Pośrednik kredytowy potrzebny od zaraz

Data dodania: 14 grudnia 2015
Kategoria:
Foto: pixabay.com
Usługi profesjonalnych pośredników finansowych cieszą się coraz większą popularnością.

Doradca potrzebny jest każdemu, kto nie ma czasu samodzielnie porównywać ofert, nie czuje się mistrzem finansów i woli zdać się na wiedzę specjalisty. Takich klientów jest coraz więcej. Więcej jest też doradców współpracujących na zasadzie partnerstwa z różnymi instytucjami finansowymi.

Potencjał rynku pośrednictwa kredytowego rośnie. Według raportu GUS, który zbadał 140 podmiotów prowadzących działalność pośrednictwa kredytowego i udzielających pożyczek ze środków własnych, w 2014 roku te przedsiębiorstwa udzieliły 5 317 tys. kredytów i pożyczek - o 22,9% więcej niż rok wcześniej. Wartość udzielonych kredytów i pożyczek przez badane przedsiębiorstwa wzrosła w porównaniu z poprzednim rokiem o 11,7% i wyniosła 27 917 mln zł.

Paweł Kosmala, prezes zarządu Górnośląskiego Towarzystwa Finansowego (GTF) zaznacza, że od wielu lat banki wykorzystują zasoby podmiotów zewnętrznych do realizacji swojej statutowej działalności. Powierzanie wykonywania czynności bankowych innym podmiotom uzasadniają dążeniem do minimalizowania kosztów, docieraniem do jak największej liczby klientów, wykorzystaniem już istniejącej infrastruktury i technologii, a przede wszystkim chęcią tworzenia przewagi konkurencyjnej. Coraz silniejszą pozycję na rynku finansowym zyskują firmy, które nazywają się operatorami bankowymi lub integratorami współpracy z bankami.

Rosnąca wiedza, możliwość i umiejętność porównywania ofert banków i wielu instytucji finansowych, coraz wyższy poziom życia, to czynniki powodujące podwyższenie poziomu oczekiwań klientów i jednocześnie obniżenia poziomu ich lojalności wobec konkretnego banku. W ocenie Pawła Kosmali, rola outsourcingu, a w tym rola pośredników kredytowych jest nie do przecenienia, a potencjał rynku na usługi finansowe świadczone przez te podmioty będzie się rozwijał.

Według raportu Akademii Rozwoju Systemów Sieciowych (ARSS) „Firma dla finansisty” praca w segmencie pośrednictwa kredytowego jest równie atrakcyjna, co trudna. Z możliwości funkcjonowania w niej dzięki franczyzie skorzystało już ponad 5,5 tys. przedsiębiorców i liczba ta stopniowo rośnie. Większą niezależność biznesową dają multiagencje czy biura doradztwa finansowego, które posiadają w swojej ofercie produkty kilku lub kilkunastu banków i instytucji finansowych. Multiagencje funkcjonujące na polskim rynku mają różne profile działania. Są wyspecjalizowane w konkretnym produkcie (np. ubezpieczeniach, leasingach czy kredytach hipotecznych), inne stawiają na możliwie bogatą i zróżnicowaną ofertę. Doradca potrzebny jest każdemu, kto nie ma czasu samodzielnie porównywać ofert, nie czuje się mistrzem finansów i woli zdać się na wiedzę specjalisty. Takich klientów jest coraz więcej. Więcej jest też doradców współpracujących na zasadzie partnerstwa z różnymi instytucjami finansowymi.

POLAK WOLI ZŁOTÓWKI

Robert Pepłoński, prezes Notus Doradcy Finansowi zaznacza, że z roku na rok widać wzrost zainteresowania Polaków wsparciem doradców finansowych.

– Klienci przychodzą do nas po pomoc przy wyborze produktów. Wiedzą, że mają przekrój ofert w jednym miejscu, a w dodatku pomagamy porównać konkretne oferty. Dotyczy to szczególnie produktów skomplikowanych, takich jak chociażby produkty oszczędnościowe, ubezpieczenia czy kredyty hipoteczne. W przypadku kredytu hipotecznego, naszym zadaniem jest pomoc w znalezieniu korzystnego finansowania zakupu nieruchomości, a to poprzedza szczegółowe zapoznanie się z oczekiwaniami klienta oraz zrozumienie jego aktualnej czy przyszłej sytuacji finansowej – mówi nam Robert Pepłoński.

