych Krajowego Rejestru Agencji Zatrudnienia wynika, że dziś działalność prowadzi 5758 agencji pośredniczących w zatrudnieniu. Na koniec 2014 roku było ich o około 100 mniej, a jeszcze rok wcześniej ponad tysiąc mniej. Z zarejestrowanych agencji około 1 tys. specjalizuje się w pracy tymczasowej. To właśnie agencje o takim profilu rozwijają się najdynamiczniej. Około 40% z nich to jednoosobowe firmy, które wolą działać w pojedynkę. Bartosz Kaczmarczyk, prezes Grupy Kapitałowej Loyd, do której należy firma Polski HR tłumaczy, że pośrednictwo pracy to branża oparta na managerze prowadzącym firmę.

Bartosz Kaczmarczyk, prezes Grupy Kapitałowej Loyd

– Stąd popularniejszy od franczyzy jest model przekazywania udziałów kluczowym osobom. Co więcej, rynek jest rozdrobniony. Obecnie mamy zbyt mało solidnych brandów, które dzięki sile swojej marki i know-how mogłyby stać się franczyzodawcami. Myślę jednak, że w ciągu najbliższych kilku lat możemy spodziewać się kroków w stronę innego modelu biznesowego – mówi nam prezes Loyd.

LICZBA AGENCJI MOŻE SIĘ POTROIĆ

Bartosz Kaczmarczyk dodaje, że biorąc pod uwagę malejące bezrobocie, mamy do czynienia z rosnącym w siłę rynkiem pracowniczym. Oznacza to, że potencjalni pracownicy mogą mieć większe wymagania względem pracodawcy i szukać bardziej spersonalizowanych i korzystniejszych ofert. Tym samym ilość agencji może się zwiększyć nawet trzykrotnie. Oczywiste jest, że ktoś zareaguje na potrzebę rynku i pojawi się zainteresowanie działaniem na licencji agencji pośrednictwa pracy.

– Z drugiej strony, warto dostrzec specyficzne wyzwania dla modelu franczyzowego w branży HR. Na tę chwilę nie istnieje potrzeba powielania identycznej formuły biznesowej - w tej fazie rynek pracy potrzebuje indywidualnego podejścia, zarówno pod względem pożądanych kompetencji kandydatów, jak i miejsca działania. Lokalne rynki pracy są bardzo zróżnicowane i choć częściowo odzwierciedlają krajowe tendencje, jak np. wysoki popyt na specjalistów z branży IT, to ich wymagania niejednokrotnie nie pozwalają na wykorzystanie tej samej wiedzy i tych samych technik – wyjaśnia Kaczmarczyk.

W przypadku grupy Loyd odpowiedzią na koniunkturę rynku pracy jest tworzenie wyspecjalizowanych podmiotów, które realizują konkretne zadania w szerokim ujęciu HR: pośrednictwo pracy tymczasowej, aktywizacja osób długotrwale bezrobotnych, niepełnosprawnych, outsourcing usług biznesowych, a także pozyskiwanie specjalistów z branży IT czy HoReCa.

– Firma Polski HR bierze pod uwagę działanie we franczyzie, aczkolwiek nasz model jest we wczesnej fazie rozwoju. Kluczowe dla tego typu projektów są szkolenia, baza danych oraz informatyzacja, a w tej ostatniej wciąż się doskonalimy. Myślę, że rozwój spółki Polski HR będzie kształtował się w kierunku modelu franczyzowego, jednak z uwzględnieniem potrzeb lokalnych rynków pracy i przez pryzmat wiodących branż – dzieli się planami szef grupy Loyd.

Tłumaczy również, że ważnym czynnikiem, który obecnie kształtuje branżę jest wykorzystanie nowych technologii. Dzięki nim agencje zatrudnienia mają zwiększony zasięg, działają eksterytorialnie i nie muszą powielać swoich struktur, aby dotrzeć z usługą do przedsiębiorstw i kandydatów.

– Oczywiście nadal występuje wysoki odsetek osób, które nie odnajdują się w świecie nowych technologii i poszukują pracy w sposób tradycyjny. W celu aktywizacji zawodowej tej grupy społecznej intensyfikujemy współpracę z lokalnymi samorządami i wprowadzamy mechanizmy teleinformatyczne w postaci „Kiosków z pracą”, czyli prostych w obsłudze stanowisk, które pozwalają skorzystać z usług agencji zatrudnienia w sposób intuicyjny. Dzięki nim osoba, która na co dzień nie korzysta z komputera może ominąć tzw. digital gap i stać się równoprawnym uczestnikiem rynku pracy – kontynuuje ekspert.

