Czy warto inwestować w sklep convenience?

Data dodania: 30 listopada 2023

Co czeka sektor convenience? Pandemia i wszelkie konsekwencje wynikające z tego faktu, rosnąca inflacja, braki kadrowe – to pierwsze pozycje na liście zagrożeń czyhających na właścicieli mniejszych sklepów, w których wszyscy robimy zakupy na co dzień. Jak się przed nimi ustrzec? W co powinny zainwestować sklepy convenience, aby rozwijać się w takim tempie jak te online?

V, a może i VI fala pandemii…

Pandemia Covid-19 zmieniła każdy aspekt naszego życia, a więc również to, gdzie i jak robimy zakupy pierwszej potrzeby. Wiele firm działających w sektorze e-commerce skorzystało na korona-kryzysie, ale nie sprawdziły się przewidywania tych ekspertów, którzy twierdzili, że będziemy kupować głównie przez Internet, mimo że w sieci możemy kupić już (prawie) wszystko, także produkty spożywcze.

Patrząc na statystyki aplikacji i sieci handlowych, które pozwalają na takie zakupy, można uznać, że coraz więcej Polaków korzysta z opcji zamówienia najpotrzebniejszych produktów „pod drzwi”. Jednak trend ten jest znajomy tylko części naszego społeczeństwa. I wcale nie chodzi o to, że dokonanie zakupów spożywczych online wymaga pewnego stopnia znajomości nowych technologii, korzystania na co dzień z płatności bezgotówkowych, obsługi dedykowanych aplikacji, itp.

– Produkty spożywcze są czymś, czego jeszcze długo nie będziemy „masowo” kupować w sieci. Dlaczego? Chcemy mieć pełną kontrolę nad produktami, z których sporządzamy nasze posiłki, a zakupy online – przynajmniej obecnie – na taką kontrolę nie pozwalają. Są wygodne, pochłaniają mniej czasu, ale dla konsumenta wiążą się po prostu z większym „ryzykiem”. Dlatego po zakupy wspomnianego rodzaju udajemy się głównie do sklepów czy punktów stacjonarnych. Oczywiście, w pandemii, niemała część konsumentów z obawy o bezpieczeństwo swoje i swoich rodzin „porzuciła” zakupy w super- i hipermarketach na rzecz odwiedzania osiedlowych sklepów typu convenience. Ten trend był najbardziej zauważalny na początku korona-kryzysu, ale wiele osób zostało przy tym „zwyczaju” – zauważa Witold Rydzewski, co-founder start-upu ATS Technology.

Problem z pracownikami coraz bardziej realny

Przed pandemią w sklepach typu convenience o powierzchni 25-40 m2, na jednej zmianie klientów obsługiwało zazwyczaj jednocześnie dwóch sprzedawców. Potem ta sytuacja się zmieniła. Wraz ze wzrostem zachorowań, część punktów zaczęła mieć realny problem z zapewnieniem sobie siły roboczej. Z drugiej strony, w kryzysie niektórzy właściciele sklepów czy franczyzobiorcy nie mogli pozwolić sobie na zatrudnienie 100 proc. załogi. W czasach najostrzejszych obostrzeń klientów było po prostu mniej i w związku z tym, była potrzebna mniejsza pomoc, a do tego należy dodać ciągle rosnące koszty pracy, które także zmuszają do redukcji zatrudnienia.

– Rosnące koszty pracy i zapewnienie odpowiedniej liczby pracowników, to jedne z głównych wyzwań, jakie czekają sektor convenience w tym roku. Z pewnością w rozwiązaniu wspomnianych problemów nie pomoże obecne zamieszanie związane z przepisami dotyczącymi opodatkowania przedsiębiorców i Polskim Ładem oraz galopująca inflacja – komentuje Andrzej Wojeciechowicz, co-founder start-upu ATS Technology.

Uwaga na rosnącą inflację – uderzy w przedsiębiorców i konsumentów

Rząd zapowiedział „walkę” z tym problemem, co nie zmienia faktu, że nie tylko koszty życia, ale i prowadzenia biznesu w naszym kraju realnie wzrosły, a problemy opisane powyżej, dotyczące właścicieli sklepów convenience przybiorą tylko na sile.