Dodatkowo Notus pomaga sprawnie przebrnąć przez cały proces kredytowy. A ten jest dość skomplikowany, bo ma kilka istotnych etapów, takich jak: znalezienie oferty i wyliczenie zdolności kredytowej, złożenie wniosku do banku z kompletem potrzebnych dokumentów, negocjacje z bankiem, podpisanie umowy, itp. Mniejsze zainteresowanie wsparciem doradców widać natomiast przy produktach prostych, takich jak konta bankowe, karty kredytowe. Tutaj klienci raczej sami podejmują decyzję. Jednak jest pewna grupa, która również w tym przypadku zdaje się na wiedzę doradców finansowych. Czy coś się zmieniło w podejściu potencjalnych klientów do wyboru oferty finansowej, po nerwowej sytuacji na rynku kredytów, którą wywołał wzrost kursu wymiany franka szwajcarskiego?

– Aktualnie rynek kredytów mieszkaniowych koncentruje się na kredytach udzielanych w złotych. Od wielu miesięcy udział kredytów złotowych wynosi około 98% wszystkich kredytów mieszkaniowych. Za taki stan rzeczy odpowiada między innymi Rekomendacja S Komisji Nadzoru Finansowego, która nakazuje, aby waluta kredytu była zgodna z walutą uzyskiwanego dochodu. Konsekwencją takich zapisów jest duża dominacja kredytów udzielanych w naszej rodzimej walucie. Jednak nawet jeszcze przed wprowadzeniem rekomendacji banki bardzo niechętnie udzielały kredytów w walutach obcych – odpowiada Robert Pepłoński.

Zauważa też, że ostatnie zawirowania na rynku walutowym nie wpłynęły bezpośrednio na wybory klientów dotyczące kredytów mieszkaniowych. Zainteresowanie kredytami walutowymi, na etapie rozmów z klientami, jest niewielkie. Klienci świadomie decydują się na kredyty złotowe wiedząc, czym jest ryzyko kursowe. Wiele osób, nawet gdyby teoretycznie regulacje dopuszczały możliwość zadłużenia się w euro czy franku szwajcarskim, nie decydowałoby się na kredyt walutowy właśnie z uwagi na ryzyko kursowe. Ostatnie lata pokazały dobitnie, czym ono jest. Ponadto, zadłużaniu w złotym sprzyjają w ostatnim czasie niskie koszty takiego kredytu. Za sprawą historycznie niskich stóp procentowych NBP kredyt w złotych jest nisko oprocentowany i raty są znacznie niższe niż kilka lat temu.

W ocenie prezesa Notus Doradcy Finansowi, wiedza Polaków na temat funkcjonowania produktów bankowych jest coraz większa, ale nadal niewystarczająca. Klienci rozumieją proste produkty bankowe, których częściej używają (karty kredytowe, konta czy kredyty ratalne). Jednak w przypadku produktów złożonych, takich jak kredyty gotówkowe i hipoteczne ich wiedza jest mniejsza.

– Tak naprawdę doradca potrzebny jest każdemu klientowi, który nie ma czasu samodzielnie porównywać ofert, nie czuje się mistrzem finansów i w tym zakresie woli zdać się na wiedzę osoby  specjalizującej się w doradztwie finansowym – dodaje Robert Pepłoński.

JAKIE PERSPEKTYWY MA AGENT KREDYTOWY

Rynek pośrednictwa finansowego w Polsce jest młodym rynkiem. Z jednej strony obiecuje wielkie możliwości rozwoju, zaś z drugiej jest zależny od ogólnej koniunktury gospodarczej. Dlatego wielu niezależnych doradców decyduje się na działalność w grupie. To, że branża finansowa cieszy się zainteresowaniem ze strony franczyzobiorców widać na przykładzie rozwoju sieci placówek bankowych. Jednak współpraca z bankiem to nie jedyna opcja rozwoju dla przedsiębiorczych finansistów.

– Notujemy duże zainteresowanie współpracą. Zgłaszają się do nas zarówno osoby posiadające doświadczenie, jak i dopiero planujące rozpoczęcie własnej działalności w branży finansów. Dostrzegamy wzrost zainteresowania pracą w tym zawodzie – zaznacza Dariusz Polak, dyrektor ds. marketingu Górnośląskiego Towarzystwa Finansowego (GTF). Współpraca tej firmy z agentami kredytowymi polega na nawiązaniu długofalowych relacji biznesowych, które pozwalają partnerom na zdobycie odpowiedniego wynagrodzenia za wykonaną pracę. Agenci otrzymują know-how, dostęp do produktów, wsparcie marketingowe, doradztwo biznesowe i inne narzędzia pozwalające osiągać jak najlepsze wyniki.

