Biznes na kółkach

Data dodania: 4 listopada 2019
Kategoria:

Mobilne biznesy to już nie tylko gastronomia. Pomysł, by swoje usługi świadczyć niestacjonarnie ma coraz więcej firm. Wszystko z myślą o kliencie, który ceni sobie elastyczność.

W biznesie liczy się przede wszystkim pomysł, a najlepiej taki, który wstrzeli się w przysłowiową niszę rynkową. Dlatego od kilku lat zyskują w Polsce na popularności biznesy mobilne, które dają wiele możliwości zarobkowania. Dzięki niskim kosztom, elastycznym godzinom pracy i dostępowi do wielu klientów można zarobić bez konieczności inwestowania ogromnych środków, jak ma to miejsce w przypadku biznesów stacjonarnych.

GASTRONOMIA ZOSTAWIA WSZYSTKICH W TYLE

Choć powszechnie wiadomo, że biznesy gastronomiczne nie należą do łatwych, to również w przypadku biznesów mobilnych, najwięcej ofert znajdziemy właśnie w gastronomii. Może to być biznes sezonowy bądź całoroczny.Tak więc każdy może wybrać format odpowiedni dla siebie. Taką możliwość oferują m.in. Western Tortilla, Lodolandia, Bobby Burger czy Mini Melts.

Od kilku lat w Polsce trwa moda na food trucki, których zaletą jest to, że mogą się przemieszczać, gdy na przykład wybrana lokalizacja okaże się nietrafiona. I to jest pierwsza z głównych zalet takiego biznesu. Idea food trucków polega na tym, że dojeżdżają tam, gdzie są duże skupiska ludzi – do centrów miast, na zorganizowane imprezy czy festiwale. Można więc śmiało powiedzieć, że food trucki wkomponowały się w kulturę ulicy w wyjątkowy sposób. Skąd ten pomysł? Oczywiście moda na tzw. uliczne jedzenie przywędrowała do nas z USA, gdzie takich mobilnych restauracji jest ponad 3 miliony. W Polsce, na przestrzeni ostatnich pięciu lat, liczba food trucków zwiększyła się w zawrotnym tempie. Szacuje się, że na rynku działa już ponad tysiąc mobilnych restauracji. Co sprzedają? Prawie wszystko. Dostaniemy w nich taco, hamburgery, hot-dogi, kebaby, lody, gofry, zapiekanki, lemoniadę czy kawę.

Najlepsza pora na uruchomienie biznesu w tej branży to początek kwietnia, by móc funkcjonować aż do końca września, a jeśli pogoda pozwoli to jeszcze dłużej. Szczególną uwagę należy zwrócić na lokalizację, gdyż dobra lokalizacja jest gwarantem satysfakcjonującego zarobku na czas zamknięcia punktu w okresie zimowym. Sezon można jednak wydłużyć przez znalezienie dogodnej lokalizacji na resztę miesięcy. Ich podaż jest jednak ograniczona – mówimy tu głównie o atrakcjach turystycznych, centrach miast, okolicach uczelni oraz imprezach kulturalnych i sportowych. W skrócie – trzeba mieć naprawdę znakomity pomysł i miejsce by zarabiać przez cały rok. Mobilną budkę z jedzeniem można zakotwiczyć na parkingu przy trasie nad Morskie Oko, ale raczej nie sprawdzi się w opustoszałym zimą Sopocie.

OD CZEGO ZACZĄĆ?

Dobranie menu to dopiero pierwszy krok. Zanim wydamy klientom pierwszą porcję, musimy podjąć dwie bardzo ważne decyzje dotyczące zakupu furgonetki oraz niezbędnego wyposażenia. – W naszej sieci oferujemy jeden format mobilny – lodobus – tłumaczy Monika Zalewska z sieci LodyBonano. – To rozwiązanie dla osób, które cenią sobie niezależność. Do postawienia lodobusa wystarczy dzierżawa niewielkiego kawałka działki z przyłączem elektrycznym. Każda przyczepa posiada własny zamknięty obieg wody i jest w pełni wyposażona. Dla franczyzobiorców, którzy chcą prowadzić sprzedaż w miejscowościach turystycznych, świetnym rozwiązaniem jest natomiast Bonano Holiday – kontener gastronomiczny o powierzchni minimum 6 m².

