I nie opuszczę Cię aż… do ślubu

Data dodania: 27 maja 2020
Foto: pixabay.com

Aż trudno uwierzyć, że kiedyś Polacy sami zajmowali się organizacją ślubu i wesela na kilkaset osób. Dziś wielu oddaje wszystkie formalności w ręce wedding plannera. Już to pokazuje, jak bardzo zaufana i sprawdzona musi być to osoba.

– Z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że rynek jest nasycony, nawet bardzo nasycony. Co roku wchodzi do zawodu parędziesiąt nowych osób – przyznaje Katarzyna Gajek z agencji Aspire, jedna z pierwszych wedding plannerek w Polsce. Inna organizatorka ślubów Agnieszka Kudela zauważa na swojej stronie, że według osób myślących o takiej działalności jest to bardzo łatwa praca. – Wystarczy kurs, laptop, telefon, samochód, rejestracja firmy w urzędzie i głowa na karku – wylicza.

JAK NIE ZAMKNĄĆ BIZNESU PO KILKU MIESIĄCACH

Zaraz jednak dodaje, że osoby, które w ten sposób zaczynają, często po kilku miesiącach rozczarowane zamykają firmę. I tu znów trzeba wrócić do kwestii zaufania. Przy dość dużej konkurencji trudno oczekiwać, by młoda para skorzystała w ciemno z usług kogoś, kto dopiero startuje lub zdążył zorganizować jedno wesele. Dlatego droga samodzielna jest raczej dla pasjonatów. Istnieją osoby kreatywne, zorganizowane i empatyczne, które nie raz pomagały znajomym w organizacji tego najważniejszego dnia. Tacy wedding plannerzy zwykle zakładają działalność, gdy wieść o ich profesjonalizmie roznosi się pocztą pantoflową i zgłaszają się do nich kolejni „znajomi znajomych”. Już w momencie startu mają co umieścić na stronie w dziale z rekomendacjami i dysponują zdjęciami z przykładowych uroczystości. Takie osoby z sukcesem działają w pojedynkę, a z czasem nawet rozszerzają zespół.

NA START WEDDING PLANNER NIE POTRZEBUJE WIELE

Próg wejścia jest niski. Zakładając, że aspirujący wedding planner już ma laptop, telefon i samochód, musi jeszcze tylko zarejestrować firmę. Może też skończyć kurs, choć wielu najsłynniejszych wedding plannerów go nie ma, a sporo tych po kursie nie radzi sobie później w zawodzie. Zarówno pod względem gotowości na wyzwania związane z codziennością organizatora wesel, jak i jeśli chodzi o odbiór ze strony klientów, przydać się może wykształcenie marketingowe, PR czy psychologiczne lub doświadczenie zawodowe przy organizacji eventów. Warto przy tym wiedzieć, że w świetle prawa żadne kursy nie są wymagane. Zwykle organizują je same agencje planowania ślubów dla swoich przyszłych franczyzobiorców i tych, którzy zastanawiają się nad otworzeniem takiego biznesu. Z wydatkiem kilku tysięcy złotych musi się wiązać założenie strony internetowej. Klienci oczekują logo, pięknych zdjęć i nastrojowej atmosfery, którą trudno wykreować na darmowym szablonie i bez wprawy. Przy okazji warto zauważyć, że większość stron, a nawet nazw jest do siebie podobna (Manufaktura Ślubów, Pracownia Ślubów, Ślubna Pracownia, Wytwórnia Ślubów). Jeśli chcemy być zapamiętani przez klientów warto postawić na coś więcej niż biało-pudrową identyfikację wizualną i rozświetlone zdjęcia na stronie.

POWIEDZIEĆ „TAK” NA POMOŚCIE

Katarzyna Gajek przestrzega, że w mniejszym mieście zleceń nie ma dużo. – Nie ma tylu klientów, by zapewnić wszystkich agencjom całoroczne godne zyski. Klientami agencji ślubnych są głównie mieszkańcy dużych miast, pary mieszane narodowościowo. W swojej agencji prowadzę szkolenia dla potencjalnych konsultantów ślubnych, śledzę później ich losy. Bardzo im trudno w mniejszych miastach znaleźć parunastu klientów rocznie, którzy zapewnią im całoroczny pożądany przychód – przypomina. Sposobem na to, by taki biznes udał się w pojedynkę, jest specjalizacja nakierowana na branżę, którą dana osoba zna od podszewki. Przykładowo jedna z wedding plannerek z Mazur oferuje wesela w należącej do swojej rodziny restauracji nad samym jeziorem. Dla niej organizacja takiego eventu jest prosta, a dla par z innych regionów Polski ślub na pomoście to wielka atrakcja. Znajomość lokalnych realiów to poważny atut tej wedding plannerki. Osoby, które chcą zacząć same, powinny więc zastanowić się nad swoim wyróżnikiem: nietypowym motywem przewodnim, miejscem lub usługą.

