CW_do_rodka
- Dla punktów Cartridge World jest to z kolei szansa na generowanie wyższych przychodów i zysków. W naszych własnych placówkach już od kilku miesięcy można nie tylko zregenerować kartridż czy kupić zamiennik. W ofercie są także drukarki, nośniki danych, notebooki, smartfony, oprogramowanie, akcesoria biurowe i wiele innych tego typu produktów. A wszystkie po atrakcyjnych cenach, dzięki temu, że sieć należy do dużego dystrybutora – mówi Michał Smagowicz odpowiedzialny za rozwój sieci Cartridge World.
Pod szyldem CW działa obecnie ok. 20 placówek w naszym kraju. Do końca roku ich liczba ma się zwiększyć przynajmniej o kilkanaście własnych. Niedawno uruchomiony został punkt przy Dworcu Wileńskim w Warszawie, wkrótce ruszą sklepy w Tychach, Bielsku-Białej, Szczecinie, Lublinie, Krakowie i Wrocławiu. Firma zachęca także do współpracy kolejnych franczyzobiorców.
- Zależy nam na bardzo dynamicznym rozwoju. Proponujemy współpracę zarówno osobom, które chcą uruchomić punkt od zera, jaki i tym, którzy prowadzą już sklep w branży pokrewnej. Dla tych drugich wejście do naszego systemu będzie całkowicie bezkosztowe. Nie będziemy bowiem pobierać od nich opłat licencyjnych, a za towar będą mogli zapłacić później. W przypadku nowych inwestorów koszty ograniczą się przede wszystkim do najmu i adaptacji lokalu. Na wyposażenie i zatowarowanie im również będziemy mogli zaproponować wydłużone terminy płatności - opowiada Michał Smagowicz.
Przypomnijmy, że do tej pory inwestor, który chciał uruchomić Cartridge World, musiał dysponować środkami na poziomie ok. 100 tys. zł, z czego 25 tys. zł kosztowała licencja oraz szkolenie z regeneracji kartridży. Obecnie polski franczyzodawca konceptu lwią część tych opłat bierze na siebie. - Podstawowym wymogiem pozostaje więc znalezienie lokalu o powierzchni minimum 35-40 mkw., najlepiej przy ruchliwej ulicy, blisko przystanków, przejść dla pieszych oraz innych sklepów regularnie odwiedzanych przez okolicznych mieszkańców – dodaje Smagowicz.