W przypadku wyboru samochodu najważniejsze są jego gabaryty, stan techniczny oraz gotowe rozwiązania zastosowane z myślą o mini-gastronomii. Nie warto oszczędzać ani w środku, ani na zewnątrz – klientów przyciągają nie tylko apetyczne zapachy, ale i zadbana karoseria. Można również rozważyć wariant zakupu używanej furgonetki, tylko musimy się liczyć z tym, że trzeba będzie ją dostosować pod nasz konkretny pomysł. Koszt zakupu nie jest mały. – Używany i w miarę przystosowany do tego rodzaju działalności samochód to koszt około 60 tys.zł – wskazuje Robert Stańczyk z foodtruckportal.pl, portalu o mobilnej gastronomii. Ceny nowych gastronomicznych furgonetek z odpowiednim sprzętem zaczynają się od 200 tys. zł. Początkującym poleca się także wynajem auta. Zwykle to koszt 2-3 tys. zł miesięcznie. To lepsze, jeśli najpierw chcemy sprawdzić, czy to biznes dla nas.

BIZNES NA ROWERZE

Dużo tańszym rozwiązaniem jest tzw. „sprzedaż z roweru” w miarę prostych produktów jak kawa, lemoniada czy hot-dogi. Taki biznes można uruchomić bez zbędnego inwestowania w przyczepę gastronomiczną. Dzięki temu minimalizujemy koszty i ryzyko z tym związane. Jako przykład weźmy budkę z lodami o powierzchni ok. 5 m². Podstawowa, ale w pełni wyposażona i gotowa do działania kosztuje ok. 30 tys. zł, można w niej robić również gofry. Podobne koszty wygeneruje mobilny punkt z hot-dogami, hamburgerami czy kebabem. Ile można zarobić? Typowo letni punkt gastronomiczny z lodami czy hot-dogami daje możliwość niezłego zarobku. Ostrożnie szacując – po uwzględnieniu wszystkich kosztów (licencja, płace, opłaty za miejsce, media itp.) pozwalają uzyskać ponad 20 tys. zł zysku. W dobrym punkcie (np. przy zejściu na plażę) ta kwota może być dużo wyższa. Jest i druga strona medalu – każdy deszczowy dzień powoduje straty.

GOTOWOŚĆ CAŁOROCZNA

Mobilne koncepty franczyzowe można znaleźć też poza gastronomią. I tu, w odróżnieniu od biznesu restauracyjnego, sezonowość nie odgrywa znaczącej roli. Mowa o przenośnych myjniach parowych. Jak zaznaczają przedstawiciele branży, jest to segment, w którym nie narzeka się na brak zapotrzebowania na usługi. Dzieję się tak z kilku powodów. Po pierwsze, to myjnia przyjeżdża do zamawiającego usługę. Po drugie, mycie parą jest przyjazne dla środowiska – znacząco redukuje zużycie wody i wszelkiego rodzaju detergentów oraz jest całkowicie bezpieczne dla lakieru mytych pojazdów. Zwykle mobilne myjnie nie ograniczają się do pielęgnacji samochodów. W swojej ofercie mają m.in. parowe pranie mebli, dywanów i wykładzin. Zapotrzebowanie na tego typu usługi jest przez cały rok. Wśród dostępnych ofert możemy skorzystać z usług sieci SteamArt czy Ecomyjnia. Parowe myjnie mobilne to wciąż nowa na polskim rynku metoda świadczenia wszelkiego rodzaju usług czystościowych.

