Mama zakłada firmę

Data dodania: 19 października 2017
Foto: Mama zakłada firmę

Bycie mamą samo w sobie jest wyzwaniem. To jak skok na głęboką zimną wodę. Ale się udaje. Pojawienie się dziecka bardzo często przewartościowuje świat kobiety, która na przykład postanawia zostać… bizneswoman.

Kiedyś podział ról w społeczeństwie był prosty. Kobieta od najmłodszych lat była przysposabiana do życia w rodzinie (czytaj ślub, dzieci, sprzątanie, gotowanie itp.), a mężczyzna jako głowa rodziny miał za zadanie zapracować na tę rodzinę. A dziś? Wygląda to różnie. Bo wciąż wiele kobiet świadomie rezygnuje z własnych potrzeb i ambicji na rzecz dzieci, które kiedyś dorosną i odejdą.

Jednakże większość młodych kobiet, które zostały mamami ma świadomość, że istnieje świat i życie poza rodziną. Co je łączy? Są młode, wykształcone, pełne pasji i marzeń, które umieją wcielić w życie, a przede wszystkim to bizneswoman, które postawiły na siebie nie tracąc przy tym z oczu swoich pociech.

Aleksandrę Kucharską, współwłaścicielkę sklepu internetowego Wonderwool - oferującego artykuły z wełny merino dla niemowląt i małych dzieci, Olgę Krajewską - właścicielkę przedszkola i Mariolę Janowską – prowadzącą sklep internetowy z biżuterią srebrną łączy to, że swoje firmy założyły po urodzeniu dzieci. Udowodniły tym samym, że macierzyństwo nie musi oznaczać rezygnacji z aktywności zawodowej. Wręcz przeciwnie, zostawiając pracę na etacie odkryły, że same mogą być dla siebie szefem. Własny biznes otworzył też drogę do realizacji marzeń i robienia czegoś, co się lubi.

Czy to wyjątki? Otóż nie. Już co trzecia firma w Polsce została założona i jest prowadzona przez kobietę – wynika z raportu „Zawód – prezeska!” przygotowanego przez ośrodek badawczy DELab UW na zlecenie Fundacji Przedsiębiorczości Kobiet. Blisko połowa kobiet, które decydują się na działalność ma 36–45 lat. Własna firma daje możliwość pracy poza sztywnymi ramami czasowymi, pozwala godzić obowiązki zawodowe z rodzinnymi, często także z rolą matki. Pracując na etatach nie mogłyby sobie pozwolić na taką elastyczność.

Firma jak rodzina – każda ma swoją historię

Aleksandra Kucharska, współwłaścicielka sklepu Wonderwool opowiada,że kiedy kobieta zachodzi w ciążę, a potem rodzi dziecko jej system wartości obraca się o 180 stopni.

– Tak też było w moim przypadku. Kiedy po raz pierwszy przytuliłam swojego synka, poczułam, że chciałabym spędzać z nim każdą chwilę i cały czas przy nim być - patrzeć jak się rozwija, cieszyć z nowo nabytych umiejętności, pocieszyć go gdy jest mu przykro, zapewnić zdrowe i naturalne środowisko do rozwoju, ale… no właśnie „ale” – jednocześnie chciałabym także nie zapomnieć o sobie, o samorealizacji, o własnych ambicjach, planach, marzeniach… Uznałam, że jedyną drogą, abym mogła połączyć te dwa bardzo ważne aspekty jest otworzenie własnej firmy, gdzie mogłabym zarządzać swoim czasem w pełni niezależnie i elastycznie – dzieli się doświadczeniem młoda mama.

Wspomina też, że w jej przypadku macierzyństwo zmieniło też dotychczasowe zainteresowania. Myśli krążyły tylko wokół dzieci. Dlatego marka Wonderwool oferuje ubranka i akcesoria dla niemowląt i małych dzieci.

