Prowadzenie kawiarni do łatwych nie należy

Data dodania: 31 października 2016
Kawą trzeba umieć handlować

Polski rynek kawiarni ma się dobrze. Rośnie grupa tzw. „heavy userów”, czyli stałych bywalców tego typu lokali. Trzeba jednak pamiętać, że prowadzenie kawiarni to zupełnie inny biznes, niż zarządzanie restauracją. W opinii uczestników branży przypomina bardziej handel detaliczny. Wyjaśniamy dlaczego.

Rynek kawiarni prężnie się rozwija. Choć najbardziej znaną kawiarnią sieciową pozostaje Starbucks, rośnie spontaniczna znajomość innych marek. W 2015 roku aż cztery sieci kawiarni odnotowały wzrost na poziomie minimum 10 punktów procentowych: Costa Coffee (12 p.p.), Tchibo (11 p.p.), McCafé (11 p.p.) oraz Green Caffé Nero (10 p.p.). Ostatnia z nich, dzięki takiemu wzrostowi wyprzedziła Empik Cafe oraz Grycana. Wszystkie te marki zapowiadały wzrost liczby lokali. W tym roku nastroje również są optymistyczne. Co o tym decyduje?

Andrzej Jackiewicz, dyrektor zarządzający COSTA COFFEE POLSKA tłumaczy, że dynamiczny rozwój rynku kawiarni w Polsce - w tempie około 6-7% rocznie - podyktowany jest w dużej mierze zmieniającymi się potrzebami i zachowaniami konsumentów.

Świadomość Polaków na temat kultury picia kawy stale rośnie. Coraz częściej stawiamy na jakość i miłą atmosferę, doceniamy wysokiej jakości kawy przygotowane przez profesjonalnych baristów. Mając do wyboru różne formy spędzania czasu poza domem, ponad 60% z nas wychodzi do kawiarni, restauracji lub pubu. Sukcesywnie rośnie również grupa tzw. „heavy userów”, czyli stałych bywalców kawiarni. Ponad połowa osób odwiedzających kawiarnie robi to przynajmniej raz w miesiącu i ten odsetek zwiększa się co roku o około 2-3 punkty procentowe.

RYNEK BĘDZIE WART WIĘCEJ

Wartość rynku kawiarni w Polsce wynosi około 500 mln złotych. Ta kwota będzie stale rosła jeszcze przynajmniej przez kilkanaście najbliższych lat. Polski rynek wciąż nie jest nasycony, co widać m.in. poprzez wskaźnik liczby markowych kawiarni przypadających na milion mieszkańców. W Polsce wynosi on zaledwie 12, podczas gdy średnia europejska jest ponad dwukrotnie wyższa - 25 kawiarni na milion mieszkańców.

– Widzimy tutaj szansę na wzmożony rozwój i planujemy kolejne otwarcia. Obecnie zarządzamy siecią 118 kawiarni, a do końca czerwca 2016 roku planujemy otworzyć jeszcze około 4-5 nowych lokali. Wdrażamy także naszą strategię wprowadzania marki do miast zamieszkiwanych przez 100 - 300 tys. osób. Widzimy potencjał podobnych miejsc – komentuje dyrektor zarządzający COSTA COFFEE POLSKA.

Potencjalnym kierunkiem rozwoju tej marki jest franczyza. Jak zaznacza nasz rozmówca, byłaby to ważna zmiana, dlatego zanim firma się na nią zdecyduje, planuje skończyć analizy rynkowe i konsultacje z ekspertami. Decyzja, czy program franczyzowy zostanie uruchomiony zostanie podjęta w tym roku finansowym. Jeśli tak - firma przygotuje model takiego rozwiązania oraz zastanowi się kiedy i w jakiej formule go wdrożyć.

INNE SPOJRZENIE NA PROWADZENIE KAWIARNI

Póki jedni dopiero rozważają rozwój we franczyzie, inni – dużo mniejsi gracze – już zabrali się do dzieła. Mowa o koncepcie Organic Coffee & more. W lokalach działających pod tą marką są oferowane napoje i żywność ekologiczna. – Możemy się pochwalić dwiema jednostkami własnymi i jedną franczyzową. To i tak dużo, biorąc pod uwagę, że pierwsza kawiarnia pojawiła się niecałe półtora roku temu w Warszawie. Kilka miesięcy później otworzyła się druga nasza kawiarnia. Na początku kwietnia otworzyliśmy pierwszą kawiarnię franczyzową – mówi Ewelina Błaszczyk, właściciel firmy Organic Project. Pomysł na sieć kawiarni z żywnością ekologiczną certyfikowaną w cenach konwencjonalnej żywności, to nowość na naszym rynku.

– Odbiór przedsięwzięcia w stolicy był bardzo pozytywny. Zainteresowanie ofertą franczyzową jest też spore. Z naszymi partnerami biznesowymi chcemy związać się na dłużej, dlatego też weryfikujemy oczekiwania swoje i naszych potencjalnych partnerów. Jakkolwiek to nie zabrzmi, nie nawiązujemy współpracy z każdym, kto tylko wyrazi chęć zainwestowania. Szukamy pasji, odpowiedniej motywacji, energii i radości działania - i nie są to banalne stwierdzenia. Być może z tego powodu nie będziemy rozwijać się w błyskawicznym tempie, ale to dobrze ze względu na jakość naszej oferty. Kolejne otwarcia już wkrótce, również poza Warszawą – zapowiada Ewelina Błaszczyk.

