Pustostany na celowniku

Data dodania: 1 sierpnia 2025
Opuszczone budynki

W obliczu ciągłych poszukiwań dodatkowych źródeł dochodów budżetowych, coraz częściej powraca temat opodatkowania pustych mieszkań. Choć w Polsce taka propozycja na razie nie doczekała się konkretów, warto przyjrzeć się, jak do problemu podchodzą inne kraje i jakie mechanizmy próbują wdrażać, by aktywizować niezamieszkane nieruchomości.

Pustostan – definicja, która nie mówi wszystkiego

Zgodnie z danymi Narodowego Spisu Powszechnego z 2021 roku, w Polsce znajduje się około 1,8 miliona mieszkań, w których nikt nie przebywa. Liczba ta może budzić niepokój, dopóki nie spojrzy się bliżej na kryteria, według których Główny Urząd Statystyczny klasyfikuje lokal jako „niezamieszkany”. W definicji znajdziemy nie tylko lokale zupełnie opuszczone, ale także te w trakcie remontu, zarezerwowane do późniejszego zasiedlenia czy niezamieszkałe z powodów technicznych lub prawnych.

– Jak widać, jest to więc definicja dość szeroka, w ramach której znajdują się zarówno np. rudery nienadające się do użytku, jak i niezamieszkałe w czasie spisu powszechnego lokale, które zazwyczaj służą turystom. Taka teza jest jak najbardziej słuszna, bo w czołówce lokalizacji o najwyższym współczynniku pustostanów (nawet ponad 50 proc.) znajdują się miejscowości położone nad morzem, czy na obszarach słynących z wyjazdów letniskowych mieszkańców Warszawy – w powiatach płońskim i pułtuskim – komentuje Marcin Jańczuk, ekspert Metrohouse.

W wielu przypadkach chodzi więc o sezonowe domki i apartamenty rekreacyjne, niedostosowane do całorocznego zamieszkania. Trudno dziś także określić, ile z pustych mieszkań to nieruchomości zakupione jako inwestycje, ale nieprzeznaczone na wynajem. Tego typu lokale, szczególnie w dużych miastach, wyłączone z aktywnego obiegu, mogą zaburzać równowagę rynkową – i to nie tylko w Polsce.

Europejskie odpowiedzi na pustostany

Coraz więcej krajów zmaga się z podobnym problemem: ograniczoną dostępnością mieszkań, rosnącymi cenami najmu i niewystarczającą liczbą lokali komunalnych. W odpowiedzi niektóre państwa decydują się na regulacje, które mają skłonić właścicieli do wynajmowania nieużywanych nieruchomości.

W Irlandii, jak informuje portal thejournal.ie, Krajowa Rada Ekonomiczno-Społeczna zasugerowała rządowi, by rozważył model zaczerpnięty z Danii. Tam, gdy właściciel przeprowadza się do innego domu i nie planuje sprzedaży poprzedniego, powinien go wynająć. Jeśli tego nie zrobi, musi zgłosić nieruchomość lokalnym władzom, które z kolei mogą wskazać najemców – a właściciel ma obowiązek ich zaakceptować.

Na podobną ścieżkę weszła Portugalia. Rządowy program „Mais Habitação” („Więcej Mieszkań”) zakłada, że właściciele pustych, gotowych do zamieszkania lokali mają 100 dni na ich wykorzystanie. Jeśli to nie nastąpi, nieruchomość może zostać objęta przymusowym najmem przez gminę. Lokale te trafiają następnie do programów mieszkaniowych. Propozycja spotkała się ze sprzeciwem części środowisk właścicielskich oraz opozycji, ale nadal jest procedowana.

W Austrii także podejmuje się działania w tej sprawie. W krajach związkowych takich jak Salzburg czy Styria wprowadzono możliwość nakładania podatku na właścicieli pustych mieszkań. W Wiedniu trwają rozmowy o podobnym rozwiązaniu, które miałoby objąć nawet 35 000 lokali uznanych za pustostany. Co ciekawe, podobny podatek obowiązywał już w latach 80., jednak został uchylony przez Trybunał Konstytucyjny, który wskazał, że takie kompetencje powinien mieć ustawodawca federalny, a nie władze lokalne.

Kanada też mówi „dość”

W Kanadzie od 2022 roku obowiązuje „Underused Housing Tax” – 1-procentowy podatek od wartości nieruchomości, który dotyczy właścicieli nierezydentów, ale w niektórych sytuacjach także Kanadyjczyków. Choć jego celem było ograniczenie spekulacji nieruchomościami i pobudzenie rynku najmu, jego skuteczność i wpływ na ceny nadal są analizowane.

Polska? Wciąż więcej pytań niż odpowiedzi

Na tle Europy Polska nie ma jeszcze wyraźnie zarysowanej strategii. Spis z 2021 roku daje ogólny obraz, ale nie pozwala określić, jaki odsetek pustostanów faktycznie stanowi problem. Brakuje informacji o tym, ile mieszkań czeka na zasiedlenie, ile należy do państwa, a ile pozostaje pustych ze względów inwestycyjnych. Dodatkowo, dane mogły zostać zaburzone przez pandemię, która czasowo wpłynęła na rynek najmu i migracje wewnętrzne.

Bez szczegółowych analiz trudno oszacować, czy pustostany w Polsce rzeczywiście wymagają interwencji legislacyjnej – i jakiej. Jedno jest pewne: przykład wielu krajów pokazuje, że temat ten z biegiem czasu staje się nieuniknionym elementem debaty o przyszłości mieszkalnictwa i racjonalnym wykorzystaniu zasobów mieszkaniowych.

Dołącz do newslettera

Copyright © ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Antygen.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design