Marks and Spencer przenosi się do sieci i zamyka 100 sklepów

Kultowa brytyjska marka już od kilku lat rezygnowała z kolejnych sklepów. Teraz pojawiła się informacja, że zniknąć ma aż 100 punktów sprzedaży Marks and Spencer.

Wielu Polaków ma sentyment do marki, bo salon Marks and Spencer niedaleko Dworca Centralnego był jednym z pierwszych sklepów zachodnich marek odzieżowych, jakie otwarto nad Wisłą. Firma oferowała codzienne, ale eleganckie ubrania w niezłej jakości i cenach ze średniej półki. Kojarzyła się z brytyjskim rzemiosłem, choć w ostatnich latach przegrywała konkurencję z tańszymi sieciówkami. Wydawało się, że sukcesem będzie wprowadzenie do oferty żywności i droższych produktów spożywczych. Niestety i tu po początkowym sukcesie trudno było utrzymać konkurencję z marketami i dyskontami, które oferują coraz więcej towarów spożywczych z wyższej półki.

Stąd decyzja o zamknięciu ponad 100 sklepów w ciągu najbliższych czterech lat i skupieniu się na handlu on-line. Zgodnie z planem tą drogą już niedługo ma odbywać się 30 proc. sprzedaży. Plan może się udać, bo dziś sprzedaż on-line to już18 proc. Na stronie internetowej będą dostępne nie tylko ubrania, ale również kultowe herbaty, dania gotowe czy słodycze sieci. Z mapy znikną głównie butiki położone w Wielkiej Brytanii. Obecnie sieć liczy tam ponad 1000 punktów, w tym 700 oferujących wyłącznie żywność i 40 outletów. Najbliższe lata to inwestycje w nowe technologie, dzięki którym sklep internetowy ma być bardziej konkurencyjny. Chodzi o 28 mln euro, jednak wysiłek ma się opłacić, bo szybsze serwery i prostszy system mają już za 3 lata przynieść ponad 30 mln euro oszczędności.