Zmieni się oczywiście sytuacja klientów, którzy z powodu inflacji będą dysponować mniejszą siłą nabywczą. Sklepy typy convenience mogą okazać się niekonkurencyjne w stosunku do dużych sieci dyskontów i supermarketów, które pomimo inflacji i ogólnego wzrostu cen, nadal będą mogły oferować konsumentom promocje. Mniejsze, osiedlowe sklepy po prostu nie będzie na to stać. Dlatego rosnąca inflacja jest jednym z głównych wyzwań sektora retail, przede wszystkim branży convenience w tym roku i może zweryfikować trend, o którym było na początku – supermarkety zapewnią mniejsze bezpieczeństwo sanitarne w pandemii, ale mimo wszystko zakupy w nich są i będą tańsze.

Cyfryzacja i automatyzacja, czyli „walka” o lojalnego klienta

Szansą, ale jednocześnie must have dla sklepów convenience będzie wpisanie się w ogólniejszy trend dotyczący postępującej cyfryzacji naszego życia i zadbanie o zautomatyzowanie procesu zakupowego.

Po zakupy spożywcze czy po wybrane typy produktów nadal udajemy się do sklepów stacjonarnych – to fakt, ale pewnych zmian, które zaszły w naszych zwyczajach jako konsumentów, nie da się już cofnąć.

Dlaczego jako konsumenci tak bardzo upodobaliśmy sobie zakupy online? Możliwość dokonania zakupu 24 h/7 w dowolnym czasie i miejscu, i to bez wychodzenia z domu, to oczywiście najważniejsze zalety kupowania w sieci, ale cenimy sobie również brak konieczności kontaktu ze sprzedawcą. Nie chodzi tylko o fakt, że zakupy bez „pośrednika” są szybsze, ale doceniamy sobie intymność kupowania w Internecie, i to, że nie musimy nikomu „tłumaczyć się” z naszych decyzji, nie narażamy się na oceniające spojrzenia przy kasie.

– Intymność czy swoboda kupowania jest ważna dla wielu osób, dlatego konsumenci, jeżeli mają taką możliwość, podczas zakupów w sklepach stacjonarnych coraz częściej wybierają kasy samoobsługowe, zamiast ustawiać się w kolejkach do tych tradycyjnych. Kasy samoobsługowe, które na naszym rynku funkcjonują od przeszło dekady, najczęściej możemy spotkać w dyskontach, supermarketach czy w drogeriach i stawiają na nie kolejne punkty. Kolejnym krokiem jest funkcjonalność scan and go, gdzie klient za pomocą swojego smartfona realizuje cały proces zakupowy. Ta technologia, ostrożnie wdrażana już od kilku lat, zaczyna być coraz chętniej używana przez konsumentów. Takie udogodnienia to także rozwiązania na pandemiczne czasy – wyeliminowanie z procesu zakupowego potrzeby kontaktu ze sprzedawcą i innymi osobami, które stoją w kolejce lub po prostu z innymi klientami sprawia, że codzienne zakupy stają się bezpieczniejsze – wyjaśnia Andrzej Wojciechowicz.

Zainwestowanie w technologie, które pozwalają na sfinalizowanie zakupów bez udziału sprzedawcy dla firm z sektora convenience przekłada się w praktyce na realne oszczędności, rozwiązuje problem dotyczący rosnących kosztów pracy czy braku pracowników na rynku. Ale w tym przypadku nie chodzi jedynie o kasy samoobsługowe. Można w ogóle postawić na nowy model sprzedaży. Przyszłością branży convenience są sklepy autonomiczne i to zupełnie nieodległa przyszłość.

Najwyższy czas na sklepy autonomiczne

Sklep, który oferuje możliwość zrobienia zakupów bez udziału sprzedawcy i innych kupujących nie jest nowością ani na świecie, ani w Polsce. Jednak tego modelu sprzedaży jak dotąd nie udało się rozwinąć nawet takiemu gigantowi jak Amazon. Sukcesu nie odniosły również pierwsze polskie projekty sklepów autonomicznych. Powody tego zjawiska są różne, ale najważniejszy jest trend: polscy konsumenci są gotowi na sklepy autonomiczne. Chęć kupowania w nich deklaruje ponad 50 proc. konsumentów w naszym kraju, a blisko 53 proc. z nas uważa, że sklepy tego rodzaju to przyszłość handlu. Widzimy w nich szansę na rozwiązanie problemu kolejek występujących w sklepach tradycyjnych (1/3 ankietowanych). Prawie 7 na 10 osób (69 proc.) ma nadzieję na niższe ceny produktów w związku z pełną automatyzacją i brakiem obsługi.

Zobacz nasz katalog sieci franczyzowych i upewnij się która franczyza będzie dla Ciebie najlepsza.

Dołącz do newslettera

Copyright © ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Antygen.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design