Luksus w polskim wydaniu

Data dodania: 28 kwietnia 2022
Kategoria:
OLYMPUS DIGITAL CAMERA

W dzisiejszym świecie, który mocno zwraca uwagę na ekologię, recykling tkanin, biodegradowalność – sprzedaż produktów marki Caterina staje się łatwiejsza, ponieważ są to wartości, które firma podziela – mówi Agnieszka Migoń, która od 17 lat ubiera w luksus marki Caterina kieleckie Panie.

Kim jest klientka Marki Caterina?

To kobieta pewna siebie, dojrzała emocjonalnie, świadoma swojego ciała, niezależna w każdym obszarze. Docenia piękno i kocha modę, potrafi się nią cieszyć, a jednocześnie ma ogromne wymagania, co do kunsztu i precyzji wykonania oraz jakości stosowanych tkanin i dodatków. W swojej garderobie ma tylko takie luksusy. Kobieta Marki Caterina jest liderem w swoim środowisku, obejmuje wysokie i odpowiedzialne stanowiska. To kobieta biznesu, często jest lekarzem, prawnikiem, politykiem, urzędnikiem, profesorem czy architektem. Jest także partnerką, żoną, mamą, babcią, która kocha swoją rodzinę i szanuje wolny czas, który spędza z bliskimi w komfortowych warunkach i ubraniach.

Kobieta sukcesu?

Tak, taka jest nasza klientka. Pragnie odnosić sukcesy zarówno w życiu zawodowym jak i w domu, co zapewnia jej poczucie bezpieczeństwa i dodaje pewności siebie. To kobieta, która z odwagą stawia sobie wysoko cele i do nich dąży będąc w równowadze i w zgodzie ze sobą. Nasza klientka jest charyzmatyczna i odważna. Realizuje w oparciu o naszą markę swoje potrzeby w zakresie szacunku i uznania oraz przynależności do określonej grupy.

Ponad 60% Polaków przyznaje, że dokonuje zakupów odzieży w przemyślany sposób. Też tak Pani sądzi?

Jestem przekonana, że pomaga nam negatywne oddziaływanie trendu fast – fashion, które to wzmocniło strategię slow-fashion – mody zrównoważonej, która jest wymagająca w poglądach i wartościach, zwraca uwagę na poszanowanie tradycji i środowiska naturalnego. Klienci, którzy decydują się na zakup odzieży o wysokiej jakości, co za tym idzie cenie, są mniej skłonni do pozbywania się jej, a tym samym przyczyniają się do wydłużenia cyklu życia produktu. W tym kontekście byłabym skłonna zgodzić się, że świadomie dokonują pewnych kierunkowych wyborów. W salonie Caterina, klient wyraża oczekiwania a my dokonujemy wyborów w przemyślany sposób, ponieważ to my jesteśmy ekspertami mody. Czasami wystarczy inspirować i stworzyć odpowiednie środowisko, a genialne pomysły same się pojawiają.

Co najlepiej się sprzedaje?

Najlepiej sprzedają się historie i inspiracje, które są autentyczne. Banały, sztuczność i chęć osiągnięcia szybkiego zysku są naszym wrogiem. W dzisiejszym świecie, który mocno zwraca uwagę na ekologię, recykling tkanin, biodegradowalność – sprzedaż produktów marki Caterina staje się łatwiejsza, ponieważ są to wartości, które firma podziela. Na nie należałoby nałożyć kalkę funkcjonalności i jakości wykonania produktu a także szlachetności tkanin. W naszym salonie sprzedajemy konstrukcje ubiorów, które są absolutnie niedoścignione, wykonane bez zarzutu i idealnie dopasowują się do sylwetki niezależnie od jej rozmiaru, zawsze podkreślają kształt sylwetki, czyniąc go idealnym i proporcjonalnym. Wreszcie, nie mogę tu pominąć czasu covidu, który zmusił nas często do pozostania w domach, a to z kolei stworzyło potrzebę otulania się komfortowymi wełnami, które są wygodne i miękkie. Dlatego hitem sprzedaży w minionym sezonie był między innymi ekskluzywny dres wykonany w 100% z wełny kaszmirskiej, ale także żakiety z miękkich wełen, które wciąż pozostawały eleganckie i szykowne.

