Polak mały, rynek duży

Data dodania: 16 maja 2016
Kategoria:
Foto: pixabay.com
Rynek artykułów dla dzieci bardzo szybko rośnie.

Dzieci i ich opiekunowie to grupa klientów, o którą warto się postarać. Rynek artykułów dla dorastających jest na ścieżce wzrostu. Potwierdzają to właściciele konceptów franczyzowych z ofertą dla dzieci, którzy odnotowują wzrosty obrotów i powiększają sieci sprzedaży.

Po dwóch latach niższych dynamik, w 2014 roku rynek artykułów dziecięcych wzrósł o 3,2% a w kolejnych latach powinien rosnąć w tempie 4-5% rocznie - wynika z raportu PMR „Rynek produktów dla dzieci w Polsce 2015. Analiza rynku i prognozy rozwoju na lata 2015-2020”. Jest dobrze, a ma być jeszcze lepiej. Jak podają autorzy tego raportu, na sytuację rynkową w Polsce będzie pozytywnie wpływać ożywienie gospodarcze i wzrost wydatków konsumenckich.

Z jednej strony klient nadal będzie chciał kupować mądrze, z drugiej nie będzie oszczędzał na swoich dzieciach jeśli zagwarantuje mu to wysoką jakość, wygodę i bezpieczeństwo użytkowania. Z roku na rok rośnie bowiem świadomość rodziców, którzy wybierają dla swoich dzieci produkty wysokiej jakości, a unikają produktów niesprawdzonych. Mniejszy wpływ, nie mniej jednak pozytywny, mogą mieć  ewentualne zmiany w polityce prorodzinnej - na razie tylko zapowiadane przez partie polityczne (m.in. świadczenie w wysokości 500 zł na drugie i każde kolejne dziecko).

Zgodnie z metodologią PMR, rynek produktów dla dzieci obejmuje pięć segmentów: odzież, obuwie, zabawki, kosmetyki oraz żywność. Największym segmentem tego rynku jest obecnie odzież dziecięca, która w 2014 roku odpowiadała za ponad jedną trzecią sprzedaży całego rynku. Szacuje się, że łącznie z obuwiem ten segmenty odpowiada za prawie połowę sprzedaży produktów dla dzieci w Polsce.

Te dane odzwierciedlają wyniki firm odzieżowych, które na stałe weszły do krajobrazu galerii i ulic handlowych - m.in. Coccodrillo, Reporter Young, 5.10.15 i inne marki sieciowe, w tym dyskonty mające w swojej ofercie strefę dziecięcą (H&M, C&A, Reserved Kids, Pepco, Textil Market itd.). Przykładowo, przychody polskiej sieci Coccodrillo, która należy do firmy CDRL, w okresie od stycznia do sierpnia br. wyniosły 78,97 mln zł i były o 16% wyższe od osiągniętych w analogicznym okresie 2014 roku. Liczba placówek Coccodrillo na koniec ub. roku (własnych i franczyzowych) wynosiła 214. Z kolei sieć sklepów 5.10.15. otworzyła ponad 230 sklepów na terenie całego kraju, w tym ponad 150 jednostek franczyzowych.

GDZIE DZIECI, TAM ZABAWA

W segmencie produktów dla dzieci rosną też inne koncepty, m.in. te, które łączą w sobie sprzedaż zabawek, warsztaty i widowisko. Szacuje się, że w 2014 roku sprzedaż zabawek w kraju wyniosła około 2 mld zł, czyli wzrosła w porównaniu z 2013 rokiem o blisko 10%. Właściciel firmy Kreatywne Maluchy Marcin Skwarek opowiada, że w 2014 r. zanotował wzrost sprzedaży ponad 300%, a obrót z 2014 roku uzyskał już w pierwszej połowie 2015 roku.

– W ubiegłym roku otworzyliśmy 6 placówek franczyzowych. W przypadku naszej firmy sprawdziła się koncepcja sprzedaży obsługowej z prezentacją i zabawą – mówi w rozmowie z nami Marcin Skwarek.
Kreatywne Maluchy to jedna z nietypowych koncepcji sklepu z zabawkami - działa w formacie stoiska w centrach handlowych. Ideą tego biznesu jest połączenie warsztatów plastycznych ze sprzedażą. Część stoiska przeznaczona jest do ekspozycji, podczas gdy druga służy do zabawy z dziećmi. Dzięki temu rodzice mają możliwość przekonać się czy produkt przypadł do gustu ich pociechom. Koncept Kreatywne Maluchy jest stosunkowo niedrogi, aby otworzyć stoisko trzeba mieć minimalnie 12 tys. zł netto.