Chcesz się uczyć języków ale nie masz czasu chodzić do szkoły językowej? Dziś to nie problem. Mobile ENGLISH to sieć szkół językowych zajmujących się organizowaniem indywidualnych zajęć z języka angielskiego w domach i miejscach pracy słuchaczy – dzieci i dorosłych. Zajęcia mogą odbywać się we wskazanym miejscu od poniedziałku do niedzieli od 7.00 do 22.00. Jest to niewątpliwie ciekawe rozwiązanie dla zapracowanych.

Również do tej grupy klientów mogą być skierowane usługi mobilnej kosmetyczki. Mobilny Salon ABACOSUN to alternatywa dla tradycyjnych gabinetów kosmetycznych. Jeśli zaczynamy działalność i nie posiadamy jeszcze samochodu i własnego lokalu, to mobilny gabinet umożliwi nam profesjonalny start oraz rozwój biznesowy. Zaletą tej oferty są relatywnie niskie koszty prowadzenia działalności oraz możliwość obsłużenia dużej grupy klientów, która nie korzysta z usług gabinetów stacjonarnych. Wygodny neseser z aparatami i produktami zapewnia łatwy transport i przemieszczanie się również środkami komunikacji miejskiej.

Z mobilności skorzystamy również w przypadku systemu Travel Shops, czyli mobilnego biura podróży, gdzie obsługa klienta przez mobilnego doradcę wakacyjnego odbywa się na bezpośrednich spotkaniach z klientem w domu, pracy czy kawiarni. Mobilny doradca wakacyjny do obsługi klienta musi dysponować przenośnym komputerem oraz dostępem do internetu. Teren działania mobilnego doradcy nie jest ograniczony lokalizacją siedziby firmy i może wykraczać poza granice miasta czy regionu. Narzędziem uzupełniającym mobilną sprzedaż jest kompletny i nowoczesny portal internetowy, w który wyposaża mobilnych doradców Travel Shops. E-sprzedaż w Travel Shops to sieć portali internetowych sprzężonych z portalem głównym. Prowadzenie działalności gospodarczej jako mobilny doradca może być doskonałym uzupełnieniem innej działalności zawodowej, a docelowo może stanowić początkowy etap uruchomienia stacjonarnego biura podróży. Doświadczenie uzyskane podczas obsługi klienta oraz zdobyta w ten sposób baza klientów ułatwi uruchomienie klasycznego biura podróży oraz realnie zwiększy sprzedaż i przychody w pierwszym okresie działalności takiego biura.

A jeśli taniec to nasza pasja i dodatkowo lubimy pracę z dziećmi możemy dołączyć do sieci PAARO i otworzyć Mobilną Szkołę Tańca. Zajęcia mają przede wszystkim na celu łączenie tańca z zabawą i ćwiczeniami motywacyjnymi. Dzięki nim uczestnicy poprawiają swoją koordynację i pamięć ruchową, uczą się pewności siebie, odwagi oraz dobrej komunikacji w grupie, a także stają się świadomi własnego ciała.

NIETYPOWE USŁUGI DLA KLIENTÓW

Można powiedzieć, ze dziś mobilność to nasza codzienność. Dzięki temu możemy nie tylko skalować nasz biznes, ale także ułatwiać sobie życie. Przykładem tego jest chociażby firma blinkee. city, która powstała z naturalnej potrzeby… nie stania w korkach. – System elektrycznych skuterów na minuty to nie tylko sposób na szybką komunikację po zatłoczonym mieście, ale również styl życia. Wszystkich nas meczą zakurzone ulice, a o problemie smogu mówi się coraz więcej. Nasze rozwiązanie jest alternatywą dla walki z zanieczyszczonym powietrzem, korkami i nieoptymalnym systemem komunikacji miejskiej. Walczymy o smart city – mówi Marcin Maliszewski, jeden ze założycieli firmy.

Z kolei w 2014 roku na rynku pojawiła się firma Stava, która jest pierwszą franczyzą oferującą restauracjom dowóz jedzenia do klienta. Usługi gastro-kurierskie oferowane przez oddziały franczyzowe pomagają restauracjom rozwijać biznes w oparciu o dowozy. Obecnie do sieci franczyzowej Stava należy 21 oddziałów kurierskich w Polsce, a kolejne otwierane są w tempie średnio jednego nowego oddziału co dwa tygodnie.

Nietypowym rozwiązaniem jakie przyjęło się na naszym rynku jest również format mobilnych sklepów abc na kołach. To sieć ogólnospożywczych sklepów mobilnych, które regularnie odwiedzają klientów w najmniejszych miejscowościach. Sklepy mobilne abc na kołach docierają w miejsca gdzie przeważnie brakuje sklepów stacjonarnych.

SPRZEDAŻ Z BUDKI W ŚWIETLE PRAWA

Czy planując sprzedaż pamiątek czy lodów na plaży trzeba mieć działalność gospodarczą i płacić wszystkie składki i podatki? Otóż tak. Eksperci z biura rachunkowego Profais przypominają, że według polskiego prawa każda działalność zarobkowa prowadzona w sposób zorganizowany i ciągły to działalność gospodarcza. – Sprzedając lody lub napoje nad morzem musimy być legalnie działającym przedsiębiorcą, czyli zarejestrować działalność w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej. W przeciwnym razie mogą nas spotkać poważne konsekwencje.

Brak wpisu w CEIDG skutkuje grzywną lub nawet pozbawieniem wolności – mówi Joanna Woźnica, dyrektor generalny Profais. Grzywnę zapłaci także każdy, kto zdecydował się na sezonowy biznes, ale nie prowadzi ewidencji sprzedaży, rejestrów VAT, dokumentacji związanej z kasą fiskalną czy nie wystawia rachunków i faktur. Nie składając deklaracji VAT narażamy się na mandat, a nie płacąc podatków (VAT i dochodowy) oraz składek ZUS (naszych i naszych pracowników) – na konieczność opłacenia ich w późniejszym terminie wraz z odsetkami. W przypadku składek ZUS, jeśli nasz sezonowy biznes będzie obiektem kontroli a urzędnicy stwierdzą, że działalność prowadzona jest od jakiegoś czasu, mogą dołożyć dodatkową karę w postaci grzywny w wysokości 100% niezapłaconych, należnych składek ZUS.

Dodatkowo jeśli nie były prowadzone ewidencje sprzedaży i ewidencje księgowe, które umożliwiałyby ustalenie uzyskanych dochodów za ten okres, urząd skarbowy może oszacować nasze dochody i kwotę należnego podatku. W efekcie, bez udokumentowanych kosztów prowadzenia takiej działalności podatnik zwykle zapłaci dużo wyższy podatek niż gdyby zgodnie z wymogami prawa swoją działalność zalegalizował i prowadził wszystkie ewidencje zgodnie z przepisami, odprowadzając należne podatki. Prowadzenie sezonowego biznesu bez zarejestrowania działalności gospodarczej jest więc nie tylko nielegalne, ale i bardzo ryzykowne, a może się okazać, że i kosztowne. Jak więc postępować, jeśli planujemy dorobić w wakacje na własnym biznesie?

ZAŁOŻENIE FIRMY NA JEDEN SEZON

Założenie jednoosobowej działalności gospodarczej nie jest trudne ani czasochłonne – można to zrobić przez internet. Sezonowy przedsiębiorca, tak jak każdy inny, musi płacić podatek dochodowy i składać deklaracje PIT. Do wyboru ma cztery formy opodatkowania: rozliczenie na zasadach ogólnych według skali podatkowej (18% i 32%), podatek liniowy (19%), ryczałt ewidencjonowany i kartę podatkową. A co z kasą fiskalną i VAT-em? Obowiązek posiadania kasy fiskalnej mają ci przedsiębiorcy, których obrót przekracza 20 tys.zł w ciągu roku, zaś płatnikiem VAT trzeba zostać wówczas, gdy wartość sprzedaży przekroczy 150 tys. zł.

Składając wniosek o założenie działalności gospodarczej jednocześnie zgłaszamy firmę do urzędu statystycznego, który nadaje przedsiębiorcy numer REGON, a także do urzędu skarbowego, w którym uzyskujemy numer NIP. Należy też udać się do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych jeśli podlegamy obowiązkowi opłaty składek, aby zadeklarować jakie składki będziemy opłacać i czy przez pierwsze dwa lata działalności będziemy korzystać z ulgi w ZUS. Jeżeli w swoim sezonowym biznesie nie będziesz zatrudniał pracowników – to koniec formalności jakich musisz dopełnić.

Gdy sezon letni się skończy, biznes na plaży przestaje się opłacać i trzeba zastanowić się co dalej z działalnością gospodarczą. Mimo że budka z lodami będzie zamknięta przez pozostałe miesiące, jako przedsiębiorca będziesz musiał nadal płacić składki ZUS. Jak tego uniknąć? – Najlepszym wyjściem w przypadku typowo sezonowych biznesów jest zawieszenie działalności po okresie letnim. Wówczas nie trzeba płacić składek ZUS ani składać deklaracji VAT. Trzeba jednak pamiętać, że zawiesić działalność mogą jedynie ci przedsiębiorcy, którzy nie zatrudniali pracowników lub zatrudniali ich na umowę o pracę na czas określony albo na umowę-zlecenie – radzi Joanna Woźnica z Profais.

Zawieszenie działalności gospodarczej jest możliwe na okres od 30 dni do 2 lat, a wniosek o zawieszenie składamy przez internet, osobiście w urzędzie gminy lub wysyłamy listem poleconym. Zawieszoną działalność można wznowić w dowolnym momencie po upływie 30 dni od zawieszenia i wówczas przedsiębiorca ponownie ma obowiązek płacić składki ZUS i składać deklaracje VAT.

O CZYM JESZCZE TRZEBA PAMIĘTAĆ?

Prowadząc działalność sezonową, zwłaszcza w miejscowościach turystycznych, trzeba spodziewać się kontroli urzędu skarbowego. Fiskus chętnie sprawdza, czy sprzedawcy lodów i pamiątek działają legalnie, prowadzą księgowość, posiadają kasę fiskalną i płacą podatki w odpowiedniej wysokości. Dlatego dopilnowanie wszystkich formalności jest jednym z filarów sukcesu letniej działalności.

SAMEMU CZY WE FRANCZYZIE?

Franczyza to dobry sposób na uniknięcie błędów. Franczyzodawca oferuje bowiem koncept sprawdzony w praktyce i dysponuje konkretną wiedzą jak uruchomić biznes i jak go prowadzić. Nie zaniesie za nas dokumentów do urzędu, ale powie co, gdzie i jak załatwić. Licencja kosztuje mniej więcej tyle, co średnia pensja, ale są to dobrze wydane pieniądze. Pozwalają uniknąć błędów na jakie są narażone wszystkie młode biznesy w gąszczu przepisów, koncesji i urzędniczych sztuczek.
Niezależny przedsiębiorca może i musi być elastyczny i szybko reagować na potrzeby klientów. Dzięki mobilności może się szybko dostosowywać – jednego dnia serwować wegańskie szaszłyki na ekologicznym pikniku, drugiego przekąski dla dzieci na przedszkolnej imprezie a trzeciego hamburgery na zlocie motocyklistów. Wymaga to jednak dużej operatywności, sprytu i poświęceń. To już bardziej sposób na życie, niż tylko na zarabianie pieniędzy.

Nie wiesz która franczyza będzie dla Ciebie najkorzystniejsza? Zobacz nasz katalog franczyz i wybór stanie się prosty.

Dołącz do newslettera

Copyright © 2007-2021 ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Lembicz.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design