Jaki jest średni paragon zakupów w Pani sklepie?

Patrząc na ceny sprzedaży kolekcji Caterina, nie jest trudno wyliczyć, że średnia cena sztuki kształtuje się w okolicach 900 zł brutto. Nasze klientki ubieramy kompleksowo, tworzymy dla nich całe sety, zatem ilość sztuk na jednym paragonie na poziomie 2 to minimum. Celem naszej pracy na sezon jesień-zima jest zwiększenie tego paragonu do 2,5 sztuk i do tego jako zespół dążymy. Moim zdaniem nie będzie to trudne, ponieważ jesienna kolekcja uwiodła nas i analogicznie oddziałuje na nasze klientki.

Dlaczego zdecydowała się Pani na prowadzenie biznesu w branży odzieżowej?

To był przypadek. Byłam studentką i wolontariuszką w jednej z kieleckich organizacji pozarządowych, dostałam zadanie, by samodzielnie poprowadzić ważne spotkanie. Musiałam sobie dodać lat i pewności siebie, zamienić trampki, jeansy i t-shirt na biznesowy garnitur. Uczesana w kucyki skierowałam się do najbardziej prestiżowego sklepu z ubraniami w mieście, sądząc, że to będzie szybka i właściwa transakcja. Pamiętam, że ubrania były piękne i na pewno wybrałabym coś, gdyby nie personel tego sklepu. Panie oceniając mnie po wyglądzie nie zobaczyły we mnie klientki, nie poświęciły mi swojej uwagi, właściwie mnie nie zobaczyły i nie usłyszały, więc nie odpowiedziały na żadne moje pytanie. Ich zachowanie było zaprzeczeniem wszystkich teorii zarządzania, których uczyłam się podczas studiów. Moją firmę zbudowałam wg. koncepcji, która ma wiele wspólnego z teorią wykładaną przez Simona Sinek’a ”Zaczynaj od dlaczego”. Wiedziałam dlaczego otworzyłam mój pierwszy salon – nie chciałam, by ktokolwiek poczuł to, co ja wtedy, gdy jako studentka potrzebowałam zmienić pilnie garderobę. Dlatego moje salony stały się miejscami, w którym w komforcie, zaciszu i prywatności, kobiety odkrywają siebie na nowo, dzięki nam są piękne, modne i nowoczesne, szczęśliwe i pewne swojej wartości. My słuchamy i słyszymy wszystkie głosy naszych klientek.

Czy jest to trudny biznes?

Moim zdaniem jest trudny i wymagający. Niech nikogo nie zwiedzie blask pięknych ubrań i kolorów a także wnętrz i miłej atmosfery z kieliszkiem szampana, gdzie sprzedaż sama się realizuje. Tak ten świat nie wygląda, choć polski rynek tekstylno-odzieżowy jest jednym z największych i najbardziej atrakcyjnych rynków w Europie Środkowo-Wschodniej. Przed wybuchem pandemii COVID-19 branża modowa notowała wieloletnie trendy wzrostowe w sprzedaży, jednak zdaniem wielu ekspertów straciła w wyniku pandemii w 2020 r. ok. 16 mld zł, a w najgorszym z wariantów może nawet 32 mld zł, zatem my wszyscy, przez najbliższe lata będziemy się mierzyć z bardzo dużymi wyzwaniami. W tym biznesie ważne jest, by mieć spokój i harmonię w sobie oraz energię, która przyciąga ludzi i pozwala kroczyć naprzód.

Jak na Pani firmę wpłynęła pandemia?

