Sieć Dairy Queen zamknęła ostatni lokal

Ponad pół roku temu kultowa amerykańska sieć lodziarni zapowiadała, że otworzy 25 kawiarnio-lodziarni w Polsce. Dziś po trzech lokalach, które udało się otworzyć nie zostało ani śladu.

Pod koniec stycznia tego roku John P. Gainor, prezes International Dairy Queen (IDQ) deklarował, że nad Wisłą powstanie europejskie centrum dla restauracji szybkiej obsługi należących do legendarnego inwestora Warrena Buffetta.

Swoją ekspansję amerykańska marka zaczęła od stolicy. Kawiarnio-lodziarnie zaoferowały lody i desery, w tym flagowy produkt firmy serwowany do góry nogami Blizzard. Rozwojem sieci w Polsce zajął się masterfranczyzobiorca - spółka Sparrow 4. Inwestorzy planowali, że w ciągu pięciu lat w naszym kraju zostanie otwarto łącznie 25 lokali. A gdyby udało się opracować efektywny lokalny system franczyzowy, to lodziarni mogłoby być znacznie więcej. Słowo klucz w tym akapicie to właśnie „mogłoby być”.

Najpierw Dairy Queen wyprowadziła się z centrum handlowego Wola Park. I jak dowiedzieliśmy się, ostatnia - trzecia lodziarnia, która działała przy ul. Nowy Świat również została zamknięta.

Dairy Queen nie prowadzi sprzedaży od lipca tego roku. Powody zaprzestania działalności nie są nam znane – rozkłada ręce Aleksandra Kaczorowska z biura prasowego Wola Park.

Według naszej oceny jednym z powodów niepowodzenia Dairy Queen w Polsce może być dość duża konkurencja, której nie sprostała amerykańska marka. W ciągu ostatnich dziesięciu lat na rynku kawiarnio-lodziarni mocną pozycję zbudowało kilka znanych sieciowych marek – (m.in. Grycan Lody od Pokoleń, Starbucks, Green Cafe Nero).

Ważną rolę odgrywa też to, że firma Sparrow 4 zapowiedziała szybki rozwój we franczyzie. Zamknięcie w ciągu pierwszego roku obecności na naszym rynku trzech lokali może świadczyć o tym, że firmie nie udało się opracować i wdrożyć efektywnego modelu biznesowego i stworzyć programu franczyzowego, który miał być głównym filarem jej działalności.