– To, co odróżnia produkty Wonderwool od innych marek dziecięcych w Polsce, to włókno, z którego są wykonane. Jest to najszlachetniejsza, idealnie miękka i delikatna wełna merino, pochodząca z pierwszego strzyżenia owiec rasy merynos z Nowej Zelandii. Dzięki unikalnym
właściwościom włókna merino, ubranka zapewniają idealną temperaturę ciała i pozostawiają skórę zawsze suchą, co jest ważne zarówno dla niemowląt, jak i dla żądnych przygód przedszkolaków. Właściwości termoregulacji i odprowadzania wilgoci chronią przed przegrzaniem i co za tym idzie dyskomfortem podczas snu czy infekcjami podczas aktywności na świeżym powietrzu – uzasadnia swój wybór Aleksandra Kucharska.

Olga Krajewska z kolei, dziecięcy świat poznała dużo wcześniej, zanim została mamą. Najpierw jako studentka pedagogiki wczesnoszkolnej i wychowania przedszkolnego, a potem jako nauczycielka w przedszkolu.

– Po urodzeniu drugiego dziecka wiedziałam, że już nie wrócę do pracy na etacie. Widziałam siebie w roli właścicielki przedszkola o profilu językowym. Miałam koncepcję swojego biznesu, kapitałi możliwość wynajęcia odpowiedniego lokalu na preferencyjnych warunkach. Przez rok byłam zwolniona z czynszu. Zdaję sobie sprawę z tego, że miałam sporo szczęścia, bo budynek w atrakcyjnej lokalizacji udostępnił mi mój wujek, do którego należy obiekt – mówi Olga.

Dodaje, że dzięki wcześniejszemu doświadczeniu zdobytemu w tej branży, wiedziała jakich błędów unikać i jakich trudności można było się spodziewać podczas pierwszego roku działalności.

– Moje przedszkole działa w dzielnicy, w której jest duży problem z dostaniem się do państwowego przedszkola. Wystartowaliśmy w wakacje, a już w październiku miałam trzy pełne grupy przedszkolaków. Po siedmiu latach działalności mamy siedem grup i planujemy
rozbudowę przedszkola, by pomieścić jeszcze około 2-3 grupy dzieci – nie ukrywa satysfakcji.

I prosi dodać, że jej drugie i trzecie dziecko rosło razem z jej firmą, wychowując się w przedszkolu swojej mamy. – Wychowywałam je będąc w pracy dosłownie – śmieje się nasza rozmówczyni.

Przykład Marioli Janowskiej, mamy czwórki dzieci pokazuje natomiast, że kobiety wychowujące dzieci mogą się realizować nie tylko w branży artykułów dziecięcych czy szeroko pojętej edukacji. Po urodzeniu drugiego dziecka nasza bohaterka postanowiła sprzedawać srebrną biżuterię i otworzyła sklep internetowy.

– Wybrałam tego typu działalność, bo nie musiałam inwestować w lokal, przebywać podczas pracy poza domem i mogłam mieć elastyczny czas pracy. Stronę internetową sklepu postawił mi mój mąż, który z zawodu jest informatykiem, więc nie musiałam ponosić dużej inwestycji
z tego tytułu. Nie musiałam też wynajmować magazynu - biżuteria nie zajmuje dużo miejsca, wszystko mieści się w domowej komodzie. Nawiązałam współpracę z producentami i w miarę otrzymywanych zamówień, składam zamówienia u nich. Dostawy odbywają
się w ramach umowy z firmą kurierską – opowiada Mariola Janowska.

W jej przypadku prowadzenie własnego małego biznesu dowartościowujeją jako kobietę.

– Nie wyobrażam sobie, że moja egzystencja miałaby się sprowadzić tylko do dbania o dom, rodzinę. Oczywiście jest to dla mnie wciąż na pierwszym miejscu. Ale po urodzeniu dzieci kobieta nie przestaje być człowiekiem, nie przestaje interesować się światem i nie traci chęci bycia na bieżąco z aktualnymi trendami mody czy gospodarki. I nie musi rezygnować ze swoich marzeń zawodowych – dodaje Janowska.

