Czerwona Torebka, która buduje pasaże handlowe w całej Polsce, coraz mocniej wchodzi także w tworzenie sieci sklepów spożywczych. W sierpniu ubiegłego roku przejęła sieć sklepów convenience Małpka Express, a w grudniu uruchomiła pierwsze markety ogólnospożywczo-przemysłowe Dyskont Czerwona Torebka.
Tymczasem rozwój pierwszego projektu sieci sklepów stworzonej przez spółkę został tymczasowo wstrzymany. Mowa o Warzywnikach, sklepach owocowo-warzywnych. Sieć jest rozwijana na zasadach zbliżonych do franczyzy. Punkt handlowy przygotowuje co prawda franczyzodawca, ale franczyzobiorca płaci za zatowarowanie, wynajem lokalu, zatrudnienie pracownika etc. W sumie na inwestycję wstępną potrzebuje ok. 30 tys. zł. Na zwrot może liczyć w okresie 2-3 miesięcy.
Koncept miał wypełnić lukę na rynku, na którym brakuje sieci w segmencie tzw. warzywniaków. Pierwszy sklep ruszył w listopadzie 2012. Kolejne miesiące nie przyniosły jednak dynamicznego rozwoju, bowiem obecnie sklepów w całej Polsce jest sześć, zaś twórca konceptu informuje o tymczasowym wstrzymaniu rozwoju sieci.
- Jest to związane z przesunięciem akcentów w działalności grupy i rozpoczęciem prac nad nowym projektem, sieci Dyskontów Czerwona Torebka – informuje Katarzyna Łuczak z
biura prasowego spółki Czerwona Torebka.
Dyskonty Czerwona Torebka mają się różnić od pozostałych sieci działających w tym segmencie rynku ofertą. - W naszych sklepach będą dostępne jedynie produkty rozpoznawalnych marek w hurtowych cenach. Nie wprowadzamy marki własnej – informuje Paweł Ciszek, prezes zarządu spółki.
Dyskonty działają na zasadach agencyjnych. Obecnie Czerwona Torebka prowadzi intensywną rekrutację agentów, którzy poprowadzą sklepy w kolejnych miejscowościach.