ZA MAŁO ZNANE MARKI

Bartosz Kaczmarczyk podkreśla także, że już kilka lat temu można było zauważyć próby działania agencji pośrednictwa pracy w modelu franczyzowym. Niemniej jednak żadna ze spółek nie odniosła  rynkowego sukcesu. Funkcjonowanie w takiej strukturze wymaga silnych fundamentów w postaci firmy o ugruntowanej pozycji na rynku, unikalnego know-how i rozpoznawalnej marki. Jedną z firm, która jeszcze rok temu reklamowała ofertę współpracy franczyzowej jest Eurokadra. Dziś przedstawiciele tej spółki nie udzielają komentarza na temat rozwoju sieci partnerskiej.

Dominik Matczak, managing partner w agencji zatrudnienia Silverhand, doktorant w Katedrze Prawa Pracy i Prawa Socjalnego na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza uważa, że rynek agencji  pośrednictwa pracy w Polsce należy uznać za nadal stosunkowo niedojrzały. Dominują na nim przede wszystkim mali przedsiębiorcy, którzy nie wykazują aspiracji do ekspansji terytorialnej oraz nie zdają sobie sprawy z zalet systemów franczyzowych.

– Z kolei podmioty średnie i duże stać z reguły na kształtowanie swojego rozwoju w oparciu o zależne od nich kapitałowo spółki lub oddziały w poszczególnych ośrodkach przemysłu i usług w Polsce, co wpływa na to, że najprawdopodobniej nie są one zainteresowane ograniczeniem swojego zysku wyłącznie do opłaty uiszczanej przez franczyzobiorcę – wyjaśnia w rozmowie z nami.

Dominik Matczak, managing partner w agencji zatrudnienia SILVERHAND

Dominik Matczak zaznacza również, że na brak popularności systemów franczyzy wśród agencji zatrudnienia ma również wpływ fakt, że tylko znikomy odsetek firm dysponuje rozpoznawalną marką o realnej wartości dodatniej dla franczyzobiorców.

– Uważam, że skutecznie wdrożony system franczyzy może być doskonałą alternatywą w szczególności dla niewielkich firm, którym zależy na dynamicznym rozwoju i promocji marki. Zarządzana przeze mnie agencja zatrudnienia Silverhand wdraża system franczyzy o charakterze transgranicznym – opowiada.

WŚRÓD PIERWSZEJ TRÓJKI

Według raportu Polskiego Forum HR „Rynek agencji zatrudnienia w 2014 r.”, na całym świecie funkcjonowało wówczas blisko 260 tys. agencji pośrednictwa pracy, z czego prawie 55 tys. działało na terenie Europy. Polska plasuje się na trzecim miejscu co do liczby funkcjonujących agencji na starym kontynencie (na pierwszym miejscu jest Wielka Brytania, na drugim Niemcy). Sektor rośnie w bardzo szybkim tempie, a brak wymogów w stosunków do podmiotów prowadzących działalność agencji znacznie to ułatwia.

Zdaniem autorów badania, szkopuł tkwi jednak w tym, że szybki wzrost liczby podmiotów na rynku nie jest jednoznaczny ze wzrostem poziomu usług wynikającym z większej konkurencji. Łatwość otwarcia agencji powoduję, ze ten rodzaj działalności może prowadzić każdy, niezależnie od przygotowania prawnego czy finansowego, tak istotnego w szczególności przy prowadzeniu działalności w ramach pracy tymczasowej.

Blisko 40% agencji w Polsce deklaruje prowadzenie działalności w ramach pośrednictwa pracy, 35% w ramach pracy tymczasowej i 25% delegowania pracowników do zagranicznych pracodawców. Ciekawostką jest fakt, że w Polsce 11 związków zawodowych również jest częścią rynku agencji zatrudnienia. Warto też zauważyć, że w 2014 roku powstało 1268 agencji, podczas gdy 625 zakończyło działalność.

Rotacja podmiotów na rynku utrzymuje się zatem na wysokim poziomie, co negatywnie wpływa na utrzymanie wysokiego poziomu usług i wizerunek branży. To również jest odpowiedzią na pytanie, dlaczego na tym rynku trudno jest przebić się z franczyzą.

Irina Nowochatko-Kowalczyk

Zobacz nasz katalog sieci franczyzowych i upewnij się która franczyza będzie dla Ciebie najlepsza.

Dołącz do newslettera

Copyright © ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Antygen.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design