Latem Polacy ruszają na wydmy i do lasów, gdzie często trudno coś kupić, a jeśli już są tam lokalne sklepiki, to nie wszystkie są przystosowane na przyjęcie tysięcy turystów i zaspokojenie ich oczekiwań. Nad morze rusza więc Żabka z mobilnymi kontenerami, które na czas wakacji rozstawia przy deptakach.
Takich punktów jest już 12. W tym roku stanęły one tam, gdzie Polacy najbardziej lubią wypoczywać: m.in. w Łebie, Mielnie czy Władysławowie. Wiele z tych sklepów stanęło zaledwie kilkadziesiąt metrów od zejścia na plażę. To duża wygoda dla turystów, którzy wcześniej często musieli pokonać znad morskiego brzegu długą drogę do najbliższego kiosku czy marketu. Obecność Żabki nad morzem pozwala zrobić na urlopie podobne zakupy, jak na co dzień w pobliżu domu.
To również sposób na reklamę
Pierwsze sklepy sezonowe Żabki powstały dwa lata temu. Niektóre punkty w czasie lata otwarte są w weekend nawet do drugiej w nocy; markety standardowo czynne są 7 dni w tygodniu. To kolejny powód, dla którego w niewielkich miejscowościach, gdzie często trudno coś kupić po 22:00, ten koncept cieszy się takim powodzeniem.
Taki sklep może otworzyć franczyzobiorca już współpracujący z Żabką. Sieć pokrywa koszty inwestycji i ujawnia, że poza zarobkiem traktuje to również jako sposób na dotarcie do nowych klientów. Obecność przy plaży to unikalna możliwość dotarcia do licznych osób z całej Polski, które mogą w ten sposób przekonać się do zakupów w Żabce i po powrocie do domu sięgać po znane już z urlopu towary w punkcie istniejącym w ich miejscowościach.
Nadmorskich sklepików tej sieci ma przybywać. Taką placówkę pod względem technicznym można otworzyć szybko. Problemem są jedynie pozwolenia np. na sprzedaż alkoholu, na które trzeba czekać tak długo, jak w przypadku zwykłego lokalu.