Do końca roku przestaną działać wszystkie kioski Ruchu prowadzone przez Orlen. Jakie są przyczyny likwidacji sieci, która w szczytowym momencie liczyła ponad 31 tys. placówek?
Decyzja o likwidacji sieci kiosków Ruchu Orlen tłumaczy trwałymi negatywnymi wynikami finansowymi segmentu. Okazuje się, że tylko w latach 2021-2023 Ruch wygenerował w sumie ponad 110 mln zł strat. W efekcie zadłużenie spółki na koniec 2023 roku przekroczyło 160 mln zł.
- Poprzedni zarząd Orlen przejmując Ruch, nakreślił plan jego restrukturyzacji, który już w 2021 roku miał przywrócić rentowność spółki i pozwolić na uzyskanie niezależności finansowej, ale cele te nie zostały osiągnięte. W kolejnych latach segment ten był trwale nierentowny i miał wiodący udział w generowanych przez Ruch stratach finansowych – twierdzi Orlen.
W szczytowym momencie, który przypadł na 1998 rok, sieć kiosków Ruchu liczyła ponad 31 tys. placówek. Od tamtego czasu sieć systematycznie się kurczyła. Po upływie 20 lat, w 2019 roku, sieć własna Ruchu składała się już tylko z 1,8 tys. punktów zapewniających roczny obrót w wysokości około 870 mln zł a kolportaż Ruchu docierał do ok. 20 tys. punktów i generował roczny obrót o wartości ok. 500 mln zł. W 2021 roku sieć Ruchu liczyła jeszcze 1,2 tys. kiosków i saloników oferujących zróżnicowany katalog produktów i usług – nie tylko prasę, lecz także artykuły FMCG, usługi finansowe, logistyczne i wiele innych. Na przestrzeni ostatnich kilku lat zamknięto blisko tysiąc kiosków. W rezultacie na początku listopada tego roku było ich już tylko 130. Orlen zapowiedział jednak całkowite wycofanie się z ich prowadzenia. Szanse na dalsze funkcjonowanie mają tylko te kioski, które zostaną wykupione przez obecnych ajentów i którzy będą je dalej prowadzić na własną rękę. Jak to tej pory taką decyzję podjęło tylko 40 osób.
Głównym powodem kłopotów Ruchu są rynkowe trendy, a przede wszystkim drastyczny spadek sprzedaży prasy drukowanej. Dla porównania: jeszcze w 2011 roku wszystkie dzienniki sprzedawały się średnio w 1,8 mln egzemplarzy na jedno wydanie, podczas gdy w tym roku ta sprzedaż wynosi zaledwie nieco ponad 300 tysięcy. Do tego pojawiła się liczna konkurencja sprzedająca prasę – sieci saloników prasowych takie jak Inmedio czy Kolporter, stacje paliw czy sieci sklepów spożywczych i dyskontów, które wprowadziły do swojej oferty najbardziej poczytne dzienniki i magazyny.
Kolejnym problemem okazały się być zmiany w sposobie sprzedaży biletów komunikacji publicznej, które nastąpiły w ostatnich latach. O ile jeszcze kilkanaście lat temu pasażerowie kupowali je głównie w kioskach Ruchu, to obecnie ponad połowa biletów jest sprzedawana przez urządzenia mobilne i automaty biletowe.
Trudno więc wyobrazić sobie, by w obecnych realiach rynkowych model biznesowy opierający się w przeważającej mierze na sprzedaży prasy drukowanej i papierowych biletów był rentowny. Niemniej jednak zmiany w trendach rynkowych i rosnąca konkurencja na rynku sprzedaży prasy to niejedyni winowajcy trudności finansowych Ruchu.
W 2010 roku Ruch został kupiony od Skarbu Państwa przez zarejestrowany w Holandii fundusz Lurena Investments B.V., należący do amerykańskiego funduszu hedgingowego Eton Park. Spółkę wycofano z giełdy, a wkrótce potem kupiła ona obligacje Lureny Investments za 204 mln zł.
