Czy biuro podróży to dobry biznes?

Data dodania: 29 kwietnia 2019
Foto: Wakacje z franczyzą

Sprzedawanie wycieczek to coraz trudniejszy biznes. Jeśli ma się udać, to pod znanym szyldem.

Biuro podróży było dawniej oknem na świat przeciętnego Kowalskiego. Wśród obcych walut i miejsc pomagali się rozeznać doświadczeni agenci, którzy dysponowali wiedzą o hotelach czy przelotach, której nie sposób było zdobyć samemu. Dziś jest już inaczej, bo według badań przeprowadzonych przez HRS w zeszłym roku tylko 17 proc. osób kupiło wycieczki w biurze podróży. Rządzą największe: ITAKA, TUI, Rainbow. Resztą rynku dzielą się między sobą pozostałe biura, w tym wiele takich, które skupiają u siebie oferty wielu różnych touroperatorów. Część z nich oferuje franczyzę.

CORAZ WIĘKSZY RYNEK

Choć procentowo coraz mniej osób korzysta z usług biura podróży, to wartość rynku z roku na rok rośnie. Dwie dekady temu o wakacjach w Tunezji czy Egipcie mogli marzyć tylko najzamożniejsi, podczas gdy obecnie mają je na koncie miliony Polaków. I o ile weekend w Paryżu czy tydzień w Chorwacji coraz częściej jesteśmy sobie w stanie zorganizować samodzielnie, to Polacy wciąż chętnie korzystają z pomocy, gdy w grę wchodzą egzotyczne kierunki. Rośnie popyt na wycieczki, których cena może sięgać kilkunastu tysięcy złotych od osoby. Klienci, którzy są w stanie wydać tyle na wakacje, zaufają tylko sprawdzonej marce, stąd tak duża popularność biur franczyzowych. Spójny wystrój i sprawdzone procedury sprawiają, że klienci czują się bezpieczniej niż kupując wakacje w przypadkowym salonie. Łatwiej też znaleźć im opinie o sieci w internecie i zweryfikować, że kupują u sprawdzonego agenta.

NISZA LUB DOBRY PUNKT

Ofert franczyzy w tym sektorze jest całkiem sporo. Choć biura obracają wycieczkami za setki tysięcy czy miliony złotych, to są tylko pośrednikami i same nie ponoszą zbyt dużych nakładów. Właściwie ograniczają się one do wynajęcia i urządzenia biura o powierzchni już od 15-20 m2, a także zatrudnienia pracownika. Biuro musi posiadać telefon i komputer z dostępem do internetu. Dobrze, by miało ono dużą witrynę, na której można prezentować oferty. Wielu klientów sprawdza dziś ogłoszenia przez internet, ale nadal nie można lekceważyć siły zakupów impulsywnych, dokonywanych pod wpływem informacji umieszczonej na mijanej witrynie. Aby jednak mogło do tego dojść, miejsce powinno być dość chętnie odwiedzane. Stąd tak wiele biur podróży lokuje się przy deptakach i w centrach handlowych. Biznes nie będzie miał szans na powodzenie w innym miejscu, chyba że uda się znaleźć niszę. Mogą nią być np. wakacje dla pracowników i klientów dużego zakładu czy biura.

ZMIANA WYSTROJU  NA POCZĄTEK

W Wakacje.pl i Fostertravel.pl nie ma opłaty wstępnej, a cały koszt inwestycji w wystrój, wyposażenie i materiały reklamowe to ok. 20 – 30 tys. zł. Przedstawiciele sieci Mytravel.pl koszty wyliczają podobnie, dodając do tego 300 zł miesięcznie na marketing i inne działania, za które odpowiada sieć. Większość touroperatorów akceptuje zarówno współpracę z debiutującym biurem podróży jak i z takim, które już od jakiegoś czasu jest na rynku. W obu przypadkach konieczny będzie wystrój zgodny z warunkami sieci, co zmniejsza koszty – właściciel biura nie musi martwić się o projekty czy reklamy. Nie traci też czasu na poszukiwanie idealnych mebli. – Możemy zagwarantować szybki zwrot z inwestycji już po 1-1,5 roku. Dla porównania indywidualnie stworzone biuro podróży, działające poza siecią franczyzową, zaczyna przynosić zysk po 3-4 latach działalności – ujawniają pracownicy Mytravel.pl, które szuka partnerów do otwarcia agencji turystycznej. Małe biuro często ma w ofercie wycieczki niewielkiej ilości biur podróży, a to sprawia, że klientów też nie ma wielu. Warto wziąć pod uwagę czas potrzebny na samodzielną negocjację warunków z poszczególnymi biurami podróży. W ramach sieci warunki te zazwyczaj będą korzystniejsze i sprzedaż dużej ilości wycieczek będzie można zacząć od razu. Niektóre sieci pozwalają wejść we franczyzę również poszczególnym agentom, którzy dotychczas skupiali się na sprzedaży wyjazdów w pracy czy dostarczaniem ich do szkół. Gdy agent podejmie współpracę z dużą siecią, znalezienie klientów staje się dla niego prostsze i może im więcej zaoferować.

SPRZEDAŻ WYCIECZEK  RÓWNIEŻ W SIECI

W dobie internetu nie zauważamy odpływu klientów. Wręcz przeciwnie: wielu z nich przychodzi właśnie do biura, by dokonać wyboru i zakupu – zauważa Przemysław Ciesielski, dyrektor ds. rozwoju w Mytravel. Mimo tego optymizmu statystyki wyraźnie pokazują, że zakupów offline jest coraz mniej. Kiedyś klienci byli skazani na  osiedlowe biuro podróży. Obecnie z usług takich miejsc korzysta mniejszość. Klienci oczekują coraz wyższego standardu, bo mogą swobodnie porównywać oferty w sieci na stronach takich jak Fly4free.pl czy Skyscanner.pl. Część nawet, jeśli szuka ofert biur podróży, to w sieci, więc warto mieć tam odpowiednią reprezentację i być widocznym w wyszukiwarce – w tym też mogą pomóc franczyzowe biura podróży, w których koszty marketingu rozkładają się na wszystkich franczyzobiorców, a poszczególne biuro może dzięki temu mieć dobrą „widoczność”. Dzięki dobrze sprofilowanym reklamom Google czy na Facebooku można docierać bezpośrednio do klientów z danego miasta, i to na przykład wyłącznie tych zamożniejszych lub jeżdżących co najmniej raz w roku za granicę. W takich działaniach może pomóc sprawdzona sieć franczyzowa, podczas gdy zrobienie skutecznej promocji samemu może być kosztowne. Dobra sieć franczyzowa oferuje gotowe rozwiązania i wsparcie, dzięki któremu niewielkim nakładem środków można dotrzeć do dużej grupy klientów nie tylko ze swojej okolicy.

Nie wiesz która franczyza będzie dla Ciebie najlepsza? Zobacz nasz katalog franczyz i wybór stanie się prosty.

Dołącz do newslettera

Copyright © ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Antygen.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design