Dodaje też, że wbrew pozorom prowadzenie kawiarni to nie jest łatwa sprawa. Niestety, powodzenia nie warunkuje fakt, że ktoś lubi np. piec czy gotować oraz oprócz kapitału, ma mnóstwo pozytywnej energii. Potrzebne jest odpowiednie przygotowanie biznesowe, intuicja oraz jakiś wyróżnik. Konkurencja jest olbrzymia, a klient bardzo wymagający, bo już wyedukowany. – My dajemy oryginalność konceptu oraz pełne wsparcie biznesowe - co jest chyba najważniejsze właśnie w gastronomii, która jest bardzo nieprzewidywalnym biznesem o dużym stopniu ryzyka – zaznacza.

SERWOWAĆ I HANDLOWAĆ

Właścicielka konceptu Organic Coffee & more podkreśla, że prowadzenie kawiarni różni się od prowadzenia restauracji. Biznes kawiarniany przypomina bardziej handel detaliczny. Średnia wartość paragonu jest niewielka, około 20 zł. Aby pokryć koszty ogromnych często czynszów oraz wyszkolonej kadry baristów, w ciągu dnia tych paragonów musi się nieco uzbierać. Pilnowanie food costu przy cenach żywności ekologicznej w Polsce to również wyzwanie.

– W negocjacjach pomaga fakt, że kawiarnie Organic Coffee & more rosną w siłę. To pozwala przekonać dostawców do niekonwencjonalnego i kreatywnego podejścia, np. do dostaw lub szukania/produkowania specjalnie dla nas produktów z certyfikatem ekologicznym – tłumaczy Ewelina Błaszczyk. Przed wprowadzeniem konceptu sieci kawiarni z żywnością ekologiczną certyfikowaną, firma badała również rynek kawy i kawiarni. Dane wyglądały dobrze. Spożycie kawy stale rośnie, a rynek kawiarniany, mimo że sieci i niezależnych lokali jest sporo nadal jest chłonny. – Jeśli chodzi o rynek żywności ekologicznej, przyjęliśmy na siebie rolę edukacyjną. Wyjaśniamy, tłumaczymy, pokazujemy i dajemy skosztować ekologicznych produktów, względem których Polacy są jeszcze bardzo nieufni. Ale to się zmienia, a perspektywy rozwoju rynku organic są naprawdę obiecujące. Myślę więc, że trochę wpływamy na dojrzewanie tego segmentu – podsumowuje Ewelina Błaszczyk.

POLSKIE MARKI CORAZ MOCNIEJSZE

Na rynku kawiarnianym rosną też inne polskie marki, takie jak Columbus Coffee czy Green Caffé Nero. Ta pierwsza liczy obecnie ponad 20 lokali, które działają m.in. we Wrocławiu, Poznaniu, Krakowie, Warszawie, Szczecinie i Zielonej Górze. Jak powiedział nam właściciel sieci Tomasz Weczer, w tym roku firma będzie otwierać zarówno własne kawiarnie, jak i franczyzowe. W maju br. została otwarta piąta kawiarnia własna, tym razem w nadmorskiej miejscowości Świnoujście. Columbus Coffee specjalizuje się nie tylko w parzeniu kawy. Zajmuje się też projektowaniem i produkcją mebli i aranżacją wyposażenia swoich kawiarni.

Kolejna polska sieć kawiarni - Green Caffé Nero również nie zwalnia tempa rozwoju. W lutym br. pod tym logo działało 38 lokali. Zarządzana przez Adama Ringera sieć przywiązuje szczególną wagę do lokalizacji (do niedawna rozwijała się wyłącznie na warszawskim rynku). Wybiera głównie miejsca związane z historią przy głównych ulicach handlowych. Kawiarnie Green Caffé Nero można spotkać w centralnych punktach miasta takich, jak: ul. Marszałkowska, Krakowskie Przedmieście, Plac Konstytucji, Chmielna, Plac Unii Lubelskiej czy Rondo ONZ.

KAWA Z SELFIE POMYSŁEM NA PRZYCIĄGNIĘCIE KLIENTÓW

W tak tradycyjnym segmencie gastronomii jak serwowanie kawy nie brakuje innowacyjnych pomysłów. Na rynku pojawił się już ekspres do kawy, który umożliwia „drukowanie” zdjęć na spienionym mleku. Na razie urządzenie nie jest dostępne na europejskim rynku, można je kupić jedynie w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Ważne jest to, że względu na technologię WiFi, ekspres nie będzie działać jeśli po zakupie w USA wywieziemy go zagranicę. Nabywcy muszą poczekać, aż producent uruchomi system w ich kraju.

Urządzenie kosztuje niemało. Cena cudo-ekspresu to 1,3 tys. dolarów. Jak on działa? Ekspres Ripple Maker łączy się za pomocą WiFi z aplikacją na smartfony. Do pamięci urządzenia wgrywa się dowolne zdjęcie, a następnie w ciągu kilku sekund ekspres nanosi je na kawę za pomocą opatentowanej technologii „druku” na spienionym mleku. Na spienionym mleku można wydrukować zarówno zdjęcie, odręczny rysunek, jak i tekst do 70 znaków. Do druku wykorzystywany jest opatentowany przez Ripples specjalny ekstrakt na bazie mieszanki kaw Arabica i Robusta. Nie zawiera on cukru, sztucznych składników ani konserwantów, maluje obrazy w kawowych, monochromatycznych barwach. Polscy miłośnicy kawy, póki co muszą się zadowolić drzewkami, listkami czy serduszkami na swoim latte czy cappuccino, ale być może już w niedalekiej przyszłości kawę z własnym zdjęciem zamówimy też w polskich kawiarniach.

Irina Nowochatko-Kowalczyk

Zobacz nasz katalog sieci franczyzowych i upewnij się która franczyza będzie dla Ciebie najlepsza.

Dołącz do newslettera

Copyright © ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Antygen.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design