FRANCZYZA ŚLUBNA JEST POPULARNA

Ci, którzy dopiero chcą zacząć i nie mają oryginalnego wyróżnika, powinni raczej pomyśleć o przystąpieniu do sieci franczyzowej. – Osobiście mam dwie koleżanki, które przystąpiły do sieci franczyzowej oraz jedną, która taką sieć tworzy. Pamiętam, jak ogromnie zazdrościłam im tego wsparcia, tego „telefonu do przyjaciela” w każdej sytuacji. Ja musiałam stawiać czoła wszystkim problemom sama – przyznaje Agnieszka Kudela. Podaje prozaiczny przykład z własnego życia: organizowała raz trzydniowe wesele. Dwa tygodnie przed nim złamała nogę. W ramach sieci w takiej sytuacji można liczyć na pomoc innych konsultantów. Obecnie franczyzowych sieci ślubnych jest już całkiem sporo. Często agencja, której dobrze idzie w jednym mieście, w naturalny sposób nawiązuje współpracę z partnerem z kolejnego (a jak już wiemy, próg wejścia nowej osoby do branży jest niezwykle niski). Takie sieci posiada więc Agencja Spinki, Wytwórnia Ślubów czy Ślubna Pracownia.

ILE ZARABIA WEDDING PLANNER?

– Aby placówki franczyzowe odnosiły sukcesy, powinny być utrzymane wszystkie standardy sieci, przede wszystkim spójność. To wszystko jest możliwe jak najbardziej dzięki cyklicznym szkoleniom przeprowadzanym przez franczyzodawcę – mówi Marzena Ramotowska, właścicielka sieci franczyzowej Ślubna Pracownia. Warto dobrze prześwietlić sieć przed przystąpieniem do niej. Kilka lat temu z rynku zniknęła franczyza Perfect Day. Jej założycielka mówiła wówczas, że utrzymanie standardów na odległość w przypadku konsultantów z innych miast przerosło jej możliwości. Wiele innych agencji tego typu zniknęło od tego czasu w ciszy. Większość sieci pobiera ok. 10 – 20 tys. zł. wstępnej opłaty licencyjnej, a następnie ok. 10 proc. od miesięcznego obrotu. Zarobki bardzo trudno określić, bo nie da się porównać kosztów organizacji kameralnej uroczystości do kilkudniowego wesela na kilkaset osób. To ostatnie często planuje się latami. Nie da się uśrednić zarobków, choć kilka lat temu Dziennik Gazeta Prawna ustalał górną granicę na ok. 11 tys. zł. Warto przy tym pamiętać, że to czasem praca po kilkanaście godzin na dobę, ze szczytem sezonu wtedy, gdy inni są na urlopie. Część konsultantów godzi się na jednorazowe wynagrodzenie w wysokości zależnej od rozmachu imprezy. Zwykle jest to od 3,5 do 10 tys. zł. Inni wolą dostać 10 – 15 proc. od całościowych kosztów wesela. Warto zwrócić uwagę, że wedding planner, który wielokrotnie korzysta z usług tych samych zespołów czy firm cateringowych, może liczyć na upusty. To też może być dodatkowa forma zarobku.

ILE ZAROBI WEDDING PLANNER NA ORGANIZACJI WESELA Z BUDŻETEM 150 TYS. ZŁ?

Przy stawce stałej: 10 000 zł
Przy stawce procentowej: 15 000 – 22 500 zł
Czas przygotowania wesela: rok
Ilość godzin poświęconych na przygotowania: 60 – 120

ILE ZARABIA MIESIĘCZNIE WEDDING PLANNER?

Średnia stawka godzinowa (120 – 160 godzin  pracy w miesiącu): 80 – 187 zł
Średni zarobek miesięczny: 12 800 – 22 500 zł
Miesięczne koszty prowadzenia działalności, strony internetowej, paliwa, spotkań, telefonów, opłata licencyjna: 6 000 – 9 500 zł

Zysk miesięczny:

6 800 – 13 000 zł

Nie wiesz która franczyza będzie dla Ciebie najkorzystniejsza? Zobacz nasz katalog franczyz i wybór stanie się prosty.

Dołącz do newslettera

Copyright © 2007-2021 ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Lembicz.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design