McDonald’s – franczyza dla ludzi aktywnych

Data dodania: 10 kwietnia 2013
Kategoria:
Wojciech Szpila

Wojciech Szpila, franczyzobiorca sieci McDonald’s swoją pierwszą restaurację otworzył w 1997 roku. Aktualnie prowadzi pięć placówek w Bydgoszczy i od niedawna jedną w Pile. W rozmowie z Adamem Gierasem opowiada o tym, co stanowi o sile franczyzy jednej z najbardziej rozpoznawalnych marek na świecie i dla kogo „uszyty” jest ten biznes.

Skąd wziął się pomysł na dołączenie do sieci McDonald’s? 

Wszystko to trochę zrządzenie przypadku. W 1981 roku wyjechałem z Polski. Mieszkałem w Austrii, RPA i Namibii. W 1996 wraz z żoną podjęliśmy decyzję o warunkowym powrocie do ojczyzny. Zastanawialiśmy się czy Polska jest krajem, w którym można już normalnie żyć. Równocześnie też staraliśmy się o pobyt w Kanadzie. Od początku myśleliśmy o franczyzie, wydawało nam się jednak, że środki, którymi dysponujemy mogą okazać się niewystarczające na otwarcie restauracji McDonald’s. W kraju okazało się, że można skorzystać z 3 letniej dzierżawy (teraz sieć nie oferuje takich rozwiązań). Pojechaliśmy na rozmowę kwalifikacyjną i postanowiliśmy zostać w Polsce. Po 9 miesiącach szkolenia, w 1997 roku otworzyłem swój pierwszy lokal.

Jak wyglądało takie szkolenie i dlaczego trwało aż tak długo?

Szkolenie rozpoczęło się w wybranej przeze mnie restauracji. Musiałem przejść przez wszystkie stanowiska – od pracownika kuchni, przez osobę obsługującą kasę, kierownika obszaru (kuchni, serwisu), kierownika zmiany aż do menagera restauracji. Potem był osobny etap obejmujący sprawy zarządzania restauracją i administracji.

Czy za okres szkolenia otrzymywał Pan wynagrodzenie jak inni pracownicy?

Nie, praca na rzecz restauracji była całkowicie darmowa. Przez ten czas musiałem sumiennie wykonywać powierzone mi obowiązki, ale to tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że bez szkolenia prowadzenie tego biznesu byłoby znacznie trudniejsze. Nie otrzymywałem wypłaty, ale firma dała mi dużo więcej – doświadczenie. To nieoceniony atut – prowadzenie własnej restauracji nie stanowi po takim szkoleniu problemu. Wiem jak powinna wyglądać praca na każdym stanowisku i czego muszę wymagać od pracowników.

Jak wygląda Pana praca dzisiaj?

Prowadzenie 6 restauracji to duże wyzwanie – tak naprawdę udało mi się zbudować korporację w korporacji. Nie mogę być w kilku miejscach jednocześnie, dlatego każda restauracja ma swojego kierownika. Poza tym zastępuje mnie koordynator, który pomaga zarządzać wszystkimi lokalami – to bardzo ułatwia pracę. Aktualnie zatrudniam ponad 300 osób, w sezonie letnim ta liczba znacznie się zwiększa – każdy pracownik dostaję umowę o pracę, a każda umowa to osobna teczka dokumentów. To olbrzymie logistyczne wyzwanie, dlatego nad wszystkim czuwa 3-osobowy dział personalny. Dzięki temu każdy pracownik otrzymuje pensję na czas, a załoga każdej restauracji, mimo sporych rotacji, jest zawsze kompletna. Finansami zajmuje się od lat ta sama firma zewnętrzna.

Czyli może Pan sobie pozwolić na częste wakacje?

Nie do końca tak to wygląda. Franczyza McDonald’s to biznes dla ludzi aktywnych, mocno zaangażowanych w prowadzenie własnego lokalu lub tak jak w moim przypadku – sieci wewnątrz sieci. Oczywiście mam czas na odpoczynek. Maksymalnie pozwalam sobie wyjechać na dwutygodniowy urlop. Zarządzanie 6 restauracjami to jednak spore wyzwanie i muszę być tu na miejscu. Oczywiście w wielu sprawach wyręczają mnie menagerowie lokali, ale jak wiadomo są oni moimi pracownikami – to ja zarządzam całością. Poza tym przez 6 lat reprezentowałem polskich licencjobiorców na forum europejskim – pochłaniało to sporo czasu.

Czy jest Pan zadowolony z dotychczasowej współpracy?

Tak. Współpraca przebiega dobrze, rozwijamy się cały czas intensywnie. 15 lat to długi okres, zdobyłem bardzo dużo cennych doświadczeń. W przypadku jakichkolwiek problemów mogę liczyć na pomoc sieci. Wszystko zostało doskonale przemyślane i przetestowane przez kilkadziesiąt lat działania systemu franczyzowego McDonald’s na świecie. Pełny profesjonalizm jest odczuwalny na każdym kroku współpracy.

A może Pan podać jakieś szczegóły?

Korporacja działa według amerykańskich wzorców, to olbrzymi atut. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Ten system się po prostu sprawdza. Wszystko, zaczynając od receptury a kończąc na wystroju wnętrza jest głęboko przemyślane i dopracowane w każdym detalu. Dwa razy w tygodniu każda restauracja sporządza zamówienia – dostawców wybiera McDonald’s. Moi pracownicy odbywają szkolenia, awansują – o wszystko dba sieć. Franczyzobiorca musi przestrzegać zaleceń, ale dzięki temu ta machina działa bezbłędnie. Każda restauracja ma dwóch konsultantów i podlega wewnętrznej kontroli, każdy licencjobiorca jest kontrolowany w ten sam sposób – na całym świecie. Dzięki temu wiem gdzie popełniam błąd, co mogę zrobić lepiej – mam poczucie, że firma traktuje mnie bardzo poważnie i zależy jej na jak najlepszych wynikach moich restauracji.

Jak Pan uważa, kto powinien zainteresować się franczyzą McDonald’s?

Jeżeli ktoś jest nieufny, wszędzie węszy teorie spiskowe, nie akceptuje częstej kontroli – to na pewno nie powinien decydować się na współpracę z McDonald’s. To samo dotyczy ludzi bardzo kreatywnych, z mnóstwem pomysłów, chcących na każdym kroku coś udoskonalać – w przypadku tego biznesu trzeba pogodzić się z narzuceniem standardów, których trzeba przestrzegać. System franczyzowy jest dość sztywny, a kilka produktów sprzedawanych w restauracjach sieci wręcz nietykalnych – szanse na ich wycofanie lub zmianę receptury są bardzo nikłe, choć oczywiście każdy franczyzobiorca może przedstawić swoje pomysły franczyzodawcy. McDonald’s proponuje współpracę ludziom z odpowiednio zasobnym portfelem, ale nie to jest najważniejsze. Jeszcze raz powtórzę – tajemnicą sukcesu sieci jest ścisłe przestrzeganie procedur. To naprawdę ma sens.

Dziękuję bardzo za poświęcony czas.

Adam Gieras

Zobacz nasz katalog sieci franczyzowych i sprawdź która franczyza będzie dla Ciebie najkorzystniejsza.

Dołącz do newslettera

Copyright © 2007-2021 ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Lembicz.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design