Podkreśla jednocześnie, że zainteresowanie franczyzobiorców przystepowaniem do sieci budowanych przez spółkę jest coraz większe. Tylko od początku bieżącego roku zgłosiło się do niej 170 kandydatów na franczyzobiorców. Po wstępnej weryfikacji podjęto rozmowy z 68, z których 23 osoby podpisały już umowę franczyzową lub operatorską, zaś negocjacje z 11 są na bardzo zaawansowanym etapie. Spółka z zadowoleniem odnotowuje fakt, że coraz częściej dostaje sygnały od obecnych franczyzobiorców, że chcieliby poprowadzić kolejny lokal.
- Oferujemy dwa modele współpracy franczyzowej. Pierwszym jest czysta franczyza, w której franczyzobiorca pokrywa opłatę wstępną i franczyzową i działa na własny rachunek. W tym modelu działają 63 restauracje. Drugim modelem jest model operatorski, który proponujemy osobom, które są sprawdzonymi, dobrymi menedżerami, ale nie mają opowiedniego kapitału, by wejść w klasyczną franczyzę. W tej formule działa obecnie 27 restauracji – mówi Sylwester Cacek.
W obydwu modelach dochody partnerów uzależnione są od wyników restauracji, którą zarządzają. Okazuje się, że doskonale motywuje ich to do pracy. Sfinks podaje, że restauracje operatorskie, które wcześniej działały jako własne, odnotowują wzrost EBITDA w wysokości 12 proc. w porównywalnych okresach.
Sfinks Polska ma obecnie 115 restauracji działających pod markami Sphinx, Wook i Chłopskie Jadlo, w tym 90 franczyzowych bądź operatorskich, 23 własne w Polsce oraz 2 własne zagranicą. Od początku bieżącego roku ruszyło już 13 nowych lokali, a w trakcie uruchamiania jest 7 kolejnych, dla których firma pozyskała już franczyzobiorców.
Joanna Cabaj - Bonicka