Deregulacja zawodu pośrednika spowoduje, że pośredniczeniem w transakcjach na rynku nieruchomości będzie mógł się zająć praktycznie każdy. Sieciowe agencje liczą, że skonsoliduje to rynek i wzmocni znane marki.
Dyskusja trwa od końca 2011 roku, od kiedy do opinii publicznej przedostały się plany deregulacyjne rządu. Przypomnijmy, o co toczy się spór.
Przeciwnicy deregulacji twierdzą, że likwidacja zawodu pośrednika spowoduje narażenie klientów na szkody w związku z korzystaniem z usług biur nieruchomości, które powstaną po uwolnieniu zawodu.
Przede wszystkim obniży się jakość usług. W marcu zeszłego roku, w liście przesłanym do redakcji „Rzeczpospolitej” Świętokrzyskie Stowarzyszenie Pośredników w Obrocie Nieruchomościami zwróciło uwagę, że:
„Obecnie jest zarejestrowanych blisko 18 tysięcy pośredników posiadających licencje zawodową, a więc spełniających wymogi zgodne z ustawą. Proponowane rozwiązanie to brak jakichkolwiek wymagań odnośnie wykształcenia, dokształcania się, kontroli poprawności wykonywanej pracy (likwidacja Komisji Odpowiedzialności Zawodowej) - wystarczy samo ubezpieczenie. Trudno zrozumieć przekonanie zwolenników deregulacji, że ilość jest ważniejsza od jakości a brak wykształcenia lepszy od wiedzy.”
Co na to zwolennicy „uwolnienia” zawodu pośrednika? Podkreślają, że zniknie bariera dla tych, którzy są zainteresowani pracą w branży, ale nie posiadają licencji. Dlatego, będąc właścicielami agencji, są zmuszeni zatrudnić pośrednika nadzorującego transakcje i odpowiedzialnego za nie pod względem zawodowym. W ten sposób ponoszą większe koszty prowadzenia biura.
Logika zysku podpowiada więc, że dzięki zlikwidowaniu licencji łatwiej będzie prowadzić biznes. Pozostaje pytanie jak to robić?
Z badań przeprowadzonych przez portal Domy.pl wynika, że aż 87 procent klientów nie zna żadnego biura nieruchomości lub pośrednika, którym byliby skłonni powierzyć znalezienie dla siebie oferty i poprowadzenie spraw związanych z bezpiecznym przeprowadzeniem transakcji.
Po wprowadzeniu deregulacji ta niewiedza klientów może się pogłębić – powstaną nowe biura, konkurencja w branży się zaostrzy, wzrośnie dezorientacja klientów.
W takiej sytuacji biznesowo zyskują zwykle ci, którzy dysponują sprawdzonym know-how oraz stać ich na systemowe prowadzenie działań marketingowo-wizerunkowych zwiększających rozpoznawalność.
„Rozpoczęcie działalności na rynku pośrednictwa wymaga niezbędnego know-how, szkoleń, inwestycji w systemy informatyczne, przygotowania umów, standardów obsługi, nie wspominając już o kosztach promocji marki”, mówi Dorota Gierach-Nowak, dyrektor Działu Franczyz w Metrohouse.
Według Metrohouse & Partnerzy deregulacja podpowiada przedsiębiorcom nowe pomysły na biznes, w tym wejście do sieci franczyzowej znanych marek.
„Wchodząc na rynek z pomocą franczyzodawcy otrzymujemy silne wsparcie biznesowe i organizacyjne. Już na starcie przedsiębiorca otwierający agencję nieruchomości pod szyldem Metrohouse ma więc przewagę konkurencyjną nad innymi lokalnymi biurami”, dodaje Dorota Gierach-Nowak.
Warto jednak zwrócić uwagę, że likwidacja barier w dostępie do rynku i związany z tym wzrost konkurencji może obniżyć przychody całej branży. Jednak Krzysztof Pelowski, dyrektor ds. rozwoju sieci Północ Nieruchomości jeszcze na początku tego roku w artykule „Branża nie boi się deregulacji zawodu pośrednika” stwierdził, że:
„Likwidacja licencji pośrednika najbardziej uderzy w małe, jednoosobowe biura nieruchomości, które będą musiały bezpośrednio konkurować z nowymi podmiotami wchodzącymi na rynek. Duże sieci, takie jak Północ Nieruchomości, które mają już ugruntowaną pozycję w branży nie powinny istotnie odczuć negatywnych skutków deregulacji. Ratunkiem dla małych biur, które nie będą mogły sprostać rosnącej konkurencji, może być nawiązanie współpracy z silnym partnerem”.
Podobnie zmiany deregulacyjne ocenia sieć RE/MAX Polska.
„Po deregulacji zyskają na znaczeniu firmy posługujące się silną, rozpoznawalną marką. Klienci w swoich wyborach kierować się będą znajomością i wizerunkiem danej firmy oraz zwracać będą większą uwagę na zakres i jakość świadczonych usług”, mówi Agata Stradomska, menadżer ds. szkoleń RE/MAX Polska.
Z tego punktu widzenia system franczyzowy to idealne rozwiązanie dla przedsiębiorców wchodzących na rynek i do nich głównie kierują swoją ofertę franczyzową właśnie takie marki, jak Północ Nieruchomości, czy Metrohouse & Partnerzy.
Tylko czy jest ona atrakcyjna np. dla kogoś kto od lat działa na lokalnym, ograniczonym pod względem zasięgu, rynku, współpracując zazwyczaj jedynie z kilkoma agentami? Tego typu niewielkich biur nieruchomości jest większość, ale deregulacja zwiększy potencjał dużych sieci.
Po pierwsze, mogą liczyć na przypływ kandydatów, chętnych do skorzystania z franczyzy. Po drugie, deregulacja może przyspieszyć konsolidację polskiego rynku.
I wreszcie, jeśli zmiany proponowane przez rząd znacząco wpłyną na obniżenie jakości usług i wywołają chaos (przedstawiciele branży wskazują, że sytuacja może przypominać początek lat 90., gdy rynek obrotu nieruchomości dopiero się kształtował), to zamieszanie przetrwają najwięksi i najsilniejsi. W tym kontekście obecność w sieci franczyzowej wydaje się najbezpieczniejszym rozwiązaniem.
Rafał Świątek
Zobacz nasz katalog sieci franczyzowych i upewnij się która franczyza będzie dla Ciebie najlepsza.