– Proponujemy zaczynać od jednego punktu. Po tym, jak działalność zostanie odpowiednio rozwinięta, warto pomyśleć o następnych. Myślę, że mając trzy dobrze funkcjonujące wyspy można uzyskać już niezły dochód – podsumowuje Marcin Skwarek, szef sieci Kreatywne Maluchy. O tym, że rynek artykułów dla dzieci to przyszłościowa branża mówi też Rafał Kwiatkowski, właściciel wydawnictwa Niebieski Słoń. – Uważam, że rynek z produktami dziecięcymi ma potencjał, gdyż rodzice zawsze będą szukali czegoś ciekawego dla swoich dzieci. Dorośli częściej odmawiają sobie, aby kupić coś dla swojej pociechy. Bardzo dobrze sprzedają się nowości. Tak jest również z naszymi książkami, które są robione na indywidualne zamówienie. Koncepcja Wydawnictwa Niebieski Słoń (Modry Slon) cały czas się rozwija. Wprowadzamy na rynek kolejne tytuły bajek, w tym utwory w języku angielskim i niemieckim. Odnotowujemy zarówno wzrost klientów, jak i liczbę partnerów franczyzowych – opowiada Kwiatkowski.

DAĆ COŚ WIĘCEJ

Rynek ewoluuje. Dziś sklep z zabawkami to nie tylko lalki, samochody, gry planszowe, puzzle czy wycinanki. To także miejsce, gdzie można zaoferować wszystko, co jest potrzebne dzieciom do szkoły. W tej branży rozpoczęcie roku szkolnego to szansa na zwiększenie zysków i przyciągnięcie klientów. Jest o tym przekonany Robert Momocki, właściciel franczyzowej sieci sklepów TOY PLANET.

– Po raz kolejny na rozpoczęcie roku szkolnego przygotowaliśmy akcję „back to school” polegającą na stworzeniu bardzo atrakcyjnej oferty przedszkolnej i szkolnej dla naszych małych klientów. Oferta obejmowała głównie wyposażenie ucznia: markowe plecaki, piórniki, worki na obuwie, bidony i pudełka śniadaniowe. Oprócz promocyjnej ceny klienci otrzymywali jeszcze „szkolny” gratis w postaci planu lekcji – mówi Robert Momocki, prezes sieci sklepów TOY PLANET.

To polska sieć sklepów oferująca tylko markowe zabawki. Jej oferta konkuruje z wielkopowierzchniowymi sklepami głównie jakością i przyjaznym sposobem obsługi klienta. – Starannie dobieramy pozycje produktowe, zwracając szczególną uwagę na jakość zabawek i bezpieczeństwo korzystających z nich dzieci. Staramy się, aby wszelkie nowości z chwilą ich debiutu na rynku znajdowały się także na naszych półkach – dodaje Robert Momocki.

Zainteresowani prowadzeniem własnego sklepu pod marką TOY PLANET, muszą się liczyć z minimalną kwotą inwestycji w wysokości 150 tys. zł. W przypadku tego konceptu opłata wstępna wynosi 15 tys. zł, a opłata bieżąca to 3% od obrotu.

NIEZALEŻNYCH SKLEPÓW BĘDZIE MNIEJ

Autorzy raportu „Rynek produktów dla dzieci w Polsce 2015. Analiza rynku i prognozy rozwoju na lata 2015-2020” dostrzegli również, że coraz większego znaczenia nabiera handel internetowy, który obecnie notuje wzrosty na poziomie kilkunastu procent. W 2014 roku stanowił on najbardziej dynamiczny kanał dystrybucji produktów dla dzieci. Prognozują także, że sklepy internetowe utrzymają ten trend i stopniowo będą zwiększały udział w rynku, pozytywnie wpływając na kondycję całej branży. Sieci handlujące asortymentem dziecięcym oraz sklepy wielkopowierzchniowe będą zwiększały swój udział w rynku artykułów dziecięcych kosztem sklepów niezależnych, których udział w 2020 roku stopnieje do około 15% z 20%.

Najmniej dynamicznie rosnąć będzie segment żywności. To dlatego, że jego wyniki są ściśle uzależnione od przyrostu naturalnego, który maleje. Dodatkowo, segment ten napotyka na konkurencję ze strony karmienia piersią oraz obiadków przygotowywanych w domu.

Dzieci to przyszłość. Jednak zanim ta przyszłość nastąpi, jednych czekają duże wydatki, a innych spore zarobki. W tym przypadku uruchomiając biznes z ofertą dla dzieci, jedno można połączyć z drugim. Pamiętając jednak, że na rynek artykułów dla dzieci powinny wchodzić te osoby, które oprócz smykałki do interesów, „widzą świat oczami dziecka”.

Irina Nowochatko-Kowalczyk

Zobacz nasz katalog sieci franczyzowych i upewnij się która franczyza będzie dla Ciebie najlepsza.

Sprawdź ofertę w katalogu

Finanse

  • Minimalna kwota: od 41 000 zł, lokal od 30m2 – od 52 000 zł
  • Opłata wstępna: brak
  • Opłata bieżąca: 800 zł + 1% od obrotu/miesiąc
  • Opłata marketingowa: brak

Dołącz do newslettera

Copyright © ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Antygen.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design