Wprawdzie pandemia nas nie zatrzymała, ale sprawiła, że biznes stał się jeszcze bardziej wymagający. Moim zdaniem wymaga on ciągłego rozwoju, odkrywania nowych przestrzeni, permanentnego kształcenia i zdobywania kolejnych doświadczeń i nowych umiejętności. By zdobywać autorytet wśród klientek, podążamy za światowymi trendami mody. Na drugim biegunie postawiłabym relacje, budowanie więzi i partnerstw oraz przewodzenie a co za tym idzie wyznaczanie trendów w danej społeczności. Rozwój każdej firmy warunkowany jest talentami oraz zaangażowaniem jej liderów. Największym i najważniejszym czynnikiem sukcesu w mojej firmie jest mój zespół. Dlatego inspiruję i motywuję zespół do działania poprzez budowanie siły pozytywnego wpływu oddziaływania na innych. Jestem wierna zasadzie, która mówi, że miękkie kompetencje dadzą twarde konsekwencje.

Co wyróżnia markę Caterina na tle innych marek odzieżowych?

Może jestem idealistką ale wierzę, że w biznesie skończył się czas jednostronnego komunikowania, obecnie jesteśmy na etapie dialogu, uczciwości, transparentności i autentycznego zaangażowana w ważne problemy, spójności i poważnego traktowania partnerów. Taka właśnie jest Caterina. Istnieje od 1991 roku i jest liderem na polskim rynku mody damskiej. 95% tkanin do produkcji swoich kolekcji kupuje w uznanych włoskich fabrykach, w których zaopatrują się znane marki odzieżowe na świecie. Zamawia i szyje płaszcze w marce słynącej na cały świat z jakości swoich produktów, która do produkcji używa światowej klasy flausze: Loro Piana i Piacenza. Wszystkie dzianiny kupuje we Włoszech, gdzie są specjalnie projektowane na potrzeby kolekcji. Buty pochodzą z renomowanych fabryk we Włoszech, Hiszpanii i Portugalii. Torebki są autorskimi projektami, do wykonania których używane są unikalne włoskie skóry i wykończenia. Najważniejsze dla mnie jest to, że całe kolekcje szyte są w Polsce, dzięki czemu tu marka tworzy miejsca pracy i tu płaci podatki.

Czy sprzedaż internetowa zabiera klientów stacjonarnym sklepom?

Oczywistym jest, że od kilku lat branża odzieżowa notuje zwiększone obroty w sektorze e-commerce rok do roku. Zapewne ten trend będzie się umacniał. Pomimo, że znam wiele osób w branży, którzy głoszą koniec sprzedaży w offline, osobiście jestem daleka od takich wniosków. Moim zdaniem kanał sprzedaży offline w branży odzieżowej, zwłaszcza marek premium, do których zaliczam naszą markę - nigdy nie zniknie. Potrzebujemy dotknąć ubrań przed zakupem, poczuć je, zobaczyć na sobie, zestawić z innymi i porównać. Dzięki tym spotkaniom moje klientki wiedzą czym jest dress code czy biznesowy savoir – vivre, znają swoje typy urody i wiedzą jak uwypuklić swoje atuty i ukryć ewentualne mankamenty. Będąc w salonie, nasze klientki otrzymują dodatkowo emocje, radość, wolność, poczucie wyjątkowości i wiele innych wartości, których nie można kupić przez internet za żadne pieniądze.

Jak sobie z tym radzić?

Jako doświadczony handlowiec, zdaję sobie sprawę z tego, że wykorzystując różne kanały dotarcia do klienta, mogę zapewnić swojej firmie wzrost sprzedaży. Im wygodniejsze stają się zakupy dla klienta, tym korzystniej wpływa to na jego przywiązanie do brandu. Dlatego tak istotny jest stały i równomierny rozwój oferowanych kanałów sprzedażowych. Na ten moment stawiam na wielokanałowość, jaką jest omnichannel, co pozwala również umacniać relację z klientem, opartą na zaufaniu, wiarygodności oraz lojalności wobec marki. Dziś szukałabym sposobu na zatarcie się granicy między zakupami online i offline.

Czy działalność we franczyzie może być rozwiązaniem?

Sukces placówki zależy od samego franczyzobiorcy i jego umiejętności zarządzania. Dla mnie praca w oparciu o umowę franczyzową daje mi dużo wolności i przestrzeni na realizowanie się i aktywność także w innych sferach zawodowych. Dzięki franczyzie skupiam się na core biznesu, czyli rozwijaniu kanałów sprzedaży i marketingu oraz odpowiadaniu na nowe trendy konsumenckie.