- Biorąc pod uwagę kondycję finansową Ruchu, inwestycja w obligacje była niczym nieuzasadniona. To było po prostu wyprowadzenie ze spółki ponad 200 mln zł. Gdyby te pieniądze Ruch miał kilka lat temu, sytuacja firmy mogłaby wyglądać zupełnie inaczej. A wyprowadzenie tych pieniędzy to jest istotny element tego, że Ruch jest dziś w złej sytuacji finansowej i nie płaci wydawcom – twierdził wówczas Tomasz Jóźwik, redaktor naczelny PAP Biznes.
W 2018 roku strata Ruchu wyniosła ponad 352 mln złotych, z czego 253 mln stanowiły straty spowodowane brakiem wykupu obligacji przez Lurena Investments. Zadłużenie wobec wydawców wynosiło ponad 160 mln złotych, co spowodowało, że niektórzy z nich wycofali swoje tytuły z dystrybucji Ruchu. Pomimo tej trudnej sytuacji jeszcze siedem lat temu kioski Ruchu miały około 20 proc. udziału w rynku sprzedaży prasy.
W 2020 roku Orlen kupił Ruch od Alior Banku, który wcześniej stał się jedynym akcjonariuszem spółki.
- Otwieramy kolejny rozdział w historii spółki Ruch, obejmując wyłącznie nowe akcje wyemitowane przez spółkę. Dzięki przejęciu kontroli możemy już wykorzystać pewne synergie, które wzmocnią spółkę i równolegle wprowadzą nasz biznes detaliczny na wyższy poziom. Na bazie spółki Ruch chcemy m.in. rozwijać segment usług kurierskich oraz nowe formaty gastronomiczno-sklepowe. Poprzez efektywne wykorzystanie aktywów Ruch i Grupy Orlen znacząco wzbogacimy naszą ofertę – zapowiadał były prezes Orlenu Daniel Obajtek.
Nowy format sprzedaży detalicznej działał pod nazwą „Orlen w ruchu”. Miały to być nowoczesne punkty zlokalizowane w najbardziej atrakcyjnych handlowo lokalizacjach, z szeroką ofertą asortymentową uwzględniającą najnowsze trendy konsumenckie. W ich ofercie miała się znaleźć kawa i przekąski oraz różne usługi takie jak np. możliwość nadania czy odbioru paczki.
Wszystkie te szumnie zapowiadane plany spaliły jednak na panewce. Obiecywane synergie okazały się być mrzonką. Co więcej, pojawiła się wewnętrzna konkurencja, bo przecież na swoich stacjach paliwowych Orlen też sprzedawał prasę i rozwijał ofertę gastronomiczną a paczkomaty Orlen Paczka konkurowały z usługą Paczka w Ruchu umożliwiającą odbiór przesyłek. Stratedzy Orlenu nie zauważyli też, że kioski Ruchu nie miały infrastruktury umożliwiającej tworzenie na ich bazie „formatów gastronomiczno-sklepowych”.
- Rozwiązanie polegające na uzupełnieniu saloników prasowych o ofertę gastronomiczną miało charakter pilotażowy i zostało przeprowadzone w około 30 lokalizacjach. Efekty programu nie przyniosły spodziewanych rezultatów efektywnościowych, a przyjęte założenia (wzrost sprzedaży detalicznej) nie zostały osiągnięte, dlatego projekt nie był kontynuowany – informuje biuro prasowe Orlenu.
Tak więc kioski Ruchu, które przez dziesięciolecia stanowiły trwały element krajobrazu polskich miast i miasteczek trafiły na śmietnik historii, tak jak wcześniej budki telefoniczne, telegramy czy wypożyczalnie kaset VHS i płyt DVD. Będzie można je oglądać jedynie na słynnym „cmentarzysku kiosków Ruchu” niedaleko Łodzi, gdzie gromadzone są od wielu lat.
Andrzej Zięba
Dołącz do newslettera
Ważne linki
Na skróty
Katalog franczyz
Kwoty inwestycji