Biznes na wyspie

Data dodania: 17 listopada 2023

Otwarcie wyspy w centrum handlowym zapewnia dostęp do dużej liczby potencjalnych klientów, a jest przy tym stosunkowo niedrogie. Jednak aby biznes na wyspie odniósł sukces, musi zostać spełnionych szereg warunków.

Z jednej strony wyspa to bezpieczniejsza alternatywa dla wynajmowania lokalu w galerii, z drugiej oznacza najczęściej dużo skromniejszą ofertę, brak samoobsługi i prywatności, czego współczesny klient raczej nie lubi. Dlatego też nie każdy koncept sprawdzi się w tym formacie. Nie brakuje jednak takich sieci, które swoją działalność oparły głównie na wyspach i wiedzie im się znakomicie.

Nie każdy biznes się sprawdzi

Do największych zalet wysp należą: stosunkowo niski koszt inwestycyjny oraz mobilność. Wyspa może zostać zamontowana bardzo szybko, nawet w ciągu jednej nocy. Łatwo ją również przenieść w inne miejsce – w obrębie tej samej galerii bądź do zupełnie nowej lokalizacji. Najemców wysp nie ograniczają bowiem długoterminowe umowy najmu. Co więcej, przeprowadzka nie jest obarczona kosztami związanymi z adaptacją kolejnego lokalu. Jest to o tyle istotne, że w obecnych czasach dużo trudniej przewidzieć zyskowność poszczególnych lokalizacji.

Warto też wiedzieć, że nie każdy biznes sprawdzi się na wyspie. – Wyspy to sprzedaż impulsowa, kiedy to klient sięga po produkty, których nie miał w planach, ale przykuły jego wzrok. Dlatego najlepiej sprawdzają się tutaj działalności i produkty takie jak: wyroby jubilerskie, kosmetyka kolorowa, kosmetyki naturalne, produkty hand-made, upominki oraz usługi (niezmiennie serwisy telefonów komórkowych z akcesoriami), banki, ubezpieczenia – wylicza Ewa Dąbkowska, STL Leasing Specialist w Galerii Sfera, najchętniej odwiedzanym centrum na Podbeskidziu. Jak dodaje, dużą popularnością cieszą się także regionalne rękodzieła, produkty lokalnych firm oraz produkty ekologiczne.

Wśród marek sieciowych, które chętnie otwierają placówki w formacie wysp w centrach handlowych, znaleźć możemy m.in. Teletorium, Telakces, Fonny Funny (akcesoria do telefonów), Sensi Hemp (sklepy konopne), Liquider Store (e-papierosy), Lafaye (kawa), Crazy Bubble, Redberry (gastronomia), By Dziubeka (biżuteria), a także Neo Nail, Silcare, Golden Rose czy Kontigo (kosmetyki).

– Uważamy, że ten format sprzedaży ma duży potencjał i zapewni nam szerokie dotarcie do naszych klientek – mówi Magdalena Dąbrowska, menadżer ds. marketingu w Kontigo, sieci drogerii należącej do Grupy Eurocash. W listopadzie 2021 roku sieć Kontigo otworzyła 3 pierwsze wyspy w galeriach handlowych i zapowiedziała, że to dopiero początek ekspansji w tej formule, przy czym warto podkreślić, że wyspy stanowią tylko jeden z formatów, obok pełnowymiarowych drogerii i sklepu internetowego.

– Wyspy są lepsze pod kątem pozyskiwania klientów impulsowych, a to jest nasz target – wyjaśnia z kolei Piotr Andrzejewski, dyrektor generalny sieci Teletorium, która działa od 2007 roku i rozwija się właśnie w formie wysp. – Stoisko musi być umieszczone w ruchliwej części obiektu handlowego. Jeśli dodamy do tego dopasowany do potencjału czynsz i trochę samodyscypliny, cierpliwości i smykałki do handlu, wszystko powinno się udać – zapewnia Andrzejewski, podkreślając, że franczyzobiorcy sieci są zadowoleni z osiąganych zysków, a wielu z nich zdecydowało się uruchomić więcej niż jeden punkt. Z Teletorium współpracuje obecnie ponad 60 franczyzobiorców. W ramach sieci funkcjonuje ok. 190 punktów, a w planach są otwarcia kolejnych.

W sieci z kosmetykami naturalnymi Mydlarnia u Franciszka dominują natomiast sklepy, choć warto wiedzieć, że istnieje też możliwość otwarcia wyspy i wielu partnerów chętnie z niej korzysta.

– Nasi franczyzobiorcy wybierają taki format na rozpoczęcie przygody, a po pewnym czasie, kiedy pojawiają się szanse i możliwości, przenoszą działalność do lokalu w danej galerii lub centrum handlowym – wyjaśnia Beata Kantor, manager ds. rozwoju sieci franczyzowej w firmie Lorient, która jest właścicielem Mydlarni u Franciszka. Obecnie sieć liczy blisko 100 placówek, w tym siedem wysp, ale na przestrzeni lat bywały momenty, gdy takich punktów było jednocześnie kilkanaście.

Sposób na przetestowanie lokalizacji

Warto jednak podkreślić, że wyspy handlowe, podobnie jak inne lokalizacje, mają swoje zalety, ale też i wady – o jednych i drugich często decyduje specyfika branży.

– Wyspy to mniejsze koszty uruchomienia placówki, niższe czynsze na rzecz galerii handlowych, krótszy okres najmu lub wypowiedzenia umowy, a także cenny czas, w którym można oczekiwać na wymarzony lokal i poniekąd przetestować galerię handlową. Wyspy można przenieść, relokować do innego centrum albo w inne miejsce w danej lokalizacji. Mniejszą powierzchnią łatwiej się zarządza, choć bywa i tak, że wiąże się to także z niższymi wpływami – wyjaśnia Beata Kantor.

Jakub Woźniczka z Crazy Bubble, sieci oferującej bubble tea, liczącej ponad 70 punktów w Polsce zauważa z kolei, że podczas pandemii na czas zamknięcia galerii działające tam punkty musiały również zostać zamknięte. – Kolejny minus to mniejsza ilość miejsca, a często też brak możliwości sprzedaży napojów w innej formule niż na wynos – dodaje. – Jednak z drugiej strony wyspy zapewniają bardzo duży przepływ klientów, którzy przy okazji wstępują również do nas. Nasz produkt idealnie wpisuje się w potrzeby ludzi, którzy spędzają czas w galeriach handlowych - po często wielogodzinnych zakupach szukają orzeźwienia, które my jesteśmy w stanie im dostarczyć – wyjaśnia Jakub Woźniczka. Crazy Bubble rozwija się w formacie wysp od 2012 roku. Nadal dostrzega w tej formule spory potencjał, chociaż od pewnego czasu otwiera również punkty poza galeriami, np. w centrach miast.

Za najatrakcyjniejsze lokalizacje pod wyspy handlowe uważane są te generujące największy ruch, a więc główne arterie galerii, przestrzenie w sąsiedztwie najbardziej popularnych marek modowych czy linie kas supermarketów.

– Znalezienie odpowiedniej lokalizacji jest kluczową składową sukcesu. Uważam, że najlepiej odwiedzić potencjalne miejsce kilkukrotnie, w różnych porach, w różne dni i obserwować natężenie ruchu – mówi Jakub Woźniczka. – W przypadku naszej działalności najlepiej szukać miejsca niedaleko foodcourtu lub przy wyjściu z hipermarketu – dodaje.

Przedsiębiorca, który chce uruchomić wyspę w centrum handlowym, zazwyczaj jednak nie może przebierać w lokalizacjach. Najczęściej zdany jest na to, co zaproponuje zarządca danego obiektu.

– Najemca nie wybiera lokalizacji, dostaje ofertę ze wskazaną możliwością lokalizacji wyspy i wówczas decyduje, czy te warunki mu odpowiadają – potwierdza Ewa Dąbkowska z Galerii Sfera. – Wymiary wyspy są narzucane przez wynajmującego, standardem jest wyspa 2mx3m, ale bywają wyjątki, gdzie zgadzamy się na większe wyspy. Wszystko zależne jest od lokalizacji. Warunkiem nienegocjowanym jest wysokość wyspy, która nie może jednak przekroczyć 140 cm. Każdorazowo projekt wyspy przed rozpoczęciem współpracy musi zostać zatwierdzony przez wynajmującego – opisuje warunki współpracy Dąbkowska, dodając, że najemca może liczyć na elastyczne, bezpieczne dla obu stron warunki umowy, które zawierane są na czas nieokreślony z 1-miesięcznym okresem wypowiedzenia.

Wyspa wyspie nierówna

Pomimo niewielkiej powierzchni koszty otwarcia wyspy mogą być niekiedy zaskakująco wysokie. Przy projektowaniu wyspy trzeba bowiem wziąć pod uwagę m.in. wymagania przeciwpożarowe, a nierzadko także specyficzne wymogi zarządcy danego centrum. Punkt powinien się oczywiście wyróżniać odpowiednią estetyką, pozwalać na ekspozycję produktów, tak by przyciągał klientów swoim wyglądem i ofertą. Wyspę trzeba też odpowiednio zatowarować.

– Atrakcyjność wysp handlowych jest coraz większa odkąd zmieniło się podejście do ich projektowania. Wyspa nie musi być miejscem, gdzie w środku urzęduje sprzedawca, a klient obsługiwany jest niczym przy okienku. Do wysp mydlarni można wejść, wziąć kosmetyk z półki, przetestować go, porozmawiać ze sprzedawcą – podkreśla Beata Kantor. Za tym idą jednak też odpowiednio wyższe koszty.

– Koszty inwestycji w wyspę oraz koszty wyposażenia lokalu kształtują się na podobnym poziomie. Stworzenie projektu, który jest dostosowany do wymagań galerii oraz wyspy, która odzwierciedla ideę mydlarni u Franciszka, daje możliwość realizowania odpowiedniego standardu obsługi i jest jednocześnie funkcjonalna, ma swoją wartość – mówi Beata Kantor, zaznaczając jednocześnie, że koszty uruchomienia całego przedsięwzięcia są niższe w przypadku wyspy ze względu na brak konieczności adaptacji lokalu.

Ostateczne koszty inwestycji w wyspę handlową zależą oczywiście od konkretnego konceptu i rodzaju oferowanych produktów. Dla przykładu, franczyzodawca Toy Planet szacuje, że wyspę z zabawkami można otworzyć już przy nakładach rzędu 34 tys. zł. Podobnie jest w przypadku wyspy z akcesoriami telefonicznymi Teletorium, która wymaga inwestycji na poziomie ok. 35 tys. zł. Stoisko z kosmetykami Golden Rose otworzymy już od ok. 50 tys. zł, zaś inwestycja w punkt sieci Crazy Bubble powinna zamknąć się w 65 tys. zł. Otwarcie wyspy z wyrobami konopnymi w ramach sieci Sensi Hemp to nakłady na poziomie ok. 70-80 tys. zł, z czego ok. 40 tys. zł pochłania zatowarowanie.

Punkty Sensi Hemp (3 własne i 14 franczyzowych) zlokalizowane są zarówno przy ulicach, jak i w galeriach (na wyspach oraz w lokalach). – Lokalizacja na wyspie pozwala na ekspozycję produktów wobec większej grupy potencjalnych klientów, warunkiem jednak jest dobre, trafikowe miejsce i odpowiednia obsługa. Warto też rozwijać sprzedaż wielokanałowo, i to nie tylko na poziomie sieci, ale również na poziomie każdego związanego z nią franczyzobiorcy. Dlatego otwieramy naszym franczyzobiorcom również sklepy internetowe. Mogą oni także prowadzić sprzedaż B2B – podkreśla Daniel Pieciak z firmy Sensi Hemp, która jest producentem wyrobów konopnych. – Zyski zależą od wielu czynników, jednak w obecnych czasach coraz częściej nie wystarczy dobre miejsce – zaznacza Daniel Pieciak.

Podobnego zdania jest Jakub Woźniczka z Crazy Bubble. – Zyski to sprawa bardzo indywidualna, zależna od wielu czynników, takich jak miejsce, ilość zatrudnianych pracowników, koszty najmu powierzchni. Przy dobrym zarządzaniu oraz w dobrej galerii dochody mogą sięgać nawet 15-20 tys. zł miesięcznie – mówi.

Podsumowując, decyzja o uruchomieniu działalności handlowej na wyspie powinna zostać poprzedzona szeregiem obserwacji i analiz. Taka lokalizacja nie jest bowiem sama w sobie gwarantem sukcesu, podobnie jak skorzystanie ze sprawdzonego pomysłu na biznes, czyli franczyzy. Teoretycznie suma doświadczeń franczyzobiorcy, franczyzodawcy oraz zarządcy centrum handlowego powinna skutkować trafioną decyzją, jednak w praktyce nie zawsze tak jest. Za niewątpliwą zaletę wysp należy jednak uznać fakt, że ewentualny błąd będzie mniej kosztowny niż w przypadku pełnowymiarowego lokalu – sklepu.

Zobacz nasz katalog sieci franczyzowych i upewnij się która franczyza będzie dla Ciebie najlepsza.

Dołącz do newslettera

Copyright © 2007-2021 ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Lembicz.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design