Słowo klucz

Wsparcie to słowo klucz, bo wszystkie nasze bohaterki otrzymały pomoc ze strony swoich mężów, partnerów czy innych bliskich osób.

– Biurokracja związana z założeniem własnej firmy jest dziś na pewno o wiele prostsza niż kiedyś – np. obecnie jest możliwość założenia spółki przez internet. Jednak nadal liczba szczegółowych pytań w formularzu, danych które trzeba podać, aż po techniczne kwestie, czyli przebrnięcia przez formularz online i podpisy wirtualne to spore wyzwanie dla nowicjusza! Na szczęście mój mąż tę ścieżkę już przechodził i służył mi radą i pomocą, za co jestem mu bardzo wdzięczna, bo założenie spółki to dopiero pierwszy krok, ale niezwykle ważny – dzieli się swoim doświadczeniem Aleksandra Kucharska.

To, że dla kobiet decydujących się na własny biznes wsparcie bliskich jest ważne potwierdzają też badania ośrodka DELab. Z raportu „Zawód – prezeska!” wynika, że dla większości pań, które zdecydowały się na założenie własnej firmy, dużym wsparciem w początkowym okresie był partner (53%) i rodzina (20%). Ta niezbędna siła czerpana od rodziny napędza motywację i pozwala przetrwać gorsze dni. Jak tłumaczy Katarzyna Wierzbowska, prezeska Fundacji Przedsiębiorczości Kobiet, panie często wątpią w swoje kompetencje, zaniżają własną wartość, chociaż najczęściej są to bezpodstawne oceny.

Bywa też, że oczekują od siebie zbyt wiele, dlatego wsparcie i otucha, które może im zaoferować rodzina, najsilniej motywują do wytrwania w postanowieniu. To niekwestionowany kapitał sukcesu. Nie ma też obawy, że kobiety masowo zrezygnują z pracy zawodowej z powodu rządowego Programu Rodzina 500+.– W mojej ocenie, wydatki miesięczne jakie ponosi rodzina z jednym dzieckiem czy dziećmi znacznie przewyższają kwotę oferowaną w ramach tego programu.

Jeśli po zakończeniu urlopu macierzyńskiego kobieta zostałaby w domu, a jedynie mężczyzna miałby utrzymywać rodzinę, to pieniądze oferowane przez rząd będą kroplą w morzu wydatków, jakie ta rodzina poniesie. Program Rodzina 500+ nie zatrzyma matek w domu, a już na pewno nie wpłynie na ich decyzję o prowadzeniu własnego biznesu – przekonuje Aleksandra Kucharska.

Na świecie działa już ok. 200 mln firm założonych i prowadzonych przez kobiety. W Polsce ponad 33% firm stanowią te, gdzie za sterami stoją panie. Pod tym względem plasujemy się w czołówce Europy. Często dopiero po urodzeniu dziecka kobieta dojrzewa do decyzji, że sama chce planować ile czasu poświęci pracy i założenie własnej firmy wydaje się tu optymalnym rozwiązaniem. Pomysłów na własny biznes jest wiele. I choć często młode mamy zakładają firmy w branżach odpowiadających na potrzeby dzieci i ich rodziców (np. sprzedaż chust do noszenia dzieci, żywności ekologicznej, zabawek, organizacji zajęć tematycznych itd.), w biznesie nie ma granic.

Optymizmem napawa to, że wyobrażenia o podziale ról w polskich domach ulegają zmianie, a zwłaszcza takich, w których kobieta zajmuje się biznesem. Relacje damsko-męskie, które stereotypowo uznawane są za trudniejsze niż w zwykłych związkach, są coraz częściej ułożone i uporządkowane.

Irina Nowochatko-Kowalczyk

Zobacz także: Te 30 franczyz najbardziej interesuje Polaków

Dołącz do newslettera

Copyright © 2007-2021 ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Lembicz.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design
linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram