Blisko 5 lat temu, gdy startowała pierwsza w branży oferta franczyzowa, w tej formie współpracy upatrywano szanse na szybką konsolidację rozdrobnionego rynku pojedynczych aptek, łączonych w tamtych czasach wspólną wizualizacją programów lojalnościowych hurtowni. Szybki rozwój jednak nie nastąpił. Dopiero nowa ustawa refundacyjna z początkiem 2012 roku ostatecznie rozwiała nadzieje tych, którzy w klasycznej franczyzie upatrywali szanse na przyłączenie aptek działających. Czy to zatem koniec franczyzy w branży?
Rynek napięty, nasycony i coraz bardziej hermetyczny.
Rynek apteczny od dwóch lat nie rozpieszcza. Stała liczba około 13700 aptek w Polsce oznacza, że na jedną aptekę statystycznie przypada 2,8 tys. pacjentów, kiedy w Europie jest to 4 tys. Jeszcze gorzej wygląda konsumpcja per capita. W Polsce jest ona na poziomie 1400 euro rocznie, gdy w Europie wynosi on 3400 euro. Wygląda, że mamy jeszcze zapas ok 60%, ale gdy porówna się poziom cen leków i wyrobów farmaceutycznych, które w Europie są ok 50% wyższe to do poziomu konsumpcji europejskiej Polsce już niewiele brakuje. Rozwiewa to nadzieje na szybkie odwrócenie się trendu od dwóch lat spadającej wartości rynku i wzrosty w kolejnych latach.
Powyższy wniosek wynika z dwóch fundamentalnych efektów działania wprowadzonej w 2012 roku nowej ustawy refundacyjnej:
które w praktycznym przełożeniu na działalność pojedynczej apteki, choć chronią przed skutkami morderczej konkurencji cenowej ze strony silniejszych podmiotów (z reguły sieci), to utrudniają efektywne zarządzanie masą towarową w aptece (częste zmiany na listach refundacyjnych wprowadzają wśród nieumiejętnie przeszkolonych aptekarzy chaos i niepewność powodującą wzrastanie nastrojów nakierowanych wyłącznie na przetrwanie).
Jeszcze kilka wskaźników obrazujących aktualną sytuację na rynku i nastroje na nim panujące. W statystycznej aptece w 2012 roku:
Jeszcze ciekawsze są wyniki badania nastrojów aptekarzy po wprowadzeniu nowej ustawy refundacyjnej i kilkunastu miesiącach jej funkcjonowania, co pozwala w miarę obiektywnie ocenić jej efekty:
Skala niezadowolenia aptek niezależnych mocno dziwi, ponieważ to właśnie lobby niezależnych aptekarzy najmocniej postulowało za wprowadzeniem powyższych mechanizmów. Praktyka rynkowa wykazała jednak, że narzędzie sztywnych cen i marż, częste aktualizacje list refundacyjnych w połączeniu z wielkim nasyceniem rynku wymaga od aptek znaczącego zreorganizowania sposobu zarządzania asortymentem na półce, jak i zapasami magazynu. Nieumiejętność działania w tym zakresie była główną przyczyną zamknięcia w zeszłym roku kilkuset aptek. Co ciekawe niemalże tyle samo otworzyło się aptek nowych, co pokazuje, że ocena atrakcyjności branży jest nadal wysoka (wbrew obiektywnym wskaźnikom), lecz mimo to trudno mówić o rosnącej dominacji sieci, a raczej o formułowaniu się nowych, bardzo zróżnicowanych form współpracy skierowanych do niezależnych aptek działających na rynku.
Franczyza, grupa zakupowa, platforma zakupowa, program zakupowy – wszystko na nic?
Analizując inne rynki sprzedaży produktów należy zwrócić uwagę na fakt, że wyłącznie w branży aptecznej powstało tak wiele zróżnicowanych form współpracy ukierunkowanych na zrzeszanie aptek w sieć na różnych poziomach zarządzanej przez nie działalności. Zaczynając od programu lojalnościowego, czy też premiowania zakupów w hurtowniach, przez platformy zakupowe, które umożliwiają aptekom śledzenie korzystnych kontraktów zakupowych, grupy zakupowe, których forma zrzeszenia jest dość zróżnicowana, podobnie jak poziom wsparcia i zakres oferowanych dla aptek usług, kończąc na klasycznej franczyzie. Warto jednak podkreślić, że żadna z powyższych form nie zdominowała dotychczas rynku. O powolnym przesuwaniu się ciężaru dominacji sieci na rynku (obecnie to ok 53% wszystkich aptek działających na rynku) decydują sieci własne – bardzo duże i duże, powstałe z wydzielenia się działalności detalicznej wiodących hurtowników na rynku oraz średnie, małe i bardzo małe, należące do lokalnych i regionalnych przedsiębiorców. Jak na skalę tego rynku działających na nim sieci jest bardzo dużo, bo 260, ale pomijając te największe, średnia ilość aptek działających w statystycznej sieci nie przekracza 15 placówek.
Pogorszenie się sytuacji na rynku wymogło na wszystkich jego podmiotach poszukiwanie najbardziej efektywnej formy sprzedaży i odsprzedaży oferowanych przez producentów / hurtowników leków, wyrobów farmaceutycznych, suplementów i profesjonalnych kosmetyków. Poprzez efektywność rozumie się tutaj wolumen (ilość) sprzedaży, czas, szybką informację (przepływ danych) o sprzedaży, stanach umożliwiających szybka reakcję, aby zamykać napięte budżety. Innymi słowy ekonomię skali – stanowiącą główną i podstawową przyczynę poszukiwania najbardziej efektywnej formy współpracy sieciowej.
W Polsce przyjęło się nazywać franczyzą praktycznie każdą formę działania pojedynczego podmiotu w oparciu o cudzy pomysł na biznes. Branża apteczna nie inaczej, choć bardziej precyzyjnie wytworzyła pojęcie dwóch franczyz: dla działających aptek i nowych inwestorów, 3 główne poziomy grupy zakupowej, gdzie pierwszy z nich, najbardziej zaawansowany jest mniej więcej pośrodku franczyzy klasycznej.
Z czego wynika taka różnorodność? Z trzech kluczowych przyczyn:
Obraz rynku sieci aptecznych w najbliższych latach 2014-2015
Rynek farmaceutyczny (apteczny) w Polsce jest w tej chwili bardzo dynamiczny pod względem zmian jakie na nim zachodzą. Odbywające się na nim procesy konsolidacji i powstawania różnych form współpracy sieciowej stoją w oczywistej kontrze do oczekiwań działających w Polsce niezależnych aptekarzy, którzy poprzez swój tradycjonalizm co najwyżej są skłonni partycypować jako (średnio lojalna) strona jednej z form grupy zakupowej, dość często mylonej z klasyczną franczyzą. Stąd brak jednoznacznego sukcesu we wprowadzanych na rynek ofertach klasycznej franczyzy i mnóstwo niejednoznaczności w działaniu grup zakupowych. Trudno więc nawet mówić, że część z tych grup z czasem, oczekując od swoich uczestników większej spójności w działaniu przekształcać się będzie we franczyzę. W tej chwili i w najbliższych latach dominować będzie raczej trend odwrotny – posiadając ofertę franczyzową, oferowanie jej na prostszych warunkach lub w formie luźnej grupy zakupowej działającym aptekom. W tej chwili na 6 działających sieci franczyzowych: Mediq Apteka, Dbam o Zdrowie, Bliska Apteka, Arnika, Nowa Farmacja i grupa APTEKI Curate, dwie z nich równolegle do franczyzy rozwijają grupy zakupowe, trzy oferują uproszczoną formę współpracy franczyzowej, kierując ją niemalże wyłącznie do działających aptek, a tylko jedna kierują swą ofertę do nowych inwestorów. Bo choć wiele aptek upadło, to wchodzące na to miejsce nowe apteki to przede wszystkim placówki prowadzone i zarządzane prze farmaceutów, a Ci zgodnie z tradycją w Polsce nie są ukierunkowani na rozwój nowoczesnych form biznesu w Polsce. O nowych inwestorów trudno ze względu na bardzo nasycony rynek i przede wszystkim problem ze znalezieniem naprawdę obiecujących lokalizacji.
Wielu analityków prognozuje, że docelowo 2/3 rynku w najbliższych latach zostanie opanowane przez sieci. Wyłączając z definicji słowa „sieć” grupy zakupowe, których stopień decyzyjności i możliwości zarządcze zazwyczaj kończą się na grupie kilkudziesięciu niezależnych aptek, które większość swoich decyzji wewnętrznych podejmują samodzielnie, to czeka nas długa i niekoniecznie zakończona sukcesem konsolidacji droga. Przykładem może być branża spożywcza, gdzie stałe zmniejszanie się ogromnej w dalszym ciągu kilkudziesięciotysięcznej liczby sklepów niezależnych nie wpływa na szybkość konsolidacji. Tam już wiedzą, że luźne formy powiązań nazywane w branży „franczyzą miękką”, której odpowiednikiem w farmacji jest grupa zakupowa są nieefektywne z punktu widzenia zarządzania sprzedażą. Przez analogię w branży aptecznej czeka nas ten sam scenariusz. Przez kolejne długie lata w aptekach dominować będzie grupa niezależnych, luźno ze sobą powiązanych na poziomie zakupowym aptek, bez wyraźnej dominacji franczyzy, bo ta najlepiej się sprawdza tam, gdzie istnieje silna potrzeba wykorzystania cudzego know-how, a w Polsce, wiadomo, w dalszym ciągu farmaceuta wie lepiej…
Nie oznacza to jednak, że franczyza w aptekach umrze śmiercią naturalną. Średnio w roku powstaje nowa oferta franczyzowa, skierowana do nowych inwestorów, oferująca kompleksowe know-how, nowoczesne narzędzia kreowania sprzedaży z silnym wsparciem zakupowym, co stanowi istotę know-how takiego systemu. Działające w branży sieci franczyzowe powoli, aczkolwiek systematycznie pozyskują franczyzobiorców, a na tempo ich rozwoju ma wpływ nie jakość oferowanego know-how, lecz trudność w znalezieniu dobrych lokalizacji. Dlatego też posiadający lokale spełniające coraz ostrzejsze kryteria kwalifikacji uprawdopodobniających sukces powstania apteki będą mieli w czym wybrać.
Adam Wroczyński
Zobacz nasz katalog sieci franczyzowych i upewnij się która franczyza będzie dla Ciebie najlepsza.
Dołącz do newslettera
Ważne linki
Na skróty
Katalog franczyz
Kwoty inwestycji