– Stworzyliśmy sieć lokalnych, niezależnych biur pośrednictwa finansowego na terenie całego kraju. Agenci są naszymi reprezentantami, którzy odpowiadają za bezpośredni kontakt z klientem.  Współpracujemy z ponad 1,2 tys. agentami, mamy około 1,8 tys. punktów sprzedaży w Polsce. Planujemy dalszy rozwój sieci. Stawiamy zarówno na poszerzenie oferty dla klientów, dostępności biur pośrednictwa, ale także na dobre relacje z współpracującymi agentami. Przygotowujemy nowe programy motywacyjne, które wzmocnią nie tylko relacje pomiędzy partnerami, ale także całą spółkę. Naszym głównym celem jest dywersyfikacja oferty dla wszystkich klientów, zarówno indywidualnych, jak i biznesowych – podsumowuje Dariusz Polak.

ZNIKAJĄCE POŻYCZKI

Niestety, często jest tak, że potrzebując szybkiej gotówki nawet nie myślimy o tym, by poprosić o opinię doradcę kredytowego. Szczególnie, gdy „tanie” kredyty mamy na wyciągnięcie ręki. Jak zwykle jesteśmy mądrzy po szkodzie. Z badania Millward Brown dla Provident Polska wynika, że blisko co trzeci klient, który skorzystał z oferty tzw. chwilówek za 0 zł, czuje się oszukany. Raport pokazał też, że oferty za 0 zł przyciągają nawet tych klientów, którzy nie mają pilnej potrzeby pożyczania. Jednocześnie ankietowani przyznają, że darmowa pożyczka często okazuje się być bardzo kosztowna. Przeciętny konsument oferty chwilówkowej, czyli szybkich pożyczek na okres do 30 dni, spłacanych w całości, w ciągu ostatniego roku zaciągnął więcej niż 2,5 pożyczki. Na rynku jednak szykują się zmiany. Co najmniej 30 firm pożyczkowych będzie musiało zakończyć działalność, jeśli przyjęty zostanie projekt nowelizacji prawa pożyczkowego w formie zaproponowanej przez Ministerstwo Finansów - wynika z Raportu Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) „Walka o polski rynek pożyczkowy w świetle nowelizacji ustawy o kredycie konsumenckim”.

– Nowe prawo zostało skonstruowane w taki sposób, by promować duże firmy z segmentu tradycyjnego, prowadzące sprzedaż pożyczek w domu klienta. Prace legislacyjne nad ustawą o kredycie konsumenckim, w ramach której działają firmy pożyczkowe, zmierzają w naszej ocenie do zmonopolizowania rynku pożyczkowego – mówi Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP. I dodaje: Założenia projektu nowelizacji prawa pożyczkowego początkowo były neutralne. Jednak wraz z kolejnymi zmianami, rozwiązania korzystne dla większości uczestników rynku oraz konsumentów były usuwane. Zastępowały je rozwiązania korzystne dla lidera rynku, firmy Provident.

– Regulacja rynku pożyczkowego w kształcie zaproponowanym przez Ministerstwo Finansów budzi bardzo duże kontrowersje także z punktu widzenia konsumentów, którym ograniczy się dostępną ofertę pożyczkową. Obawiamy się, że pozbawieni dostępu do źródła finansowania krótkoterminowych potrzeb, będą zmuszeni poszukiwać źródeł finansowania poza rynkiem, a tym samym zwiększać szarą strefę – wyjaśnia Marcin Nowacki, wiceprezes ZPP.

Wśród najbardziej kontrowersyjnych, a jednocześnie fundamentalnych dla przyszłości rynku pożyczkowego, założeń projektu są ograniczenie kosztów kredytu, prolongata spłaty kredytu, ograniczenie kosztów windykacji i utworzenie rejestru firm pożyczkowych. Inne propozycje zawarte w projekcie ustawy, takie jak zwiększenie uprawnień Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), ściślejsza współpraca KNF z Prokuraturą, czy surowsze sankcje karne za działalność bez zezwolenia zostały przez branżę przyjęte pozytywnie i nie wzbudzają większych kontrowersji.

Irina Nowochatko-Kowalczyk

Zobacz nasz katalog sieci franczyzowych i upewnij się która franczyza będzie dla Ciebie najlepsza.

Dołącz do newslettera

Copyright © ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Antygen.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design