Dlaczego wybrała Pani markę Caterina?

To Caterina wybrała mnie! Miałam okazję poznać kierownictwo marki Caterina, zdaje się w roku 2002 lub 2003, gdy prowadziłam już swoją firmę. Dwa lata później– ówczesna Dyrektor Artystyczna zadzwoniła do mnie z informacją, że firma zdecydowała o otwarciu nowych lokalizacji swoich salonów i że jedną z nich będą Kielce. Zapytała, czy nie zechciałabym wziąć udział w tej rywalizacji. Celowo używam tego słowa, ponieważ obok mnie, zainteresowanie współpracą z marką wyraziło kilka innych kieleckich firm. Znałam już tę markę i klasę jej produktów. Caterina ubierała wówczas wiele artystek i dziennikarek, ubierała też Pierwszą Damę RP a zdjęcia z wizyty Hillary Clinton w siedzibie firmy obiegły całą Polskę. Pierwsza Dama USA była oczarowana szykiem i stylem marki. Wiedziałam, że jeśli dane mi będzie otworzyć salon w Kielcach, uniosę ciężar wartości tej marki. Caterina postawiła wtedy na mnie i pracujemy już razem od ponad 17 lat.

Ile czasu zajęło przygotowanie sklepu do otwarcia?

Mój pierwszy salon otworzyłam w ciągu 30 dni od zawarcia umowy, ale sądzę, że dziś byłoby to bardzo trudne. W zależności od stopnia skomplikowania projektu architektonicznego a także od umiejscowienia salonu, należy liczyć się z 3 do 6 miesiącami, jako minimum. Oprócz prac budowlanych, tj. przygotowania salonu wg. shop conceptu marki, wykonania profesjonalnych mebli i oświetlenia, potrzebujemy czas na rekrutację personelu i szkolenia przygotowujące go do pracy wg. procedur ustalonych przez markę.

Myśli Pani o otwarciu kolejnego sklepu?

Aktualnie jestem zaangażowana w wiele różnych projektów, poza branżą modową i w związku z tym nie rozważam otwarcia kolejnego salonu.

Co pochłania najwięcej czasu w tego typu biznesie?

Najwięcej czasu poświęcamy budowaniu relacji i więzi. Poznajemy naszych klientów, uczymy się ich, tego co lubią, gdzie bywają, jakie mają nawyki. Znamy ich problemy i radości, wyzwania, z którymi się mierzą. Znamy ich rodziny i przyjaciół. Często to my jesteśmy powiernikami ich różnych tajemnic. To bardzo nas zbliża do siebie i buduje niezwykłe relacje, które są inspirujące. Sztuka komunikacji powinna być opanowana przez nas perfekcyjnie. Dużo czasu poświęcamy także na analizę zakupów naszych klientek, by móc komplementarnie i odpowiedzialnie budować i rozwijać każdą garderobę. Podsumowując, najwięcej czasu przeznaczam na rozwój kompetencji i na to, by stać się prawdziwym „ekspertem od ludzi”. Potrzebuję czasu na motywowanie i bycie obecną, towarzyszenie, słuchanie, co ważnego mówią moi klienci, zespół, partnerzy biznesowi, także na obserwowanie i zanurzanie się w emocjach. Bez wzmacniania filarów zaufania nie będziemy się rozwijać, a ja wciąż na mojej drodze szukam odpowiedzi na pytanie jak kreować organizację wybitną?

Dziękuję za rozmowę

Zobacz nasz katalog sieci franczyzowych i upewnij się która franczyza będzie dla Ciebie najlepsza.

Sprawdź ofertę w katalogu

Finanse

  • Minimalna kwota: ustalenia indywidualne
  • Opłata wstępna: 0 zł
  • Opłata bieżąca: 0 zł
  • Opłata marketingowa: 0 zł

Dołącz do newslettera

Copyright © 2007-2021 ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Lembicz.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design
linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram