5 biznesów na wakacje

Data dodania: 22 lipca 2014
Kategoria:

Sezon wakacyjny dzieli społeczeństwo na tych, którzy odpoczywają i tych, którzy na tym zarabiają. W której grupie się znajdziemy, zależy od nas samych. Przejrzeliśmy kilka branż, w których latem nie szczędzi się gotówki. Przedstawiamy pomysły i relacje przedsiębiorców działających w branży rozrywki, relaksu i handlu.

Nadmorski kurort. Ciepłe promienie słońca i lekki podmuch wiatru sprawiają, że chłodne dni odchodzą w niepamięć. Myślami jesteśmy za horyzontem, tam gdzie znika biały żagiel. Na deptaku pełno straganów i namiotów z artykułami dla plażowiczów. – Właśnie w jednym z takich miejsc kupiliśmy kożuchy – opowiada o swoich wakacjach Marcel z Warszawy. Zaznacza, że nie był jedynym klientem namiotu z góralskimi wyrobami.

– Przy futrach i kożuchach kręciło się mnóstwo chętnych do przymierzania i kupowania. Nie byliśmy jedynymi, którzy zamiast muszelek i kamyków przywieźli znad morza ubrania na zimę. Ktoś miał nietypowy pomysł i dobrze zarobił. Konkurencji w pobliżu na pewno nie miał – uśmiecha się przywołując wspomnienia z urlopu.

Ma rację, bo sprzedaż kożuchów nad morzem, to chyba jeden z najbardziej nietypowych pomysłów na biznes latem. Niezależnie od tego gdzie spędzamy czas, potrzeby konsumenckie są raczej przewidywalne i odpowiednie do aktualnej pory roku. Potrzebujemy coś zjeść, wypić na ochłodę i miło spędzić czas. Firmy handlowo-usługowe prześcigają się w ofertach. Stawiają rzędy namiotów i straganów z rzeczami, na które zwykle nie zwrócilibyśmy uwagi, ale podczas wakacji chętnie kupujemy: maskotki, tanie upominki, kosmetyki, książki itd. Sprzedawcy zapraszają również do namiotów działających jako dyskonty, w których kupimy markowe ubrania sportowe. Wydaje się, że zarobić może każdy, kto ma coś do sprzedania.

INWESTUJEMY W PARK ROZRYWKI

Na mapie polskich parków rozrywki najwięcej jest takich, które proponują spotkania z dinozaurami. Czy warto dalej inwestować w prehistoryczne gady? Okazuje się, że nie. Jeśli chcemy przyciągnąć klientów musimy pomyśleć o takich atrakcjach, które zaoferują całej rodzinie wspólne przeżywanie ekstremalnych emocji. Piotr Wiecha z firmy DobreAtrakcje.pl zajmującej się pośrednictwem w sprzedaży karuzel oraz atrakcji do parków rozrywki i lunaparków zaznacza, że magnesem w tym sezonie będą parki, których oferta skierowana jest do wszystkich członków rodziny. – Tu nie ma czegoś takiego jak hit sezonu, branża ma trochę inną specyfikę. Generalnie, przebojem byłby park z sektorami rodzinnymi, dziecięcymi i ekstremalnymi, najlepiej z jakąś dużą zadaszoną powierzchnią, żeby zabezpieczyć biznes przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. W najbliższych latach klienci będą szukać właśnie takich miejsc, w których będą mogli razem przejechać się kolejką czy zakręcić się na karuzeli – uważa Piotr Wiecha. Tym, którzy chcą zainwestować w tego typu rozrywkę przypomina, że sezon zaczyna się od długiego weekendu majowego, zaś kończy z nastaniem zimnych i deszczowych dni. Zazwyczaj w październiku.

– W tym biznesie wszystko zależy od pogody, żeby inwestycja się powiodła musi być ciepło. Uruchomiając park rozrywki, inwestor nie tylko urządza teren, ale też zatrudnia pracowników do obsługi, którym płaci. Jeśli pogoda nie dopisuje nie ma klientów i przepływu gotówki, natomiast są stałe wydatki – opowiada Piotr Wiecha. Przedsiębiorca podkreśla też, że  uruchomienie parku rozrywki to inwestycja długoterminowa. Trzeba się nastawić, że przygotowania do otwarcia może zająć około 2-3 lata. Sama budowa karuzeli średniej wielkości, która jest zamówiona w fabryce trwa około pół roku. Są też atrakcje, które buduje się dłużej niż rok. Do tego trzeba jeszcze zbudować całe otoczenie infrastrukturalne, a wszystko to robi się na zamówienie. – Nie jest to biznes dla tych, którzy są nastawieni na szybki zarobek. To inwestycja na długie lata. Oczekiwana rentowność liczona od drugiego sezonu (lub pierwszego, jeśli ruszymy w odpowiednim momencie i będzie dobra pogoda, szczególnie w weekendy i kluczowe święta) wynosi około 10-15%. Na początku uzyskujemy też efekt nowości, często pierwotna duża odwiedzalność spada po 2-3 sezonach, szczególnie jeśli nie zainwestujemy w nowe atrakcje – dzieli się doświadczeniem Piotr Wiecha.

NAPOJE Z AUTOMATU – DECYDUJE LOKALIZACJA

Miejsca rozrywki uczęszczane przez większą grupę osób są dobrą lokalizacją dla operatorów i dostawców automatów vendingowych. Rajmund Wilewski z Delco Perspective & Business, firmy operującej automatami umożliwiającymi całodobowy dostęp do napojów i przekąsek uważa, że sezon wakacyjny jest w szczególności dobry na zakup automatów do zimnych napojów. – Obsługa takiego automatu nie nastręcza żadnych problemów. Można go ustawić w najbardziej uczęszczanych miejscach, również na zewnątrz. Zwykle nie musimy mocno przekonywać do inwestycji w tego typu sprzęt, ponieważ przychodzi do nas klient, który już działa w tym biznesie lub jest zdecydowany na działanie. Potrzebuje tylko doprecyzowania i porady, co do wyboru samych maszyn. Zdarza się jednak, że przychodzi do nas osoba nieprzekonana do tego biznesu. Przedstawiamy wówczas nasze uśrednione statystyki i to zwykle działa – przekonuje do inwestycji Rajmund Wilewski.

Uprzedza jednak, że jest to biznes, który należy budować systematycznie. Trzeba dokładnie określić ilość maszyn, w które planuje się zainwestować. – Nie ma sensu kupować jednej czy dwóch maszyn. Jest kilka wariantów. Pierwszy to od 5 do 10 automatów, i to służy jako dodatek do pensji, jeśli ktoś już pracuje. Druga możliwość, to uruchomienie od 15 do 30 maszyn, które obsługuje sam inwestor. Daje to godne przychody. Oczywiście warunkiem decydującym jest lokalizacja. Mamy klientów zarządzających pięcioma automatami w takich miejscach, które przynoszą przychód taki jaki u innych generuje 30 maszyn – tłumaczy Rajmund Wilewski.

Zapewnia, że jedna osoba może obsługiwać do 50 maszyn vendingowych, co może dać naprawdę dobre wyniki finansowe. Oczywiście maszyny nie są tanie, ale na rynku jest wiele instrumentów finansowania tego rodzaju biznesu. Nie zapominając o automatach używanych, i co za tym idzie tańszych.

KAWA NA ŁONIE PRZYRODY MOŻE PRZYNIEŚĆ ZYSK

Okres od marca do końca października to także dobry moment na inwestycję w mobilną kawiarnię, którą można wystawić zarówno w przestrzeni miejskiej, jak i zabrać np. na happening zorganizowany poza miastem. Taką współpracę oferuje m.in. Bike Café, mobilna kawiarnia rowerowa. Zdaniem Michała Łojewskiego, współwłaściciela firmy, na początku wiosny łatwiej jest uzyskać atrakcyjną lokalizację na dni pracy w tygodniu. W miejskich parkach i skwerach jest pełno ludzi, w miastach pojawiają się turyści zagraniczni przyzwyczajeni do kultury picia kawy. Ponadto, w okresie wiosenno - letnim uaktywniają się różnego rodzaju wydarzenia weekendowe „pod chmurką”. Jest to dobry moment, by zbudować bazę stałych klientów, którzy będą szukali naszej kawy również zimą.

– W ciągu pierwszego roku działalności firmy otworzyliśmy 3 własne punkty. Do końca czerwca tego roku chcemy mieć 10 własnych lokalizacji plus od 3 do 5 punktów franczyzowych – opowiada nam Michał Łojewski. Zaznacza, że Bike Café to pierwsza w Polsce mobilna kawiarnia rowerowa. Na razie kawę serwowaną z ekspresu wkomponowanego w stylowe rowery można kupić w Warszawie i w Poznaniu. Właściciele marki zapowiadają wejście zarówno do innych polskich miast jak i, w dalszej perspektywie, na rynki zagraniczne.

– W tej chwili skupiamy się na zbudowaniu silnej sieci własnej i wzmocnieniu marki. Chcemy sprawdzić nasz biznes w różnych sytuacjach rynkowych. Następnym krokiem będzie budowa sieci partnerskiej. Nie ukrywam, że już teraz mamy ogromne zainteresowanie naszym konceptem ze strony potencjalnych inwestorów. Nie speszymy się jednak z rozpoczęciem współpracy – kontynuuje Michał Łojewski. Tłumaczy, że firma chce zaoferować swoim partnerom sprawdzony model działania, dlatego nie będzie się spieszyć z uruchomieniem oddziałów partnerskich. Dodaje, że pomysł prowadzenia mobilnej kawiarni rowerowej wbrew pozorom nie jest biznesem sezonowym. – Nasz rower firmowy został zaprojektowany tak, że może działać przy temperaturze do -10°C. Barista obsługujący rower nie jest narażony na zimno czy deszcz, bo stoisko jest wyposażone w specjalnie skonstruowany namiot oraz ogrzewanie – przekonuje.

WYPOŻYCZALNIA SPRZĘTU WODNEGO NIE TYLKO W KURORCIE

Prowadzenie wypożyczalni sprzętu wodnego to kolejny biznes przynoszący dochody w okresie wakacyjnym. O sukcesie tego przedsięwzięcia decyduje duża liczba posiadanego sprzętu i udana pogoda. – Uruchomienie wypożyczalni sprzętu wodnego powinno nastąpić po dokonaniu analizy zapotrzebowania na taką usługę na danym obszarze. Decyzję podejmuje się tak jak i każdą inną o rozpoczęciu działalności gospodarczej. Najpierw analiza rynku, czyli sprawdzenie czy na taką usługę będzie popyt – mówi Piotr Fedorowicz z Grupy naKajak.

Jego zdaniem, najlepszym okresem na uruchomienie wypożyczalni sprzętu wodnego jest moment rozpoczęcia sezonu żeglownego, czyli okolice 1 maja. Zazwyczaj jest to długi weekend i najczęściej jest dobra pogoda, co zachęca do spędzenia wolnego czasu na wodzie. – Jednak, aby rozpocząć działalność w tym terminie, przygotowania powinny zacząć się dużo wcześniej. Najlepiej w sezonie letnim w roku poprzedzającym rozpoczęcie takiej działalności. Dobrze sporządzony biznes plan będzie pomocny przy podejmowaniu kolejnych ważnych decyzji. Na przykład, jaki rodzaj sprzętu i ile jednostek chcemy na początku wypożyczać oraz kto będzie naszym głównym odbiorcą. Ważne jest też oszacowanie ile mamy środków finansowych własnych lub skąd pozyskamy dodatkowe finansowanie – opowiada Piotr Fedorowicz.

Tłumaczy także, że kolejnym etapem jest znalezienie kwalifikowanego dostawcy sprzętu. Radzi by sporządzić listę wymagań, jakie powinien spełniać dostarczany produkt. Z zebranych informacji wyłaniamy dostawcę i rozpoczynamy kolejny etap - negocjacje warunków dostarczenia produktu. Równolegle z tymi pracami rozpoczynamy działania marketingowe zmierzające do tego, aby w dzień otwarcia wypożyczalni mieć już oczekujących klientów.

– W dobie rozwiniętego Internetu mamy bardzo dużo możliwości dotarcia do potencjalnych klientów. W skrócie można to ująć; „Tak, jak siebie zareklamujemy, tak nas będą postrzegać klienci” – przypomina Piotr Fedorowicz z Grupy naKajak. Dodaje, że kolejnym krokiem jest decyzja dotycząca określenia norm jakości proponowanych usług. Musimy określić swój własny poziom. W tym przypadku sprzęt wodny powinien być czysty, pozbawiony wszelkich nieprzyjemnych zapachów, a przede wszystkim spełniać wszelkie wymogi bezpieczeństwa.

– Prowadząc działalność związaną z żywiołem, jakim jest woda nie należy oszczędzać na bezpieczeństwie. To się po prostu nie opłaca. Brak działań zmierzających do zapewnienia bezpieczeństwa może się zwrócić przeciwko przedsiębiorcy – uprzedza Piotr Fedorowicz. Jest jeszcze jeden element, na który zwraca uwagę. Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie: z kim będziemy prowadzić ten biznes i czy chcemy z kimś konkurować, czy lepiej współpracować. – Wydaje mi się, że lepiej współpracować z innymi dostawcami podobnych usług niż z nimi walczyć – uważa Piotr Fedorowicz.

Mówiąc o okresie zwrotu inwestycji, przedsiębiorca opiera się na własnym przykładzie, jakim jest mobilna wypożyczalnia sprzętu wodnego, kajaków i canoe w Warszawie. Pierwszy rok działania Grupa naKajak rozpoczęła z 10 kajakami. Pod koniec sezonu letniego miała już 25 kajaków. – W kolejny letni sezon wchodziłem ze zwiększoną ilością kajaków i nowymi projektami - umowami na stałe wypożyczanie kajaków w różnych rejonach. Obecnie jestem największą warszawską mobilną wypożyczalnią sprzętu wodnego kajaków i canoe. Taki rozwój firmy zawdzięczam wzrastającemu popytowi na tego rodzaju spędzanie wolnego czasu. Gdybym poprzestał na 10 kajakach, to być może okres zwrotu zainwestowanych środków finansowych zakończyłby się w okresie 3-4 lat. I na tym byłby koniec. Z całą pewnością jeden sezon nie wystarcza na zwrot inwestycji, zwłaszcza gdy się chce rozwijać w swojej branży – podkreśla przedsiębiorca.

Ten biznes nie musi kończyć się latem. Piotr Fedorowicz wyjaśnia, że wypożyczalnia naKajak ciągle się rozrasta i to nie tylko w sprzęt, ale też w inne projekty. Niekonwencjonalnym pomysłem grupy jest to, żeby w ogóle nie kończyć sezonu pływania.

Czy w tej branży istnieje takie pojęcie jak hit sezonu? – Trudno powiedzieć co może być hitem. Już sam wzrost zapotrzebowania na pływanie kajakami w takiej aglomeracji jaką jest Warszawa może pretendować do tytułu hitu tego lata. Rozbudowuję swoją działalność poprzez zwiększenie ilości kajaków w stolicy. Planuję rozbudowę sieci wypożyczalni na zasadach franczyzowych. Posiadam już swoją wypracowaną markę i sposób działania na rynku, jestem rozpoznawalny w Warszawie oraz mam pomysł na dalszą rozbudowę firmy – podsumowuje Piotr Fedorowicz.

AGROTURYSTYKA ZWOLNIONA Z PODATKU

Planując wypoczynek coraz chętniej wybieramy sielankę polskiej wsi, co daje osobom zamieszkałym na terenach wiejskich szansę na rozwinięcie dochodowego biznesu. Tym bardziej, że po spełnieniu niewygórowanych warunków można nie płacić podatku. Agata Szymborska-Sutton z firmy Tax Care tłumaczy, że osoby wynajmujące pokoje wczasowiczom zobowiązane są do zapłaty podatku, niezależnie od tego czy robią to prywatnie, czy w ramach działalności gospodarczej. Wyjątkiem jest wynajem pokoi na wsi, ale pod warunkiem, że jest ich nie więcej niż pięć.

– Wynajem pokoi wczasowiczom może być opodatkowany jako najem prywatny, według zryczałtowanej stawki 8,5% lub skali podatkowej ze stawkami 18% i 32%. Różnica pomiędzy nimi jest taka, że w przypadku stawki zryczałtowanej w rozliczeniach z fiskusem nie można uwzględniać kosztów poniesionych np. w związku z wyposażeniem pokoi w meble czy telewizor. Takie koszty, zmniejszające podstawę opodatkowania, a więc w efekcie i podatek dochodowy, można stosować tylko w przypadku rozliczeń najmu prywatnego według skali podatkowej. W przypadku najmu w ramach działalności gospodarczej możliwe są dwa sposoby opodatkowania: według skali podatkowej i stawek 18% i 32% lub za pomocą stawki liniowej wynoszącej 19%. W obu przypadkach możliwe jest pomniejszanie podstawy opodatkowania za pomocą kosztów poniesionych na wyposażenie czy remont pokoi – tłumaczy ekspert.

Inaczej wygląda sytuacja w przypadku dochodów z działalności agroturystycznej. Ustawa o PIT wskazuje jednoznacznie, że nie trzeba płacić podatku od dochodów uzyskanych z wynajmu pokoi gościnnych osobom przebywającym na wypoczynku, jeśli pokoje te znajdują się w budynkach mieszkalnych położonych na terenach wiejskich w gospodarstwie rolnym. Podatku nie trzeba płacić także od dochodów uzyskanych z tytułu wyżywienia tych osób. Wynajmowanych pokoi nie może być jednak więcej niż pięć. Należy też pamiętać, że aby skorzystać ze zwolnienia wszystkie te warunki muszą być spełnione łącznie.

Eksperci Tax Care dodają, że ustawy podatkowe nie definiują pojęcia „agroturystyka”. Powszechnie przyjmuje się, że chodzi tu o małe, rodzinne przedsiębiorstwo świadczące usługi turystyczne dla niewielkiej liczby turystów, pozwalające wykorzystać posiadane zasoby gospodarstwa i prowadzonej w nim produkcji rolniczej, dzięki czemu rolnik uzyskuje dodatkowe dochody. W efekcie trudno zaklasyfikować agroturystykę jako działalność stricte rolniczą, co powoduje, że dochody z działalności agroturystycznej podlegają regulacjom ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. To z kolei oznacza, że prowadzący działalność agroturystyczną mają szansę uniknąć opodatkowania zarobków z tego tytułu.

Należy jednak pamiętać, że zwolnienie obejmuje tylko i wyłącznie przychody uzyskane w związku ze świadczeniem turystom usług noclegowych oraz gastronomicznych. Oznacza to, że przychody uzyskane w związku ze wszystkimi dodatkowymi atrakcjami, które nie zostały wliczone w cenę noclegu, jak np. jazda konna, sprzedaż biletów do lokalnego muzeum czy mini zoo lub organizowane zimą kuligi, nie podlegają zwolnieniu przewidzianemu dla agroturystyki, w związku z czym wymagają odprowadzenia stosownej kwoty podatku. Przychody z dodatkowych atrakcji mogą być opodatkowane według skali podatkowej, podatkiem liniowym lub ryczałtem. Wybór formy opodatkowania zależy od preferencji podatnika.

Zobacz nasz katalog sieci franczyzowych i upewnij się która franczyza będzie dla Ciebie najlepsza.

Dołącz do newslettera

Copyright © 2007-2021 ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Lembicz.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design